Zacznijmy od nowa XI

Zacznijmy od nowa XIOd rana mam dobry humor, gdyż spotkam się dzisiaj ze swoimi przyjaciółkami. Dawno się widziałyśmy, więc mamy o czym rozmawiać. Zapewne dziewczyny skupią się na tym co u mnie. Jednak z nich też wyduszę informacje co u nich.
   Po porannym prysznicu zastanawiałam się w co mam się ubrać. Zdecydowałam się na czarne rurki i kremowy sweterek, gdyż pogoda jest już typowo jesienna. Wykonałam delikatny make-up, a włosy upiełam w koka. Kiedy byłam już gotowa usłyszałam dzwonek do drzwi. Okazało się, że to mój chłopak. Przywitałam się z nim buziakiem, który wyszedł nam bardzo namiętnie. W tym momencie sobie pomyślałam, że miłość nie musi być idealna. Wystarczy mi, że jest prawdziwa. Oboje naprawdę się w sobie zakochaliśmy i czujemy do siebie coś wielkiego.  
-Skarbie jesteś już gotowa?
-Wezmę tylko swoje rzeczy i możemy iść-Daniel tak do mnie nie mówił, ale już nie będę do tego wracała. Każda kobieta zasługuje na kogoś, kto nazwie ją swoim skarbem. Dla mnie tą osobą jest Max.  
  W drodze do szkoły ogarnął mnie lęk, że będę musiała zobaczyć Kube, przecież on jest moim partnerem. Po tym co zrobił nie mogę nadal z nim tańczyć. Po prostu tego nie chcę.  
-Maja co się dzieje?-jak on...?czy to aż tak widać?
-Ale nic takiego-sama muszę się z nim zmierzyć. A może powiedzieć mu, żeby dał mi innego partnera? Mam mętlik w głowie.  
-Chcę cię poinformować, że będziesz miała nowego partnera, więc nie musisz się przejmować-to nieprawdopodobne. On rozumie mnie bez słów.  
-Jesteś najlepszy-dałam mu buziaka w policzek i w tej chwili zatrzymaliśmy się pod szkołą.  
-Nie powole na to, żeby ktokolwiek ciebie skrzywdził-powiedział kiedy już wysiedliśmy.
   Udałam się pod salę, w której mam mieć pierwsze zajęcia. Zdziwiło mnie zachowanie mojej grupy. Patrzyli się na mnie jakoś tak dziwnie. Czy coś ze mną nie tak? Czy jestem gdzieś brudna? Zaczęłam się zastanawiać o co im wszystkim chodzi. Te ich spojrzenia zaczęły mnie przytłaczać. Nie chcę wyjść na tchórza, ale muszę stąd iść. Postanowiłam, że pójdę do łazienki. Mam jeszcze dziesięć minut do zajęć, które mam z Max'em. Nie chcę, żeby widział mnie w tym stanie. Po chwili do łazienki weszła jedna z dziewczyn, z mojej grupy.  
-Majka nie przejmuj się nimi. Pogadają sobie i zaraz im się znudzi.
-Ale ja nawet nie wiem o co wam wszystkim chodzi.?
-Przemek widział jak całowałaś się z Max'em i razem wysiedliście z jego auta-to dlatego nie chciałam wiązać się z nauczycielem, ale co mam powiedzieć mojemu sercu...mówią, że ono nie kłamie.  
-A więc o to chodzi?!-nie chcę, żeby sobie ze mnie drwili, a z drugiej strony naprawdę czuję coś do Max'a. Jak dobrze, że spotykam się z dziewczynami. Wiem, że one mi pomogą wybrać jakieś rozsądne wyjście z tej całej sytuacji. A teraz głowa do góry i pierś do przodu.  
-Nie przejmuj się nimi.  
-Nie mam zamiaru-wyszłam z łazienki i udałam się na zajęcia. Po chwili pojawił się mój chłopak, chyba mogę tak o nim mówić. Nie obchodzą mnie szepty całej grupy. Dla mnie liczy się to, że mam wspaniałego faceta.  
-Grupa proszę już o spokój. Chcę wam przedstawić nowego kolegę Rafała. Nadmieniam od razu, że dołączył do waszej grupy za Kubę, który z przyczyn osobistych musiał zrezygnować ze szkoły. Musieliśmy znaleźć inną osobę, gdyż jedna z was, czyli Majka nie miałaby partnera. Mam nadzieję, że będzie wam się dobrze razem pracowało-w tym momencie nasze oczy znalazły się na tej samej linii. Mam taką nadzieję, że tak będzie-pomyślałam sobie.  
   Po tej chwili przerwy rozpoczęły się zajęcia. Kontynuujemy naukę tańców standardowych. Dzisiaj zajmujemy się tangiem, a dokładniej tangiem argentyńskim. Klasyczne tango argentyńskie jest tańcem charakteryzującym się improwizacją i bliskością partnerów. Dlaczego akurat dzisiaj ten taniec? Akurat dzisiaj kiedy poznaje nowego partnera? Czyżby miałoby to być sprawdzenie? Tylko kogo? Mnie czy Rafała? A może nas razem? Zobaczymy jak to nam wyjdzie. W moich uszach zabrzmiała muzyka co uruchomiło moje ciało. Zaczęłam wykonywać podstawowe pozycje. Za chwilę dołączył do mnie Rafał. W momencie dotknięcia naszych dłoni poczułam coś dość dziwnego. To nie było takie samo odczucie jak w przypadku Max'a, ale inne niż w przypadku Kuby. Powiedzmy, że to było coś pomiędzy. Nie jestem w stanie tego określić. Nasz taniec był bardzo dopracowany, po drobnych wskazówkach naszego nauczyciela. Nie sądziłam, że uda nam się tak dopasować. Max doskonale wiedział kogo ma znaleźć. Jestem mu za to bardzo wdzięczna.  
   Po wszystkich zajęciach mogłam udać się na spotkanie z przyjaciółkami. Kiedy wychodziłam już ze szkoły czekał na mnie Max. Właśnie nie powiedziałam jemu nic o spotkaniu.  
-Jak tam twój nowy partner?
-Sam miałeś okazję obserwować nasz taniec. Dziękuję ci-chciałam go pocałować, ale ujrzałam tego chłopak co rozpowiedział o mnie i Max'ie.  
-Maja coś jest nie tak?-wyczuł mój niepokój. I co mam mu powiedzieć? Co zrobić, że go nie zranić?
-Może nie powinniśmy pokazywać swoich uczuć w szkole?
-Wstydzisz się tego, że jestem twoim chłopakiem?
-Max to nie chodzi o to. Nie wiem jak ci to powiedzieć.  
-Najlepiej powiedz prawdę-widać, że go to ruszyło.  
-Nie chcę, żeby ludzie w szkole o nas mówili. Boję się, że przeze mnie stracisz pracę, a tego bym sobie nie darowała-to pierwsze co mi przyszło do głowy.  
-Nie musisz się bać, gdyż jestem przy tobie. Mnie gadanie innych nie obchodzi. Ty mnie interesujesz i to Ciebie kocham, a nie tych wszystkich ludzi czy pracę. Ją w każdej chwili mogę znaleźć, ale takiej dziewczyny jak ty to nie znajdę-musiałam się do niego przytulić. To pomogło mi się uspokoić.  
   Powiedziałam jemu o spotkaniu z moimi przyjaciółkami. Zawiózł mnie pod knajpe, w której pracuję. Koniecznie się uparł, że przyjdzie po mnie gdy skończe pracę. Potem pożegnałam się z nim i weszłam do lokalu. Dziewczyny już były na miejscu i czekały na mnie. Zamówiłam dla siebie to samo co moje przyjaciółki, czyli gorącą czekoladę i wuzetkę. Zaczęły opowiadać co u nich się zmieniło odkąd się nie widziałyśmy.  Natalia powiedziała mi o swoim nowym chłopaku. Widzę po niej, że musi być naprawdę z nim szczęśliwa.  
-Opowiadaj co tam u ciebie. Jak twoje sprawy sercowe?-zaczęła Ada.
-Max za każdym razem udowadnia, że mnie kocha i mi to mówi, a ja...nie potrafię powiedzieć dwóch tak niby prostych słów kocham cię. Nie umiem sobie tego wytłumaczyć, dlaczego tak jest.  
-Czujesz coś do niego?-spytała Natalia.  
-Jego bliskość sprawia, że czuję się bezpieczna. Każdy jego dotyk wywołuje u mnie pozytywne uczucie, którego nigdy nie czułam, gdy dotykał mnie Daniel. Tylko jest taka różnica, że on był moim kolegą, a Max to mój nauczyciel.  
-Miłość nie wybiera. Musisz odpowiedzieć sobie, czy go kochasz.
-To nie jest wcale takie proste. Nie chcę psuć jemu reputacji przez związek ze mną.  
-Maja co ty wygadujesz? Gdyby on tak myślał to byście nie byli ze sobą.
-Ada ma rację. Nie patrz na innych tylko ciesz się swoim szczęściem.  
-Tak przy nim naprawdę czuję się szczęśliwa-teraz to do mnie dotarło i to zrozumiałam. Już wiem, że Max to ten jedyny.  
   Dziewczyny zaraz musiały się zbierać, a ja musiałam zostać, gdyż właśnie miałam zacząć swoją zmianę. Co dziwne nie było dzisiaj dość sporego tłumu. Kiedy do lokalu wszedł Max na mojej twarzy zagościł uśmiech.  
-To jak jedziemy już?
-Nie wiem co na to mój szef?-właśnie w tym momencie się pojawił.  
-Spokojnie możesz jechać do domu. Nie ma ludzi, więc sam sobie poradzę-jeśli tak to udałam się po swoje rzeczy na zaplecze.  
-Dzięki stary-usłyszałam mojego faceta.  
   Po około dwudziestu minutach byliśmy już u mnie w mieszkaniu. Nie zastałam Ami w mieszkaniu. Napisała mi wiadomość, że nocuje u Marcina. Zaproponowałam Max'owi, żeby został u mnie na noc. On się na to jak najbardziej zgodził. Oboje nie byliśmy głodni tylko zmęczeni. Pierwsza ja udałam się wziąć prysznic, a później Max, który wyszedł z łazienki zupełnie goły.  
-Wiesz chyba nic dla Ciebie nie znajdę, żebyś mógł na siebie nałożyć.  
-Nie będzie tobie przeszkadzało to, że będę spał nago?-wskazałam miejsce na łóżku. Po chwili leżał już obok mnie. Ja natomiast musiałam zrobić jedną rzecz.  
-Nie uciekaj ode mnie.  
-Nie mam takiego zamiaru. Za chwilę będę z powrotem-poszłam tylko do łazienki. Zaraz potem pojawiłam się również całkiem naga.
-Max Kocham Cię...
______
Coś udało mi się napisać. Przepraszam, że tak długo to trwało. Nie chcę się tłumaczyć, tylko mam nadzieję, że jeszcze chcecie to czytać.  
Nie potrafię obiecać kiedy pojawi się następna część, więc proszę was o cierpliwość.

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1626 słów i 9016 znaków.

3 komentarze

 
  • Caryca

    Kolejna   fascynująca  część  , rozumiem że  jak inni ludzie   masz  też problemy  ale  czekam  na  następną  część, pozdrawiam ;)

    25 lis 2016

  • Justys20

    @Caryca mój problem nosi nazwę studia, które są dla mnie priorytetem. Ale też czasem brak weny.

    25 lis 2016

  • czarnyrafal

    Coś udało mi się napisać - wcale nie coś, tylko znowu pisałaś kawałek bardzo ciekawego życia. Ciekawego choćby zachowaniem Maxa ,jego wypowiedziami - wzorcowe dla dzisiejszych chłopaków /wide Kuba / Bo tak powinien zachowywać się mężczyzna w dodatku zakochany.  :kiss:  <3

    24 lis 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal dziękuję  <3

    25 lis 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam niecierpliwie na kolejną. :* :)

    24 lis 2016

  • Justys20

    @cukiereczek1  <3 cierpliwie

    24 lis 2016