Inna Cz5

Ernest przyciągnął dziewczynę do siebie, a Amelia w tym momencie znieruchomiało jej ciało trwało w jakimś dziwnym stanie odrętwienia nie mogła wykonać nawet najprostszego ruchu. Był to stan ekscytacji połączonej z przerażeniem i niepewnością tego, co może się wydarzyć. Chłopak trzymał ją w mocnym uścisku tuż przy sobie, a ona czekała na to co się wydarzy. Po kilku minutach ciszy przepełnionej napięciem Ernest pocałował Amelie w usta dziewczyna zupełnie nie wiedziała jak zareagować. Nigdy nie miała nawet chłopaka nie potrafiła się całować… wiele razy widziała tę scenę w filmach scenę płomiennych pocałunków, wiele też razy wyobrażała ją sobie w snach jednak w jej marzeniach czuła się pewniej wiedziała jak zareagować jak kontrolować sytuację. Rzeczywistość jednak okazała się dla niej zupełnym zaskoczeniem. Chłopak oderwał swoje usta od dziewczyny delikatnie wypuszczając ją ze swoich objęć spojrzał na nią i powiedział tylko
- Do zobaczenia w szkole- po czym odszedł
- Do zobaczenia- tylko te słowa udało się jej wydusić z siebie w odpowiedzi. Cała ta sytuacja przeraziła dziewczynę nie na żarty ponieważ był to pierwszy w jej życiu pocałunek naprawdę tak bardzo niespodziewany.  
Wydarzenie to dość mocno wstrząsnęło dziewczyną wróciła do domu podekscytowana z wielkim bagażem myśli. Do tej pory jej życie było przecież takie przewidywalne takie rutynowe zupełnie czarno-białe to co się teraz w nim działo a właściwie to, co dopiero zaczynało się dziać było dla niej czymś nowym niespotykanym i przerażającym. Dziewczyna zjadła kolację przepakowała książki wzięła szybki prysznic i wskoczyła pod ciepłą kołdrę. Długo przewracała się z boku na bok w końcu wzięła laptopa aby sprawdzić czy jej ‘nowy’ znajomy jest dostępny na czacie. Miała szczęście Greg był dostępny miała nawet więcej szczęścia, bo już chwilę po zalogowaniu on do niej napisał, a tego wieczoru jak nigdy bardzo chciała z kimś po rozmawiać.
Greg18: "Cześć jak Ci minął dzień?”
Mela: "O dziwo był bardzo udany, a Twój?”
Greg18: " Muszę przyznać, że mój też należał do tych lepszych, a opowiesz co takiego robiłaś?”
Amelia zawahała się przez chwilę, ale w końcu napisała "Byłam na spacerze”
Greg18: "Spacer z Tobą to musi być fajna sprawa”
Mela: "jasne, jasne lepiej powiedz, co Ty robiłeś?”
Greg18: "Wdrożyłem w życie swój plan. Może i do mnie uśmiechnie się los, a teraz muszę już lecieć dobranoc”
Mela: "Dobranoc”
Amelia zamknęła laptop i odłożyła go obok łóżka, a sama schowała się pod ciepłą kołdrę i zatonęła w myślach o tym wszystkim co teraz dzieje się wokół niej. Sama nie wiedziała kiedy wpadła w objęcia Morfeusza.
***********************************
Następnego poranka dziewczyna obudziła się jak zwykle ubrała grafitowe rurki i pomarańczowy troszkę już porozciągany sweter włosy rozczesała i zostawiła nie związane. Tak ubrana i uczesana poszła do kuchni gdzie przywitała ja mama z promiennym uśmiechem. Amelia zjadła śniadanie i wyszła do szkoły. Kiedy była na miejscu na szkolnym podwórzu roiło się od uczniów każdy był zajęty sobą nikt nawet nie zwrócił na nią uwagi. Dziewczyna dotarła pod klasę i usiadła na ławce stojącej przy ścianie. Nagle po czuła mocne szarpnięcie i spadła z ławki upadając na zimne płytki kiedy spojrzała do góry widziała nie wyraźnie kilka postaci ale za to doskonale słyszała salwy śmiechu podniosła się i rozejrzała do koła dopiero wtedy zdała sobie sprawę z tego co się właściwie stało grupka chłopaków ‘zabrała’ jej ławkę na której siedziała i teraz służy im za "siatkę” do gry w tenisa. Dziewczyna usiadła na podłodze oplotła ręce wokół kolan i zamknęła oczy. Po chwili po czuła czyjąś dłoń na swojej otworzyła oczy i zobaczyła Grześka chłopak patrzył na nią niepewnie po chwili milczenia zapytał:
- Stało się coś?
- Bardzo śmieszne- powiedziała Amelia z ironią
- Ale co jest śmieszne? Nie rozumiem..- powiedział Grzesiek ze smutkiem
- Doskonale widziałeś co się stało i jeszcze pytasz?
- Ja niczego nie widziałem dopiero wszedłem do szkoły i jedyne co widzę to smutek w Twoich oczach i nie jest to miły widok- zakończył Grzesiek podnosząc się
I wtedy zadzwonił dzwonek i wszyscy udali się do klasy. Zajęli swoje miejsca. Grzesiek usiadł obok Amelii, ale przez całe 45min nie wymienili nawet jednego spojrzenia czy też zdania. Lekcja dobiegła końca wszyscy wyszli na przerwę. Jako że była to długa przerwa większość uczniów udała się w stronę szkolnego sklepiku Amelia też zmierzała w tamtym kierunku nie spieszyła się jednak zdawała sobie sprawę, że będzie tam ogromny tłok i nie zdoła się dopchać doskonale wiedziała, że tak jak zawsze aby kupić sobie drożdżówkę będzie musiała po czekać aż większość uczniów zrobi swoje zakupy. Oparła się o ścianę i czekała w tej samej chwili podszedł do niej Grzesiek trzymając w ręku jagodziankę, którą podał dziewczynie
- Proszę widziałem wczoraj jak kupowałaś- powiedział
Dziewczyna była tak zaskoczona, że jej wielkie czarne oczy zrobiły się jeszcze większe. Chłopak widząc zdziwienie malujące się na twarzy dziewczyny powiedział:
- Weź spokojnie nie jest zatruta
Dziewczyna uśmiechnęła się z wdzięcznością biorąc drożdżówkę. Po chwili jednak powiedziała
- Może powinnam oddać Ci pieniądze?
- Nie no coś Ty nie wygłupiaj się- zaśmiał się Grzesiek
-To może chociaż zjemy ją na pół?- zapytała dziewczyna nie ustępując
-No dobrze- odpowiedział Grzesiek urywając jednocześnie mały kawałek jagodzianki dla siebie
- To ma być pół?- powiedziała Amelia ze zdziwieniem
- Jedz nie marudź- skwitował z uśmiechem Grzesiek
Kiedy tak szli szkolnym korytarzem jedząc i rozmawiając jeden z chłopaków stojących obok popchnął Amelię i gdyby nie raniona Grześka dziewczyna niechybnie by upadła. Chłopak jednak podtrzymał dziewczynę i zwrócił się do ‘intruza’  
- Co Ty robisz? Ona mogła się przewrócić!
- A co Ty taki wrażliwy?- zaśmiał się chłopak
- Za to Ty prostactwo masz we krwi- odciął się Grzesiek i nie zwracając uwagi na to, że wokół nich zbiera się coraz to większa grupka uczniów głodnych sensacji kontynuował:
- A teraz masz ją przeprosić
- A jak nie to co?- zapytał z ironią Hubert  
- Jeśli tego nie zrobisz wtedy się przekonasz- wypalił Grzesiek nie tracąc rezonu
- Obrońca uciśnionych się znalazł- ironizował Hubert
- Przeproś powiedziałem!- krzyknął Grzesiek łapiąc Huberta za koszulkę
Wtedy Amelia przemogła paraliżujący ją strach i powiedziała
- Grzesiek zostaw proszę..
Grzesiek puścił Huberta i odszedł kawałek dalej zabierając ze sobą Amelię. Kiedy nagle….

Kochani wasze komentarze i wszystkie ciepłe słowa sprawiają, że wena mnie nie opuszcza:) napisałam kolejną część mam nadzieję, że was nie rozczaruję:> Dajcie znać czy się podoba:)

Mysterious

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1314 słów i 7194 znaków.

12 komentarze

 
  • dida

    Cudowne

    14 mar 2014

  • Misia

    Oczywiście , że mi się podoba! :D

    14 mar 2014

  • Mysterious

    Dokładnie Misia:) o to chyba w tym 'szaleństwie' chodzi:p aa i mam nadzieję, że Ci się podoba:D

    13 mar 2014

  • Misia

    Karcia, no właśnie o to chodzi... Budowanie napięcia, żebyśmy czekali niecierpliwie na kolejną część. ;)

    13 mar 2014

  • karcia

    dlaczego konczysz w takim momencie szybciutko kolejna czesc

    13 mar 2014

  • Mysterious

    Dziękuję bardzo za wszystkie ciepłe słowa:) po staram się nie rozczarować was koleją częścią:) a tymczasem proszę o cierpliwość<3

    13 mar 2014

  • JA :3

    Opowiadanie jest świetne, nie tak jak większość innych, w których wie się co się wydarzy zaraz, ani też nie takie, że cały czas się zmienia akcja i wkońcu nie wie się o co chodzi... Pisz dalej, czekam z utęsknieniem na kolejne części, pozdrawiam ;]

    13 mar 2014

  • lula

    ta Amelia to ma szczęście

    13 mar 2014

  • Jula

    Piękne!Chce więcej części,bardzo mi sie podoba :* cudo

    12 mar 2014

  • ;)

    Cud, miód! ;) pisz kolejne i dziewczyno nie trzymaj nas za długo w tym napięciu! Pisz szybciutko, czekam :D

    12 mar 2014

  • a

    no jak się nie podobać?, cudo!!!!!!!

    12 mar 2014

  • Ala

    No no jest coraz ciekawiej;) czekam na dalsze części

    12 mar 2014