Koniec a może i początek?? cz.5

Długo czekałam aż zacznie, wtedy zastanawiałam się czy ta jego historia jest aż tak straszna. Zawsze wiedziała, że są ludzie na ziemi, którzy mają gorzej niż ja i to mógł być właśnie taki człowiek. Wziął głęboki oddech, spojrzał na mnie przerażony, zastanawiałam się czy w ogóle przejdzie mu to przez gardło i wtedy zaczął.
- Mój ojciec jest szefem firmy deweloperskiej, a matka projektantką mody. Wychowywałem się w rodzinie w której panowała dyscyplina i rygor, choć byliśmy wychowywani większość czasu przez nianię to wiedzieliśmy, że rodzice nas kochają. Razem z bratem byliśmy przez to bardzo zżyci, myślałem, że wszystko o nim wiem, planowaliśmy tyle rzeczy razem, poszliśmy nawet na ta samą uczelnię, ale jej razem nie ukończyliśmy. –urwał, a w jego oczach widziałam łzy, które się wzbierają.
-Mateusz….. –powiedziałam łagodnie i położyłam swoją dłoń na jego i zaczęłam ją lekko gładzić kciukiem. Nie zareagował. Postanowiłam spróbować jeszcze raz.
-Mat –nie zdążyłam dokończyć wstał gwałtownie z krzesła i zaczął chodzić po sali.
-Nie nie nie!!! Zostaw mnie w spokoju!! Po co ja ci to mówiłem jesteś nikim rozumiesz!! Nikim!! –wykrzyczał mi to prosto w twarz, wszystko co o mnie myśli i po prostu wyszedł.

Wiedziałam, że dla ludzi nie będę znaczyła dużo, skoro spędzam całe życie w szpitalu. Nigdy nie chciałam aby ludzie traktowali mnie z litością i on właśnie wypełnił moją prośbę, której nigdy mu nie wypowiedziałam. Chciałam dowiedzieć się jak kończy się ta historia. Wzięłam laptopa i zastanawiałam się co wpisać w wyszukiwarkę, aż do sali weszła Eliza.
-Hej co się stało?? –podeszła do mnie i starła mi łzę. Dopiero teraz zorientowałam się, że zaczęłam płakać. –Co się dzieje??-dopytywała.
-Nic jakiś smutny film oglądałam –powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
-Och kochana, na jutro ci przyniosę jakąś komedię. A dzisiaj przyniosłam ci leki. –powiedziała a ja połknęłam zawartość kubeczka.
-Eliza wiesz może jak się nazywa mama Mateusza?? –zapytałam gdy już wychodziła
-Tego Mateusza co robił u nas wywiad?? –zapytała a ja pokręciłam energicznie głową.  
–Znam a czemu się pytasz??
-Bo słyszałam, że jest projektantką mody i chciałam zobaczyć jej ubrania. –uśmiechnęłam się, a Elizka podała mi dane. Źle się czułam, że tak ją dzisiaj okłamałam.

Wpisałam w wyszukiwarkę imię i nazwisko i od razu wyskoczyło mi kilka a raczej kilkanaście artykułów.
„Nowa kolekcja”
„Słynna aktorka w kreacji Karoliny”
Wszystko to samo, zjechałam jeszcze niżej i wtedy zobaczyłam ten tytuł.
„Tragiczny wypadek”
Nie wiedziałam czy przeczytać to czy nie. Dziwnie dowiadywać się reszty historii, która jest najwidoczniej tragiczna. Trudna decyzja skoro Mateusz nie chciał mi tego powiedzieć, to może nie warto tego czytać??

Po dłuższej chwili zdecydowałam, przeczytam.

~
Hej, jest kolejna część tym razem dłuższa ;)

Dziękuję za tyle pozytywnych komentarzy, które tak bardzo motywują. Mam nadzieję, że nie zepsułam tej części i ktoś jeszcze tu ze mną jest.  
Podzielcie się tym co sądzicie o tych moich wypocinach ;)

Pozdrawiam  
-P :)

pinki

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 589 słów i 3296 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Lovcia

    Świetne. Love <3

    16 cze 2016

  • Użytkownik koko

    Super

    15 cze 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Piękne :)

    14 cze 2016