Take me home (Prolog.)

Obudziłam się słysząc dzwonek do drzwi. Wstając z fotela odruchowo zerknęłam na zegarek znajdujący się na szafce. Była druga w nocy. Nie sądziłam, że uda mi się dziś zasnąć. Mimo to, godzina snu może okazać się przydatna. Założyłam na siebie rozpinaną bluzę z kapturem i uszyłam do przedpokoju przeczesując swoje, teraz już krótkie, włosy.
     Gdy tylko otworzyłam drzwi do środka wpadł chłopak w czarnej skórzanej kurtce, był wyższy ode mnie o głowę. Mruknęłam pod nosem ciche 'Cześć'.
-Spałaś? - zapytał od razu zamykając przy tym drzwi.
-Myślałam, że nie zasnę, ale udało mi się zdrzemnąć przez chwilę. - odpowiedziałam przecierając oczy – Masz wszystko?
-Tak, proszę. - podał mi kopertę. Sięgnęłam po nią niepewnie. Przez głowę przeszedł mi ciąg nieprzyjemnych myśli.
-Boisz się? - zapytał chowając ręce do kieszeni swoich spodni.
     Westchnęłam cicho i ruszyłam do pokoju. Słyszałam, że blondyn podążył moim śladem. Czy on musi być taki spostrzegawczy? Czułam się okropnie, ale z drugiej strony bardzo chciałam wyjechać. Zbyt długo musiałam tu mieszkać. Schowałam szybko kopertę do torby.
-Widzę, że spakowałaś tylko to co najważniejsze. - spojrzał na walizkę, a później skierował wzrok na mnie.
      Odwzajemniłam jego spojrzenie, a już po chwili był przy mnie. Przytulił mnie, co bardzo mnie zdziwiło. Nigdy nie zdobywał się na takie gesty wobec kogokolwiek. Odwzajemniłam uścisk, gdy szok już minął.
-Uważaj na siebie. - szepnął z ustami przy moich włosach i po kilku sekundach się odsunął. - Będziemy w kontakcie… A i jeszcze trzymaj, kluczyki do auta.
     Uśmiechnęłam się do niego delikatnie i schowałam klucze do kieszeni spodni. Kilka chwil później chłopak zaniósł moją walizkę do samochodu. Przeszłam jeszcze raz po mieszkaniu, żeby upewnić się  czy wzięłam wszystko co trzeba. Zgasiłam światło i zamknęłam drzwi na klucz, po czym zeszłam na dół.
-Nie rozumiem czemu chcesz tam wrócić. - blondyn stanął przede mną krzyżując ramiona na piersi i torując mi tym samym przejście do samochodu. Wiedziałam, że mój pomysł nie przypadł mu do gustu. Wzięłam głęboki oddech i zacisnęłam dłonie w pięści.
-Proszę, nie utrudniaj mi tego. Przez to mam tylko coraz więcej wątpliwości, a naprawdę chcę tam jechać. - powiedziałam stanowczo patrząc mu w oczy.
     Zagryzł mocno wargi i zszedł mi z drogi. Wrzuciłam torbę na miejsce pasażera i już po kilku sekundach siedziałam w aucie. Chłopak podszedł bliżej i pochylił się opierając jedną dłonią o drzwi, a drugą chowając do kieszeni kurtki.
-Gdyby coś się stało, dzwoń. - uśmiechnął się do mnie ciepło, pierwszy raz od dłuższego czasu.
-Spokojnie i do zobaczenia. - odwzajemniałam uśmiech, a blondyn zamknął po chwili drzwi.
     Odpaliłam silnik i ruszyłam sprzed bloku. Czeka mnie długa droga.

Witam ;) póki co próbuję. Zobaczymy co z tego wyjdzie ;)

2 komentarze

 
  • Użytkownik ala22

    Moze byc ciekawie :* czekam na next :)

    11 sty 2017