Zostań ze mną i nie opuszczaj mnie więcej. - Część.22

Michał  
Chciałem pobiec za nią, zatrzymać ją przy sobie, chciałem wymusić na niej wyznanie prawdy, ale nie zrobiłem tego. Nie zrobiłem nic, co mogłoby skrzywdzić kobietę, która kochałem całym sercem. Tak bardzo chciałem, tak bardzo pragnąłem poznać prawdę. Tylko tego od niej oczekiwałem. Modliłem się, bym to ja, a nie Daniel okazał się ojcem dziecka. Nie ukrywam, że z początku wieść o jej ciąży była dla mnie szokiem, no bo przecież jak, ale potem ucieszyłem się. Tego było jej potrzeba, nie byłem naiwny i wiedziałem, że jedno dziecko, nie zastąpi jej straty drugiego, ale zasługiwała na to. Ona jak mało kto zasługiwała na odrobinę szczęścia. No bo przecież tak wiele przeszła. Tak bardzo została skrzywdzona przez los, że ona jak mało kto zasługiwała na odrobinę szczęścia, na trochę radości. Nie wiedziałem co tak naprawdę będzie z nami, nie myślałem o tym teraz, no bo przecież nie to było najważniejsze. Było dziecko, mała istotka, która rosła w jej brzuchu i teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebowała przy sobie życzliwych osób, potrzebowała podparcia ramienia, potrzebowała kogoś, kto jej pomoże, kto zostanie przy niej i będzie ją wspierać. Bez znaczenia, czy miałam trwać przy niej jako przyjaciel, czy jako mężczyzna, jedno wiedziałem na pewno. Zostanę przy niej, chyba, że sama mnie przegoni. Nie wiedziałem jeszcze jak rozwiąże sprawę z Aleksandrą i czy jej dziecko, nie okaże się moje. W sumie byłem niemal pewny, że nie, ale czy Patrycja też w to uwierzy? A co jeśli okażę się ojcem dwójki maluszków, które miałyby przyjść na świat? Nie czułem już nic do Aleksandry i po tym, co ostatnio zrobiła, jak mocno mnie zraniła, jak bardzo skrzywdziła i po tym jak próbowała wrobić mnie w gwałt, nie dziwiłem się sobie, że nie chcę jej więcej widzieć. Z Patrycją było całkiem inaczej. Różniła się od Oli, a to właśnie ta delikatność, ta nieśmiałość i wrażliwość sprawiła, że pokochałem tą kobietę bez opamiętania. Był w jej życiu ktoś, ale mi to nie przeszkadzało. Nie przeszkadzało mi to w pokochaniu jej, a z czasem los wynagrodził moje cierpienie i spowodował, że stałem się jej chłopakiem. Naprawdę ją pokochałem, ale teraz nie miałem pojęcia co robić dalej. Wszystko skomplikowało się jeszcze bardziej. Moja wyprowadzka nie wchodziła w grę, przynajmniej teraz. Nie mogła zostać sama, absolutnie sama w ciąży. Nie mogła się martwić, nie mogła się denerwować.Wizyta jej rodziców nie była wcale dobrym pomysłem, bo doskonale wiedziałem jakie ma stosunki z ojcem, a jeśli dziecko byłoby Daniela, to już w ogóle nie miała by życia. Nie chciałem dopuścić do tego, by straciła drugie dziecko, bo z tego na pewno by się nie poniosła. Pojawiłem się w jej życiu nie bez powodu. Pojawiłem się by być jej Aniołem stróżem, chronić ją i opiekować się nią najlepiej jak potrafię. I zamierzałem wbrew temu co czuje, wbrew temu jak cierpię opiekować się nią najlepiej jak potrafię, chronić ją i dbać o nią, bo mimo wszystko kochałem ją jak nigdy nikogo innego nie będę w stanie pokochać. Nie byłem pewny co do naszej przeszłości i chociaż drżałem o to, co teraz będzie, starałem się o tym nie myśleć. Starałem się nie przejmować tym, tylko po prostu być i okazać jej tyle wsparcia, ile tylko będę potrafił. Jednak nie zamierzałem z niej rezygnować, nie zamierzałem rezygnować z kobiety, która pewnego wieczora niczego nieświadoma skradła moje serce. I nawet jeśli miałbym robić to tysiąc razy, nawet jeśli miałbym powtarzać to co miesiąc, co tydzień, codziennie zamierzałem oświadczać się jej tyle razy, ile tylko będzie potrzeba po to, by któregoś razu powiedziała Tak, zostanę twoją żoną i sprawiła, że zostałbym najszczęśliwszym mężczyzną na świecie.

                            ***
Patrycja:
Leżałam niespokojnie na łóżku, rozmyślając o ojcu dziecka. Tak bardzo chciałam poukładać w swoim życiu, posprzątać bałagan, który sama sprawiłam, ale nie wiedziałam, czy mam na to dość siły. Bałam się zmian, które czekały mnie, ale wiedziałam też,że mimo wszystko i tak nadejdą wraz z narodzeniem mojego dziecka. Tak bardzo chciałam ułożyć sobie życie z ojcem dziecka, chciałam mieć go zawsze przy sobie, ale nie wiedziałam, czy było to jeszcze możliwe. Przecież on miał swoje życie, zobowiązania i plany. Nie wiedziałam, czy było w jego życiu miejsce dla naszej dwójki. Telefon dzwonił trzeci już raz, a ja po raz kolejny zobaczyłam na wyświetlaczu numer przyjaciółki.  
- Powinnaś powiedzieć mu prawdę, przecież ma prawo wiedzieć,że zostanie ojcem - usłyszałam żal w głosie przyjaciółki.  
- Chciałabym,żeby to on był ojcem, ale nie mam pewności. Chcę powiedzieć mu jeśli będę już wiedzieć na sto procent,że to on - rzekłam. Tak naprawdę chyba nie potrafiłam wybrać między dwojgiem facetów, których może to dziwnie zabrzmi, ale obu kochałam. Każda z tych miłości była inna. Z Danielem łączyło mnie coś szalonego, coś zakazanego i dość niezrozumiałego a Michał, no właśnie Michał.
- Jesteś pewna,że to on jest ojcem? - usłyszałam słowa przyjaciółki.
- Tak. Tak podejrzewam, ale pewności nie mam - poinformowałam. Zawahałam się i spojrzałam na Michała, który stał oparty o drzwi i rozłączyłam się z przyjaciółką. - Do jutra - odezwałam się do niej i odkładając telefon, spojrzałam na Michała. Gdyby tylko wiedział prawdę, gdyby tylko wiedział.
- Jak się czujesz? - usłyszałam.  
- Bywało lepiej. Sama już nie wiem - odezwałam się spuszczając wzrok. Powiedz mu prawdę! Ma prawo wiedzieć! podpowiadało moje serce.  
- Słuchaj przyszedłem tutaj by Cię przeprosić. Nie wiem dlaczego nie chcesz powiedzieć mi prawdy, ale jakakolwiek by nie była i tak będę przy tobie. Kocham Cię Pati i nie zostawię teraz, gdy naprawdę mnie potrzebujesz. Zostanę przy Tobie, póki sama mnie nie odprawisz - uśmiechnął się. Przytuliłam się do niego i zamknęłam oczy. Będąc w jego ramionach na chwilę uspokoiłam przerażone serce, chociaż przez chwile wierząc,że wszystko będzie dobrze.  
- Nie wyprowadzisz się ode mnie? nie zostawisz mnie, prawda? - spytałam niespokojna. Michał kiwnął głową, a ja ponownie go przytuliłam.  
- Zostanę. Obiecuję - usłyszałam. Chciałam powiedzieć mu prawdę, chciałam wyznać mu wszystko, ale coś mnie blokowało. A co jeśli mnie zostawi? jeśli nie dotrzyma danego słowa?  
- Chciałabym żebyś to ty okazał się ojcem dziecka. Tak bardzo bym tego chciała - wyznałam.  
- I ja bym tego chciał - rzekł Michał, a ja zamknęłam oczy. No powiedz mu do cholery! Powiedz! podpowiadało serce. Gdyby tylko wiedział prawdę, gdyby tylko wiedział,że...  
- Jeśli nadal chcesz ze mną być i się ze mną ożenić, jeśli nadal chcesz mi się oświadczyć - powiedziałam nieśmiało.  
- Chcę - rzekł w pośpiechu, a ja uśmiechnęłam się do niego.
- Podejrzewam,że to Ty jesteś ojcem dziecka. Jednak nie mam stu procentowej pewności, tylko takie kobiece przeczucie - uśmiechnęłam się.  
- I to mi wystarczy. Nawet nie wiem jak bardzo chciałem to usłyszeć. Jak bardzo o tym marzyłem. Kocham Cię myszko - rzekł Michał i mocno mnie do siebie przytulił. CDN

agusia16248

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1388 słów i 7405 znaków, zaktualizowała 11 sie 2016.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Misiaa14

    Ohh cudowne! !!

    12 sie 2016

  • Użytkownik Justys20

    Boskie  :kiss:

    11 sie 2016

  • Użytkownik Lili

    Musi byc z Michałem ;)

    11 sie 2016

  • Użytkownik Miłość:-)

    Kiedy kolejna część ? :-) :-) :-) <3 :*

    11 sie 2016

  • Użytkownik agusia16248

    @Miłość:-) Nie długo <3

    11 sie 2016

  • Użytkownik Miłość:-)

    @agusia16248 już niemogę się doczekać :-) <3

    11 sie 2016

  • Użytkownik volvo960t6r

    Cudowna część :)

    11 sie 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Ale nie powinno być na początku że to Michał tak myśli a nie Daniel. ?? :)

    11 sie 2016

  • Użytkownik agusia16248

    @cukiereczek1 No tak fakt, poprawione :) Sorki

    11 sie 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    @agusia16248 nic się nie stało:-)

    11 sie 2016