Uśmiechałam się do doktora, gdy macał mój brzuszek i następnie badał go słuchawką.
- Pięknie ktoś pani zmajstrował brzucha… To ilu ich było? Ilu panią miało?
Zawstydzona spuściłam głowę… Zrazu nic nie mówiłam. Po chwili milczenia, cichutko wydukałam:
- Czterech…
„Pewnie teraz doktorek wyobraża sobie, jak czterech dorodnych samców mnie obraca… ależ musi zżerać go ciekawość – kto mnie przeleciał…”
Wtem, zaskoczył mnie.
- Pięknie pani wygląda w tych białych pończochach… Proszę zdjąć majtki.
Chciałam zrazu zaprotestować, no ale w końcu jestem wszak u ginekologa…
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.