Koniec a może i początek?? cz.14

Po długiej dyskusji w końcu zgodziłam się jechać do Mateusza na święta, ale pod jednym warunkiem: musi się zgodzić lekarz. Chłopak tak się ucieszył, że od razu do niego poszedł, więc zostałam teraz sama i leżę myśląc właśnie o tym, co zrobiłam. A co jak lekarz się nie zgodzi?? Przecież to jest oczywiste, że się nie zgodzi, chociażby ze względu na stan mojego zdrowia.

-Jak mogłaś mi nie powiedzieć, że się gorzej czujesz?! –Mateusz niemalże wbiegł do sali widziałam, że jest na mnie wściekły.
-Mateusz uspokój się –powiedziałam spokojnie podnosząc się do pozycji siedzącej
-Jak mam się uspokoić!! Dlaczego?! Dlaczego mi nie powiedziałaś?! –Usiadł na łóżku opierając łokcie o kolana i spuszczając głowę.
Przeczołgałam się do niego i przytuliłam się do jego pleców. Czułam jak jego wszystkie mięśnie są napięte oddychał bardzo ciężko. Nie wiem ile tak siedzieliśmy, ale w pewnym momencie poczułam, że Mateusz łapie moją dłoń w swoją. Przekręcił mnie tak, że teraz siedziałam na jego kolanach. Miał schowaną głowę w zagłębieniu mojej szyi i oddychał coraz spokojniej.  
-Nigdy więcej mi tego nie rób –wyszeptał.
-Mateusz to nie tak miało wyglądać –mówiłam spokojnie delikatnie głaszcząc go po głowie.
-Nie obchodzi mnie jak to miało wyglądać nie mogę cię stracić rozumiesz?!? Cholernie mi na tobie zależy jesteś moim światełkiem w tym całym popapranym życiu jesteś dla mnie najważniejsza masz mi mówić wszystko rozumiesz?!? Nie chcę żadnych sekretów. –Był cały wzburzony jak to mówił, ale jego oczy płonęły taką szczerością.  
Musiałam przemyśleć to wszystko, co mi powiedział to brzmiało w jakimś stopniu jak pewna obietnica.
-Mateusz, czemu?? Czemu ci na mnie zależy?? Przecież mógłbyś mieć każdą kobietę. Jesteś przystojny, mądry. Przecież to jest bezsensu. –Powiedziałam cicho i zwiesiłam głowę w dół.
Chłopak chwycił mnie za podbródek i spojrzał w oczy.
-Nigdy więcej nie masz wątpić w to, że mi na tobie zależy rozumiesz?? Nie obchodzą mnie inne kobiety liczysz się tylko ty. Inaczej bym nie siedział u ciebie dzień i noc.  
Poczułam jak łzy wzbierają się w moich oczach a po chwili płyną po moich policzkach i kapiąc na ramię Mateusza, który obejmował mnie w talii i był na linii moich łez.  
-Hej przepraszam nie chciałem cię urazić –przyciągnął mnie do siebie jeszcze bliżej.
-Nie to nie twoja wina po prostu nikt mi nigdy nie mówił, że jestem dla niego ważna. –Pociągnęłam nosem niezbyt kobieco a Mateusz pocałował mnie w czoło.
-Spokojnie od teraz będę ci to często mówił –powiedział uśmiechając się lekko i patrząc mi w oczy.
-Nie chcę żebyś mi to mówił, bo to tylko słowa a ja chcę żebyś mi to pokazywał, bo to gesty się liczą.
Pokiwał głową i położył się ze mną tak, że miałam głowę położoną na jego torsie tuż przy sercu. Objęłam go nogą w talii a on rękę ułożył na moim udzie i w takiej pozycji zapadłam w słodki sen.

Dochodził do mnie czyjś głos był cichy i lekko zdenerwowany. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Mateusza stojącego przy oknie po drugiej stronie sali rozmawiającego przez telefon. Niestety  nic nie zdążyłam usłyszeć a przynajmniej nie dałam rady tego zarejestrować, ponieważ chłopak odwrócił się zobaczył, że już nie śpię i od razu zakończył rozmowę.
-Dzień dobry –powiedział chłopak podchodząc do łóżka  
-Dobry –powiedziałam uśmiechając się szeroko.
-A dzień dobry miło was widzieć dzieciaki. –Do sali weszła Eliza uśmiechając się od ucha do ucha.
Mateusz pocałował mnie tylko w czoło z uśmiechem i ulotnił się jak kazała mu pielęgniarka najpierw oczywiście obiecując mi, że niedługo wróci.
-Fajny jest ten twój Mateusz. –Powiedziała Eliza zmieniając mi kroplówkę.
-Elizka to nie jest mój Mateusz.
-Jak to nie?? Dziewczyno nie widzisz jak on się tobą zajmuje?? Widać, że jemu zależy na tobie. A te święta?? No jak z bajki.
-Niestety, ale to nie jest bajka.
-Wkurzasz mnie pesymistko –powiedziała lekko oburzona –Zobaczysz w te święta coś się między wami zmieni. Na dobre. –Powiedziała uśmiechnięta i wyszła.
Leżałam na łóżku a Mateusz był przytulony do moich pleców. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym właściwie. Byliśmy bardzo wyluzowani i to mi się tak bardzo podobało. Chłopak przygotowywał mnie również trochę na święta. Byłam cała przerażona ja mam jechać na święta do takiej rodziny?? Przecież to szok!!!
-Mateusz a prezenty?!?! –Podskoczyłam i odwróciłam się szybko do chłopaka.
-Jakie prezenty?? –Był bardzo rozbawiony moim zachowaniem i wcale tego nie ukrywał.
-No na święta przecież ja nie mam prezentów dla twojej rodziny. –Zaczęłam panikować już chciałam wstać z łóżka, ale chłopak objął mnie w talii i przyciągnął do siebie z powrotem.
-Spokojnie nie robimy sobie prezentów.
-Jak to nie robicie?? Wiesz może i nie pamiętam świąt, ale chyba to jest ich część obdarowanie bliskich prezentami.
-Tak, ale nie u nas. –Powiedział i pocałował mnie w czoło.
-Ohh –byłam lekko zasmucona, bo to w sumie takie trochę smutne.
-Ale spokojnie do ciebie Mikołaj przyjdzie. –Powiedział uśmiechając się.
-Co?!?! Nie!!! Ja się nie zgadzam!!
-Pff –chłopak prychnął wciąż się uśmiechając i to był koniec naszej rozmowy, ponieważ Mateusz przytulił mnie i kazał spać.

Przebudziłam się czując na sobie czyjś wzrok otworzyłam oczy i okazał to się wzrok Mateusza. Uśmiechnęłam się i schowałam z powrotem głowę w poduszkę, na co chłopak zaczął się śmiać.
-Wstawaj śpiochu –zabrał mi kołdrę i zaczął gilgotać.
-Nie nie błagam!!! –Śmiałam się wniebogłosy.
-Wstaniesz??
-Tak tak!!! –Chłopak tak jak obiecał tak zrobił i przestał na moje szczęście.  

Wczoraj, gdy Eliza zmieniała mi kroplówkę Mateusz spotkał się znowu z moim lekarzem, który zgodził się abym święta spędziła u chłopaka. Pod warunkiem, że będę na siebie uważała i jeżeli będzie się coś działo to mam od razu wracać do szpitala. Oczywiście Mateusz obiecał, że włos mi z głowy nie spadnie i że będę pod jego stałą opieką.  

Po około 40 minutach byłam spakowana na te parę dni jeszcze raz miałam rozmowę z lekarzem i Elizą. Pożegnaliśmy się życząc sobie wesołych świąt i razem z chłopakiem wsiedliśmy do samochodu ruszając do jego domu.

~
Jestem z takim oto rozdziałem jednak dwa dni wolne robią swoje. Co uważacie o tej części??  
A jak tam wasze przygotowania do świąt?? Bo przy moim pisaniu brzmiały już piosenki świąteczne :D Pozdrawiam!!

-P

pinki

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1245 słów i 6775 znaków.

3 komentarze

 
  • lala18

    mam nadzieje że kolejna część będzie jeszcze przed wigilią :)

    21 gru 2016

  • Słodka :D

    Część świetna <3 Czekam na kolejną :) Mam nadzieje ze bedzie niedlugo <3

    16 gru 2016

  • Caryca

    Wspaniała część  a święta obecnie porządki świąteczne  :)

    15 gru 2016