Inna cz4

Lekcja dobiegła końca wszyscy uczniowie wybiegli z klasy niczym wystrzelani z procy Amelia jednak swoim zwyczajem spokojnie pakowała książki i zeszyty do torby nigdzie jej się nie spieszyło lubiła wychodzić ze szkoły wtedy kiedy pierwszy ‘bum’ już minął mogła się wtedy spokojnie przebrać w szkolnej szatni bez uszczypliwości innych uczniów. Kiedy zabierała z ławki swój piórnik trąciła go jakoś nieuważnie w efekcie czego spadł na podłogę a cała jego zawartość rozsypała się. Kiedy dziewczyna schyliła się aby pozbierać rzeczy zorientowała się, że nie jest w klasie sama Grzesiek stał tuż obok i również schylił się aby pomóc jej w zbieraniu tego całego bałaganu. Kiedy ich oczy spotkały się na krótką chwilę Mela po czuła na plecach dreszcz. Wiele razy widziała taką sytuację w filmach, ale nie przypuszczała, że ją może spotkać coś podobnego była tym wyraźnie zaskoczona szybko pozbierała resztę swoich rzeczy i niemal wybiegła z Sali nie patrząc nawet na chłopaka. Idąc dość szybkim krokiem przez szkolne podwórze wpadła na kogoś powiedziała więc tylko szybkie "przepraszam” i już chciała iść dalej kiedy usłyszała za sobą znajomy głos:
-Ładnie to tak potrącać innych?
Mela rozpoznała ten głos to był Ernest zatrzymała się więc spojrzała na niego i powiedziała
- Przecież przeprosiłam nic więcej nie mogę zrobić
- A właśnie, że możesz- usłyszała w odpowiedzi, a przez jej ciało przeszedł kolejny dreszcz tym razem dreszcz niepokoju. Przełknęła jednak ślinę wzięła głęboki oddech i zapytała
- A co takiego mogę zrobić?
- To proste wystarczy, że pozwolisz odprowadzić się do domu- powiedział Ernest radośnie chwytając ja za rękę w której trzymała torbę. Dziewczyna odruchowo cofnęła rękę i zrobiła dwa kroki w tył. Nie lubiła kiedy ktoś zanadto naruszał "jej przestrzeń”.
-Spokojnie chciałem tylko wziąć Ci tę torbę wydaję się ciężka wypożyczyłaś chyba całą bibliotekę- powiedział jak wydało się Meli dość ironicznie
- Zwyczajnie lubię czytać- odpowiedziała
- Rozumiem- rzucił Ernest ostatecznie wyjmując torbę z ręki dziewczyny
Szli tak w milczeniu już dobre kilka minut. Cisza nigdy nie przeszkadzała Amelii ceniła sobie chwile kiedy mogła zostać sama ze swoimi myślami- sęk w tym, że tym razem nie była tak do końca sama był przecież Ernest szedł tuż obok, a ona czuła się z tym jakoś niepewnie. Kiedy byli już niemal pod domem dziewczyny Amelia chciała odebrać od chłopaka swoją własność jednak ten trzymał torbę dość mocno Amelia znowu po czuła niepokój jednak robiła wszytsko aby nie dac tego po sobie poznać.
- Mógłbyś oddać mi moją torbę- spytała po chwili
- Mógłbym, ale pod jednym warunkiem- rzucił Ernest z wyraźnie wyczuwalną pewnością w głosie
Amelia znowu zaczęła podświadomie panikować wiedziała jednak, że to na niewiele się zda zapytała więc
- Co to za warunek?- w jej głosie chyba słychać było jakąś niepewność albo strach, bo chłopak oddał torbę właścicielce i powiedział
- Chciałem tylko żebyś wybrała się ze mną jutro na spacer
- Na spacer?- powtórzyła zdziwiona
- Tak spacer wiesz takie tam chodzenie dwojga ludzi np. po parku to jest spacer- powiedział chłopak z uśmiechem i po chwili dodał- To jak jesteśmy umówieni jutro przyjdę po Ciebie o 18.00. I nie czekając na odpowiedz rzucił tylko "do zobaczenia” po czym odszedł. Dziewczyna stała jeszcze chwilę przed domem za nim na dobre ochłonęła i weszła dośrodka. Mama przywitała ją ciepłym uśmiechem i zapytała jak zawsze
- Zjesz zupę?
- Tak proszę- odpowiedziała dziewczyna uśmiechając się z wdzięcznością do mamy. Kiedy zjadła obiad poszła na górę po zrobieniu lekcji usiadła nad kartką i zabrała się do rysowania miała przecież nie dokończony rysunek. Po skończonej pracy Amelia wzięła rysunek pięknego Anioła i włożyła go do teczki razem z innymi rysunkami mówiąc przy tym do siebie "mam nadzieję, że będziesz mnie strzegł”. Położyła teczkę na szafce i postanowiła odpocząć sama jednak nie spostrzegła kiedy jej powieki się zamknęły. Gdy się obudziła była już godzina 21.00 przepakowała więc tylko książki wzięła prysznic i poszła spać. Rano jak zwykle szybko się ogarnęła zjadła śniadanie i wyszła do szkoły kiedy wchodziła na szkolne podwórze usłyszała, że ktoś coś wołał na początku nie zwróciła na to uwagi, ale po chwili doszła do wniosku, że może ten ktoś zwraca się do niej  
- hej zaczekaj- usłyszała tuż za plecami obróciła się i zobaczyła przed sobą Grześka
-Cześć- powiedział chłopak uśmiechając się
-Cześć- odpowiedziała Mela starała się brzmieć podobnie przyjaznie jednak niepewność biła z jej głosu na odległość
- Wczoraj wyszłaś tak szybko, a ja nikogo tu nie znam- powiedział chłopak szczerze.
- Spieszyłam się trochę- zaczęła się tłumaczyć po chwili dodała- na pewno już niedługo poznasz wszystkich
- Ale czemu wszystkich na razie znam Ciebie- powiedział chłopak z nienagannym uśmiechem.
- Ja chyba nie jestem najbardziej odpowiednią osobą, którą powinieneś poznac na początku- powiedziała cicho i już po chwili ugryzła się w język, ale było za pozno aby coś powiedzieć patrzyła więc w milczeniu na chłopaka
-Czemu tak uważasz?- dopytywał lecz w tym momencie podeszła do nich dziewczyna z klasy i zagadnęła chłopaka
-Hej jestem Paulina chodz do nas poznam Cię ze wszystkimi- chłopak po patrzył na obie dziewczyny i już maił odejść do grupki stojącej nieopodal kiedy zwrócił się do Amelii
- A Ty nie idziesz?
Dziewczyna tylko po kręciła przecząco głową, a Grzesiek dostrzegł w oczach Pauliny pogardę kiedy ta rzuciła Meli lodowate spojrzenie. Amelia odetchnęła z ulgą kiedy chłopak się oddalił wiedziała, że gdyby zaczął drążyć temat zupełnie nie miałaby pojęcia jak z tego wybrnąć. Kiedy wchodziła już do szkoły natknęła się na Ernesta który szedł właśnie na trening chłopak spojrzał w jej stronę uśmiechnął się i powiedział
- Jesteśmy umówieni dziś o 18.00 pamietaj.
Mela zarumieniła się kiedy usłyszała głośnie "uuuu” tuż za sobą zdała sobie sprawę, że słyszeli to koledzy Ernesta zdziwiła się tylko, że on tak bez oporów odezwał się do niej przy kolegach, że się tego nie "wstydził”. Nie miała jednak czasu na to aby się nad tym dłużej zastanawiać gdyż wtedy właśnie zadzwonił dzwonek zwiastujący lekcję. Wszyscy uczniowie weszli do klasy i zajęli swoje miejsca. Grzesiek ku zaskoczeniu wszystkich znowu usiadł z Amelią choć tym razem już nie "musiał”. Biologia Amelia lubiła ten przedmiot jak z reszta każdy inny bardzo lubiła się uczyć książki były jej "przyjaciółmi”. Pani profesor zadawała pytania i typowała kolejno uczniów do odpowiedzi wreszcie padło na Grześka. Chłopak wstał a nauczycielka zadała pytanie potem nastała cisza chłopak próbował coś powiedzieć lecz jedyne na co było go stać to  
- Yyy więc…- wtedy Amelia podsunęła mu kartkę z prawidłową odpowiedzią, której chłopak mógł wreszcie udzielić. Kiedy usiadł do ławki uśmiechnął się do dziewczyny i szepnął  
- Dziękuję
Kolejne lekcje minęły dziewczynie dość szybko bez większych niespodzianek o 15.00 była już w domu mama była najwidoczniej w pracy a na kuchni stała zupa. Dziewczyna odgrzała ją sobie po skończonym posiłku umyła talerz i poszła odrobić lekcje nawet się nie zorientowała kiedy zegar wskazywał już 17.30 wstała więc przeczesała włosy i poszła do kuchni kiedy dopijała herbatę usłyszała pukanie do drzwi gdy je otworzyła zobaczyła Ernesta. Oboje udali się na spacer chodzili tak dobrą godzinę prawie się do siebie nie odzywając, ale Amelię przepełniało jakieś dziwne uczucie mimo tego, że nie rozmawiali prawie w ogóle ona dobrze czuła się w towarzystwie chłopaka. Kiedy wreszcie znowu znaleźli się pod jej domem Ernest zrobił coś, co zaskoczyło Amelię nie na żarty….

Za sprawą waszych Ciepłych słów postanowiłam napisać kolejną część:) mam nadzieję, że was nie rozczarowałam? proszę o opinię w komentarzach:)

Mysterious

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1551 słów i 8383 znaków.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik a

    no pewnie!!!!!!!! :smile:

    12 mar 2014

  • Użytkownik Mysterious

    jeżeli tak bardzo chcecie mogę dodać coś jeszcze dziś:)

    12 mar 2014

  • Użytkownik :D

    dalej!!!!

    12 mar 2014

  • Użytkownik a

    jakoś, może wytrzymam :blackeye:

    12 mar 2014

  • Użytkownik Mysterious

    Następna część powinna się pojawić do niedzieli ewentualnie troszkę wcześniej:) ale w niedzielę najpóźniej:)

    12 mar 2014

  • Użytkownik a

    dalej, nie przerywaj w takim momencie, proszę!!!!!

    12 mar 2014

  • Użytkownik lula

    no w takim momencie....:(

    12 mar 2014