Materiał odrzucony.

Życie po terapi miłością.Cz10

Skąd pan zna moja mamę?
Przyjaźnilem się z nią kiedyś.
Nie mówiła mi nic o panu.
Dobra koniec tematu teraz sprawy finansowe masz miesiąc albo inaczej pogadamy a ten czas masz tylko dlatego ze bardzo lubiłem kiedyś twoja mame.
Szymon odszedł.
Ja ci pomoge!-powiedziała emilia.
Kocham cie.
Ja ciebie też.Ile masz mu oddać?
4500 bo troche zwlekałem.
Spróbuje ci pomóc obiecuję.
Emilia naprawde niewiedziala skąd weźmie dla niego te pieniądze bo jej ojciec sam jej mało daje choć ma ich wiele.Dominik mógłby oczywiście poprosić Lene lub Adama, ale bal się jednak czuł ze niema już innego wyjścia bo emilia nie dała rady.
Gdy Dominik wracał ze szkoły to czekal na niego szymon z jakimś umiesnionym Kolesiem jak z filmu o gangach które tak lubił oglądać z davidem.
Gdzie kasa maly?-spytał szymon.
Nie mam.
Jak to?!kurwa?!Wejś go i przymow mu do rozsądku!Ale lekko.-powiedział szymon do tam tego gościa.
Lena z Adamem właśnie wracali od Teresy i Wojtka gdy nagle zobaczyli to sytuacje.
Szymon?!-powiedział zaskoczy adam.
Ten sam.-odpowiedzial a Lena miala ochotę uciec.
Co tu robisz?-spytał adam.
Wasz synek jest mi winien 5000tysięcy.
Dam ci je, ale go pusc!-powiedziała lena i poszła do domu żeby wyjac pieniądze na czarną godzinę ze swojej ukrytej skrytki o której nikt niewiedzial.
Masz i znikaj z naszego życia!
Lena może nie tak szybko.Wiesz może pogadajmy chwilę?
Nie.
Wtedy David i Marta wyszli na zewnątrz.
O david!-szymon przywitał go wesol.
O szyms.
Znacie się?-spytała przerażona Marta która jedyna znała historię swoich rodziców i szymona.
Tak mała to mój najlepszy klient.
Czyli wciąż kupuje?
Ostatnio nie.
Aha
Wiesz ostatnio to jakoś z miesięc temu.
Nie mówiłes mi i obiecales ze jak do ciebie wrócę to już więcej niewezmiesz tego gowna!-krzyczała wściekła marta na davida.
To było dla Krisa.
Haha bo ci uwierze!
Marta on nie mial kasy a jest uzależniony i byłem mu to winny.
Tak napewno.
No tak!Marta jestesmy razem już tak dlugo i cały czas ze wiesz chyba kiedy biorę a kiedy nie.
Szymon odszedł a Lena Myslala co to za rodzina.Adam był zly na Marte która wybrała davida zamiast Slawka i na Dominika który zazłużył się a jego długi splaca teraz ona.
Reszta dni minęła normalnie.Emilia była szczęśliwa razem z Dominikiem ze już nie ma długów.Lena i Adam też już się uspokoili.Tylko Marta wciąż była zła.
David usłyszał szklankę która wypadła Marcie z rak i ja skaleczyla w reke.
Wszystko już ok?-spytał.
Tak.To pewnie tylko nerwy.
Marta ja ci już mówiłem ze nie masz powodu do denerwowania sie.
Wiem.
David wziął jej reke i ominął w bandaz.
David ostatnio coraz bardziej się o nią martwił i o te jej "wypadki"
Marta nie chciala nikomu mówić, ale ostatnio czuła się bardzo źle i jedyne co ja wtedy cieszyło to to że david wciąż jest przy niej.
...
Następnego dnia.
Lena wrocila do domu, ale nikogo tam nie było więc postanowiła odłożyć zakupy do szafki gdy nagle poczuła się słabo i upadła.
Gdy Adam wrocil do domu dziwił się ze nigdzie jej nie ma bo miała być w domi.Zauważył jednak zakupy co go zdziwiło więc postanowił do niej zadzwonic, ale telefon leżał na stole.
Przecież ona nigdy nie zostawia telefonu.-pomyslal.
Jest mama?-spytał dominik.
Nie ma.Widziałeś ja?
Widziałem tylko jakiś samochód który odjeżdżal.
Jak wygladal.
Duży i srebny.
To samochód szymona.-wtrącił się david.
Jak to?
Wie pan on nim kiedyś jeździł no, ale teraz ma czerwone ferari więc to niemozliwe.
Adam już wiedział po co wrócił szymon po Lene która próbowała od niego uciec jak najdalej.
Wiesz gdzie on bywa, mieszka?
Wiem gdzie mieszka, ale to jest ze 100km stąd.
Proszę zawieź mnie.
Tato ja tez chce jechac bo może wam jakoś pomoge w czymś.-wtrącił się dominik.
No dobrze.
...
W tym samym czasie u szymona.
Ty suko!-krzyczał uderzając ja w twarz z papierosem w ustach.
Zostawiłas mnie!
Nagle przylozyl jej pistolet do glowy i wtedy wszedł Adam.
Pusc ja kurwa!-krzyczał adam a Dominik z davidem zaczaili się na szymona i zabrali mu broń.
Adam rozwiązał ledwo żywą lena i przytulił ja.
Bałem się naprawde lena cholernie się bałem ze cię stracę!
Spokojnie nic mi nie jest.
Po chwili przyjechała policja i jak się później okazało szymon był pod wpływem środków pobudzajacych.
Adam cieszył się ze zdążył na czas.
Gdy wrócili do domu zobaczyli zdnerwowana Dominike.
Gdzie Marta?-odrazu spytał przerażony david.
Ona jest w szpitalu i prosiła mnie żebym na państwa zaczekala.
Z tomkiem?-spytał dominik.
Tak.Ona powiedziała ze sama wróci.
Co się jej stalo?
Zaslabla.
David powiedział ze pojedzie do niej sam a Adam z Lena zgodzili się.
...
David gnał jak poparzony przez ulice aż w końcu dotarł do szpitala.
Jest tu Marta Milcarz?-spytał david.
Tak.
Pielęgniarka podała salę bo już znała davida.
Martusia co ci jest?
Zaslablam, ale już mnie wypuszczają.
On ja złapal tylko za reke.
A co z mamą?
Wszystko już dobrze.
Musi pani zrobić wyniki.-powiedział lekarz.
Wiem.Zrobię.
Gdy tak wracali to david spytał o co chodzi z tymi wynikami?
A wiesz może mam anemie i dadzą mi witaminy.
To niedobrze.
E tam zobaczysz ze jeszcze będę tu latać.
Oj lepiej nie bo jeszcze mi znowu gdzieś daleko odlecisz.
A tęsknilbys?
No tak.
A chciałbyś żebym wróciła?
No jasne.
Poleciałbys po mnie?
Zawsze.
David zawsze mówił to samo bo był wyuczony jak zwracac się do dziewczyn i to zawsze działało.Marta jednak pragnęła czasem żeby on był taki jak slawek który kochal i mówił to co chciał powiedziec jednak nigdy nic wyuczonego, ale człowieka nie można zmienić i musiala mieć to co chciała.-myślała.
A ty?
Też.
To świetnie.
Widziała ze david tęskni za dawnym życiem choć on sam mówił ze stara się dla niej być lepszym człowiekiem i naprawdę tego chce a nawet zawsze tego chciał.Od momentu poronienia nic nie mówi o oświadczynach a sama Marta myśląc o tym co było kiedyś nie wie czy chcialaby z nim na zawsze być bo chociaz to jego wybrała to tylko dlatego Ze nie kochala slawka tak jak jego, ale to też nie był jej wybór na zawsze.
David starał się myśleć o tym co jest teraz a nie o tym co będzie kiedyś.
Wrócili do domu gdzie wszyscy spali i to samo chcieli zrobić.
David przyciągnal Marte do siebie i zasneli oboje.
Marta miala piękny sen o koniu na którym jeździła i był nieziemsko piękny i nigdy takiego niewidziala.Nagle jednak coś stalo się z jego nogą a ona z niego spadła i próbowała mu pomoc i tyle zapamiętała.
David też mial sen ze byli razem w ogrodzie gdy nagle Marta gdzieś poszła i nigdzie nie mógł jej znaleźć a gdy już wróciła była cała blada i słaba.
Rano gdy wstali dziwnie się czuli i poszli coś zjeść gdy zauważyli ze przyszła Emilia i nagle pojawił się Dominik gadali tak chwilę, ale co dziwilo Dominika to to że Emilia cały czas była zaopatrzona w Davida co mu się niespodoblo.Marta też to zauważyła i zachwyt Davida który uśmiechał się pod nosem i zrezygnowana pomyślala ze chyba miala rację z tym żeby niewiazac się z nim na poważnie bo zawsze będą takie jak w tamtej chwili Emilia.
David zauważyl ze ostatnio Marta przestała go całować i przytulac a wręcz zrobiła się obojętna w stosunku do niego co go niepokoiło.
Dziwilo go też ze zawsze zazdrosna w takich sytuacjach Marta jakoś się tym specjalnie nieinteresowala.
Gdy zjedli sniadanie to Dominik razem z Emilia poszli do jego pokoju gdzie początkowo się pokłócili, ale później było słuchac ze chyba się pokłócili.
Mają szczęście ze nie ma twoich rodziców.-powiedział david.
No mają.
A może pójdziemy gdzieś razem na jakąś kolację?
Nie mam jakoś ochoty.
Wiesz ojciec mnie prosił żebym był w domu żeby podlewac mu kwiatki więc moze mi pomozesz bo ja się nie znam na tym za dobrze a ty masz do tego reke.
Wiesz wystarczy trochę wody.
No proszę.
Dobrze.
Dzięki pocałował ja a ona szybko się oderwala.
Jestes zła?
Nie dlaczego?
Nic tak pytam.
Jestem zmęczona.
Aha a co z tymi badaniami?
Jutro zrobię.
Hm ok bo jak nie to sam cię tam zaprowadze.
No tak cały ty.
Marta zazdrościla mu tego jego energii i wrodzonego optymizmu czego zawsze jej brakowało.
Się wie ze cały ja i wiesz cały twój.
Ide do sklepu zaraz wracam.
Mogę jechać z tobą?
Ktoś musi pilonowac domu jak młodzi się zabawiaja.
A no tak.
Marta w tajemnicy przed Davidem poszła zrobić winiki które chciala znać wcześniej bo czuła ze dzieje się z nią cos złego, ale po co ma się chwalić mu ze slabo się czuję lub wypadaja jej wlosy kiedy on poprostu zostawiłby ja.
Dominik zeszedl na dół a Emilia poszła do domu.
I jak tam?-spytał david.
Co?
No wiesz.
A no tak no wiesz jak zawsze.
Dobra w tym jest?
Najlepsza
To fajnie wiesz tak was było słuchac ze niedalo się nieslyszec
No wiesz trochę nas dzisiaj poniosło.
David trochę mu zazdrościl bo on dawno niczego nie robił z Marta ktora była oziębła, ale wieczorem chcial to zmienić.
David dlugo czekał na Marte aż w końcu ja zauważyl jak ledwo co szła z dużymi workami zakupów i poszedł jej pomoc.
Dzięki.
Nie ma za co.Mówiłem ze z tobą pojadę.
No tak.
Odłożyli zakupy i poszli do auta davida.
Marta trochę bała się z nim jeździć bo mial prawojazdy od niedawna a jeździł jak szaleniec którego nawet polski fotoradar czasem niemógł namierzyć.
Boisz sie?
Nie.
Widzę oj nie bój się zwolnie trochę.
Marta się uspokoiła.
Może i jazda davida była wadą, ale i zaletą bo za nim się obejrzeli to byli już na miejscu.
David zamknął auto i skierował się z Marta do drzwi i weszli do środka.
Zostaniesz na noc?-spytał.
A chcesz?
Chce i wiesz ja i tak ciebie nigdzie o tej porze niepuszczę.
Ok.
David poszedł się myć a Marta przebrała się w piezame która miala u niego i zauwazyla coś co na pewno nie było jej i wróciła do salonu oglądajac swój ulubiony serial i wrócił David obowiązany tylko w pasie ręcznikiem.Ona jednak jakoś nie chciała go tak oglądać.David ubrał swoje dresy i wrócił do Marty.
Co oglądasz
Mój serial.
Aha.
David usiadł obok niej i objął ja ramieniem.
Marta nagle zaczela się śmiać i nie mogła przestać jednak jakos się opanowała.
Lubię jak to robisz.
Co?
Śmiejesz się do nieprzytomności.
Aha.
Wogule to wiesz całą cię lubie.
David nagle znalazł się na przeciwko niej i zaczął ja całować.
Możesz przestac?
Niepodoba ci się?
Siadaj.
Oglądali w ciszy gdy nagle Marcie zechciało się isc spać i zasnela na kanapie jednak david zaniósł ja do swojego łóżka gdzie się przebudzila.
O nie śpisz.
Zbudziles mnie.
Marta czemu ostatnio mnie unikasz?
Wydaje ci sie.
Jesteśmy razem a nawet się do siebie niezblizamy.
A tobie zależy tylko na tym?
Wiesz ze nie, ale to ważne.
David nieoszukuj mnie ja wiem ze spales z inną znowu zresztą.
Nie!
Marta obróciła się w inna stronę.
Nie spałem uwierz mi.
David przyciągnal ja do siebie.
Marta skąd takie podejrzenia?
W szafce widzialam taki czerwony stanik.
To tej dziewczyny z klubu niewziela go.
A ty kolekcjoner?
Dalem tam żeby ojciec niewidzial.
Aha.
Naprawdę.
Ok wierzę ci.
David zaczął całować Marte po karku i ramieniu a ona leżała.
Nagle zaczął to robić coraz bardziej intensywnie, ale ona tego nie chciała.
Co jest Marta?
Nic.
Jakoś ci się to niepodoba.
David jestem zmęczona.
Zawsze.
David był wściekły bo nie mógł zrobić tego czego tak pragnął od dawna.
Dobra ja ide do salonu.
Zostań.przepraszam.
Marta wrocila i zasnela otulona Davidem który nie mógł spać.
Rano gdy wstała zauważyła ze tam ta szafa jest otwarta i pusta.
Popatrzyla zdziwiona w jej kierunku i wtedy wszedł do środka david i ja zamknął.
No co?-spytał.
Nic.
Wiesz wyczucilem to co tam było.
Aha.
Marta nie bądź taka obojętna bo to mnie zabija.
Przesadzasz.
Wcale ze nie!Ty już mi się nawet dotknąć niedajesz.
Jak ci to niepasuje to możemy się rozstać.
Nie chce się roztawac.
David ja już nie czuję do ciebie tego czegoś.
To nie jest powod żeby się roztawac.To ty mówiłas mi ze trzeba walczyć o to co się kocha.
Ja już sama przestałam w to wierzyć.
Czyli to koniec?
Wiesz...tak to koniec.
Po tym wszystkim?!
Tak.
Nie dam ci odejść!
To nie ty o tym zdecydujesz!
Jeszcze tydzień temu było dobrze ba jeszcze dzień temu!Co się stalo?!
Marta zaczęła się zbierać.
Nic.Poprostu cię nie kocham tak jak ty tam tych.dziewczyn.
Ciebie kocham.Marta niewychodz proszę cię niezostawiaj mnie.
Możesz do mnie pisać i dzwonić tylko nie będziemy razem więc niezostawiam cię.
David zasłonił sobą drzwi.
Muszę wracać do domu.
Zostan ze mna.
Nie david!Nie!
Nagle ktoś wszedł i zepchnął davida.
Tata?
Wróciłem wczesniej nie cieszysz się?
Marta wyszla.
Ciesze zaraz wracam.
Marta!Czekaj!
Co?
Proszę cię daj mi szansę ja zrobię co chce.
David ty tego nie chcesz wiec jaki to ma sens.
Chce i to bardzo.
David ja naprawdę muszę już iść.

lovend17

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2486 słów i 13068 znaków, zaktualizowała 10 sie 2015.

3 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Motocyklistka123

    Dłuższe opisy !!!!!!

    11 sie 2015

  • ...

    MYŚLNIKI KOBIETO, MYŚLNIKI!!!!!!

    10 sie 2015

  • Kylie16

    Jeśli piszesz jakiś dialog to on rozpoczyna się myślnikiem po pierwsze, a po drugie postaraj się dodawać więcej opisów gdyż to teraz nie przypomina opowiadania tylko dialog. Posłuchaj czasem rad osób starszych i skoro lubisz pisać to poprawiaj tą umiejętność, rozwijaj się. Życzę dużo weny :)

    10 sie 2015