Z pamiętnika dwudziestoletniej pseudofilolożki [part 6]

Opowiem Wam dzisiaj, jaki miałam sen.

Zazwyczaj prawie codziennie śnią mi się głupoty takie, że potem ludzie pytają, co ja ćpam. Nie ćpam nic, ale dzisiaj sen wyszedł mi nadzwyczaj ciekawy. Oczywiście, na samym początku już zdążył być dość irracjonalny, bo połączył dwa etapy mojego życia. Na samym początku kłóciłam się z tatą, który miał do mnie pretensje o moje słabe licealne oceny, ale potem do snu wkroczyła moja koleżanka, którą poznałam na studiach.

Tak więc, na samym początku była afera o oceny. Dość popularna sytuacja, choć muszę przyznać, że na szczęście już od dawna jej nie doświadczyłam. Na studiach mam o niebo lepszą średnią niż w liceum, pewnie dlatego, że tu nie ma matematyki, fizyki, chemii i innych "szitów", na których całkowity brak czekałam z utęsknieniem. Pamiętam, że strasznie głośno krzyczałam. Mój tata jest osobą, która rzadko podnosi głos, ale w moim śnie strasznie się darł, więc i ja musiałam pokazać, co potrafią moje struny głosowe. Na koniec byłam mega wściekła i wyszłam z domu w pi... Wpieniona.

Potem nagle znalazłam się w jakiejś piwnicy z grupą ludzi i tą właśnie koleżanką ze studiów. Nie wiem, jak to się stało, ale nagle się okazało, że ktoś nas ściga, a my się ukrywamy. Całkiem, kurczę, normalne. Co jakiś czas dostawaliśmy wiadomości, że np. możemy już wyjść lub przenieść się do innej kryjówki, ale okazywało się, że to były podpuchy od wroga. Wiedzieliśmy to, bo w jakiś magiczny sposób mogliśmy sprawdzać autentyczność wiadomości.

Ale w końcu system zawiódł i wyszliśmy z kryjówki, a była to oczywiście pułapka i ten wrogi klan zaczął nas łapać. Ja z koleżanką zdołałyśmy uciec. Wspinałyśmy się po płotach i uciekałyśmy przez jakieś pola, co uznaję za mój prywatny sukces, bo nienawidzę biegać (po dwóch minutach moje płuca już nadają się tylko do transplantacji), a tym bardziej nie mam doświadczenia we wspinaniu się na płoty. Dziwne, że spodni sobie nie porwałam.  

No i tak uciekałyśmy, uciekałyśmy... Dobiegłyśmy do domu jakiejś dziewczyny, która zaoferowała nam schronienie, bo oczywiście tamci deptali nam po piętach i dalej nas gonili. Udało się, ukryte, uratowane. Szybko jednak okazało się, że i ta dziewczyna jest wrogiem, a to była kolejna pułapka. No oszaleć można. Zaprowadziła nas na jakąś imprezę, skąd nie mogłyśmy uciec, bo wszyscy nas obserwowali. Mimo wszystko próbowałyśmy, snułyśmy plany, dlatego tamta dziewczyna stwierdziła, że zadba o to, byśmy się stąd nie ruszyły. Pamiętam, że pocięła mi kolano (i to naprawdę bolało!), a później wstrzyknęła mi jakieś narkotyki. Koleżance za to złamała nogę i prawą rękę.

Tak. Całkiem normalne. I powiedzcie mi, jak tu w nocy człowiek ma odpocząć, zregenerować się, mieć siły na następny dzień, jak nawet we śnie go torturują i trzeba uciekać?

Swoją drogą, ta dziewczyna miała wygląd pewnej fit youtuberki, której treningi ostatnio ćwiczyłam. NAJWIĘKSZY WRÓG. Mogłam się domyślić.

Słabo się czułam z narkotykami we krwi, ale nagle akcja przyspieszyła; impreza opustoszała, ja odwróciłam uwagę blond zołzy, a koleżanka ją zabiła, bo nagle okazało się, że miała w paznokciach jakiś jad. Na tym sen się, dzięki Bogu, skończył.

Stwierdzenie nr 1: chyba nie jestem normalna
Stwierdzenie nr 2: jakby tu dopracować kilka szczegółów, to mógłby być z tego całkiem niezły film. Ktoś chętny na reżysera?

candy

opublikowała opowiadanie w kategorii obyczajowe i komediowe, użyła 677 słów i 3593 znaków.

4 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik AnonimS

    Musisz chodzisz senna po takich koszmarach sennych

    22 mar 2018

  • Użytkownik candy

    @AnonimS i zaniepokojona lekko  :swoon:

    22 mar 2018

  • Użytkownik Black

    Uwielbiam :rotfl:

    21 mar 2018

  • Użytkownik candy

    @Black <3

    21 mar 2018

  • Użytkownik POKUSER

    Ja się pisze, tylko czy budżet na film nam wytrzyma tę fit youtuberkę, plus te wszystkie efekty specjalne, plus gażę pewnej dwudziestoletniej pseudofilolożki. Najwyżej będziemy ciać na youtuberce, ma być fit to będzie  :D

    21 mar 2018

  • Użytkownik candy

    @POKUSER hahaha  :rotfl: pojedziemy na niskich kosztach, damy radę

    21 mar 2018

  • Użytkownik POKUSER

    @candy A potem nagrody, oskary, sława...  :jupi:

    21 mar 2018

  • Użytkownik elninio1972

    prawie jak Bednarski ;) zabili go i uciekł  
    jak to czytam, tzn ci piszesz id razu banan na ustach :)

    21 mar 2018

  • Użytkownik candy

    @elninio1972  :) miło

    21 mar 2018