Zostań ze mną i nie opuszczaj mnie więcej. - Część.32 Epilog

Ze specjalną dedykacją dla :
pola26, majli, Słodka :), PoProstuOna, tom, LoveLoveLove, DemonicEagle, Lili, Miłość:-), Krolewna, milenka25 Misia16, kaay, Womanglob, Barbie, yuki, Martuskaa, , Kadiśka:*, Asertywna52, Paulinka;3

Jeśli o kimś zapomniałam z góry przepraszam :*  

Epilog:

Daniel:
Stałem oparty o barierkę i obserwowałem jak na przeciwko mnie stoi Patrycja. Ten rejs statkiem okazał się wspaniałym pomysłem, by uczcić mój rozwód i nasz nowy początek. Wiatr rozwiewał jej gęste włosy, które co chwila nieporadnie zakładała za ucho. Byłem taki rozpromieniony, taki szczęśliwy jak jeszcze nigdy w życiu.
- Myślałem, że nigdy się to nie skończy - szepnąłem do jej ucha podchodząc bliżej niej.Mój rozwód trwał około roku. Długie dwanaście miesięcy, kilka spraw, które wykończyły nas oboje. Mieliśmy dzieci i dlatego tak długo wszystko trwało. Jednak cieszyłem się, że mimo tak wielu trudności, tak wielkiego stresu, tyle nerwów rozstaliśmy się w zgodzie. Daria urodziła kilka miesięcy temu, rozprawa jej kochanka skończyła się tylko nawiasami, a po wszystkim postanowili zamieszkać razem w naszym domu. Dzieci znosili to dość dzielnie, chociaż nie jednokrotnie żegnali się ze mną ze łzami w oczach. Były u mnie w weekendy i zawsze mogły przyjść w tygodniu, bo ani Patrycja, ani Daria nie utrudniały mi tego. Pati zaprzyjaźniła się z moimi dziećmi, traktując ich po kumpelsku. Minął dość trudny dla nas rok. Jednak byliśmy teraz tu razem, a to było naszym sukcesem. - Kochanie - wyznałem cicho, patrząc jak nasz synek śpi spokojnie w wózku.
- Już myślałam, że nigdy nie dostaniecie tego rozwodu.Bałam się, że to się nigdy nie skończy - rozpłakała się. Przytuliłem Patrycję do siebie, czując jak mocno bije jej serce. Wiatr rozwiewał jej włosy, a ja nie mogłem napatrzeć się na ukochaną.  
- Wiem, że chciałeś wziąć ślub, ale może się wstrzymamy? Oboje jesteśmy po rozwodzie i małżeństwo nie przyniosło nam szczęścia - usłyszałem. Jej oczy błyszczały od łez. Nie rozumiałem jej zachowania ani obaw. Pragnąłem dać jej swoje nazwisko, pragnąłem włożyć jej na palec obrączkę i opiekować się nimi do końca życia, ale też chciałem uszanować jej decyzję. Może i miała rację? Skoro przeszliśmy tyle trudności, skoro i tak znaleźliśmy do siebie drogę, to nie potrzebowaliśmy żadnego papierka do szczęścia. Nie mogłem jej do niczego zmuszać, nie chciałem.  
- Dobrze kochanie. Nie musimy brać ślubu, by żyć w szczęśliwym związku - powiedziałem przełykając ślinę. Byłem pewny, że moje słowa coś pomogą, coś poradzą na jej łzy, ale ona wciąż płakała, a ja nie rozumiałem dlaczego.  
- Boję się. Tak cholernie się boję Daniel - wyznała wreszcie, a ja stanąłem na przeciwko niej i spojrzałem jej w oczy.  
- Czego? czego się boisz maleńka? - spytałem, lecz odpowiedział mi tylko szum morza.


    ***
Patrycja:
Stałam przodem do barierki i patrzyłam na wschód słońca, chciałam zapamiętać ten obraz na zawsze, zapamiętać każdą z przeżytych tu chwil, zapamiętać wszystko by nic nie umknęło mojej uwadze.  
- Czego się boisz? - dopytywał Daniel Trzymając mnie mocno w objęciach. Czułam zapach jego wody, czułam ciepły oddech na szyi, czułam jego ciepły, kojący dotyk. Wciąż stałam odwrócona do niego plecami i udawałam, że podziwiam jakże piękny widok, który towarzyszył mi od chwili, gdy poczułam dziwny lęk. Jakby coś za chwilę miało rozdzielić nas ponownie, jakbyśmy znów mieli zostać rozdzieleni, ale tym razem na zawsze. - Kochanie moje co się dzieje? - dopytywał Daniel, ale nie odpowiedziałam. Co miałam mu powiedzieć? Boję się wspólnego życia? Boję się szczęścia, bo już dawno pogodziłam się z naszym losem? już dawno pogodziłam się krótkimi chwilami u twego boku, naszymi rozstaniami?  

Kochałam go, ale tyle razy go traciłam zawsze, gdy odnajdowaliśmy wspólne szczęście, że trudno było mi uwierzyć w to, ze teraz będzie inaczej.  
- Kocham Cię skarbie - odwróciłam się do niego twarzą i spojrzałam mu w oczy. - Boję się tego, że coś się stanie i znów Cię stracę, boję się rozumiesz? - wyznałam drżącym głosem. Przypomniałam sobie o ostatnim trudnym dla nas roku, o płaczu jego dzieci, o naszym wspólnym życiu od samego początku i lęk nasilał się. Nie chciałam budować szczęścia na nieszczęściu jego rodziny, na łzach jego dzieci.  
- Nie wiem co strzeliło Ci do głowy kochanie - uśmiechnął się Daniel i spojrzał na mnie. - Oboje jesteśmy już po rozwodzie. Dzieci o Tobie wiedzą, wiedzą też o partnerze matki, zaakceptowali to. Nic nam już nie zagrozi skarbie. Nawet twoi rodzice zaakceptowali nasz związek. Czy to nie znaczy, że jesteśmy dla siebie stworzeni? - zapytał z uśmiechem, a ja wtuliłam się do niego z całych sił i zamknęłam oczy. Staliśmy na środku statku, otoczeni swoimi ramionami i delektowaliśmy się magią tej chwili.  
- Tu jesteście gołąbeczki! - zawołała radośnie Majka, a wraz z nią za wózkiem szedł roześmiany Robert. Tak bardzo cieszyłam się szczęściem przyjaciółki, która z każdym dniem wyglądała na bardziej pogodzoną z swoim losem i szczęśliwą, naprawdę szczęśliwą. Jarek wyjechał do Niemiec do pracy i podobno tam poznał miłość swojego życia, wkrótce palował przyjechać byśmy ją poznali. Michał oświadczył się poznanej dziewczynie za granicą i został tam już na stałe. Wszyscy bliscy mi ludzie odnaleźli szczęście tak samo jak ja. Patrzyłam na Daniela z taką miłością i ufnością jak jeszcze nigdy w życiu. Gdy tamtego dnia staliśmy na przeciwko siebie, a ja mówiłam mu o rozstaniu, nie przypuszczałam, że w końcu dojdzie do tego dnia, że odnajdziemy szczęście. Gdy bił Michała, gdy jechaliśmy tamtym samochodem, w którym zginęło nasze dziecko, gdy potem wracaliśmy i rozstawaliśmy się po to by znów wrócić, nie przepuszczaliśmy. Wierzyłam w to, że kiedyś doczekam dzisiejszego dnia, ale to wszystko co działo się potem sprawiało, że moja wiara umierała. Gdy Przysięgałam Michałowi miłość, nie sądziłam, że tak potoczy się moje życie. Nie miałam siły walczyć z uczuciem do Daniela, nie chciałam walczyć. Od pierwszego dnia, gdy poznaliśmy się w szkole, na tym korytarzu już wtedy zdobył moje serce. I chociaż czas był naszym wrogiem, chociaż raniliśmy się setki razy, chociaż wszyscy byli przeciwko nam, Bartuś, który patrzył na nas ufnym wzrokiem, który mówił do nas mamo, tato był idealnym przykładem tego, że los nie mógł się pomylić, a nasza miłość okazała się silniejsza niż różne burze, niż przeciwności losu.
- Kocham Cię skarbie. Kocham Cię i przysięgam, że zawsze będę Was chronił - wyszeptał do mego ucha Daniel i uśmiechnął się do dziecka.  
- Nie opuszczaj mnie już nigdy więcej. Nie opuszczaj nas - wyznałam do Daniela i patrząc na rozpromienionych przyjaciół, złapałam Daniela za szyję i przyciągnęłam po to, bym mogła pocałunkiem pokazać mu to, co przecież było już oczywiste. A oczywiste było to, że choćby walił się świat, nigdy więcej nie pozwolę mu odejść. Już nigdy więcej.        - Koniec-


No i kochanie w ten sposób właśnie dobrnęliśmy do końca opowiadania. Dziękuję za wspólnie spędzony czas, za każdy komentarz, wsparcie. Dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieje,że podobało się wam to opowiadania i,że będziecie tęsknić za losami Patrycji i Daniela. Ja osobiście będę często wracać do tego opowiadania i jeszcze raz czytać całą historię. Nie było łatwo, ale jakoś dobrnęliśmy do szczęśliwego zakończenia i mimo tylu przeciwności losu Patrycja i Daniel wreszcie mogli cieszyć się szczęściem. Teraz będę pracować nad powieścią, ale w wolnych chwilach może pojawi się coś nowego, a może nawet dokończę opowiadania, ale tu do Was ogromna prośba : Które z opowiadań mam kontynuować? Które podobało Wam się najbardziej? Liczę na Wasze wsparcie. Kocham Was.

agusia16248

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1505 słów i 8145 znaków, zaktualizowała 6 wrz 2016.

10 komentarze

 
  • agusia16248

    Kochani dziękuję za wszystkie komentarze. Cieszę się,że przez wszystkie części opowiadania byliście ze mną. Kocham Was  i dziękuję <3

    13 wrz 2016

  • majli

    Dziękuję za dedykację. Bardzo mnie cieszy takie zakończenie, a co do opowiadania, to chciałabym się dowiedzieć co u Sary i Łukasza. Moim zdaniem ich historia zasługuje na kontynuację i w końcu happy end. :P

    7 wrz 2016

  • agusia16248

    @majli mówisz i masz :*

    13 wrz 2016

  • DemonicEagle

    Cudowne <3  :kiss:

    6 wrz 2016

  • agusia16248

    @DemonicEagle Dziękuję <3

    13 wrz 2016

  • Misiaa14

    Piękne kocham :*

    6 wrz 2016

  • agusia16248

    @Misiaa14 Dziękuję :*

    13 wrz 2016

  • volvo960t6r

    Szkoda że to ostatnia część ale cudowne opowiadanie..Jeśli chodzi o opowiadania do dokończenia to jest takie jedno U wierzyć w marzenia :)

    6 wrz 2016

  • agusia16248

    @volvo960t6r Postaram się i do niego powrócić :)

    13 wrz 2016

  • volvo960t6r

    @agusia16248 Miło mi się je czytało :)

    13 wrz 2016

  • martuskaa

    Kocham :) <3

    6 wrz 2016

  • agusia16248

    @martuskaa Cieszę się <3

    13 wrz 2016

  • kaay~

    <3 <3!!

    6 wrz 2016

  • agusia16248

    @kaay~ <3 :*

    6 wrz 2016

  • Justys20

    to było boskie opowiadanie  :kiss: dziękuję ci za nie  <3

    6 wrz 2016

  • agusia16248

    @Justys20 Cieszę się,że sie podobało <3

    6 wrz 2016

  • Justys20

    @agusia16248 I to jeszcze jak

    6 wrz 2016

  • NataliaO

    <3

    6 wrz 2016

  • agusia16248

    @NataliaO <3

    6 wrz 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna epilog czego boi się Patrycja  ? :)

    6 wrz 2016

  • agusia16248

    @cukiereczek1 Co miałam mu powiedzieć? Boję się wspólnego życia? Boję się szczęścia, bo już dawno pogodziłam się z naszym losem? już dawno pogodziłam się krótkimi chwilami u twego boku, naszymi rozstaniami?

    6 wrz 2016

  • cukiereczek1

    @agusia16248 ok już przeczytałam cały epilog  :) :*

    6 wrz 2016

  • agusia16248

    @cukiereczek1 No i jakoś dobrnęliśmy do końca :*

    6 wrz 2016

  • cukiereczek1

    @agusia16248 Patrycja jest szczęśliwa w końcu z Danielem. :* :)

    6 wrz 2016