Historia lubi się powtarzać./ cz.3

Historia lubi się powtarzać./ cz.3Rozdział 3
Dlaczego on zapamiętała jak wyglądała? Debil.  
Nie odpowiedziała mu, sprawnie ominęła jego i te plastiki.  
Co on tam robił? Pytała siebie.
-Ej misiaczku nie przywitasz się?- Na jego twarzy zobaczyła szeroki uwodzicielski uśmiech.
-Czy my się znamy?- Zapytała z kpiną w głosie.
Popatrzył na nią z niezadowoleniem.  
Złapał ją za nadgarstek i wydukał:
-Jeszcze sobie przypomnisz.
Przestraszyła się go, co on sobie myślał do cholery.
-Proszę, puść to boli.- Błagała.
Puścił ale jakaś chwila minęła gdy go o to poprosiła.
Patrzyła mu w oczy, patrzyła z żalem, nagle jego błękitne oczy, w których można było by się zagłębiać wraz z coraz dłuższym spojrzeniem, złagodniały. Spuściła wzrok na jego usta, krwistoczerwone, idealne.  
Spojrzał też na szyję… ślad szminki. Dupek, pomyślała.
Odwróciła wzrok i szybko pobiegła do szkoły. Stanęła przy swojej szafce i usłyszała:  
-Hej stary, słyszałeś o tym, że nasz Michałek znowu narozrabiał, dopiero skończyła się sprawa z pobiciem tamtego typa, to teraz zaczyna się następna.
-Spokojnie kolego, ma tak dzianego ojca, że wszystko zaraz ucichnie, jak zawsze.
-A widziałeś te laski koło niego? Taki niedobry chłopak, tak brutalny, a one się go nie boją.
Ryknęli śmiechem. Czy to możliwe, że mówili o Błękitnookim?
W sumie wszystko się zgadzało: brutalny, tabun lasek na zawołanie. Tak to zdecydowanie Błękitnooki. Postanowiła omijać go szerokim łukiem.  
On oznacza jedno- kłopoty. Nie chciała aby ktoś taki przebywał w jej otoczeniu. "To niedopuszczalne” usłyszała w głowie głos matki. Uśmiechnęła się do siebie, na myśl, że jej matka jest szalona i nadopiekuńcza. I tak ją kochała. Za jej włosy, które wraz z genami pojawiły się u Kamili, za znamię na prawym biodrze, które oczywiście miała też Kamila, uważała je za słodkie. Ale najbardziej kochała za to, ze zawsze przy niej była, zawsze dobrze doradziła, nie poddawała się mimo tylu problemów jakie spotkała na swojej drodze. Za to, że po prostu jest.
Na każdej przerwie widywała Błękitnookiego, za każdym razem się na nią patrzył, to było dosyć krępujące, szczególnie gdy dziewczyna jadła obiad.  
W końcu nie wytrzymała i postanowiła mu coś wyjaśnić:
-Czy Ty musisz się tak gapić?!  
-Misiaczku od tego są oczy, a nie sposób ominąć tak śliczną mordkę.- Tego już za wiele.
Nie wytrzymała i z otwartej ręki przyłożyła mu w ten ryj. Nagle zrobiło się chicho, wszyscy patrzyli w ich stronę. Chłopak ledwo się powstrzymywał od tego by jej nie oddać, ręce mu się trzęsły, zacisną pięści. Próbował się opanować przed wybuchnięciem.
-Szkoda takiej ślicznej twarzyczki- Krzyknął jej prosto w twarz, łapiąc ją za ręce.  
Ciągnął ją do tylnego wyjścia, gdy zobaczyli to jego koledzy od razu wstali w ławek.
-Stary daj spokój! Chyba nie chcesz mieć większych kłopotów!- Krzyczeli za nim.
-Puszczaj mnie!- Krzyczałam.
Gwałtownie się zatrzymał, wpadła na niego całym ciałem, złapał ją w swoje muskularne ramiona. Zraz się z nich wyrwała.
-Pamiętaj, że jeszcze z Tobą nie kończyłem!- Krzyczał gdy biegła do łazienki.
Ostatnie dwie lekcje przesiedziała w łazience. Dziewczyny widzące ją przestraszoną zaraz wybuchały śmiechem. Ledwo to znosiła.  
Gdy skończyły się już wszystkie lekcje jeszcze parę minut poczekała aż wszyscy opuszczą budynek, nie chciała, żeby widzieli w jakim jest stanie.  
Zadzwoniła do brata na jej prośbę przyjechał po nią.  
Oczywiście musiała spotkać tego brutala w towarzystwie pustych panienek, jakby inaczej. Wszyscy patrzyli w jej stronę, plastiki "chichotały” gdy ją zobaczyły, chociaż bardziej to przypominało śmiech hien niż zgrabne śmieszek dam…
Błękitnooki patrzył na nią z kamiennym wyrazem twarzy, przeraziło ją to na tyle aby przeszedł ją dreszcz.

Hope3

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 723 słów i 3945 znaków.

2 komentarze

 
  • Paulaa

    No naprawdę bardzo dobre opowiadanie! ;) Czekam z niecierpliwością na kolejną część :)

    10 cze 2015

  • nelka

    Fajne:) czekam na kolejną część może być dłuższa.

    9 cze 2015