Zostań ze mną i nie opuszczaj mnie więcej. - Część.25

Patrycja:
Wracam do domu, proszę spotkajmy się. Patrzyłam na jakże znajomy numer, którego nie miałam wpisany do telefonu, ale nie musiałam ponieważ akurat jego numer znałam na pamięć. Dziewięć cyfr, których nie potrafiłam wyrzucić z pamięci, tak jak obrazu jego oczu, czy jego słów. Jak to wraca? tak szybko? i dlaczego chcę się ze mną spotkać, myślałam, że ostatnim razem powiedzieliśmy sobie już chyba wszystko. Milczałam. Nie wiedziałam co mam zrobić, co powiedzieć. Majka patrzyła na mnie wyczekująco, a ja nie spuszczałam wzroku z wiadomości, jakbym chciała w tym smsie czegoś dopatrzyć, coś zrozumieć.
- To on - rzuciłam krótko i spojrzałam przed siebie. Perfekcyjnie unikałam wzroku przyjaciółki, sama nie wiedząc dlaczego boję się spojrzeć jej w twarz, przecież niczego tak naprawdę złego nie robiłam. To nie ja napisałam do niego wiadomość, nie ja chciałam się spotkać. Jednak czułam się, jakbym po raz setny to ja była wszystkiemu winna, jakbym ponownie sprowokowała sytuację, jakbym wywołała go myślami. Może to jakaś telepatia?
- On? to znaczy kto? - dopytywała przyjaciółka, kompletnie nieobecna. Nie rozumiałam co działo się z nią ostatnim czasie, dlaczego chodziła taka smutna, przygaszona i dlaczego nie widziałam jej chłopaka. - Daniel a kto! - powiedziałam chyba trochę za głośno i spojrzałam w tył, upewniając się, że nikt nie powołany tego nie słyszy. Wolałam by mój świeży narzeczony nie usłyszał o czym rozmawiamy, bo ostatnie czego chciałam to było zranienie Michała.Kochałam go i to z nim chciałam układać sobie życie.- Majka wszystko gra? - dopytywałam. Jednak moja przyjaciółka milczała. Podejrzewałam, że przeżywają jakiś kryzys, albo trudniejsze dni, ale martwiłam się o nią.  
- I co zamierzasz zrobić? - zapytała Majka, a ja przyjrzałam się uważnie twarzy przyjaciółki. Nie wiem czego tam szukałam, może potwierdzenia, że wszystko u niej dobrze  
- Spotkam się z nim. Porozmawiamy i pożegnam się z nim. To będzie nasze ostatnie spotkanie, nasze pożegnanie - powiedziałam cicho. Słowo pożegnanie ledwo przechodziło mi przez gardło, ale ja musiałam. Po prostu musiałam wreszcie zamknąć tamten etap za sobą, pozamykać niektóre sprawy i zacząć myśleć o sobie. Zacząć żyć.
- Kochanie - usłyszałam czuły głos Michała. Spojrzałam na mężczyznę i uśmiechnęłam się do niego. - Kocham Cię - rzekł i przytulił mnie, a ja drgnęłam na samą myśl o tym, że wkrótce raz na zawsze zakończę to, co już dawno powinnam, ale nie miałam odwagi tego zrobić.Złapałam Michała za rękę i wraz z swoim narzeczonym wróciłam do domu by świętować początek czegoś zupełnie innego.

          ***
Daniel:
Dzieci już spały, Daria właśnie wróciła z ich pokoju i rozpakowywała nasze rzeczy, a ja wciąż milczałem. Chociaż było tyle słów, które chciałem powiedzieć żonie, milczeliśmy. Przez drogę udawałem, że śpię. Leżałem z zamkniętymi oczami i rozmyślałem. O Dari i naszym małżeństwie, o dzieciach i o tym jaką podjąłbym decyzję, gdybym był na miejscu tego mężczyzny. Czy wiedząc, że moja córka oddała całe serce, dusze i całego siebie jakiemuś facetowi, pozwoliłbym jej na tak rozpaczliwy krok? A może walczyłbym o nią, o rodzinę, o jej życie? tylko, czy nie byłoby to zbyt egoistyczne? dziękowałem Bogu, że nie byłem na miejscu tego mężczyzny i prosiłem bym nigdy w życiu nie musiał być na jego miejscu. Nie wiem czy okazał się tak odważny, czy tak głupi, że nawet nie próbował powstrzymać jej przed tym zamiarem. Co czuł, co musiał czuć, czy coś podejrzewał. W Mojej głowie roiło się od wciąż powtarzających nowych pytań. Nie miałem pojęcia jak ja bym się zachował i nawet nie chciałem o tym myśleć. Jednak cały czas miałem w głowie tamto wydarzenie, które wstrząsnęło mną jak jeszcze nic innego. W łazience napisałem wiadomość do Patrycji i od razu skasowałem. Chciałem jak najszybciej zobaczyć tą kobietę, chciałem przytulić ją, poczuć jej zapach, dotyk. Potrzebowałem jej. Rozmyślałem też o Patrycji i moim tchórzostwie, nie walczyłem o nią. Stchórzyłem, tak naprawdę przestraszyłem się, sam nie wiem czego. Szukałem milion wymówek by pozwolić jej odejść, ale tak naprawdę nie znalazłem ani jednej wymówki by o niej zapomnieć. Nie potrafiłem, po prostu nie umiałem ot tak wykreślić jej z własnego życia, zapomnieć o niej. Tylko, czy ja już jej nie wykreśliłem? nie zapomniałem?
- Przepraszam Cię. Nie tak miał wyglądać ten wyjazd - rzekłem ściszonym głosem, ale moja żona ani razu nie spojrzała w moją stronę. Od naszego powrotu niewiele rozmawialiśmy. A ja z każdą kolejną minutą przeciągającego się milczenia miałem wrażenie, że jesteśmy sobie zbyt bardzo dalecy by można było jeszcze coś ratować.  
- Dzieci śpią. Ty też powinieneś się przespać - usłyszałem. Chciałem powiedzieć, że powinienem być z nią, że potrzebuje jej wsparcia, ale nie potrafiłem. Nie chciałem błagać ja o odrobinę uwagi, nie chciałem upokorzenia.  
- Zgoda. Tylko się wykąpie - rzekłem cicho i ruszyłem w stronę łazienki. Nalałem do wanny wodę i już miałem zacząć się rozbierać, gdy w koszu zobaczyłem coś niepokojącego. Małe urządzenie leżało ukryte w koszu, a ja zdębiałem.  
- Kurwa!- rzekłem podnosząc drżącą ręką białe urządzenie, zwane testem i zdębiałem. - Nie, tylko nie to - pomyślałem. Już chciałem wyjść z łazienki, zapytać się Dari o wyjaśnienia, chciałem usłyszeć jej wytłumaczenia, jakąś wymówkę z którą z całą pewnością bym uwierzył, bo zrobiłbym teraz niemal wszystko by tylko nie było tak jak w tym momencie przypuszczałem.  
- Tak powinniśmy się spotkać. Chcę z Tobą o czymś porozmawiać. Ale jak to? dlaczego mi niczego nie powiedziałeś! To ważne! - nadsłuchiwałem roztrzęsionego głosu żony i nie mogłem w to wszystko uwierzyć. - Nic nie rób. Nic nie mów. Nie mają dowodów. Nic na nas nie mają. Ten wypadek, to wszystko. To tylko nieszczęśliwy wypadek, rozumiesz? - usłyszałem. - Nie mieliśmy nic wspólnego z wypadkiem mojego męża! Powtórz nie mieliśmy nic wspólnego z wypadkiem - test wypadł mi z ręki. Podparłem się z ściany oszołomiony, przerażony słowami, które do mnie dotarły. Tylko oddychaj, tylko oddychaj - powtarzałem sobie. Muszę wyjść! Musze po prostu stąd wyjść! Jeszcze raz zerknąłem na test, który leżał na podłodze, a na nim dwie kreski. Nie pytałem czyje to dziecko, czy jest właściwie to dziecko i kto jest w ciąży. O nic tak naprawdę nie pytałem. Pragnąłem być jak najdalej stąd. Chciałem, po prostu musiałem ochłonąć.  
- Daniel! Dopiero teraz zobaczyłem i usłyszałem Darię. Stała blada, niemal nieruchoma z słuchawką w ręku i przez moment, tylko przez moment popatrzyliśmy na siebie. Bez słowa ruszyłem przed siebie. Chciałem pobyć sam.

                ***
Patrycja:
Tej nocy nie mogłam spać. Michał od godziny leżał nie przytomny, właściwie pijany w sypialni, a ja próbowałam jakoś poukładać cały ten bałagan po imprezie. Chociaż moja mama, Michał i Majka obiecali, że jutro rano pomogą mi posprzątać cały bałagan, ja jakoś musiałam zająć czymś wciąż kotłujące się myśli. Siedziałam właśnie przy kuchennym stole i popijałam ciepłe kakao, gdy nagle usłyszałam dzwonek komórki. Spojrzałam na wyświetlacz i zamarłam. Znów jakże znajome dziewięć cyfr.Przez chwilę zastanowiłam się co mam zrobić, jak mam zareagować. Czy mam odebrać. Jednak serce, które waliło mi jak oszalałe było dużo silniejsze niż mój zdrowy rozsądek. Boże! Ja go nadal kochałam!
- Sł- łucham - jąkałam w telefon i usłyszałam swój drżący głos.
- Jesteś w domu? sama? - wydawało mi się, albo płakał.  
- Już schodzę - rzuciłam mało myśląca i po chwili zabrałam kurtkę i już mnie nie było. Nie wiedziałam co właściwie robiłam. Michał spał i w każdej chwili mógł się obudzić, zostawiłam cały bałagan, jeszcze ciepłe kakao i niemal pędem ruszyłam w stronę dworu. Po co? dlaczego? Chciałam zacząć nowe życie z Michałem, a teraz? Siedziałam na ławce przed mieszkaniem. Zimny wiatr rozwiewał moje włosy. Czekałam. Nie wiem jak długo go nie było, może zbyt długo. Gdy już miałam wracać do domu, zobaczyłam znajomą sylwetkę. szedł ze spuszczoną głową, ale na mój widok uśmiechnął się.
- Patrycjo - wyznał, gdy tylko spojrzał na mnie. Już wtedy wiedziałam, po prostu wiedziałam.  
- Co ty tu robisz? Dlaczego nie jesteś z rodziną! - zapytałam roztrzęsiona i zatroskana. Jeszcze nigdy nie widziałam go takiego, takiego jakiegoś dziwnego, takiego nieswojego.  
- Nie mogłem. Nie mogłem już na nią patrzeć - rzekł. Milczeliśmy. Odruchowo dotknęłam jego policzka i po chwili pożałowałam.  
- Czy to jest? - spojrzał na mnie i zawiesił głos. - Patrycjo czy to jest zaręczynowy? - dopytywał. Kiwnęłam głową i spuściłam wzrok.
- Ja jestem w ciąży Danielu - rzekłam - W ciąży z Michałem - dodałam.

                                         ***
Daniel:
To Tylko zły sen, tylko zły sen, tylko kurwa zły sen! Powtarzałem sobie, próbując uspokoić oddech. Jaka ciąża? z Michałem? zaręczyny? To nie prawda! Nie mogłem, nie chciałem w to uwierzyć.  
- Daniel powiedz coś, proszę - usłyszałem. Spojrzałem na przyszłą matkę i uśmiechnąłem się do niej. Chociaż serce krajało mi się z rozpaczy, nie chciałem tego po sobie poznać, nie mogłem.  
- Gratulację. - rzekłem cicho i spojrzałem jej w oczy. Przez chwilę zapomniałem o tym czego się dowiedziałem. Zapomniałem o wszystkim, o tym co się stało w górach, o znajomej kobiecie, która się zabiła, o słowach Dari, o teście, którym znalazłem. Zapomniałem niemal o wszystkim. Liczyło się to co jest tu i teraz, to, co mi powiedziała. - Pamiętasz tą dziewczynę, którą poznaliśmy wtedy w górach? - spytałem w pewnej chwili. Patrycja spojrzała na mnie oszołomiona, ale po chwili pokiwała głowa, chyba sobie ją przypomniała.
- Tak bardzo miła kobieta. Kiedyś nawet rozmawialiśmy ze sobą, bo zadzwoniła - usłyszałem.
- Patrycjo ona nie żyje. Dziś popełniła samobójstwo - rzekłem drżącym głosem. Wciąż miałem przed oczami jej zrozpaczoną twarz i huk. Ten cholerny huk, którego nigdy nie zapomnę. Opowiedziałem Patrycji o tym co się stało. Blada chciała znać wszystkie szczegóły. Gdy skończyłem mówić, popatrzyła na mnie i wtuliła się we mnie długo i bardzo mocno. Trzymałem w ramionach kobietę, którą kochałem, kobietę, której się wyrzekłem i uświadomiłem sobie,że nigdy już nie będzie moja. Była w ciąży. - Jest jeszcze coś - wyznałem. Kobieta popatrzyła na mnie przerażona, a ja nie wiedziałem, czy powinienem. Tym bardziej teraz. - Posłuchałem rozmowę Darii. To ona, ona ze swoim kochankiem byli zamieszani w ten wypadek - rzekłem. Patrycja spojrzała na mnie takim wzrokiem, jakbym zwariował;. Nie byłem pewny, ale chyba na początku nie uwierzyła w moje słowa. Dałbym sobie rękę obciąć, ale wydawało mi się,że uśmiechnęła się. - Mówię poważnie. Rozumiesz? podsłuchałem - rzekłem. Jej wyraz twarzy zmieniała się z minuty na minutę. Po chwili chyba zrozumiałą sens moich słów, bo teraz patrzyła na mnie martwym wzrokiem, a ja zobaczyłem w jej oczach to samo, co widziałem w spojrzeniu tamtej kobiety. Patrycja nie powiedziała tego wprost, ale obwiniała mnie. I tu po raz kolejny, kolejna kobieta miała rację. To też było moją winą.  
- Może Ci się coś wydawało,może coś nie tak zrozumiałem - jęknęła.  
- Nie Patrycjo. Słyszałem doskonale - zapewniłem. Kobieta milczała.  
- Chcemy się pobrać. Chcę ułożyć sobie życie z Michałem. Kocham go - usłyszałem. Spojrzałem jej głęboko w oczy, ale nie powiedziałem nic. Wszystko zostało już powiedziane. Wszystko powiedziała zbyt dosłownie.  
- Chcę testy Dna. Przecież my też - zawiesiłem głos. Pokiwała głową, ale nie powiedziała już nic.  
- Kocham go - dodała i spokojnie podniosła się z ławki i odeszła... CDN

agusia16248

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2357 słów i 12272 znaków, zaktualizowała 19 sie 2016.

10 komentarze

 
  • Użytkownik LoveLoveLove

    Kiedy next????

    24 sie 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Cudowne *-*

    21 sie 2016

  • Użytkownik milenka25

    Boskie <3 kocham te opowiadanie  
    :*

    19 sie 2016

  • Użytkownik Justys20

    Cudownie  :kiss:

    19 sie 2016

  • Użytkownik NataliaO

    Oj dzieje się :)

    19 sie 2016

  • Użytkownik Misia16

    Rewelacja  :kiss:

    19 sie 2016

  • Użytkownik volvo960t6r

    Cudowna część :)

    19 sie 2016

  • Użytkownik agusia16248

    @volvo960t6r Dziękuję :*

    19 sie 2016

  • Użytkownik volvo960t6r

    @agusia16248 Proszę bardzo :)

    19 sie 2016

  • Użytkownik Miłość:-)

    Kiedy next?  :* :* <3

    19 sie 2016

  • Użytkownik agusia16248

    @Miłość:-) W ciągu kilku dni :)

    19 sie 2016

  • Użytkownik Miłość:-)

    @agusia16248 :*

    19 sie 2016

  • Użytkownik Krolewna

    :kiss:

    19 sie 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko. :* :*

    19 sie 2016

  • Użytkownik agusia16248

    @cukiereczek1 Dziękuje :*

    19 sie 2016