Zostań ze mną i nie opuszczaj mnie więcej. - Część.1

Daniel i Patrycja zapoznają się i zakochują w sobie w szkole średniej. Jednak niespodziewanie tracą ze sobą kontakt i ich drogi rozchodzą się. Jednak po jakimś czasie los znów ich styka i spotykają się ponownie. On spotyka się z kimś a ta dziewczyna, jego przyszła żona  nosi pod sercem, dwójkę ich dzieci. Drogi Daniela i Patrycji znów rozchodzą się, ale ponownie spotykają się po kilku latach i wtedy zaczynają rozumieć,że łączy ich przeznaczenie. Mimo przeciwności losu, rodziców i znajomych wdają się w romans. Tak mijają dwa szczęśliwe dla nich lata. Jednak z czasem wszystko się zmienia a los ponownie ich rozdziela. Czy tym razem na zawsze??

Patrycja:
Stałam na przeciwko jego Zielono- błękitnych oczu i ponownie zerknęłam na jego twarz. Chciałam odejść, chciałam oddalić się na bezpieczną odległość, by być jak najdalej od niego, by nie słuchać dalej jego ciągłych kłamstw, ale nim to zrobiłam, jego silna i stanowcza dłoń przyciągnęła mnie jeszcze bliżej. Woń jego perfum ponownie rozniosła się po całym moim mieszkaniu, a ja poczułam się rozdarta. Po raz pierwszy odkąd tkwiłam w tym związku, po raz pierwszy od długich, chyba za długich dwóch lat miałam mieszane uczucia i chciałam to zakończyć.  
- Daj mi jeszcze trochę czasu - błagał. Znów widziałam wahanie i rozgoryczenie w jego oczach. Znów zobaczyłam pretensję skierowana pod swoim adresem i ponownie poczułam się jakbym to ja, a nie on była winna całej tej sytuacji. Jakbym ja raniła jego uczucia, a nie było odwrotnie. Nie dałam się ponownie omamić jego ciepłym pocałunkiem, jego drżącym głosie, jego piekielnie przystojnej twarzy.
- Masz dwa dni. Dwa Dni i ani jednego dnia dłużej Daniel - wyznałam drżącym głosem i ponownie zrobiłam krok w tył. Zatrzymałam się na ścianie pokoju i spojrzałam na niego. Tak bardzo chciałam odgadnąć jego uczucia, tak bardzo chciałam potrafić zrozumieć jego zachowanie.
- Stawiasz mnie pod ścianą. Wywierasz presję - słyszałam zarzuty z jego ust. Starałam się nie zwracać uwagi na pretensję z jego ust. Starałam się być twarda i stać przy swoim postanowieniu choćby oznaczało to, że mielibyśmy zakończyć ten romans. Kochałam go. Naprawdę kochałam tego człowieka i nie byłam z nim tylko dlatego, że był odlotowy w łóżku. Był moją miłością już od najmłodszych lat. Czy można być wierny jednemu uczuciu przez długie lata? byłam najlepszym przykładem, że tak. On ożenił się tylko głównie ze względu na dziecko. Potem sama nie wiem kiedy i jak, ale połączył nas gorący romans, a ja stałam się tą drugą. Ile razy chciałam z tym zerwać? ile razy stawałam z przyrzeczeniem, że dzisiaj odprawię go z kwitkiem, że dzisiaj zakończę swoje upokorzenie, ale nie zrobiłam tego. Za każdym razem, gdy spotykałam się z nim z takim postanowieniem, za każdym razem, gdy byłam jeszcze wierniejsza obietnicy, spotykałam się z nim i wszystko mijało. Liczyła się ta chwila, ten moment, on. A gdy już zrywaliśmy, po kilku dniach znów lądował w moich ramionach. Nie byłam pewna co do mnie czuł. Czy była to miłość, przyzwyczajenie, a może tylko chęć na seks. Nigdy otwarcie nie mówił o planach. Nie używał słów Kocham Cię, chcę być z Tobą. No prawie nigdy, bo ostatnio dużo się między nami zmieniło. Za dużo.
- Nie rób mi tego - widziałam łzy w jego oczach. Te prawdziwe łzy, które działały na mnie bardziej kojąco niż cokolwiek innego.  
- To Ty zrozum mnie - mój ton głosu złagodniał.
- Kocham Cię, ale zaczynam mieć dość ciągłych pustych słów, ciągłych obietnic, deklaracji. Chcę mieć normalny związek. Chcę chodzić do kina, na kolację. Chcę być szczęśliwa. Chcę pomyśleć o ślubie, dzieciach - wyznałam. Jego intensywne oczy spojrzały na mnie takim wzrokiem, że przez chwile poczułam się jakbym zrobiła coś naprawdę głupiego. Przeklinałam radę swojej przyjaciółki, która namówiła mnie, bym wreszcie postawiła sprawę jasno i powiedziała mu czego oczekuję i czego potrzebuję. Po co ja jej posłuchałam. No po co jej posłuchałam? krzyczały moje myśli.
- Naprawdę? Myślałem - wstrzymał się i odwrócił plecami do mnie. Sięgnął po paczkę papierosów i drżącą ręką zapalił szluga i wziął fajkę do ust. Zaciągnął się papierosem i wypuścił powietrze z dymem tytoniowym Odwrócił się do mnie twarzą, a jego oczy szkliły. - Myślałem, że nie chcesz dzieci, ślubu. Byłem przekonany, że zawsze oczekiwałaś wolnego związku bez zobowiązań, obietnic - wypowiedział. Spojrzał na mnie jakoś tak inaczej niż zazwyczaj, a ja nie byłam już pewna co to oznacza. Czy on w tym momencie właśnie próbuję się ze mną pożegnać? czy on chcę mi przez to powiedzieć, że musimy się rozstać, bo oczekuję od niego zbyt wiele? bo dla niego to tylko przygoda, która była fajna, ale bez jakiegoś znaczenia? Wypalił papierosa, a ja myślałam, bo przez cały czas zastanawiałam się jakimi właściwymi słowami miałabym teraz załagodzić dość napiętą dla nas sytuację. Niech idzie! Niech się wynosi i zostawi Cię w spokoju - krzyczało serce.  
- Nigdy nic takiego nie mówiłam. Nigdy Nic takiego Ci nie powiedziałam - hamowałam łzy, ale nie potrafiłam nad nimi zapanować. Nigdy nie umiałam i to było tak naprawdę moją zgubą. Widziałam żal i troskę w jego oczach, ale nie miało to dla mnie już żadnego znaczenia. Chciałam by odszedł, pragnęłam by opuścił moje mieszkanie i zniknął raz na zawsze z mojego życia. Minuty mijały a my staliśmy na środku mojego pokoju i patrzeliśmy na siebie w ciszy. Z moich oczu kapały strugi łez, a słowa nie chciały przejść mi przez gardło. Teraz już miałam pewność. Dla niego był to zwykły romans, a ja głupia oczekiwałam, że się rozwiedzie, że zostawi dla mnie rodzinę, że będziemy mieli dziecko. Byłam głupia! Cholernie głupia! Głuchą, niezręczną ciszę przerwał dzwonek do drzwi. Ktoś dobijał się i nie zamierzał przestać. Zrezygnowana podeszłam do drzwi, zostawiając zaskoczonego Daniela w pokoju i już po chwili słyszałam rozzłoszczony głos mojej przyjaciółki.  
- Nie potrafisz odebrać telefonu?! Wiesz jak się o Ciebie martwiłam? i jak? zerwałaś z nim? powiedziałaś mu? - rzekła, gdy tylko przekroczyła próg mieszkania. - Michał się o Ciebie pytał. Cały czas o Tobie wspomina i twierdzi, że nie umie o Tobie zapomnieć. Dziewczyno co Ty mu wtedy zrobiłaś?! - zasypywała mnie pytaniami. Chciałam krzyknąć do niej zamknij się bo nie jestem sama, ale nie zdążyłam. Z salonu wyszedł Daniel, a wzrok jego mówił więcej niż każde słowo.
- Cześć Majka - powiedział do mojej przyjaciółki, przy drzwiach zerknął jeszcze na mnie i po chwili usłyszeliśmy zatrzaskujące się drzwi.
- O kurwa!- jęknęła Majka a ja upadłam na łózko.Schowałam twarz w rękach i dałam upust emocjom. - Przepraszam - jęknęła przyjaciółka, ale nie zwróciłam na to uwagi. Teraz wiedziałam już to niemal na pewno. Straciłam go.

            ***
Daniel:
Chodziłem po mieście, wciąż zastanawiając się nad tym co teraz właściwie powinienem zrobić. Słowa Patrycji wstrząsnęły mną mocniej niż sądziłem. Kochałem ją, ale nie przyznałem się jej nigdy do tego. Kochałem to jaki stawałem się przy niej. Kochałem ta beztroskę, chwilę wolności, jej uśmiech i każdy gest. To jak budziła się rozczochrana i leniwie przeciągała się po całym łóżku. Tylko jak miałem jej to wszystko wytłumaczyć? jak miałem jej powiedzieć, że nie mogę odejść od żony? dlaczego tak bardzo mnie naciskała? dlaczego tak bardzo nalegała? czy nie mogło być tak jak jest? przecież wracałem do niej, a to już coś znaczyło. Wracałem każdego dnia po pracy, by chociaż przez chwilę nacieszyć się jej widokiem. No i kim był cały ten chłopak, który tak zachwycał się moją, co ja gadam. Nigdy nie należała do mnie. No dobrze zachwycał się Patrycją. Czy coś ich łączyło? Wracałem pomału do domu. Nie spieszyło mi się do tego cyrku, jakim był mój dom. Kochałem dzieciaki, kochałem całym sercem. Kochałem też żonę, ale nie tak, jak kocha się kobietę. Kochałem ją jak przyjaciółkę, jak siostrę. Uczucie, które kiedyś do niej poczułem wyparowało gdzieś nawet sam nie wiem kiedy. Moja komórka dzwoniła któryś już raz. Nie odbierałem bo nie wiedziałem co miałem jej powiedzieć. Wyszedłem z mieszkania, można powiedzieć, że uciekłem przed jej kolejnym słowem. Bałem się. Pierwszy raz naprawdę się bałem tego, co miałem zaraz usłyszeć. A jeśli ten chłopak naprawdę zawrócił jej w głowię? jeśli jakimś cudem ułoży sobie z nim życie? czy będę potrafił to znieść? czy będę potrafił zapomnieć o niej? Miałem nadzieje, że tak. Przecież miałem po co żyć. Miałem dwójkę cudownych dzieci, których kochałem nad życie. Po cichutku wszedłem do mieszkania. Miałem nadzieje, że znów nie usłyszę ciągłych pytań żony, gdzie byłeś, z kim. Miałem dość wiecznych pretensji, miałem dość wiecznych przesłuchań. Męczyło już mnie to.  
- Tatusiu Tatusiu! - zawołał Bartuś. Wszedłem do pokoju żony i to co zobaczyłem niemal mnie przeraziło. Moja żona spała kompletnie pijana, obok niej walały się butelki wódki, a dzieciaki pozostawiła same. Byłem wściekły nie na żarty. Zrobiłem im kolację, dopilnowałem by odrobiły lekcję i położyłem je spać. Siedziałem na starym bujanym fotelu i przypominałem sobie słowa Majki. Co ich ze sobą łączy? kiedyś wspominała o jakimś chłopaku, znajomym jej przyjaciółki, ale wspominała też, że nigdy by się z nim nie umówiła. - Co ty mu dziewczyno zrobiłaś - Co miały oznaczać te słowa? czy oni się rzeczywiście spotkali?? Wziąłem telefon w dłoń i wybrałem jakże znajomy numer.  
- Cześć - powiedziała, a właściwie próbowała przekrzyczeć głośną muzykę, której słychać było echo. - Daniel jesteś tam? Choć zatańczymy - usłyszałem jakiś męski głos w słuchawce. - Daniel!! Odezwij się! - prosiła. Po chwili usłyszałem sygnał informujący o tym, że rozmówca rozłączył się.  
- Kurwa mać! - krzyknąłem i rzuciłem wściekle telefon o ścianę. Po chwili zobaczyłem sylwetkę kobiety i spojrzałem na zaspaną, pół przytomną żonę. Trochę byłą wyrazniejsza, ale nie na tyle, bym mógł zostawić ją samą z naszymi dziećmi.  
- Co Ty Kobieto odwalasz? - zapytałem rozzłoszczony całą tą sytuacją.  
- A Ty? Dzwoniłam do pracy. Nie macie nadgodzin. Gdzie Ty się podziewałeś przez wszystkie te godziny? Gdzie Ty chodziłeś zawsze po pracy - zapytała. Spojrzałem na nią, po raz pierwszy czując się jak zdrajca. Moja tajemnicza wyszła szybciej niż się spodziewałem i nie byłem pewny co zrobić w tej sytuacji. Nie miałem wyjścia. Musiałem powiedzieć jej prawdę.  
- Dobranoc - rzekłem i oddaliłem się od niej. Chociaż chciałem, naprawdę chciałem powiedzieć jej wszystko i zakończyć całą tą farsę, ale nie miałem odwagi.  
- Daniel!! Masz kogoś prawda? Daniel!! - zawołała, ale nie zareagowałem. Wziąłem kluczyki, kurtkę i zatrzaskując za sobą drzwi opuściłem własne mieszkanie.

                             ***
Patrycja:
Nie wiem co właściwie tu robiłam. Przeciskałam się przez tłum kołysanych się w rytm muzyki ludzi i przeklinałam kolejny genialny pomysł mojej przyjaciółki Majki. Nie wiem po co dałam się jej namówić na tą imprezę. Nie miałam ochoty wychodzić z domu, ale gdybym została u siebie upiłabym się i znów ryczała w poduszkę. Pora zapomnieć o nim i pomału układać sobie życie bez niego. Owszem czułam ogromny ból, ale nie potrafiłabym chyba dłużej tkwić w tym miłosnym trójkącie. Miał dzieci. I właśnie ze wzgląd na miłość do niego, na wzgląd na jego dzieci, powinnam usunąć się w cień. Wzrokiem szukałam Majki, wciąż oszołomiona telefonem od Daniela. Czy usłyszał głos Roberta, który prosił mnie do tańca? Oboje zniknęli mi z oczu, zapewne pochłonięci sobą i zapomnieli znów o całym świecie. Tak bardzo żałowałam, że sama nie mogę mieć takiego związku, takiej miłości jak Majka i Robert. Zazdrościłam im.  
- Zatańczymy? - usłyszałam męski głos. Odwróciłam się i spojrzałam na dość przystojnego bruneta. ale nie zareagowałam. Z grzecznością odmówiłam mu tańca, bo ostatnie na co miałam ochotę to nowe znajomości i usiadłam przy barze.  
- Drinka poproszę - szepnęłam i uśmiechnęłam się do dobrze znajomego barmana.  
- A Ty sama? - zapytał kumpel i po chwili trzymałam już w ręce zimnego drinka. Wypiłam go niemal jednym tchem, by troszeczkę się odprężyć i zapomnieć choć przez chwilę o Danielu. Po chwili poprosiłam o drugiego i zrobiłam dokładnie tak samo. Znów wypiłam jednym tchem i poprosiłam o trzeciego. Kumpel patrzył na mnie ostrożnym, łagodnym wzrokiem, a ja zastanawiałam się czy wie o tym co się stało. O mnie i Danielu wiedziało tylko kilka naprawdę zaufanych osób. Czwartego Drinka już nie dostałam.  
- Starczy już - usłyszałam. Spojrzałam niewyraznym wzrokiem na mężczyznę, który mówił do mnie stanowczym, trochę rozzłoszczonym głosem i ujrzałam w nim Michała. Nie miałam pojęcia co tu robi, skąd wiedział o tym, że jestem w klubie i od razu pomyślałam o Majce. Zdrajczyni wykorzystała sytuację i powiedziała mu, chociaż doskonale wiedziała, że tego nie chcę.- Chyba już Ci wystarczy, prawda? - odezwał się do mnie, ale nie zamierzałam go słuchać. Nie był moim bratem, nie był moim ojcem i nie był na tyle kimś ważnym, by rozkazywać mi co powinnam, a co nie. Kilka udanych, fajnych randek nie dawała mu żadnych praw do mnie.
- Ja chcę się upić i zapomnieć - powiedziałam chyba za głośno, bo nie zdawałam sobie sprawy, że ktoś jeszcze to słucha.
- Choć ze mną. Odwiozę Cię - zaproponował. Pożegnałam się z barmanem, przeprosiłam za wszystko i pozwoliłam by Michał złapał mnie pod ramię i razem z nim kierowałam się przez roześmiany i roztańczony tłum do wyjścia.  
- Pati!- usłyszałam. Odwróciłam się i spojrzałam na rozpromienioną Majkę. - Do jutra kochana.- rzekła całując mnie w policzek i po chwili usłyszałam ulubioną piosenkę. Nie wiem co się ze mną stało. Wyrwałam się Michałowi z ramion i pobiegłam w tłum, kołysząc się w rytm ulubionej piosenki. Światła zaczęły migać, muzyka zrobiła się jeszcze głośniejsza, a ja wirowała w rytm piosenki, delikatnie kołysząc biodrami. Nagle poczułam znajomy dotyk i zapach. Odwróciłam się i ujrzałam zmieszaną, niepewną twarz Michała. Ostrożnie dotknął mnie i objął, a po chwili piosenka zwolniła, a my kołysaliśmy się w rytm słów mojej ulubionej piosenki. Zamknęłam oczy i opadłam na niego bezwładnie, a on podtrzymywał moje już na pół przytomne ciało. Piosenka po kilku minutach zamilkła, a my staliśmy na środku sali i patrzeliśmy na siebie. Nie wiem co takiego działo się w tym momencie, ale było to takie wyjątkowe, takie magiczne, że chciałam ten moment zatrzymać na zawsze. Nagle pomyślałam o Danielu i zamknęłam oczy. Czy taniec z przyjacielem był oznaką zdrady??
- Wracajmy - usłyszałam. Nie walczyłam z nim, nie protestowałam. Poddałam się jego woli, poddałam się jego słowom i czynom. Znów pchaliśmy się przez tłum, ale teraz dlatego, by po chwili opuścić już nocny klub. - Masz ochotę na spacer? - zaproponował. Niebo na niebie było dość magiczne. Gwiazdy lśniły wysoko na górze, a my spacerowaliśmy wolno, delektując się ciszą i swoją obecnością. - Tęskniłem za Tobą - usłyszałam. CDN


* Patrycja - Główna bohaterka opowiadania. Nieszczęśliwie zakochana w Jarku, który z czasem pojawi się w jej życiu od nowa. Jej przyjaciółką jest Majka, która od wielu lat wiernie twa u jej boku. Bohaterka po przejściach, ale z pozytywnym nastawieniem do życia. Ma trudne relacje z rodzicami, po tym jak utraciła z nimi kontakt po wdaniu się w romans z Danielem. Trochę pogubiona, trochę nieśmiała. Jednak ciepła i życzliwa dla innych. Po stracie dziecka jej życie nieco się zmieni.  

*Daniel - największa miłość Patrycji. Mężczyzna pogubiony w swoich wyborach, trochę impulsywny i nie co agresywny. Jednak dla ukochanej jest w stanie zrobić wszystko. Mimo wielkiego starania ciągle nieświadomie rani naszą bohaterkę. Ojciec dwójki wspaniałych dzieci, których kocha nad życie. Właśnie dla nich postanowi zrezygnować z miłosci do ukochanej, tylko czy wytrzyma w tym postanowieniu?

agusia16248

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3156 słów i 16772 znaków, zaktualizowała 21 lip 2016.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Tosia12283

    Super ????

    14 cze 2016

  • Użytkownik agusia16248

    @Tosia12283 Dziękuję

    15 cze 2016

  • Użytkownik Efkaaa

    Początek świetny. :)

    14 cze 2016

  • Użytkownik agusia16248

    @Efkaaa Dziękuję

    15 cze 2016

  • Użytkownik volvo960t6r

    Zapowiada się ciekawe opowiadanie  :)

    14 cze 2016

  • Użytkownik agusia16248

    @volvo960t6r Dzieki

    15 cze 2016

  • Użytkownik volvo960t6r

    @agusia16248 Proszę :)

    15 cze 2016

  • Użytkownik Justys20

    Zapowiada się naprawdę świetnie  <3

    14 cze 2016

  • Użytkownik agusia16248

    @Justys20 A bardzo dziękuje

    14 cze 2016

  • Użytkownik Justys20

    @agusia16248 <3

    14 cze 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną  :) kiedy mogę się spodziewać następnej części:)

    14 cze 2016

  • Użytkownik agusia16248

    @cukiereczek1 Nie długo

    14 cze 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    @agusia16248 dzięki

    14 cze 2016