"Inna część 15"

Tego dnia Amelia wstała skoro świt. Jak tylko otworzyła oczy zerwała się na równe nogi i ruszyła do łazienki wzięła szybki prysznic ogarnęła się bardzo sprawnie i już po chwili była kompletnie ubrana i gotowa do wyjścia. Kiedy dziewczyna zamykała drzwi od swojego pokoju przez jej głowę przebiegła zabłąkana myśl, "a może nie powinnam tego robić, może nie powinnam tam jechać”. Dziewczyna zatrzymała się na chwilę potrząsnęła głową jakby chcąc odpędzić tę myśl i już po chwili była w kuchni. Nie była jednak w stanie przełknąć ani kęsa. Zrobiła więc tylko łyk herbaty wzięła do torby kilka kanapek termos s kawą i ruszyła do drzwi kiedy już miała wychodzić usłyszała za sobą jakiś szmer obróciła się i zobaczyła mamę stojącą tuż przed nią. Kobieta przyglądała się córce badawczo, a Amelię aż przebiegł dreszcz na myśl, że mama mogłaby poznać jej zamiary.
- Czemu mi się tak przyglądasz?- zapytała dziewczyna usiłując nadać swojemu głosowi beztroski ton
- Nic nic córeczko nigdy nie widziałam zebyś tak ochoczo szła do szkoły
Amelia po czuła dziwne ukłucia przełknęła ślinę i powiedziała
- Wiesz mamo, bo dziś mamy luźne lekcje obiecałam koleżance yy to znaczy koledze, że pomogę mu powtórzyć materiał do klasówki z chemii- dziewczyna platała się w słowach a mama nie spuszczała z niej badawczego wzroku
- To koleżance czy koledze?- zapytała kobieta
- Koledze- powiedziała Amelia nie patrząc na mamę
- Któremu?- dociekała kobieta
- Grześkowi- odpowiedziała dziewczyna szybko i już chciała wyjść, ale zatrzymały ją słowa mamy
- Temu "snobowi”?
- Oj mamo- powiedziała dziewczyna zerkając na matke z ukosa
- Leż leć- powiedziała tylko kobieta i pożegnała córkę ciepłym uśmiechem.
Amelia wyszła z domu z wyraźnym uczuciem ulgi. Nie lubiła i nie potrafiła okłamywać mamy. Amelia ruszyła szybkim krokiem w stronę parku w którym umówiła się z Grześkiem. Już po chwili była na miejscu jednak chłopaka nigdzie nie było
- Na pewno się rozmyślił- pomyślała dziewczyna. Została jednak obserwując opadającą powoli mgłę. Kiedy tak stała zamyślona tuż obok niej zatrzymała się samochód.
- Wsiadaj- usłyszała głos chłopaka
Dziewczyna posłusznie wsiadała do auta i spojrzała na Grześka zdziwionym wzrokiem
- No co? Coś nie tak?- zapytał chłopak z uśmiechem
- Nie wszystko OK- powiedziała dziewczyna
- No więc jedziemy na spotkanie z nieznanym- powiedział chłopak szeroko się uśmiechając
Jechali w ciszy a minuty mijały, Amelia utkwiła wzrok w szybie patrząc tępo na mijane krajobrazy, które to znikały to pojawiały się na nowo.  
- A myślałaś o tym, co zrobimy kiedy dojedziemy na miejsce?- Grzesiek przerwał ciszę patrząc na Amelię
- Nie- przyznała szczerze dziewczyna, a w jej głosie dało się słyszeć strach
- Masz rację. Najlepsze są spontany- powiedział chłopak chcąc dodać dziewczynie otuchy. Ona jednak tylko uśmiechnęła się blado i ponownie utkwiła wzrok w szybie.  
- Jesteśmy na miejscu- powiedział chłopak zatrzymując samochód przed obskurną kamienicą. Żadne z nich nie miało odwagi wysiąść z auta siedzieli tak więc w milczeniu. Po tej chwili, która zdawała się dłużyć w nieskończoność Grzesiek odezwał się pierwszy
- Chodzmy tam- powiedział z determinacją w głosie wysiadając z auta.
Dziewczyna bez większego przekonania podążyła w ślad za Grześkiem. Chłopak zdecydowanie szarpnął drzwi kamienicy otwierając je. Już po przekroczeniu progu dało się wyczuć nieprzyjemny zapach a właściwie ciężki do zniesienia odór jakby nagromadzonego zepsutego jedzenia. Młodzi podążali krętymi schodami ku górze kiedy pokonywali kolejne piętro wpadł na nich jakiś chłopak biegnący w dół. Amelia potknęła się i upadła na schodki. Grzesiek natychmiast znalazł się przy niej
- Nic Ci nie jest- zapytał z troską w głosie
- Nie- odpowiedziała lekko oszołomiona Amelia
- Chodzmy dalej- powiedziała już po chwili dziewczyna podtrzymując się na ramieniu chłopaka. Już po chwili oboje stanęli pod drzwiami na których widniał ten sam numer co na karteczce z adresem. Grzesiek doskonale zdawał sobie sprawę, że Amelia nie zdoła zapukać postanowił zrobić to więc za nią.
Zapukał raz potem drugi i kolejny. Kiedy już mieli odchodzić usłyszeli szczękniecie zamka. Oboje stali z bijącym sercem nie wiedzieli co czeka ich za progiem.  
Kiedy drzwi się otworzyły ich oczom ukazał się mężczyzna około 40 lat w rozciągniętej poplamionej koszuli był w dodatku wyraźnie pod wpływem alkoholu. Ani Grzesiek ani Amelia nie wiedzieli co mieliby teraz zrobić ani powiedzieć
- Czego!?- odezwał się wyraźnie zdenerwowany mężczyzna
- My tylko- zaczął Grzesiek mężczyzna jednak nie pozwolił mu dokończyć  
- Won mi stąd, ale już!
Oboje zdali sobie sprawę, ze nie ma sensu pozostawać tam ani chwili dłużej dlatego też udali się z powrotem na dół. Kiedy przemierzali znaną im już trasę znowu natknęli się na chłopaka, którem tym razem zdołali się przyjrzeć. Był on łudząco podobny do Ernest. Grzesiek nawet zwrócił się do niego po imieniu chłopak jednak tylko posłał mu dziwne spojrzenie i ruszył w górę schodów. Chwilę Pózniej Amelia z Grześkiem dotarli do auta. Chłopak widział smutek w oczach dziewczyny nie wiedział jednak jak mógłby ją pocieszyć. Objął ją więc tylko odgarnął włosy za ucho i powiedział
- Nie martw się nie poddamy się wrócimy tu
Dziewczyna uśmiechnęła się do niego z wdzięcznością i powiedziała:
- Przepraszam przeze mnie zmarnowałeś tylko cały dzień
- Przestań- powiedział chłopak z wyrzutem a po chwili dodał chciałem tu z Tobą przyjechać
Oboje wsiedli do samochodu Grzesiek położył dłoń na rece Amelii już mieli ruszać kiedy chłopak powiedział:
- Zobacz!
- Gdzie, co?- zaciekawiła się dziewczyna
- Tam w oknie ktoś stoi  
Kiedy dziewczyna przypatrzyła się we wskazanym kierunku zobaczyła sylwetkę kobiecą. Zdawało się jej nawet, ze kobieta stara się im coś przekazać. Powiedziała nawet o swoich spostrzeżeniach chłopakowi. Grzesiek wysiadł z samochodu, aby lepiej się temu wszystkiemu przyjrzeć. Stał tak przez dłuższą chwilę Amelia również postanowiła wysiąść z auta. Podeszła do chłopaka i wtedy stało się cos czego żadne z nich się nie spodziewało. Okno uchyliło się i kobieta wyrzuciła przez maleńką szparkę jakieś zawiniątko…..

No i coś tam powstało mam nadzieję, że was nie rozczarowałam kolejną częścią??? Jak ją oceniacie????

Mysterious

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1238 słów i 6694 znaków.

4 komentarze

 
  • Mysterious

    Jest jest i niebawem się ujawni:D

    18 sie 2014

  • CUKIERECZEK

    SUPER KOLEJNA CZĘŚĆ CZEKAM NA NASTĘPNĄ XD ALE ZNOWU PYTAM GDZIE JEST ERNEST ?

    17 sie 2014

  • Magda

    Super! :) czekam na next! :)

    17 sie 2014

  • Ola

    Jest świetne . Kolejną część napisz!

    17 sie 2014