Przeznaczeni cz.7

KILKA TYGODNI PÓŹNIEJ  

Okazało się, że zostaliśmy z Adamem naprawdę udaną para. Nie widział poza mną świata. Irytowały mnie spojrzenia dziewczyn kierowane w stronę Adama, ale on nigdy na żadną nie spojrzał. W czwartkowy wieczór wybraliśmy się na spacer. Było chłodny około -15 stopni a z nieba spadały lekkie płatki śniegu. Za tydzień w niedzielę Wigilia.

-Adam?

-Tak kochanie?

-Co robisz w Wigilie?

-Oglądam filmy. A 25 grudnia jadę do rodziców.

-Nie chciałbyś może spędzić Wigilii ze mną?

-No jasne, że bym chciał, ale czy ty przypadkiem nie jedziesz do rodziców?

-Nie jadę do nich w I dzień Świąt, bo powiedziałam im że Wigilię spędzam z tobą.

-Jesteś kochana.

-Też Cię kocham.

-Wracajmy już.

-Dobrze. Wejdziesz?

-Nie muszę się pouczyć, ale jutro zapraszam Cię do siebie kotku.

-Dobrze. Porozmawiamy jeszcze w szkole.

Pożegnaliśmy się pełnym miłości i namiętności pocałunkiem. Chwile jeszcze stałam i patrzyłam jak wsiada do swojego BMW. Adam uwielbia duże, ale szybkie samochody. Z tego, co wiem jest to najnowszy samochód tej marki. Muszę z Adamem porozmawiać w końcu na temat jego rodziców adopcyjnych. Weszłam na górę i od razu położyłam się do łóżka. Byłam strasznie zmęczona. Jutro mam trochę luźniejszy dzień, bo zajęcia mam od 12 do 15. Wieczorem idę do Adama i mam zamiar spędzić z nim miły wieczór. Myśląc o tym szybko zmorzył mnie sen.  

Wstałam rano w świetnym humorze. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam chłopca i mężczyznę. Wydaję mi się, że był jego ojcem, bo ciągnął małego na sankach po śniegu. Bardzo miło zobaczyć małego chłopca, który jeszcze nie ma swoich zmartwień i problemów. Była dopiero 9:30 dlatego nie śpieszyłam się zbytnio. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni zjeść śniadanie. Delektowałam się moją ulubioną owsianką z jabłkami i cynamonem. Po dobrym rozpoczęciu dnia wzięłam prysznic następnie zrobiłam lekki makijaż. Tusz do rzęs, bronzer do uwydatnienia kości policzkowych i delikatna nudeowa szminka. Włosy lekko pokręciłam. Założyłam na siebie moje ulubione granatowe rurki i zwykłą białą bokserkę firmy nike. Włożyłam kurtkę, buty, szalik, rękawiczki i wyszłam z domu z torbą na ramieniu. Idąc na autobus zatrzymałam się na chwilę w kawiarni, żeby kupić sobie ciepłą kawę. Do szkoły dotarłam przed czasem. W szatni zastałam płaczącą Zuzię.

-Zuzia co się stało?

-Pokłóciłam się z Bartkiem. Ostatnio mamy jakiś kryzys.

-Nie martw się to minie. Musicie po prostu szczerze porozmawiać. Dziś jest ostatni dzień przed dniami wolnymi. Może wyjedziecie gdzieś razem?

-Ada! Jesteś genialna. Bartuś chciał bardzo wyjechać w góry.

-No widzisz to dla niego idealny prezent na święta.

Cieszę się, że dziś jesteśmy ostatni dzień przed dwutygodniową przerwą świąteczną. Odpocznę od nauki, ale przede wszystkim spędzę więcej czasu z Adamem.

Gdy już miałam wychodzić ze szkoły zaczepił mnie Adam.

-Ada zabieram Cię dziś na kolacje.

-Super. O której?

-Będę po Ciebie o 19.

Bardzo się ucieszyłam. Odkąd go poznałam nie czułam już tego bólu z przeszłości. Jesteśmy już razem niecałe dwa miesiące. Ufam mu bezgranicznie i chciałabym się z nim dzisiaj kochać. Nie wiem, czy mogę to nazwać pierwszym razem. Dotarłam do domu około 15. Na obiad zjadłam ryż z kurczakiem i z warzywami. Nim się obejrzałam była już 16. Do wanny nalałam gorącej wody, do której dodałam olejku waniliowego. Czułam jak moje mięśnie się rozluźniają. Po około godzinie wyszłam z wanny i zawinęłam się w ręcznik. Wysuszyłam i wyprostowałam swoje długie włosy. Tym razem wykonałam trochę mocniejszy makijaż. Zrobiłam kreski eyelinerem, rzęsy przyciemniłam tuszem. Twarz przykryłam pudrem, uwydatniłam kości policzkowe i nałożyłam trochę różu. Jest to kolacja więc założyłam na siebie cienkie cieliste rajstopki i czarną przylegającą sukienkę, do której idealnie pasowały moje ulubione czarne szpilki z czerwoną podeszwą. Usłyszałam dzwonek do drzwi i poszłam otworzyć.

-Cześć skarbie.~Adam spojrzał na mnie i na chwilę odebrało mu mowę.-Wyglądasz przepięknie.

Spojrzałam na niego. Miał na sobie idealnie skrojony granatowy garnitur.

-Ty też.

Adam podszedł i lekko mnie pocałował.

-Zapniesz mi naszyjnik?

-Jasne.

Adam zapiął mi mój ulubiony naszyjnik i pocałował mnie w szyję. Założyłam na siebie mój czarny płaszcz a szyję przykryłam pudrowo-różowym szalem.Zjechaliśmy windą na dół i wyszliśmy przed mój blok. Adam otworzył mi drzwi do samochodu, a następnie sam usiadł na miejscu kierowcy. Po chwili wyjechaliśmy z mojego osiedla. Jechaliśmy w ciszy, którą postanowiłam przerwać.

-Dlaczego nigdy nie mówisz mi nic o swoich rodzicach?

-Nie lubię tego tematu.

-Przecież mówiłeś mi, że jedziesz do nich na Święta.

-Dobrze zacznę może od początku.

Adam opowiedział mi całą swoją historię, którą już znałam od Zuzy.

-To do kogo jedziesz?

-Do moich rodziców zastępczych. Których kocham i którzy mnie wychowywali.

-Kim oni są?

-Mają wielką firmę.Na pewno ją znasz.

-Jak się nazywa?

-Małaszyńscy Building's.

-Oczywiście, że znam. Czyli masz po nich nazwisko.

-Tak i bardzo ich kocham. Po studiach będę prowadził firmę z ojcem.

-To wspaniale.

Wyobraziłam sobie Adama jako prezesa wielkiej firmy. Pasował do tej roli. Jako mężczyzna był władczy więc na pewno poradzi sobie jako dyrektor.

-Już jesteśmy.

Byłam na tyle zamyślona, że nawet nie zauważyłam, że podjechaliśmy pod restaurację.
Kelner zaprosił nas do stolika, na którym leżała mała karteczka z napisem, , REZERWACJA".
Zamówiliśmy jedzenie i rozmawialiśmy na temat filmów. Po jakimś czasie kelner przyniósł nam spore porcje. Jedzenie było przepyszne, ale wiedziałam, że nie mogę za dużo zjeść. Po jedzeniu oboje byliśmy zadowoleni.

-Wiesz, że Cię porywam na cały weekend do siebie?

-Dobrze, że mi powiedziałeś skarbie.

-To, co kotku jedziemy do mnie ?

-Oczywiście tylko pójdę do toalety.

Adam czekał na mnie przed restauracją. Jechaliśmy w nie odzywając się do siebie. Ta cisza, którą dzieliłam z Adamem była przyjemna. Gdy tylko weszliśmy do mieszkania Adam od razu mnie pocałował.

-Adam bardzo tego chcę.

-Jesteś tego pewna ?

-Tak.


Adam wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Położył mnie na łóżku jak księżniczkę. Było nam ze sobą razem bardzo dobrze.  Po wszystkim Adam pocałował mnie w czoło i powiedział jak bardzo mnie kocha. Leżąc wtulona w niego zauważyłam, że z tyłu ręki ma bliznę, którejwcześniej nie zauważyłam i lekko jej dotknęłam.

-Co to jest?


Mam nadzieję, że część się podobała. Lajkujcie i komentujcie (koniecznie). Miłego czytania :)

Tajemniczazakochan

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1237 słów i 6886 znaków, zaktualizowała 19 paź 2016.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Majlowka

    Najlepsza część. Wplataj wątki erotyczne bo cudownie Ci to wychodzi :)

    15 paź 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Normalnie rewelacyjna część nie mogę doczekać się kolejnej już dodaj coś szybko. :* :* :)

    15 paź 2016