Koniec a może i początek?? cz.13

-Wszystko okej?? –chłopak podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.
-Tak. –uśmiechnęłam się.
-Dobra dzieciaki ja idę. –lekarz odwrócił się i wyszedł. Wiem, że nie cieszy go moja decyzja, ale no cóż na razie nie może nic zrobić.
-Co chciałabyś dzisiaj robić??
-Nie wiem, może bym coś poczytała.
-Dla mnie bomba, ale chodź pójdziemy gdzieś indziej. –wygrzebałam się z łóżka, założyłam bluzę i wzięłam książkę.  
Mateusz przyciągnął mnie do swojego boku i poszliśmy korytarzem do głównego pokoju, tam pod wielkie okno podsunął dwa krzesła. Usiadłam wygodnie na jedynym, a on zajął miejsce naprzeciwko.
-Co ty będziesz w tym czasie robił??
-Popracuję trochę. –powiedział pokazując na swoją torbę z laptopem, którą zauważyłam dopiero teraz.
-Okej.

Siedzimy już dobrą godzinę, nogi mam wyciągnięte na kolanach Mateusza i sprawa wygląda tak, albo wzięłam słabą książkę, albo dekoncentruje mnie dłoń Mateusza, która delikatnie przesuwa się po mojej kostce w górę i w dół. Kilkanaście razy przeczytałam jedno głupie zdanie a i tak nie wiem o co w tym chodzi!! Próbuję ukrywać to, że przez Mateusza się nie mogę skupić, ale on i tak chyba wie jak na mnie działa, to jest takie wkurzające!!  
-O Emilka tu jesteś –do pokoju wchodzi Eliza, najwidoczniej mnie szukała.
-Heej –mówię przeciągając to jakże krótkie powitanie
-Chodź musisz wziąć leki i podłączę ci kroplówkę –czemu wydaje mi się, że jest zła?? Aaa no już wiem zapewne chodzi jej o moje zachowanie i w ten oto sposób czuję się znowu jak małe dziecko.
Wstałam z krzesła, Mateusz tym czasem schował komputer, chciałam odstawić krzesło na miejsce, ale Mateusz położył dłoń na mojej. Czy tylko ja poczułam ten przyjemny dreszcz?? Chyba jestem dziwna. Tak i to od dawna –podpowiada mi moja podświadomość.
-Idź ja to zrobię i za chwilę do ciebie przyjdę. –chłopak posyła mi uśmiech, kładzie dłoń na moich plecach po czym lekko mnie popycha. Uśmiecham się pod nosem i wychodzę za Elizą.
Zrobiłam kilka kroków, a pielęgniarka odwraca głowę w moją stronę i zasypuje mnie pytaniami.
-Dlaczego nie chcesz mu powiedzieć?? Przecież wiesz, że prędzej czy później się dowie, lepiej żeby dowiedział się tego od ciebie i mógł się przygotować na to nie sądzisz??
-Eliza ja wiem, ale boję się, że on nie poradzi sobie z moją śmiercią.
-I myślisz, że nie mówienie mu o twoim stanie zdrowia jakoś pomoże??
-Nie wiem, ja naprawdę nie wiem co zrobić.
-Boisz się, że jeżeli teraz mu powiesz to cię zostawi??
-Przecież wiesz, że tak najczęściej się dzieje. –mówiąc to spuszczam głowę, Eliza łapie mnie  za rękę. Wiem, że chce dla mnie jak najlepiej.
-Kochana czasami zdarzają się chłopacy, którzy nie są debilami, przecież wiesz.  
-Eliza takie rzeczy to tylko w książkach.
-Ja ci dam tylko w książkach. –mówi lekko śmiejąc się.
Kładę się do łóżka bo jesteśmy już u mnie w sali, Eliza podłącza mi kroplówkę, daje leki i wychodzi mijając się w drzwiach z Mateuszem, mówi mu coś cicho i bardzo przy tym poważnieje, chłopak tylko kiwa głową i podchodzi do mnie.
-Co ci Eliza mówiła??
-Nie interesuj się tak. –powiedział odkładając torbę z laptopem na ziemię. –Posuń się, musimy trochę odpocząć.  
Zrobiłam to co mi kazał, położyłam się przy tym na boku, a Mateusz położył się za mną oplatając mnie w pasie.
-Mateusz?? –powiedziałam prawie szeptem.
-Hmm??  
-Opowiesz mi coś??
-Ale co?? –powiedział ostrożnie, odwróciłam się do niego przodem, zadarłam głowę lekko do góry, wzięłam głęboki wdech i powiedziałam bardzo cicho i ostrożnie.
-O twojej narzeczonej.
-Przecież opowiadałem ci już o Ance.
-Tak, ale  jak wygląda teraz twoja relacja z nią i z twoim bratem??
-Ja i mój brat oddaliliśmy się od siebie, to w sumie logiczne jak dla mnie.Cała sytuacja się zmieniła. Oni są razem, przyjeżdżają do rodziców na święta i takie inne rzeczy. A ja udaję, że mnie to nie rusza, chociaż nie spędzam w ich towarzystwie więcej niż godziny.  
-Wyjaśnili ci dlaczego tak postąpili??
-Ta mój brat próbował, ale wtedy odciąłem się od rodziny na dwa lata.

Przeczołgałam się do Mateusza i przytuliłam się do jego boku. Chłopak objął mnie ramieniem i schował nos w moje włosy.
-Dziękuję  -powiedziałam cicho.
-Za co??
-Za szczerość –odparłam i uśmiechnęłam się do niego.
-Mam do ciebie pytanie.
-Dajesz.
-Co robisz w święta??
-A co można robić w szpitalu?? Jestem już za stara na to co się tu dzieje, więc dla mnie to dni jak każde inne.  
-To mam dla ciebie propozycję. –powiedział Mateusz, spojrzałam na niego zaszokowana. O czym on mów?!?
-Jaką??
-Spędź ze mną święta. –powiedział nieśmiało.
-Z tobą??
-Tak i z moimi rodzicami i
-Z twoim bratem i Anką??
-Tak, ale przede wszystkim ze mną.
-Mateusz ja, ja nie wiem.
-Proszę spędź ze mną święta. –powiedział błagalnie, patrząc mi prosto w oczy.

pinki

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 939 słów i 5089 znaków.

3 komentarze

 
  • Słodka <3

    Wspaniałe <3  kiedy kolejna część? :) :*

    10 gru 2016

  • Lola221

    Czekam na kolejna cześć :) to opowiadanie jest boskie :)

    16 lis 2016

  • Caryca

    Wspaniałe , kiedy next?

    13 lis 2016