Przeznaczeni cz.17

Otworzyłam oczy z wielkim bólem głowy. Zobaczyłam śpiącego Adama, który trzyma mnie za rękę. Rozczulił mnie ten widok. Drugą ręką pogłaskałam jego miękkie zawsze w lekkim nie ładzie włosy. Wróciłam wspomnieniami do dnia, w którym po raz pierwszy się pocałowaliśmy. Było to, wtedy kiedy opowiedzieliśmy sobie nawzajem cała swoją przeszłość. Jak po raz pierwszy uścisnęłam naszą dłoń. Naszą pierwszą noc, kiedy zapłakana zasnęłam wtulona w niego. Kiedy po raz pierwszy się kochaliśmy. Jak pokłóciliśmy się o wózeczek dla naszego synka.

-Nie śpisz już?~zapytał cicho jakby bał się, żeby mnie nie obudzić.

-Nie Adasiu ~nie przestawałam głaskać jego włosów.

Podniósł głowę i spojrzał na mnie tymi smutnymi i zmęczonymi, ale nadal pięknymi oczami.

-Chcesz zobaczyć to nagranie z kamer?

Podniosłam się i delikatnie przytknęłam moje usta do jego.

-Wierzę Ci Adam. Spotkało nas wiele dobrego i bardzo Cię kocham.

OCZAMI ADAMA

23 GRUDNIA

Za około 4 dni powinien przyjść na świat nasz mały Alanek. Pogłaskałem moją kobietę po jej dużym, lecz kształtnym brzuszku. Miała coraz większy apetyt co bardzo mnie cieszyło.

-Cieszę się, że mały już zaraz będzie z nami.

-Ja też. Nie będę musiała już tyle dźwigać. ~roześmieliśmy się oboje.

-Będę musiał go zapisać do jakiejś sekcji sportowej.

-Wystarczy, że ma niezwykle wysportowanego, umięśnionego, przystojnego i seksownego tatusia.  

Nasz synek będzie może jakimś wielkim inżynierem albo doktorem.

-Mimo wszystko zajęcia sportowe muszą być.

-No dobrze sportsmenie.

-Aduś, o której jutro jesteśmy zaproszeni do twoich rodziców?

-Na 19.

-Dobrze kochanie. Dawno nie miałem takiej rodzinnej wigilii.

-Czy rok temu coś Ci się nie podobało?~roześmialiśmy się.

-Było perfekcyjnie kochanie. Jedzenie dosłownie wymiatało.

-Nie słódź.

-Idę się umyć.

-Dobrze Adaś.

Po szybkim prysznicu zastałem mój śpiący skarb . Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni. Nadal była dla mnie leciutka. Tak strasznie ją kocham. Jej charakter i wygląd niesamowicie się zmienił. Włosy przefarbowała na jaśniejszy odcień. Jej ciało nie jest już takie wychudzone. Nabrała więcej kształtów a jej buzia stała się bardziej okrąglutka. Z lekko zagubionej smutnej i przestraszonej dziewczyny stała się silną i pewną siebie kobietą, dla której nie ma takiego czegoś jak problem. Powinienem zrobić raporty, ale już nie mam siły.

OCZAMI ADY
24 GRUDNIA
Około godziny 17 zniknęłam w łazience. Wzięłam odprężającą kąpiel. Po wysuszeniu ciała założyłam moją ulubioną bieliznę. Moje długie włosy lekko zakręciłam. Postawiłam na delikatny makijaż składający się z: różu, tuszu i konturówki.
Długo stałam przed szafą aż w końcu wybrałam odpowiedni strój. Granatowa sukienka i białe szpilki będą współgrały idealnie. Spotkaliśmy się w przedpokoju.

-Gotowa księżniczka?

-Tak.

-Wiesz, że nie powinnaś nosić szpilek ?

-To tylko kilka godzin.

-Nie. Masz je zdjąć.

Zdjęłam szpilki i włożyłam z powrotem do szafy. Wyjęłam za to moje sznurowane skórzane buciki również w kolorze białym.

-Adam?

-Tak?

-Nie wiem jak mam Cię o to poprosić.

Mój ukochany nic nie mówiąc schylił się i zawiązał moje buty.
W tym momencie zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno nie czyta mi w myślach.
Zjechaliśmy windą do garażu cały czas trzymając się za ręce.
Adam otworzył mi drzwi, po czym sam zajął miejsce kierowcy.
Jechaliśmy słuchając świątecznych piosenek. Po jakimś czasie byliśmy na miejscu.
Jedzenie przygotowane przez moją mamę było jak zawsze przepyszne. Czułam się wspaniale. Zaczęłam doceniać moje życie. Dotknęłam się po brzuszku i pomyślałam o naszym malutkim dziecku. Nie było planowana, ale mimo wszystko uważamy je za wielkie szczęście. I tym razem Adam wręczył mi pudełeczko, w którym były klucze.

-Od czego są te klucze kotku?

-Dowiesz się wkrótce.~ powiedział i pocałował mnie w czoło.

Wieczór dobiegł końca a my również wróciliśmy do domu.
Zmęczeni od razu udaliśmy się do sypialni.

-Rozepnij mi sukienkę proszę.

-Jasne.

W bieliźnie położyliśmy się na łóżku i patrzeliśmy w sufit.

-Adam pomyślałbyś rok temu, że tak potoczy się nasze życie?

-Że aż tak wspaniale to nie.

Nagle w łóżku zrobiła się jakoś dosłownie mokro.

-Adam.

-Hm?

-Zaczęło się.


Lajkujcie i komentujcie (koniecznie). Dobrej nocy i przepraszam za opóźnienie.
Tajemniczazakochan

Tajemniczazakochan

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 824 słów i 4569 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik keejt

    Cudo :)

    28 paź 2016

  • Użytkownik blogerka

    Super  razy dwa :)

    28 paź 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością  :* :) :*

    27 paź 2016