Zacznijmy od nowa IV

Zacznijmy od nowa IVNie dane mi było długo spać, gdyż usłyszałam czyjeś krzyki.  
-Skończysz tak jak twoje koleżanki. Zobaczysz jeszcze tego pożałujesz-krzyczał jakiś facet, nic z tego nie rozumiem. Czy chodzi tu o Amande? Co on ma na myśli? W co ona się zamieszała? Nie będę nalegała na rozmowę. Może z czasem sama mi powie.  
   Wzięłam swoje ubrania z walizki i udałam się do łazienki. Po wykonaniu porannych czynności poszłam do kuchni, gdzie ujrzałam moją siostrę. Siedziała przy stole z zapłakanymi oczami. Nie chcę wyjść na wścibską, ale muszę wiedzieć co jej jest. Być może ten ktoś jej groził? Może potrzebuje pomocy?
-Napijesz się kawy?-powiedziała niepewnym głosem.  
-Chętnie-chciała wstać, ale jej na to nie pozwoliłam.-Siedź spokojnie ja się tym zajmę-dokończyłam swoją wypowiedź. Po chwili postawiłam na stole dwa kubki z kawą.  
-Ami przepraszam, że pytam. Ale kim był ten koleś?-widać było po niej, że się go boi.  
-Nie chcę Cię w to mieszać. On jest zdolny do wszystkiego.  
-Nie ma prawa cię zastraszać w twoim własnym domu.  
-Majka trzymaj się od tego z daleka-nie wypiła nawet kawy tylko poszła do swojego pokoju. Myślę, że jak ochłonie to sama mi powie.  
   Siedząc w pokoju zaczęłam wyjmować swoje rzeczy. Wzięłam w ręce swój laptop i postanowiłam skontaktować się z dziewczynami. Napisałam do Ady czy nie ma jej przypadkiem u Naci. Okazało się, że niedawno do niej przyszła. Połączyłam się z nimi przez Skype'a. Ucieszyły się na mój widok jakby nie widziały mnie rok. Powiedziałam im o Marcinie. Już obie widzą nas razem. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że dopiero skończyłam jeden związek, a po za tym to nie znam jeszcze go tak dobrze. Dziewczyny twierdzą, żebym się tym nie przejmowała. Mówią, że to los postawił mi go na mojej drodze. Dowiedziałam się, że jutro jadą na miesięczny obóz ze swoim klubem siatkarskim. Cieszę się, że im również się układa. Porozmawiałyśmy jeszcze dłuższą chwilę. Postanowiłam pójść zobaczyć moją nową szkołę, w której jutro mam mieć przesłuchanie. Wzięłam tylko torebkę i udałam się na miasto. Moja siostra mieszka prawie w centrum Wrocławia, więc do większości miejsc mam blisko. Okazało się, że do budynku, w którym mieści się szkoła mam dziesięć minut pieszo. Budynek z  zewnątrz wygląda na bardzo wiekowy, lecz wewnątrz wszytko wygląda nowocześnie. W pewnym momencie usłyszałam muzykę, więc zaczęłam za nią podążać. Dotarłam do jednego z pomieszczeń i ujrzałam mężczyznę tańczącego do jednej z moich ulubionych piosenek, czyli ''Faded'' Alana Walker'a. Dłuższy czas stałam i się jemu przyglądałam. Ta piosenka przywołuje wspomnienia i przy niej moje nogi same zaczynają tańczyć.  
-Ładne masz ruchy-usłyszałam przyjemny głos tuż przy moim uchu. Nie wiedziałam co się w tym momencie ze mną dzieje. -Długo mnie tak obserwujesz?-teraz to już kompletnie nie wiedziałam co robić. Postanowiłam opuścić to pomieszczenie, więc udałam się do ucieczki. Natomiast on mnie dogonił. Nie rozumiem swojego postępowania.
-Proszę nie rób mi krzywdy-powiedziałam cichym głosem z opuszczoną głową.  
-Nie rób krzywdy innym, bo kiedyś skrzywdzą Ciebie. Pamiętaj o tym-dotknął mojego podbródka i uniósł moją głowę. Spojrzałam w jego błękitne oczy.- Co Cię tu sprowadza?-usłyszałam z jego ust. Co by tu wymyśleć? Co mam powiedzieć, żeby nie wyszło głupio? Będzie najlepiej jak powiem prawdę. Doskonale wiecie, że nie lubię kłamać.  
-Chciałam obejrzeć szkołę.  
-To dlaczego mnie obserwowałaś?
-Podążając za muzyką znalazłam się właśnie tutaj.  
-Widzę po tobie, że taniec to twój żywiął-to, aż tak to widać?
-Zgadza się. Jutro właśnie mam przesłuchanie w tej szkole.  
-To świetnie. Mogę ci udzielić kilku rad. Wiem jak ich zadowolić i na co zwracają uwagę.  
-A niby skąd to wiesz?-założyłam ręce.  
-Przychodzę tu od trzech lat.  
-Skoro tak ich znasz to dlaczego jeszcze Cię nie przyjęli?
-Najwyraźniej czegoś mi jeszcze brakuje. To co wchodzimy na salę?
   Niepewnie, ale weszłam razem z nim na tą salę. Nie wiem nawet jak ma na imię. W ogóle nic o nim nie wiem. Kiedy dotknął mojego ciała. Poczułam coś...coś czego jeszcze nigdy nie odczułam. Nie rozumiałam sama siebie i swoich ruchów. Tańczyłam z nim tak jakbym robiła to od dawna. W naszym tańcu nie brakowało niczego. Każdy element był zaplanowany i wykonany precyzyjnie. Kiedy jego ciało było blisko mojego nie krępowałam się. Nie czułam żadnej tremy. Oprócz naszego tańca była jeszcze muzyka. Muzyka, która wzajemnie się z nami uzupełniała. Ten taniec to było wspaniałe przeżycie. Jeszcze nigdy dotąd czegoś tak wspaniałego nie odczułam. Gdy nasze twarze dzieliły milimetry ktoś otworzył drzwi do sali. Ta osoba przerwała nastrój jaki między nami panował. Może to był jakiś znak, żeby nasze ciała się oddaliły? Być może staliśmy zbyt blisko siebie? Nie mam pojęcia skąd mi się biorą takie myśli. Czy to przez ten taniec? Chciałam opuścić to miejsce, ale coś mi podpowiadało, żebym jednak została.  
-Brawo, brawo. Widzę, że nasz Max ma nową panienke-naśmiewał się z niego.  
-Ja z nią tylko ćwiczę, więc weź wyluzuj.  
-Dobra, dobra rób tam sobie co chcesz. Widzimy się na imprezie-ponownie zostaliśmy na sali tylko my. Wolę jednak już iść, bo moja siostra może się martwić.
-Ja już muszę iść-zmierzałam w stronę wyjścia.  
-To przez mojego kolegę chcesz już iść? Przepraszam Cię za niego, ale on już taki jest. Ma niewypażony język i gada głupoty.  
-Po prostu na mnie już czas.  
   Opuściłam budynek szkoły i udałam się w stronę bloku, w którym mieszka Amanda. Zaczęło robić się już późno, więc nie miałam zamiaru nigdzie więcej chodzić. Miałam dość wrażeń jak na dzisiaj. W mojej głowie ciągle jest wydarzenie ze szkoły. Taki mężczyzna jak on nie pasuje do takiej dziewczyny jak ja. Owszem tak samo lubimy taniec, ale imprezy to nie mój żywioł. Z przyjaciółmi lubiłam wychodzić, ale to jest całkiem co innego. Nasze wyjścia skupiały się przeważnie na zabawie tańcem. To dlatego chodziłam na imprezy. Tu we Wrocławiu nikogo nie znam, chociaż mam ciche nadzieje, że to się zmieni.  
   Kiedy weszłam do mieszkania w progu leżały porozrzucane ubrania zapewne mojej siostry, ale także jakiegoś faceta. Po chwili usłyszałam ich odgłosy z pokoju Amandy. Poszłam do siebie założyłam słuchawki na uszy i oddałam się muzyce. Słuchanie jej relaksuje mnie, a także uspokaja. Kiedy usłyszałam '' Faded '' przed oczami miałam jego. Widzę jego piwne oczy i tą sylwetkę. Rany co się dzieje? Dlaczego tak bardzo tkwi w moich myślach? Nawet kiedy zamknęłam oczy to i tak go widzę. Co on w sobie takiego ma? Muszę przestać o nim myśleć. On nie jest dla mnie. A tak w ogóle nie mam teraz ochoty na żaden związek. Nie będę teraz w stanie komuś od tak zaufać. Zaufanie do drugiej osoby to skomplikowana sprawa. To nie jest tylko poczucie, że możesz komuś wszystko powiedzieć. Ale to także przekonanie, że ta druga osoba Ciebie nie skrzywdzi. Nie chcę się z kimś wiązać przez przypadek. Nie chcę popełnić tego samego błędu. Jak to mówią '' na miłość nigdy nie jest zapóźno ''.  
   Zrobiłam się głodna, więc postanowiłam udać się do kuchni. Zauważyłam, że Amanda zrobiła porządek z garderobą, która jeszcze nie tak dawno leżała w korytarzu. Postawiłam zrobić sobie twarożek. Po chwili pojawiała się też Ami. Wyglądała zupełnie inaczej niż rano. Jednak wolałam nie nalegać na rozmowę.  
-Dawno wróciłaś?
-Chyba z godzinę temu. Przez muzykę straciłam rachubę czasu-uśmiechnęła się lekko.  
-Czyli...ty...?-chyba nie wiedziała co ma powiedzieć. Usiadła przy stole i zasłoniła twarz dłońmi. Nie wiedziałam co się dzieje.  
-Nie musimy o tym rozmawiać. Widzę, że to dla Ciebie trudny temat-usiadłam naprzeciw jej. Dłuższy czas panowała pomiędzy nami cisza. Ja nie wiedziałam co mam powiedzieć, a po niej widać, że jest jej z tym ciężko. W pewnej chwili Ami odważyła się zacząć rozmowę.  
-Ten mężczyzna...on jest moim klientem-jestem w szoku. Nigdy bym nie pomyślała tak o mojej siostrze.  
-Amanda co ty mówisz?
-Nie powinnam ci o tym mówić. Teraz będziesz się mnie wstydziła-nie wiem co mam powiedzieć. Jak mogło do tego dojść? Co ją do tego skłoniło? Jak w ogóle mogło do się stać? Setki pytań krążyło mi w głowie. Ale co powiedzieć, żeby jej nie urazić?
-Powiedz mi proszę dlaczego tak postąpiłaś? Dlaczego ty sobie robisz krzywdę?-nie wiem czy nie odbierze tego jako potępienie.  
-Samo życie mnie do tego zmusiło. Nie miałam innego wyjścia. Ten mężczyzna, którego wtedy słyszałaś to najbardziej niebezpieczny typ w tym mieście. Rozumiesz boje się jemu sprzeciwić. Nie wiem już co mam robić.
-Poproszę o pomoc ojca mojej przyjaciółki. Myślę, że on powinien ci pomóc, a także uratować od niego inne dziewczyny.  
-Nie Majka, ja muszę sama sobie z tym poradzić. Nie chce Ciebie w to mieszać.  
-Amanda pamiętaj, że możesz na mnie liczyć. Nie pozwolę, żeby ktokolwiek ciebie skrzywdził-nie chciałam się z nią kłócić. Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie. Nie darowałabym sobie, jeśli on by jej coś zrobił. Po dłuższej chwili dotarło do mnie, że jednak trzeba pomóc mojej siostrze. Wątpię, żeby się jemu sprzeciwiła. Widać po niej, że to naprawdę jest groźny facet. Wiem, że powinnam uszanować jej wolę, ale strasznie się o nią boje. Zabiorę się za to już jutro. Teraz wezmę tylko prysznic i udam się do krainy Morfeusza, gdyż jutro czeka mnie ciężki dzień spędzony na przesłuchaniu do szkoły tanecznej.  
______
Witajcie, witajcie. I co o wy na to? Jak myślicie czy uda się jego powstrzymać?

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1866 słów i 10051 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością. :* :)

    11 paź 2016

  • Użytkownik Justys20

    @cukiereczek1 dziękuję

    12 paź 2016

  • Użytkownik czarnyrafal

    Zaczęło się ślicznie - muzyka taniec, choć i przedtem były podsłyszane słowa. Dopiero potem pryszedł ten gorszy czas. Mam nadzieję że Majka będzie pomocna siostrze, bo ona się "zaplątała " nie ciekawie. Ale o tym potem- Autorka nan opowie w następnych ciekawych / jak zawsze / u Justys odcinkach. :kiss:  <3

    11 paź 2016

  • Użytkownik Justys20

    @czarnyrafal dowiesz tego z kolejnej części ale nie wiem kiedy się pojawi sam wiesz dlaczego

    12 paź 2016

  • Użytkownik czarnyrafal

    @Justys20 Wiem, wiem i dlatego wcale się nie martwię i cierpliwie czekam. :kiss:  <3

    12 paź 2016

  • Użytkownik Justys20

    @czarnyrafal dziękuję  :)

    12 paź 2016