Szkoła tańca część 11

Usiadła przy biurku, z szuflady wyciągnęła kartkę papieru oraz przybory do malowania i zaczęła szkicować stroje dla uczestników konkursu. Gdy miała, już wszystko gotowe to włożyła do zielonej teczki. Następnie chwyciła komórkę i zadzwoniła do swojej mamy, której było na imię Basia.
     - Halo?
     - Cześć mamo.
     - Cześć córeczko, czy stało się coś?
     - Nie mamuś wszystko jest w porządku.
     - To kamień z serca, bo się wcale do nas nie odzywasz.
     - Przepraszam, ale mam tyle pracy w klubie, gdzie pracuję jako tancerka, że coś okropnego. A teraz jeszcze organizujemy konkurs Lambady.  
     - Twój ojciec coś mi wspominał.
     - No właśnie, czy mogłabyś teraz do mnie i Tomka wpaść?
     - Jasne, a jaki to adres?
     - Podam ci w sms-ie.
     - Okej pa.
     - Pa.  
     Irmina po zakończeniu z matką rozmowy na sms-owej kartce napisała adres i wysłała. Następnie opuściła mieszkanie i schodami zeszła na dół do piwnicy, po czym ciemnym korytarzem ruszyła w stronę sali, gdzie Tomasz prowadził lekcje. Zatrzymała się przed drzwiami, po czym przystawiła do nich ucho, ale panowała głucha cisza. Pośpiesznie nacisnęła klamkę i weszła do środka i sala była pusta.
     Gdzie on się podział – zastanawiała się.  
     - Tomek! Tomasz! Gdzie jesteś? Przestań się chować, bo to wcale nie jest śmieszne! Masz natychmiast wyjść słyszysz! Wychodź!  
     Kobieta rozejrzała się, ale niczego podejrzanego nie zauważyła. Okna były zamknięte, a drzwi nie nosiły śladów włamania. Podeszła do schowka, który znajdował się przy drzwiach wejściowych, po czym je uchyliła I  ze środka wypadła naga uczennica Irmina ostrożnie dziewczynie z ust odkleiła taśmę.
     - Auć.
     - Przepraszam nie miało boleć, ale sama rozumiesz to jest taśma, a nie materiał.
     Następnie uwolniła jej ręce i nogi, po czym pomogła wstać z ziemi i posadziła na krześle.
     - Emilka opowiedz mi wszystko to co pamiętasz na spokojnie – poprosiła Irmina.
     - Postaram się, a więc tak na salę weszłam, jako jedna z pierwszych.
     - Czy mój chłopak Tomasz był obecny na niej?
     - Tak.
     - Co robił?
     - Stał przy oknie i z kimś rozmawiał przez telefon nie jestem sobie pewna, ale chyba był to mężczyzna o imieniu Arek.
     Dziewczyna nagle przerwała swoją opowieść twarz ukryła w dłoniach i się rozpłakała.  Kobieta odwiozła Emilię do domu, żeby mieć pewność, że ta bezpiecznie dotrze do swojego mieszkania odprowadziła ją pod same drzwi na pożegnanie przypomniała o konkursie.  
     - Dobrze będę pamiętała.
     Po tych słowach dziewczyna weszła do mieszkania i zamknęła drzwi.

Margerita

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość i erotyczne, użyła 486 słów i 2594 znaków.

Dodaj komentarz