Kochanie czekałam na Ciebie tak długo, Rozdział 24

Kochanie czekałam na Ciebie tak długo, Rozdział 24Obudził mnie hałas w okół. Podniosłam głowę, i nagle wszystko wróciło, poczułam, jakby nóż przebijał mi serce. Wstałam, byłam na dachu, miałam na sobie nadal marynarkę Chrisa, miałam pewność, że pewnie poszedł do domu, ale nagle usłyszałam głos za mną

-Wstałaś już? Jak się trzymasz? - to był Chris, wyglądał na niewyspanego, nie mogłam uwierzyć w to, że był tu ze mną cały czas

-Byłeś tu cały czas? - do moich oczu zebrały się łzy, ale w tej chwili nie ze smutku, lecz ze wzruszenia. Tak bardzo cieszę się, że tu jesteś - wtuliłam się do niego

-Spokojnie, wszystko będzie dobrze - głaskał mnie po głowie i uspokajał

-Twój telefon dzwonił, kilka razy, więc pozwoliłem sobie go wyłączyć - wręczył mi urządzenie

-Dzięki, dziękuje za wszystko, dziękuje za to, że jesteś - uśmiechnęłam się, wiem, że wtedy wyglądałam strasznie, a mimo to Chris patrzył na mnie, jakbym wyglądała tak jak przed balem.

-Wiesz musimy się zbierać, mama się chyba bardzo martwi - westchnęłam, wzięliśmy swoje rzeczy i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Droga zleciała nam w ciszy, teraz chciałam tylko zmyć z siebie te wszystkie słowa, krzyki i wspomnienia.

-Wejdziesz? - zapytałam Chrisa

-No nie wiem, pewnie jesteś zmęczona - powiedział nie pewnie Chris

-No coś ty, wchodź - weszliśmy po cichu do mojego pokoju, wszyscy jeszcze spali, ponieważ była 5.00 rano.  Na dole zostawiłam karteczkę mojej mamie, że wszystko w porządku i spałam u Emi.

-Poczekasz tu  na mnie, ja wezmę szybki prysznic i zaraz wrócę - powiedziałam nieśmiale

-Dobrze - odpowiedział

Wzięłam z szafy leginsy i t-shirt oraz czystą bieliznę, przemyciłam ją dość szybko, żeby Chris nie widział i zaszyłam się w łazience. Przejrzałam się w lustrze i aż się przestraszyła, jak Chris w ogóle mógł na mnie patrzeć. Zrzuciłam sukienkę, buty, chciałam to wszystko spalić wraz z moimi wspomnieniami i uczuciami do Brada. Weszłam pod prysznic i stałam pod gorącą wodą chyba 15 minut. Wytarłam ciało ręcznikiem i ubrałam wybrany wcześniej strój, zmyłam cały makijaż i związałam włosy. Wróciłam do Chrisa

-Już jestem, przepraszam, że tak długo czekałeś - posłałam mu uśmiech

-Nie ma sprawy -również się uśmiechnął

-Chris chciałam ci bardzo podziękować, że nie zostawiłeś mnie tam i, że zawsze jesteś kiedy cię potrzebuję, mimo, że ja cię tak potraktowałam, jesteś wspaniały, zasługujesz na wspaniałą dziewczynę - przytuliłam go

-Tylko, ja nie chcę innej dziewczyny, chcę ciebie, to ty jesteś moim ideałem, nie pozwolę, aby ktoś cię skrzywdził - zaczęły palić mnie policzki, Chris ujął moją twarz w dłonie i pocałował mnie, delikatnie. Wtedy dopiero zrozumiałam, że szukałam idealnego chłopaka, który pokocha mnie taką jaką jestem, szukałam go, rozglądałam się za nim, a nie dostrzegłam, że mam przy sobie chłopaka, może nie idealnego, ale nikt nie jest idealny, ale czułego, wrażliwego, i takiego, któremu na mnie zależy. Zależy mu na mnie, na moim charakterze, a nie na tym, żeby pochwalić się mną przed innymi. Tak, teraz do mnie dotarło, że moim księciem na białym koniu jest Chris i już nigdy w to nie zwątpię.

Powróciłam myślami, Chris wpatrywał mi się w oczy, a ja jemu. Siedzieliśmy na dywanie, tak po prostu w ciszy, lecz to była najpiękniejsza cisza w moim życiu

Natusiek14

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 647 słów i 3448 znaków.

5 komentarzy

 
  • Olixter96

    Super , chce jeszcze :p

    5 sie 2016

  • Słodka :*

    Superaśne :*

    5 sie 2016

  • joannau

    Czekam na kolejną! Ta jest barfzo ciekawa

    4 sie 2016

  • cukiereczek1

    Noo w końcu są razem:* :) czekam na next

    3 sie 2016

  • Oliwia

    Suuuper!

    3 sie 2016