Siłownia na początek..

Siłownia na początek..
Hej...

Dzieki za prywatne wiadomości, z pozytywnymi komentarzami..
Pytacie, o różne sytuacje, czy miały miejsce...  
Przez dwadzieścia jeden, lat trochę się tego nazbierało... -) Były udane, i mniej udane spotkania..  
Zazwyczaj, w pamięci zostają te...  
Do których, często wracamy, rozmawiając podczas seksu. Dzieje się tak, że często jesteśmy zajęci z innymi, i  możemy podzielić się wrażeniami, i nie tylko...  

Ostatnio wspominaliśmy naszego przyjaciela, którego już nie ma, z nami.  
Ale zostały właśnie, miłe WSPOMNIENIA... O jednym z nich, postanowiłam napisać..  

W piątek po południu, byliśmy spakowani i gotowi do drogi.  
A weekend u znajomych, z portalu erotycznego, z którymi korespondowaliśmy dość długo. Zapowiadał się ekscytująco.  
Nic nie zapowiadało katastrofy, która wydarzyła, się po przejechaniu prawie stu kilometrów...  
SMS....  
.... kochani wybaczcie, musimy odwołać spotkanie z przyczyn rodzinnych...  

- chyba se kurwa jaja robią... - reakcja męża...  
-..... głowę truli od tygodni, i jak już człowiek zapier... a, to jebani wysyłają smsa.  
- Lepszej bajki nie mogli wymyślić..  
Dawno nie widziałam, tak wkurzonego męża.. Zjechaliśmy na najbliższy parking by zapalić...  
- trudno kotku wracamy, pójdziemy sobie na kolacje i miło spędzimy wieczór we dwoje..  
- chyba że, zadzwonisz do Mariana. Jesteśmy dwadzieścia minut drogi od niego. I zapytasz co robi..  
Jak prosiłam tak zrobił..  
Nasz telefon, bardzo go ucieszył.. A nie widzieliśmy się, z pół roku.  
- z ruchania nici, ale odwiedzimy dobrego znajomego,. - rzeklam  
- tak i znowu będę trzezwiał trzy dni -) - rzekł Robert śmiejąc się głośno..  
- nikt wam nie każe tyle pić...  
- nikt....  -) przecież on nie pije, ale jak my jesteśmy, to chleje jak zawodowiec..  
- kochanie i zawsze sobie, to tak tłumaczy, że dwa trzy razy, do roku może się upić ha ha.  
- z czego dwa, jak my jesteśmy..  

Umówiliśmy się, że podjedziemy pod jego siłownię..  
O dziewiętnastej zamknie i pojedziemy do niego..  

Marian (był) fajnie zbudowany, miły dowcipniś, po rozwodzie. Nie dało się go nie lubić.. Szczery do bólu.  

Do zamknięcia Clubu była jeszcze godzina. Więc siedzieliśmy w biurze, gdzie już nas uraczył kilkuletnią szkocką....  
- auta zastawimy tutaj. Nie odpuszczę wam, ani minuty. Widzimy się raz na jakiś czas. Więc nie ma gadania..  
- Marian wiesz że nie przepadam za whysky.  
- ale jednego wypiję - szybko dodałam by go nie urazić..  
Na kwadrans, może więcej przed dziewiętnastą.. Mój mąż, będąc już po dwóch mocnych drinkach, zapytał.  
- żabko może zrobię ci, zdjęcia w bieliźnie na siłowni.. Zapozujesz sobie na bierzni, atlasie i innych sprzętach..  
Lekko mnie zaskoczyła jego propozycja..  
- no.. byłoby fajnie. A co na to... - nie dokończyłam.  
- kochani siłownia jest, do waszej dyspozycji.. Możecie nawet... - tym razem on nie dokończył, lecz zrozumieliśmy -)  
- o rany, ostatni raz widziałem cię, w stroju kąpielowym, jak byłem u was... A teraz w bieliźnie... Woooow...  
- tak się nie ekscytuj, bo zaraz nic nie zobaczysz -)  
- misiek w aucie mam torbę, przyniesiesz proszę... -)  
Nim mąż przyniósł mi torbę. Wypiłam drinka do końca.  
Gdy chłopaki nalewali sobie kolejne drinki. A ja siedząc na skórzanej kanapie, zaczęłam się rozbierać. Będąc  w komplecie czarnej bielizny. Zaczęłam wyciągać z torby fatałaszki Dwa czarne bodystocking, jedno całe z siateczki, drugie, z zabudowanym przodem. Kilka par stringów, sukienki...  itd... -)  
Gdy wyleciało mi duże dildo.. Marian nagle zwrócił uwagę.  
- no piękna zabawka. Sylwia co ty wozisz ze sobą...  
- ha ha.. Muszę sobie radzić. Jak mąż nie daje rady, gdy jest na bani -)  
- żartuje...  
Oczywiście mąż już lekko wstawiony..  
- Maniek jej wiecznie mało, jak widzisz..  
Mieliśmy jechać......  
Alkohol robi cuda..  
Opowiedział mu, gdzie jechaliśmy, i po co... Pół szklanki whysky zniknęło w ustach Mariana w sekundę...  
Musiałam im przerwać tę konwersację..  
- misiek co mam włożyć...  
- masz ładny komplet, biało niebieskiej bielizny, na początek może być...  
- potem ubierz jakiś ten strój co masz, czarne majteczki i już. Będzie pamiątka.  
- dobrze...  
Zrzuciłam z siebie bieliznę.  
Marian pierwszy raz, widział mnie nago...  
- Sylwia.  
- wooow twoje ciało..  
- te piersi, a ta cipeczka..   
- roskosz dla oka...  
- już tak przestań słodzić. Lepiej zobacz, czy club jest pusty..  
Założyłam  komplet bielizny, srebrne buty na koturnie. I byłam gotowa..  
Wyszliśmy z biura.  
Nikogo nie było.  
Dobrze się bawiąc zaczęłam pozować. Korzystając ze sprzętu na którym ludzie ćwiczą.  
A ja.....  udawałam, że ćwiczę -) Chłopaki robiły zdjęcia, komentując na bieżąco, jak lepiej stanąć, jak się wypiąć.. -)  
- super kotku. Możesz się przebrać..  
Uśmiechnęłam się tylko, i poszłam do biura.  
Założyłam bodystocking z siateczki, do tego czarne stringi.  
Poprawiając usta, przed dużym lustrem. Widziałam jak, moje sterczące sutki, przebiły się przez drobną siateczkę stroju..  
- zajebiście - rzekł mąż widząc jak zmierzam, w ich kierunku..  
- ja się muszę napić, bo zaraz coś powiem głupiego ha ha. - rzekł Marian.  

Ponownie zaczęłam pozować. Wyginając się, wyzywająco eksponowałam swoje piersi, jak tylko mogłam.  Widząc że, ich to jara Zacząłam prowokacyjnie, dotykać swoich piersi, były twarde jak kamień..  
- pięknie żabko.. Fajne zdjęcia będziemy mieli..  
- super.. - odparłam.  
Przechodząc, na coś tam, do ćwiczeń -)  
Zdjęłam ramiączka.  
Odwróciłam się. Marian aż krzyknął z wrażenia, radości... -)  
Z każdym ruchem zdejmowałam strój.  
Zostałam w samych majteczkach...  
Pozując położyłam dłoń, na swoim kroczu.. Majteczki były wilgotne.. -)  
Zdecydowalam się je ściągnąć i pozować im nago... Mąż był zachwycony.  
Rozchyliłam szeroko nogi. Widok mojej wilgotnej cipki, podziałał na niego jak, płachta na byka.. -)  
Ostatnie zdjęcia zrobiłam sobie w pończochach. Fetysz mojego męża.. -)  

Po sesji zdjęciowej. Wróciliśmy do biura.. Marianowi buzia się nie zamykała.  Nalewajac whysky, połowę rozlał.. -)  
Założyłam na siebie tylko krótka czarną  i majteczki. Na dworze było, chłodno. Ale jechaliśmy taksówką, więc nie było tak źle... -)  

Dwadzieścia minut później, byliśmy u Mariana..  
- sory narożnik jest rozłożony,  wracam późno i nie chce mi się go rozkładać..  
- Maniek jakbyśmy nie wiedzieli -  rzekł mąż śmiejąc się.  
- głodni jesteście..  
- rano zjemy, teraz pijemy.. - odparł Robert siadając, w fotelu.  
- pomóc ci - zapytałam.  
- nie, trzeba już wszystko mam przygotowane.  
- Robson szybka lufa,  i was przeprosze na kilka minut.. Muszę wziąć prysznic. Nie zdążyłem w pracy.  
- Wiecie gdzie co jest...  
- wporzadku... Nie spiesz się... - rzrkłam nachylając się na łóżkiem, by odsunąć kołdrę... Wiedziałam że widać mi tylek. Lecz jak się to ma, do tego, jak pół godziny temu, paradowałam nago... -)  
Gospodarz brał prysznic.  A mój mąż brał moją cipkę...  
- misiek później, jak pójdziemy sp....  
Zagryzłam wargi. Gdy jego palce, robiły mi placówkę...  
- wiesz że dojdę...  
- to dobrze...  
- o tak.. Rób tak... po.... Och..... Jest....  
- wariat jesteś... - rzekłam siadając.  
- Maniek co ty tam robisz. Konia walisz.. - krzyknął Robert...  
- no....  
- żartuję  - dodał szybko...  
- dobra, dobra nie ściemniaj...  
- jesteś nie normalny ha ha..  
- a, jajka ogoliłeś ha ha... - mąż nie odpuszczał. Dogryzając mu... -)  
- mogę ooooogolić...  
- jak trzeba ha ha... - dokończył po chwili..  
- Sylwia mówi, że trzeba ha ha...  
- wariat jesteś - rzeklam zaskoczona jego słowami....  
- kuźwa... To jak, mam golić ha ha....  
Zapadła dluższa przerwa...  
Mąż śmiał się, pod nosem... A ja krzyknęłam...  
- masz....  
Kolejny raz zapadła cisza... -)  
Tylko szum wody.  
- no brachu... Słyszałeś...  
- tak, tak... - mówił Marian wychodząc z łazienki... W dresowych spodniach i koszulce... Opinającej jego mięśnie..  
- co się tak patrzycie ...  
- No co.... -)  
- a nic, czekam. Za drzwiami byłeś mądry... hm.... - mówiłam patrząc na niego... -)  
- Robert weź ją, uspokój - ha ha...  
- co chcesz. Z kobietami, w takich sprawach, się nie żartuje.... -) sory...  
- myślałem że się zmówiliście..  
- no, co ty, ja nigdy nie żartuję, w takich poważnych tematach -) rzekłam stanowczo z uśmiechem..  
- dobra już.. Dobra... Ale muszę się napić.. I chwilę ochłonąć..  
- okey... Masz chwilę.. Idę siku, zaraz wracam...

Skoro mężuś mój kochany, zaczął tak pogrywać -) w dobrym słowa znaczeniu -) to wporzadku... Zdjełam majteczki i powiesiłam je, obok ręczników...  
Naciągłam sukienkę i wróciłam do pokoju.  
Usiadłam zakładając nogę na nogę.  
Marian opowiadał, o swojej kobiecie. Z którą się spotyka. Od kilku miesięcy.  
Gdy zaczął nam pokazywać , jej zdjęcia, na laptopie, z pobytu na wakacjach. Uniosłam się, wspierając łokciami na ławie..  
Maniuś, nie przypadkiem, a raczej celowo. Odsłonił kolejną fotografie, gdzie jego Iwona była, w dwuznacznej pozycji, trzymając w ustach jego członka.... -)  
- sory, sory...  
- weź przestań... Widziałeś mnie nago..  
- No dobra żmijo... -) Jesteśmy kwita ha ha ha.  
Sesja zdjęć ich zabaw,  była ciekawa. Na tyle, że podnieciła mnie, i to bardzo.. -)  
Usiadłam, tym razem, nie zakładając nóg. A wręcz przeciwnie.. Nim usiadłam po turecku... -) rzekłam...  
- te kulturysta, tak na marginesie, to nie jesteśmy kwita...   
- dawaj...  
Widok mojej cipki, odebrał mu mowę, chodź ją, już widział...  
- no stary, nie masz wyjścia.. - rzekł Robert, kładąc dłoń na mojej nodze...  
Zmieszał się, i to bardzo.. Śmiejąc się, kiwał tylko głową...  Musiałam zareagować ponownie. Nie chcąc, się z nim przekomarzać, zaproponowałam..  
- wporzadku, skoro tak to ściągacie gacie oboje..  
Mojemu mezowi nie, wolno tego mówić, publicznie ha ha...  
W kilka sekund, stał już nago. Jego kutas, był w lekkim wzwodzie.. -)  
- ale jaja... - mówił Maniek ściągając spodnie..  

- No no, ładny...  
Miał taką erekcję. Że aż,miło było patrzeć...  
- siadaj koło Sylwi.. Taką fotę to ja muszę mieć... - rzekł Robert.  
- Maniuś weź się uśmiechnij. Bo wyglądasz, jakbyś szedł na szafot.  
- kochani jesteście moimi przyjaciółmi, a tu taka jazda. Że...- zamilkł na moment.  
- a co.. Jak się bawić to się bawić.. -)  
- chodź Sylwuś zapozujemy, temu łosiowi.... -)  
Przysunęłam się. Gdy Marian mnie objął krzyknęłam. Aż się chłopak wystraszył.  
- sory...  
- ej... Spokojnie wszystko wporzadku.  
- tylko tak będzie lepiej - dodałam ściągając sukienkę...  
Usiadłam mając tylko na sobie pończochy.. Maniek już nie był taki spięty. Na luzie, objął mnie ponownie. Gdy mąż zrobił kilka zdjęć, poprosił byśmy zmienili pozycję..  
Usiadłam na kolanach Mariana. Jego członek znalazł się przez chwilę, między moim kroczem lekko dotykając cipki.  
Wzięłam jego ręce i położyłam na piersiach.  
- trzymaj je - stanowczo powiedziałam.  
Złapał je delikatnie. Drżącymi rękami.
- super... - mówił Robert, robiąc zdjęcia.  
Przybliżyłam dłonią, jego kutasa, dociskając go do cipki..  
Jego ciało aż się uniosło..  
Potem, stojąc nad nim, jakbym miała na niego uśiąć..  
- zajebiste będą foty..  
- troszkę niżej żabko..  
Stanęłam w większym rozkroku. Kucając centralnie nad kutasem, który wyginał się do przodu.. Złapałam go, by był pode mną.. Kucnęłam na niego. Lekko wsadzając, jego głowkę do mojej szparki..
- kurwa super... Czekaj podejdę bliżej.
- kochanie szybciej, bo nie ustoję tak, to raz, a dwa nie jestem z lodu ha ha..  
- kurwa ja też... - dodał Marian.  
- chwila.... Już kończę ostatnie zbliżenie.  
Nogi zdrętwiały mi trochę.. Musiałam usiąść..  
- kotku coś jeszcze, bo....  
- tak - przerwał mi mąż...  
- żabka weź nachyl się, tak jakbyś, robiła lodzika... -)  
- o shit... - syknął Maniek, gdy chwyciłam  jego kutasa, podnieconego jak ja...  
- wstawaj - poprosiłam.  
Przybliżyłam się.  
A Mąż robił zdjęcie.  
- super.. O tak żabko.. Otwórz te usta..  
Zrobiłam jak prosił. Czułam jego zapach.  
Dzieliły mnie, od niego, centymetr może dwa.. Przy kolejnych zachwytach męża.  
Nie wytrzymałam.  
Chodź wiedziałam, że wcześniej lub później, do tego dojdzie..  
Wsadziłam sobie, go do ust, i zaczėłam obciągać. Powoli, mocno zaciskając usta. Z trudem, wsadziłam, go całego.  
Marian milczał, wydawało mi się, że przestał oddychać.... -) Mój języczek szalał na jego napletku.. Ssałam mu jeszcze chwilę. By się położyć na plecach.  
Szeroko rozsunęłam nogi..  
- wyliż mi cipkę, proszę..  
Maniek zawachał się, przez chwilę.  

By podejść.  
Mocno chwycił mnie za nogi i pociągnął do siebie.. Po chwili, jego język zaczął, lizać moją nabrzmiałą cipkę.  
Wystarczyła chwila, by moje ciało, wygięło się jak łuk..  
- o matko, tak... Nie przestawaj..  
- och... - jękłam jak wsadził, do środka palce...  
- otwórz buźkę - poprosił mąż, nachylając się nade mną. Jego kutas wszedł w moje usta.. Zaczął mnie w nie ruchać.  Nadmiar śliny, wyciekał mi bokiem.  
Brakowało mi powietrza.  
Gdy kolejny raz szczytowałam, głośno to oznajmując. Myślałam że popuściłam.. -)  
Usiadłam na łóżku.  
- dajcie mi je - poprosiłam.  
Jak szalona zaczęłam im obu obciągać. Raz jednemu, raz drugiemu...  
- tak ssij... Cudownie żabko..  
- dobrze wam - zapytałam, waląc im rączkami..  
- boska jesteś - rzekł Marian.  
- kotku wyciąg gumki - zwróciłam się do męża.  

Otworzyłam jedną, i ustami nasunęłam na kutasa Mariana..  
Klęknęłam wypinając się, w jego stronę.  
- Wejdź we mnie, i mnie zerżnij...  
- ooooch... Tak.. Jebaj mnie...  
Złapał mnie za biodra, i nabijał na swojego kutasa.  Wchodził po same jajka. Sapiąc jakby przebiegł kilka kilometrów..  
- tak mocniej - prosiłam  
- jest, jest, taaaak. - krzyczałam szczytując..  
- Sylwia zaraz dojdę..  
- spuść się na mnie...  
- o kurwa... Ooooooch jest...  
Po chwili jego sperma zalała moją dupcie, plecy.. Zsunełam się na łóżko, mocno oddychając. Obok leżał Marian, jak ja, ciężko oddychał...  
- nie wierzę....  
- uwierz..... że to nie koniec... - rzeklam wstając..  
- misiek pójdziemy wziąć prysznic.  
- jasne...  
- jak wrócę, zabiorę się za ciebie.. - dodałam wstając.  
Pod prysznicem kazałam, Marianowi umyć mi plecy i tylek..  
Jego łapki, z gąbką zmyły spermę z moich pleców. Gdy zajął się dupcią, obrociłam się.  
- teraz z przodu... - poprosiłam  
- weź tą gąbkę wywal..  
- o tak, lepiej  
- jasne że lepiej - odparł, pieszcząc (sory) myjąc moja myszkę..  
Stanęłam szeroko.  
- w środku też  
- o tak, dokładnie, jest nie przerywaj.  
Złapałam jego fiuta. I zaczęłam go pieścić.  
- złap mnie za piersi...  
- o tak, możesz mocniej za sutki..  
- mocniej..  
Jego palce szalały w mojej cipie.. Ściskałam, mocno jego fiuta...  
- jest, jest o taaaak. O matko...  
- sory że tak szybko dochodzę..  
- zajebiście... - odparł  
Musiał mnie podtrzymać bym nie  upadła.. Wszystko we mnie chodziło.. -)  

Wróciliśmy do pokoju.  
Mąż leżał z drinkiem, na łóżku wpatrzony w telewizor, gdzie leciało porno..  
Zbliżyłam się do niego..  Klęknęłam między jego nogami, i zaczęłam się bawić jego kutasem.. Patrząc na niego, delikatnie wsadziłam go do ust.. Dreazniąc zębami, po jego długości, tak jak lubi.. Przyspieszałam, napalone.  
Chciałam, by mnie wyruchał.  
- wejdź we mnie - poprosiłam.  
Położyłam się na plecach. Uniósł moją nogę i wszedł. Marian siedział koło nas.  
Mógł przyglądać się, jak cały kutas wchodzi w moją cipę.. Przygryzałam wargi, spoglądając jak mnie rucha...  Złapałam się za sutki, mocno je drażniąc..  
- o tak kotku, pomału, chcę patrzeć jak we mnie wchodzisz...  
- jaka duża łechtaczka.. - syknełam podniecona..  
Marian trzepał sobie, co tylko potęgowało moje podniecenie..  
- przybliż się... - zwróciłam się do Mariana..  
Obróciłam się, by móc mu wziąść do buzi...  
Z każdą chwilą rósł mi w ustach..  
Co bardzo mnie ucieszyło..  
- o matko....  
Jęknął, gdy zaczęłam lizać, jego jajka..  

Moja nadpobudliwaość kolejny raz dała znać o sobie.. Mocny skurcz zacisnął się na kutasie męża. Nie miałam dość.  
Zerwałam się i usiadłam na nim.  
Czułam go w żołądku...  
- mam ochotę na was dwóch...  
- wejdź mi w tyłek - poprosiłam kochanka..  
- weź oliwkę jest w torbie...  
Po chwili, nalał na moją drugą dziurkę. I delikatnie wtarł w nią... -)  
- bez gumy - rzekłam gdy chciał ją ubrać.  
- o tak, taak. Delikatnie.  
- o jeeeeest - jękneliśmy oboje.  
Dwa kutasy we mnie, zaczęły się ruszać.  Chwilę im zajęło, by współpracować.  
Czułam jak walczą, który głębiej wejdzie.  
Mocne ręce Mariana piesciły moje cycki,  byłam w takiej ekstazie, że każdy następny orgazm, ściskał mnie bardziej w żołądku.
Jazda na dwa baty, trwała i trwała. Krzyczałam, wiłam się jak osika.  
Z każdym ich pchnięciem. Traciłam kontrolę nad ciałem..  

Nagle nadszedł ten moment. Aż mi paznokcie zaczęły drgać.  
- boże.... zaraz dosta.....  
- jeeeeeeeeest.. - nie tylko ja wyłam.  
Szczytowaliśmy w trójkę. Ich sperma mnie wypełniała, a ja nic nie czułam. Mój orgazm, to eksplozja nie kontrolowana. Impuls który poruszył każdy mięsień we mnie..  
Nie wiem jak długo leżałam. Minute pięć.. Nie wiem..  
Jak wstałam siedziałam w spermie..  
Moja różowa cipka, pulsowała w rytm mojego serca.  Lubiłam i lubię gdy jest tak otwarta. Taka nabrzmiała, mokra.. -)  

Tym razem poszłam się umyć z mężem.  
Co najlepsze, tej nocy, nie zamieniliśmy słowa, o  tym co się stało, o naszym przyjacielu..  
Dopiero w domu. Było co wspominać i jest do dzisiaj..  
  
Do rana, obyło się bez, ekscesów.  
No jedynie pieszczoty, moich piersi. Których nie mógł sobie, odmówić Marianek... -)  

Kolejne nasze spotkania obfitowały, w spontaniczny seks... Dużo ich nie było.  
Ale to pierwsze, wspominamy do dziś..  
Szkoda że już go z nami nie ma.. -)  

Dodajemy zdjęcie, z tej imprezy, do naszej galerii..  

Sylwia..  









Mandaryna

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 3351 słów i 18231 znaków.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Viking

    Bomba jak zwykle ! Buzia gorąca !

    27 kwi 2019