Pan doktor niemal rzucił się na mój dekolt. Lubieżnie spoglądając i uśmiechając się, badał go zachłannie.
- Kto jest ojcem dziecka…?
- Niestety nie wiem… - wyznaję wstydliwie.
„Patrzy teraz na mnie jak na jakąś puszczalską…, która dała tylu chłopom, że teraz nie wie, kto zrobił taki bęben… Co za wstyd…”
- Dlaczego pani nie wie? Chyba nie została pani zgwałcona…?
- Ach… to takie skomplikowane… - rumienię się i spuszczam oczy – no w zasadzie… chyba nie można powiedzieć, że zostałam zgwałcona… ale… było ich kilku…
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.