. Zabawka wśliznęła się bez najmniejszego oporu w ociekającą śluzem norkę. Teraz wprawiała w wibracje nie tylko ścianki pochwy, ale także od wewnątrz drażniła łechtaczkę i odbyt. Wsuwałam ją i wysuwałam, kręciłam nią, ustawiałam pod różnymi kątami, jęcząc, zaciskając uda i zwijając się w rozkoszy. Nie musiałam się niczego obawiać – tato wyjechał, a mama była w pracy. Mogłam szaleć ze swoim nowym przyjacielem ile dusza zapragnie. A zapragnęła, bo po pierwszym orgazmie nie miałam dość - chciałam więcej. Do godziny 15, czyli czasu, kiedy spodziewałam się powrotu rodzicielki, szczytowałam jeszcze dwa razy! I tak w przeróżnych pozycjach, przy różnych natężeniach wibracji, testowałam go przez kilka kolejnych dni.
Na dole po prawej stronie są łapki do wyrażania swojej opinii o tekście. Korzystajcie z nich I komentujcie.
Pozdrawiam 0bi1
4 komentarze
emeryt
Pomimo że mam w kompie ten utwór już dawno, to dopiero teraz zacząłem go czytać i chyba szybko nie przestanę, bo odcinek spodobał mi się, więc zaczynam następne, serdecznie pozdrawiam.
0bi1
@emeryt Dzięki. Miłej lektury
Helen57
Wspaniale opisane początek życia ,doświadczeń młodej kobiety.....
nanoc
Super pisz dalej - z mamą jest OK
fantasta
napisz jak podczas snu kochalas sie z tatuskiem obudzilas sie, a tatusko lezal za toba spiacy i z chujem w twojej cipie