Przeznaczeni cz.4

Czułam niepokój, smutek i ten wciąż nawracający ból psychiczny. Czy Adam coś do mnie czuje? Ten pocałunek nie był raczej przypadkowy, tylko coś oznaczał.  

-Ada~Adam wyrwał mnie z moich głębokich przemyśleń.

Spojrzałam na niego, a w jego oczach zobaczyłam coś, czego jeszcze nigdy wcześniej nie dostrzegłam. Jakby smutek powiązany z troską. Bardzo boję się pytania o moją przeszłość. A jeżeli Adam tak po prostu mnie odrzuci? Tak bardzo chciałam, żeby to wszystko przeminęło z czasem.  

-Tak?

-To opowiesz mi wszystko od początku?

-Wolałabym nie jako pierwsza.

-To znaczy?

-Czuję, że coś jest nie tak, ale ty nie chcesz mi tego powiedzieć.

-Boję się, że mnie znienawidzisz~powiedział wprost i spojrzał w moje oczy.

-Raczej nie powinnam, ale niewiem, bo wciąż niewiem, o co chodzi...

-Widzisz Ada, nie dla wszystkich jestem taki miły i czuły, jaki staram się być dla ciebie. To wszystko przez to dziwne uczucie, którego wcześniej nie doświadczyłem.

-Trochę się pogubiłam. Wytłumacz mi to wszystko.

Nie rozumiałam, co znaczyły te słowa. Co oznacza, że nie był dla wszystkich taki miły i czuły...? Jakie uczucie? Jestem trochę zmęczona, ale mój mózg cały czas pracuje na pełnych obrotach.

-Nie wiem, czy mogę powiedzieć Ci to tak wprost.

-Adam, możesz mi wszystko powiedzieć.

-Będę szczery.

-Na to liczę.

-Dla innych dziewczyn jestem chamski, nie czuły i oczekuję od nich tylko i wyłącznie seksu. Miałem mnóstwo partnerek na „jedną” noc, na początku miałem te same zamiary wobec Ciebie. Z czasem zacząłem Cię poznawać i zbliżać się do siebie. I nie wiem, czy to można tak nazwać, ale jestem w tobie zakochany.

-Nie wiem co mam na to wszystko powiedzieć Adam.

-Nic nie musisz mówić...

-Dlaczego tylko na tym zależy Ci w relacji z kobietami?

-Sam nie wiem. Po prostu jakoś potrzebuję rozładowywać napięcie. Na początku myślałem, że siłownia mi pomoże, ale jednak to nie było to samo.

Dlaczego? To jedyne pytanie, które teraz pojawiało się w mojej głowie. Tak strasznie mi na nim zależy, a on okazał się dla innych podłym draniem.


OCZAMI ADAMA


Widziałem w jej oczach smutek i rozczarowanie. Sam nie czuję się dobrze z tym, jak postępuję. Tak bardzo chciałbym ją teraz przytulić i powiedzieć jak bardzo ją kocham, ale nie wiem czy mi na to pozwoli.

-Ada to opowiesz mi to wszystko od początku?

-Skoro ty mi powiedziałeś całą prawdę ja, też się postaram, ale niczego nie obiecuje.

-Miałam 17 lat. Byłam niezwykle szczęśliwa. Miałam dom, wspaniałych kochających rodziców, psa i chłopaka miał na imię Michał. Twierdził, że bardzo mnie kocha. W dzień jego 18 urodzin zrobił ogromną imprezę, zaprosił połowę szkoły, nie obyło się oczywiście bez alkoholu. Jestem z natury dosyć rozsądna, więc nie piłam za dużo. Około pierwszej w nocy pożegnałam się z wszystkimi i ruszyłam na autobus. Sprawdziłam rozkład i niestety następny autobus miałam dopiero za ponad godzinę. Postanowiłam, że pójdę do domu pieszo. Było ciepłe lato. Szłam już dobre pół godziny i niestety pomyliłam drogę. Czułam na sobie czyjś wzrok, dlatego przyśpieszyłam kroku. Skręciłam w ślepą uliczkę. Było ciemno, więc nie widziałam twarzy tego mężczyzny. Na ucieczkę było już za późno.

Z jej pięknych oczu popłynęły łzy, a oczy jakby niewzruszone wpatrywały się w tykający zegar wiszący na białej ścianie.

-Skurwiel~powiedziałem szeptem

Nie mogłem dłużej patrzeć na jej łzy, dlatego przytuliłem ją delikatnie.

-Możesz dalej mówić?

-To dopiero początek, a jestem już śpiąca.

-To ja już może pójdę?

-Nie, zostań ze mną proszę.

-Dobrze zostanę.

Wziąłem ją na ręce jak małą dziewczynkę i zaniosłem do jej sypialni. Ważyła chyba mniej niż piórko. Wyszedłem, żeby poczekać aż się przebierze.

-Już Adam.

Wszedłem i położyłem się obok Ady. Przytuliłem ją i słyszałem jak jej oddech powoli się uspokaja, a jej oczy zamykają się. Czułem ogromną nienawiść do mężczyzny, który ją zgwałcił. Chyba już zasnęła. Po cichu wstałem i zdjąłem z siebie spodnie i koszulkę. Położyłem się obok Ady i przykryłem ją kołdrą. Wtulona we mnie położyła mi rękę na klatkę piersiową, a ja wciąż biłem się z myślami. Wyglądała teraz tak spokojnie i bezbronnie.  


Proszę o łapki i komentarze ;) Przepraszam za jeden dzień spóźnienia, ale znajomi wyciągnęli mnie wczoraj do klubu. Przepraszam was za to i życzę miłego czytania.

Tajemniczazakochan

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 847 słów i 4568 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik emi09

    <3 kocham te opowiadanie ????

    11 paź 2016

  • Użytkownik Majlowka

    Wspaniałe!

    9 paź 2016