Przede mną malowały się piękne krajobrazy. Staliśmy na dachu jednego z domów. To miejsce było inne niż wszystkie. Nie pomyślałabym, że w moim mieście może się znaleźć takie tajemnicze miejsce.
Znajdowały się tu kwiaty w wielkich ozdobnych donicach a między nimi stała mała drewniana ławeczka, skierowana na widok miasta. Wszystkie domy wydawały się być takie małe a ludzie podążający od sklepu do sklepu, wielkością przypominali mrówki.
* * *
Zajęliśmy miejsce na ławeczce pośród kwiatów.
-Podoba ci się?
-Jest przecudnie.
-Więc od dzisiaj to może być nasze miejsce.
Czy on... On naprawdę to powiedział? „Nasze miejsce”-dawne wspomnienia znowu wróciły. Uśmiech zszedł z mojej twarzy szybko niczym maratończyk przemierzający ostatni metr trasy. Zamarłam.
-Suuzi... Halo?-ocknęłam się na słowa Remka.
-Tak?-zapytałam zdezorientowana.
-Coś się stało?
-Chyba nie. To znaczy...
-Suzan...
-No okey... Stało się... Stało się i już się nie odstanie.-wstałam z ławki i ruszyłam w stronę drabiny.
* * *
Zeszłam na dół i nie czekając na przyjaciela pobiegłam w stronę domu. Po moim policzku spłynęła słona łza a za nią kolejna. Założyłam na nos swoje czarne okulary. Złapał mnie za ramie i odwrócił do siebie.
-Hej, powiedz mi o co chodzi?-rzekł spokojnym głosem.
-O nic.
-Płaczesz?-zapytał zdejmując z mojego nosa okulary.
-Nie.- Założyłam znowu oksy i oddalałam się od niego, jednak on nie odpuszczał i podążał za mną.
-Powiedziałem coś źle?
„Wszystko”-podpowiedziała moja podświadomość.
-Po prostu mnie zostaw.
-Suzi...
-Czego do jasnej cholery nie rozumiesz?- zapytałam zbulwersowana, zatrzymując się.
-Zostaw mnie.-powtórzyłam spokojniej. Szłam nie odwracając się za siebie, mimo to miałam już pewność, że za mną nie idzie. Chciałabym być teraz sama i poukładać sobie to wszystko w głowie.
* * *
Usłyszałam znajomy dźwięk silnika.
-Hej, Suzan.-powiedział kierowca BMW.
Nie mógł mnie znaleźć w lepszym momencie... Spojrzałam w jego stronę.
-Witaj, Sebciu.-chyba zauważył moją zapłakaną twarz.
-Wsiadaj, mała!
-Nie, dzięki.-powiedziałam pociągając nosem.
-Nie każ się prosić.
-Okey.
Zajęłam miejsce pasażera i ruszyliśmy w drogę. Siedziałam jakby zahipnotyzowana. Nie zwracałam uwagi na chodniki przepełnione ludźmi ani na ulicę. Patrzyłam przed siebie. Sebastian jakby czytał mi w myślach. Nie odzywał się i tym mi pomagał.
-Gdzie jedziemy?-przerwałam ciszę.
-Hmm... Chciałem odwieźć cię do domu...
-Proszę nie.. Nie teraz...-zdjęłam okulary i przetarłam zapłakane oczy.
-Dobra.-powiedział zawracając w jakiejś uliczce.
-Więc, gdzie jedziemy?-zapytałam siląc się na uśmiech.
-Bardzo śpieszy ci się do domu?-odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Wcale.
-Więc to będzie długa podróż...
Jechaliśmy przed siebie z zawrotną prędkością Uwielbiałam szybko jeździć, gdy za kierownicą siedział Bastek. Patrzyłam na znaki i miejsca które mijamy. Byliśmy na drodze łączącej naszą małą miejscowość z większym miastem. Wiedziałam już wtedy, że to będzie prawdziwa, podróż życia.
* * *
W radiu puszczane były jakieś przeboje lata a wiatr wpadał przez lekko uchyloną szybę. Czułam się odprężona i prawie zapomniałam już o wszystkich zmartwieniach. Spoglądałam z jaką łatwością Sebastian prowadzi samochód. Zajechaliśmy na jakiś wielki parking w mieście.
-Co tu robimy?
-Zrywamy z rutyną. Chodź.
-Gdzie zmierzamy?-zapytałam z wielkim zaciekawieniem.
-Hmm.. może najpierw na pizze a później... Pomyślimy.
-Okey.
Weszliśmy do jakiejś restauracji i zajęliśmy miejsce przy jednym z stolików.
-Co wybieracie?-zapytał kelner.
-Suzi...
-Zdaję się na ciebie.-powiedziałam śląc mu nieśmiały uśmiech.
Nie musieliśmy długo czekać na nasze zamówienie. Po kilku chwilach talerze były prawie puste.
Wyszliśmy przed restaurację i zmierzaliśmy w kierunku wielkiej galerii handlowej.
-Masz ochotę na zakupy?-zapytał patrząc mi prosto w oczy.
-Jasne.-uśmiechnęłam się.
Weszliśmy do paru większych sklepów z których wyszłam z pełnymi torbami. Sebastian cierpliwie czekał aż przymierzę ubrania, doradzał i nie narzekał, że przymierzam coś kiedy mija już kolejna godzina. Niósł moje torby z zakupami do samochodu. Zostawił je i zaproponował spacer po okolicy. Było już dość późno bo chyba 19. Złapałam jego dłoń i ruszyliśmy w stronę widocznej z daleka wielkiej fontanny. Woda tryskała z niej rytmicznie w takt muzyki. Zajęliśmy miejsce na ławeczce naprzeciw fontanny. Wpatrywałam się w nią z zapartym tchem, nadal trzymając dłoń Bastka.
-Dzięki.-powiedziałam opierając głowę o ramię chłopaka.
-Za co?
-Za wszystko.
-Oj tam.-objął mnie swoim silnym ramieniem.
Nie odwrócił się ode mnie kiedy go potrzebowałam. Byłam mu za to wdzięczna. Był moim przyjacielem i nic się w tym nie zmieniło.
-Złap mnie mocno za rękę.-Wstaliśmy z ławki a nasze dłonie połączyły się w mocnym uścisku.
-Co teraz?-zapytałam wesoło.
-Na trzy wbiegamy pomiędzy strumienie fontanny.
-Nie, nie, nie, nie..
-Raz.-zaczął odliczanie.
-Nie rób mi tego...-starałam się go powstrzymać niestety nie mogłam wyrwać dłoni z tego uścisku.
-Dwa...-kontynuował odliczanie.
-Będę mokra.
-Trzy.
Puściliśmy się w stronę fontanny. Wybiegliśmy z niej lekko mokrzy.
-Choć, przejdziemy się.-zaproponował.
-Będą tam jakieś fontanny?
-Niestety nie.-odparł z szerokim uśmiechem.
-Niestety...-powtórzyłam.
Mijaliśmy małe sklepiki i wielkie biurowce. Droga zdawała się nie mieć końca.
-Daleko jeszcze?
-Chyba nie...
-Wiesz, w ogóle gdzie jesteśmy?
-Yyym... Nie.
-Nogi mnie bolą.
-Wskakuj na barana.
Przez cały czas dyskutowaliśmy na temat drogi.
-Bastek, już tutaj byliśmy.-komentowałam.
-Nie, kochanie tu wszystkie ulice są takie same, dlatego tylko ci się wydaje.
-Nic mi się nie wydaje. Musimy iść w prawo.
-Raczej prosto.
-Chcesz nas jeszcze bardziej zgubić?
-Jak pójdziemy prosto to się nie zgubimy.
-Jesteś uparty jak osioł.
-A ty przemądrzała jak...
-No słucham...
-Na ciebie brakuje mi porównania.
-Zatrzymaj się.
Zeszłam z jego pleców i podążyłam w prawo.
-Gdzie idziesz?
-Do samochodu a ty rób co chcesz.-odpowiedziałam.
Oczywiście byłam pewna, że pójdzie za mną i tak też się stało.
*********************************************
Heeej! ^.^
Kolejna część za nami. Podoba wam się? Sebek trochę namieszał, w tym rutynowym życiu Suzi. ;-) Pamiętajcie zostawić komentarz i łapkę w górę!
Dzięki za wszystkie propozycje imion pod ostatnim opowiadaniem. Niedługo pojawi się nowa postać-obiecuję.
W tym czasie chciałabym przedstawić wam moje 3 typy imion:
1.Mikołaj(Miki), 2.Nikodem(Niki, Nikoś), 3.Aleksander(Olek, Aleks)
Piszcie w komentarzu które z tych trzech, fajnie byłoby zobaczyć w kolejnych częściach opowiadania. Mi podobają się wszystkie trzy i nie wiem na które się zdecydować. Chciałabym, żeby było bardzo oryginalne i niepowtarzalne. Wybiorę te imię za którym będzie więcej komentarzy, więc wszystko w waszych rękach (klawiaturach xD)
Pozdrawiam ;3
10 komentarze
Zakochanaawnim
Aleksander bo imię Nikodem powtarza sie w kazdym opowiadaniu a Mikołaj złe mi sue kojarzy z serialem Singielka
Karolayn
@Zakochanaawnim Trochę za późno dodalas ten kometarz ale mimo to dziękuję za opinię ^.^
Zakochanaawnim
@KontoUsunięteayn wlasnie tak sie wciagnełam ze zapomniałam ze jest jeszcze dalszy ciąg:P
Karolayn
@Zakochanaawnim Zapraszam do przeczytania kolejnych części oraz mojego nowego opowiadania pt."Cynamonowa miłość"
nelka
Powinna powiedzieć Remkowi o co chodzi a nie zostawić go w takiej nieświadomości to tylko facet nie wpadnie na to o co jej chodziło. Co do imienia to lubię imię Oluś
Lalalalal;)
Ooo moje imię xd Miki Oczywiście
paulaaxdxd
Niech ona będzie z sebastianem
.........
Aleksander
grafoman
Czyli jak jeden post wstawię 20 razy to wygram ( I choose Alex, please).
A na poważnie to Zuzia przegina. Text "po prostu mnie zostaw" na miejscu Remka potraktowałbym dosłownie. Zauważ, że podobno oboje ją zdradzili/zranili (przynajmniej ona tak myśli).Nie chce pocieszenia od Remka ale nie ma żadnego problemu z Sebastianem. Zniechęcić fajnego chłopaka jest bardzo łatwo, a przecież nie wchodzi się 2 razy do tej samej wody. Ma być z Remkiem, proszę.
Karolayn
@grafoman Myślałam raczej o zostawieniu jednego komentarza przez jedną osobę, więc nie spamuj mi pod opowiadaniem Propos Suzan... Moim założeniem było napisać o Sebastianie jako przyjacielu, wydaje mi się, że ta rola mu pasuje najlepiej. Co do Remka to temat woda... Prawda, że łatwo jest zrazić do siebie fajnego chłopaka ale nie zapominajmy, że to dzięki problemom więzy się zacieśniają. Mądry chłopak, któremu cholernie zależy na dziewczynie będzie o nią walczył jak lew.
Misiaa14
No ona musi być z remkiem ;33 aaaa jeśli chodzi o imie no to nikodem (wkońcu mój pomysł hah xD )
Nata208
Super część ale prosze niech będzie z Remkiem a imie to Nikodem
Misiaa14
@Nata208 no już dwie osoby popierają mój pomysł na imie xD
Jaga
Mikołaj oczywiście a część suuuper
Mi
Fajne ale szkoda ze się tak porobiło a co do imienia to Nikodem
Misiaa14
@Mi znasz sie na imionach nikodem to mój pomysł hah