ciekawe czy ktoś to jeszcze czyta?
Kiedy Amelia wraz z Grzegorzem weszli do środka ich oczom ukazał się długi ciemny korytarz. W domu unosił się zapach kurzu. Oboje od razu zorientowali się, że bardzo dawno nikogo tu nie było. Szli wolno korytarzem uważnie się rozglądając. Jednak w panującym mroku ciężko było cokolwiek dostrzec. Grzesiek wyjął telefon i włączył latarkę aby choć trochę rozświetlić pomieszczenie. Idąc długim wąskim korytarzem młodzi dostrzegli smużkę światła wyłaniającą się z uchylonych drzwi. Grzegorz podszedł do drzwi i otworzył je. Wtedy ich oczom ukazał się duże bardzo jasne pomieszczenie z wielkim oknem i łóżkiem stojącym tuż obok. Na ścianach wszędzie wisiały wielkie obrazy przedstawiające twarze ludzi, krajobrazy, zwierzęta oraz wiele różnych innych rzeczy. Amelia zauważyła za ramą jednego z obrazów wetknięte czarno-białe zdjęcie z naderwanym jednym z rogów podeszła do obrazu przedstawiającego pole pełne krwistoczerwonych maków i wyjęła zdjęcie. Czarno-biała fotografia przedstawiał parę młodych ludzi trzymających się w objęciach z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Ciekawe kto to?- powiedziała Amelia półgłosem
Grzesiek, który stanął za nią rzekł
- Jacyś zakochani- a po chwili dodał- może Ci z opowieści
Amelia odwróciła się do niego i spojrzała zaciekawionym wzrokiem. Oboje stali tak przez chwilę w milczeniu wpatrując się w siebie.
- Po szukajmy walizki- powiedział Grzesiek przerywając ciszę, która powoli zaczynała niemal dźwięczeć w uszach.
- Masz rację- dodała Amelia otrząsając się jednocześnie z zamyślenia. Oboje zaczęłi rozglądać się po pokoju. Wtedy Amelia powiedziała
- Ta walizka miała być pod łóżkiem. Grzesiek przypomniał sobie słowa starszego pana i schylił się, aby zajrzeć pod wielkie drewniane łóżko.
- Jest! Powiedział po chwili wyciągając brązową dość sfatygowaną i zakurzoną małą walizkę. Może powinniśmy zajrzeć do środka- zasugerował wstając z podłogi
- Nie- zaprotestowała Amelia
- No dobrze już dobrze- powiedział chłopak kładąc jej rękę na ramieniu
- Powinniśmy już wychodzić- powiedziała Amelia kierując się w stronę wyjścia. Chłopak podążył za nią. Młodzi wyszli z domu zamykając drzwi otrzymanym kluczem.
- Jest już dość pozno- powiedziała Amelia rozglądając się dokoła. – Chyba powinnam wracać do domu walizkę zawieziemy jutro dobrze?- powiedziała dziewczyna zerkając na Grześka i jakby szukając aprobaty w jego spojrzeniu. Chłopak tylko pokiwał głową, a po chwili dodał
- Odwiozę Cię do domu
- Dobrze
Grzesie wykonał telefon i podjechała po nich limuzyna. Młodzi wracali w zupełnej ciszy siedząc obok siebie w limuzynie. Grzesiek połozy dłoń na dłoni Amelii, a ona spojrzała mu w oczy. Wtedy samochód zatrzymał się przed domem dziewczyny.
- Do jutra- powiedziała Amelia wysiadając
- Do jutra- odrzekł Grzesiek patrząc w jej stronę
Kiedy dziewczyna weszła do domu było w nim zupełnie ciemno
- Dziwne- powiedziała sama do siebie zapalając światło w korytarzu
Dziewczyna udała się do swojego pokoju kiedy położyła się na łóżku wtedy z jej kieszeni wypadła fotografia. Ta sama czarno- biała fotografia, którą widziała wetkniętą za obraz. Dziewczyna obracała ją w dłoniach. Zastanawiając się skąd ona się tu wzięła nie przypominała sobie, aby wkładała ją do kieszeni. Zatopiona w myślach zasnęła.
Nazajutrz…..
No to Kolejna część jest ciekawe czy się spodoba:>? Mam pisać dalej?
4 komentarze
Mysterious
Nie wiem czy powinnam kontynuować to opowiadanie.... mam dylemat
Magda
Pisz dalej. Proszę
kinia
pisz!!!
Coori
Podoba się i to bardzo ) czekam na kolejną część