)
Hej! Nazywam się Jenn, to znaczy moje pełne imię to Jennifer Blake. Razem z rodzicami mamą - Eleną oraz tatą - Johnnym mieszkamy w niewielkim miasteczku w Kalifornii.
Jestem 17-letnią nie ukrywam ładną dziewczyną z bardzo jasnymy włosami.. w sumie to są nawet białe, ale uważam to za swoją zaletę. Mam różnobarwność tęczówek przez co moje lewe oko jest zielone, a prawe piwne. Moje rzęsy są nieprzeciętnie długie przy czym dodają uroku moim sredniej wielkości ślepiom. Brwi są gęste i o kilka odcieni ciemniejsze od włosów. Moje usta są pełne i ciemnego koloru i tym dodają mi mylnego charakteru. Jestem w sumie szczupła mimo mojego zawsze pogodnego apetytu. Wzrost jest równy coś pomiędzy 175/180. Zazwyczaj wydaję się ludziom jakimś odmieńcem.. nie jestem z reguły lubiana i nie przeszkadza mi to w jakiś niewyobrażalny sposób. Mimo tego jak inni mnie postrzegają, nie jestem jakąś wredną su**, albo też typową laską emo. Wiecie no, wredna, głupia, pusta itd. W rzeczywistości umiem być miła, wesoła i kochająca dla tych, którzy na to zasługują. Ale teraz dosyć o moim charakterze i wyglądzie. Jedyną osobą, którą darzę zaufaniem jest Christian. Najlepszy przyjaciel, w którym niestety skrycie jestem zakochana, ale co ja na to poradzę? Muszę z tym jakoś żyć. Znamy się od dziecka. Od takich dwóch małych brzdąców włażących na drzewa i uciekających na całe dnie do lasu). Do dzisiaj nie możemy bez siebie wytrzymać jednego dnia. Jak nie sms-y to wchodzenie wieczorem do siebie przez okno. Mieszkamy obok siebie, więc akurat z tym nigdy nie było problemu. Chris to typowy bad boy. Nie dość że przystojny to jeszcze niegrzeczny. Nic dziwnego, że prawie wszystkie dziewczyny ze szkoły na niego lecą, a on każdą po kolei spławia.Czasami zastanawiam się, czy to dlatego, że żadna nie przypadła mu do gustu, czy już kogoś sobie upatrzył. Chris jest ciemnowłosym miłym, wesołym i wspaniałym chłopakiem. Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio tak wyprzystojniał. Jest umięśniony, wysoki i czasami potrafi być dżentelmenem. Nie zawsze, ale czasami mu się zdarza, a w szczególności w moim towarzystwie.
Jest połowa wakacji, a ja już zastanawiam się co będę robić w szkole. Testy, znajomi, może jakieś wypady. niedawno wstałam, a wnioskując z mojego telefonu jest godzina 9:27. Po jakimś 15 minutowym przeglądaniu wszystkich profili społecznościowych wyślizgnęłam się spod kołdry i pognałam do okna. Dokładnie widziałam jak Christian słodko śpi i przewraca się z jednego boku na drugi. Wysłałam mu buziaka, o którym się raczej nie dowie i zeszłam na dół do kuchni. Chwilę się zastanawiałam nad tym co dzisiaj będę szamać, ale w końcu zdecydowałam się na gofry z malinami. Mniam! Po zjedzeniu pysznego śniadania znowu wróciłam na górę.
Powoli otworzyłam drzwi..
-Dzień dobry! - Chris powitał mnie swoim okrzykiem, a ja o mało się nie przewróciłam ze strachu.
-Zwariowałeś?! Chcesz, żebym Ci tu umarła? - nie ukrywałam tego, że się przestraszyłam i uderzyłam go w ramię, a wtedy Christian puścił mi oczko.
-Oj tam.. nie przesadzaj. Co ty na to abyśmy dzisiaj poszli do lasu? - To była ciekawa propozycja, a dzisiaj raczej nie miałam nic innego do roboty.
-No dobrze, a co zamiarzasz tam robić?
-Ostatnio poszedłem w innym kierunku i znalazłem niewielkie jezioro z takim czymś na wzór wodospadu - byłam pewna, że on już wiedział, że się zgodzę.
-Dobra, ale musisz wyjść na chwilę, bo chciałabym się przebrać. - Złożyłam ręce na piersi i wskazałam mu wzrokiem na drzwi.
-Okeej, ale masz 5 minut i ani chwili więcej. - Uśmiechnął się i pomaszerował na parter mojego domu.
"Dobra Jenn, masz 5 minut. Do roboty" - Myślałam. Podbiegłam do szafy i wyciągnęłam jeden z moich ulubionych kostiumów. Był w kolorze brudnego różu i należał do tych zawiązywanych na supełki. Szybko go założyłam, a na to jasne szorty z wysokim stanem i białą bluzkę na ramiączkach z Adidas wraz z butami. W ekspresowym tempie uczesałam włosy, obmyłam twarz i umyłam zęby. Wzięłam pod rękę niewielki ciemny ręcznik, telefon schowałam do tylnej kieszeni spodenek i szybko zbiegłam na dół do przyjaciela.
Przez chwilę mi się przyglądał, a potem podszedł do drzwi, otworzył je przede mną i wyszłam razem z nim na świeże powietrze. Zamknęłam drzwi na klucz i ruszyliśmy w stronę lasu.
Szliśmy niespełna godzinę i wtedy usłyszałam prawie niewychwytywalny dźwięk spływającej wody. Po chwili zobaczyłam jezioro, odstawiłam ręcznik i zdjęłam szorty razem z bluzką i butami. Zanim się zorientowałam mój towarzysz już pływał w wodzie i swoim uśmieszkiem zachęcał mnie, abym z nim popływała. No kto by odmówił takiemu usmieszkowi i tym pięknym błękitnym oczom?
Powoli weszłam do wody i wtedy ktoś mnie ochlapał. Oczywiście Christian musiał to zrobić, bo inaczej nie miałby na imię Christian. Pochlapałam go również i wtedy rozpoczęła się bitwa. Później już tylko pływaliśmy i rozmawialiśmy. Kiedy zrobiło nam się chłodno wyszliśmy z wody i usiedliśmy na swoich ręcznikach. Trwaliśmy w ciszy i spoglądaliśmy w różne strony podziwiając las. W pewnym momencie przez oczy przebiegł nieznany mi obraz.. coś jakby wspomnienie, wizja? Wtedy usłyszałam głos w mojej głowie.
"Dotknij wody i nakarz jej co ma zrobić". Kiedy głos nie dawał mi spokoju podeszłam do wody, kucnełam i dotknęłam jej lekko całą dłonią. "Pokaż mi swoje krople" - Jedyne co przyszło mi na myśl. Nic się nie zadziało i wtedy powtórzyłam to drugi raz i ujrzałam niewielką kropelkę wydostającą się z wody i unoszącą ku niebu. Potem pojawiły się następne i następne. Po chwili usłyszałam krzyk.
- Jenn! Co ty robisz?! Jak ty to zrobiłaś?! Co się dzieje? - Widocznie Christian był tak samo zdziwiony jak ja.
-Ja.. ja.. ja nie mam pojęcia - w tym momencie kiedy oderwałam się od myśli o kroplach, cała woda opadła do punktu początkowego i wszystko wyglądało jak wcześniej.
-Ty w ogóle wiesz co zrobiłaś? - Spojrzał się na mnie błagalnie i z zaciekawieniem.
-Ja sama nawet nie jestem pewna jak to zrobiłam.
-Z kąd ty wiedziałaś jak to zrobić? -Christian zawsze musiał wszystko wiedzieć i był bardzo dociekliwy.
-Ktoś do mnie mówił, abym dotknęła wody i nakazała jej co ma robić, więc to zrobiłam i potem stało się to co widziałeś -byłam lekko zaniepokojona jakim cudem mam takie zdolności.
-Dobra to jest w stu procentach normalne! Jenn ty jakoś poruszałaś wodą praktycznie jej nie dotykając! Ona się unosiła w powietrzu twoją siłą woli. Kurde może ty jesteś jakąś czarownicą, albo mutantem. - Chyba trochę przesadził tym żarcikiem.
-Żartujesz sobie ze mnie?! To wcale nie jest śmieszne! - Wkurzyłam się na niego.
-Dobra mała może spróbujemy się tego dowiedzieć jak wrócimy do domu, ale wiesz.. wydaje mi się, że raczej woda sama z siebie się tak nie porusza i to raczej nie był przypadek, że słyszałaś, jak ktoś do ciebie mówi.
-No dobra - Byłam lekko wstrząśnięta tym co się stało i stałam w bezruchu kiedy Chris składał mój ręcznik i podał mi moje ubrania.
-Zakładasz je, czy nie?
-Ahh.. tak, tak. - Zamyśliłam się i właśnie powróciłam do rzeczywistości.
Następna część już niedługo!
Mam nadzieję, że nie porobiłam dużo błędów i jeżeli są to nawet wtedy spodoba się wam moje opowiadanie;*
3 komentarze
Ania13477
podoba mi sie
pogusia
Fajowe
chaaandelier
Zaciekawiłaś mnie, ponieważ bardzo lubię opowiadania fantastyczne. Niestety błędy się pojawiły, ale jest to do poprawy. Początek jakoś mi nie pasuje. Opis postaci mógłby być wpleciony w fabułę, a teraz jest taka jakby charakterystyka. Ale ogólnie całość na plus. Pisz, a zobaczymy co z tego wyjdzie.
emilciax
@chaaandelier
Dziękuję za komentarz i mam nadzieję, że następnym razem troszkę się poprawię)