Si ku ku si cz. 5

- Macie mokro w majtkach? – zapytałam – Bo ja tak.
- Jeszcze jak! – odpowiedziały chórem.
Rzeczywiście - dostrzegłam ciemniejsze plamy na ich dresach.
- Chodźmy do jakiejś bramy, albo do parku, bo nie wytrzymam!
- Zwariowałaś? W nocy do parku? Nie ma mowy! – zaprotestowała Sabina.
- Noooo! Lepiej wracajmy do ciebie – dołączyła Monika.
- To biegusiem, bo cała płonę!
Jeszcze nigdy nie pokonałam tego dystansu w tak szybkim tempie! Dziewczyny dotrzymywały mi kroku, ale do domu weszłyśmy zdyszane, zziajane, spocone i wykończone. Podniecenie przerodziło się w pozytywną energię biegu. Ale byłyśmy szczęśliwe, bo bieg podnosi poziom endorfin, a wspomnienie oglądanego bzykanka jeszcze bardziej rozciągało rogala na naszych buźkach.


    Była już 23, a mamcia jeszcze nie wróciła. Może przez to, że jutro sobota, postanowiła nocować u cioci Poli? Popatrzyłam na smarfona- no tak, wyciszyłam go idąc na „akcję” i nie słyszałam sygnału SMS-a. Mamcia napisała, żebym na nią nie czekała, bo wróci późno. Ok. – pomyślałam. Jakoś sobie poradzimy.
- Dobra, Sabinko. Pobiegałaś sobie w moim dresie, to już go oddaj.
- Poczekaj chwilę, niech ochłonę.
- Rozbieraj się! – byłam ostra.
- Całkiem?
- Tak, całkiem – zawtórowała mi Monika
- Wygłupiacie się …
- Nie. Dawaj! – popędzała Monia.
- I ma być zmysłowo! – podobał mi się pomysł prywatnego streapteasu.      

    Włączyłam jej muzyczkę, akurat miałam ustawioną, przepiękną wersję Trust In Me w wykonaniu Sioxsie and The Banshees. Uwielbiam ją! Nastraja mnie przy masturbacji. Zaczyna się spokojnie, zmysłowo, seksownym głosem Siouxsie Sioux, bu nabierać siły i tempa wraz z moim podnieceniem. Suuuper! Zagryzałyśmy wargi, obserwując, jak Sabina powoli, kocimi ruchami, pozbywa się po kolei fatałaszków. Tańczyła przy tym, pieszcząc swoje spocone ciało długimi pociągnięciami dłoni wzdłuż tułowia, piersi, pośladków, ud, szyi i ramion. Obracając się powoli, pozwalała podziwiać swoje wdzięki z każdej strony. Przyłączyłyśmy się do jej tańca, pragnąc pieścić jej bujne kształty.  Zadrżała z podniecenia, kiedy nasze dłonie dotknęły po raz pierwszy ciała. Bujała się zmysłowo, kołysząc lekko biodrami, a piersi uwolnione z biustonosza podrygiwały, lub bujały się na boki, przy każdym jej ruchu. Przytuliłam się do niej od tyłu, opierając łono na wydatnym pośladku, błądząc dłońmi wzdłuż wewnętrznej strony ud, podczas gdy Monika zajęła się pieszczeniem wielkich piersi. Sabina miała czym oddychać! Kształt i rozmiar piersi był podobny do tych które widziałyśmy w filmie, podczas rozbieranych scen ukochanej pułkownika Kwiatkowskiego.

     Teraz my z Moniką powoli zrzucałyśmy swoje ciuszki, pod wnikliwą obserwacją Sabinki. Pomogła nam rozpiąć staniki. Nie dlatego, że nie poradziłybyśmy sobie z tym zadaniem, ale dla czystej przyjemności, wynikającej z odkrywania tajemnic cudzego ciała. Wszystkie trzy - nagie, spocone i rozpalone, z wypiekami na twarzach, bujałyśmy się w rytm muzyki, dłońmi poszukując piersi i cipek do pieszczenia. Ponieważ robiłam to już z Moniką, całą naszą uwagę pochłonęła Sabinka – świeża w tym zestawie. Podzieliłyśmy się jej piersiami, całując i ściskając w dłoniach, ale także obmacując jej pokaźny tyłek. W amoku pożądania zapędziłam się nawet do mniejszej dziurki, wsuwając w nią czubek palca. Sabina jęczała z rozkoszy, bo Monika wolną ręką zaatakowała jej muszelkę, wsuwając palce tak głęboko, jak tylko się dało. Trąc nimi o łechtaczkę i opuszkami pobudzając szyjkę macicy, wkrótce wywołała spazmy orgazmu.

    Poszłam z Moniką w ślinę, dając Sabince czas na ochłonięcie po ekstazie. Lecz długo się nie lizałyśmy, zostałam pchnięta na łóżko, moje nogi rozrzuciła na boki i całując powoli wzdłuż uda, doszła do cipki, przekrwionej z podniecenia. Miałam zamknięte oczy, ale poczułam na piersiach dłonie Sabinki, która postanowiła przyłączyć się do zabawy. Jej wargi zaczęły pieścić, całować i szczypać sterczące brodawki moich pomarańczek. Języczek Monisi szalejący na łechtaczce przywołał wspomnienie Kuby liżącego mi cipkę. Ten obraz powracał w moich marzeniach nadzwyczaj często i wzmacniał impulsy płynące z dołu. Już, już dochodziłam, kiedy nagle Monika przerwała.
- Jeszcze! Proszę cię! Błagam! Jeszcze chwila! – jęczałam, ale bezskutecznie.
Patrzyła na mnie z uśmiechem, ale jedyne co zrobiła, to wsunęła mi palce do norki.
- Nie dręcz mnie! Proszę! – wiłam się i błagałam o jeszcze kilka długich pociągnięć języczka. Była bezwzględnie okrutna!
- Ja też chcę cię posmakować – wtrąciła się Sabcia.
- Kocham cię! Zrób to! Proszę!

    Jest duża i silna, więc bez problemu odsunęła Monikę i zabrała się za lizanie mojego guziczka. Pamiętała, kto jej wsunął palec w tyłek, zatem natychmiast nawilżyła dwa w mojej cipce i wsunęła w kakaowe oczko. Jęknęłam z bólu, ale i radości. Już tak niewiele mi brakowało do finiszu, że jeszcze tylko kilka okrężnych ruchów języczka, delikatne poruszenie palców w zwieraczu i wyrzuciłam w górę biodra, targana szalejącym we mnie orgazmem. Impulsy ze zwieracza poluźniły cewkę moczową i spryskałam buzię Sabinki kilkoma seriami złotego deszczu. Nie było tego dużo, ale opadła na plecy, szczerząc zęby w szerokim uśmiechu. O tym właśnie marzyła! Na to liczyła przychodząc do mnie. Była mi bardzo wdzięczna.
- Chodźcie się umyć- rzuciłam, gdy lekko zelżał błogostan przenikający moje ciało.
- Jak to? A ja? – zaprotestowała Monika.
- A ty też chodź się umyć – odpowiedziałam ze śmiechem.
- Ale wy jesteście zaspokojone! Ja też chcę! – błagała.
- W szufladzie masz Leona – radź sobie – zemściłam się za to, że kazała mi błagać, za swoje upokorzenie.
- Nie, nie. Idę z wami.


     Napuściłam wodę do wanny. W oczekiwaniu na napełnienie, Monika zapytała, jak znalazłam tę miejscówkę.
- Zwyczajnie. Często biegam i kiedyś wieczorem zauważyłam światła w tych małych okienkach. Pomyślałam wtedy, że to na pewno okna łazienkowe. Następnym razem zwróciłam uwagę na szeregówkę. Nie zastanawiałam się, jaki z tego można zrobić użytek, ale kilka dni później, leżałam w domu i nagle ta dam! Olśnienie! Jeszcze tego samego wieczoru pobiegłam i pierwszy raz weszłam na dach szeregówki. Leżałam na nim dosyć długo, ale warto było. Zobaczyłam tego faceta jak sikał kilka razy – pewnie chleje piwsko! A potem jak się mył na golasa. Tego wieczoru nie udało mi się zobaczyć takich scen jak dzisiaj, lecz kiedy zaczęłam regularne obserwacje, natrafiłam na taką, że ta dzisiejsza to bajka dla dzieci.
- Co widziałaś?
- Zaczęło się podobnie jak dzisiaj. Kobieta się wykąpała, wszedł ten z długim i wsadził jej go do ust. Przez chwilę go pieściła, obejmując dłońmi poślady, kiedy do łazienki wszedł chłopiec, taki mniej więcej w naszym wieku, uklęknął koło niej i wyobraź sobie - wraz z nią zabrał się do obrabiania długiego. Potem wstali i zaczęli się całować. Ten z długim zaczął pieścić tyłek młodego jedną ręką, a drugą masował mu pena. Po chwili, gdy młodemu już stwardniał, uklęknął i lizał go od nasady, po czubek, ręką pieszcząc jajka i wtykając palca w dupę. Potem dwa. Wreszcie kobieta się odwróciła, oparła o bidet, a młody wyjął dzidę z ust starszego i wpakował jej - wiecie gdzie.
- Wiemy, wiemy – potwierdziła Monika.
- I co dalej?
-  Woda już wlana. Wskakujcie do wanny – odpowiedziałam.

    Tak też zrobiły. Z trudem się wcisnęłam, sadowiąc się pomiędzy udami Sabiny, opierając głowę o jejmostek. Wielkie piersi otuliły mnie z dwóch stron. Hmmm! Całkiem miło! Jej ręce zaraz powędrowały tam gdzie powinny. Świetnie się czułam! Duży palec prawej stopy oparłam o myszkę Monisi, próbując nim namierzyć ten najwrażliwszy punkt. Posłała mi buźkę i uśmiechnęła szeroko, kiedy cel został osiągnięty.
-  No nawijaj! - wymruczała mi do ucha Sabinka.
- A na czym skończyłam?

-  Jak młody wpakował jej dzidę wiecie gdzie.
-  Aha. To wtedy starszy wpakował swoją młodemu - wiecie gdzie. Zaczęli na początku powoli, ale jak już złapali rytm, to tłoczyli jak młoty pneumatyczne. Aż miło było patrzeć na tak zsynchronizowane działania. Powiem wam - miałam mokro w gatkach, więc wsunęłam w nie rękę i pieściłam się, próbując złapać ten sam rytm. Po pewnym czasie, tamci się przegrupowali. Wzięli kobietę na stojąco z dwóch stron. Akurat ustawili się bokiem do okna, więc widziałam dokładnie, jak młody rżnie ją od przodu, całując się z nią, a długi człon starszego wchodzi w całości od tyłu. Tylko z tej odległości nie widziałam, czy panowie są w jednej dziurce, czy w dwóch.

    W trakcie opowiadania, mój gruby palec naciskał rytmicznie twardszy punkt u zbiegu warg Moniki, czasem wykonując ruchy okrężne. Wsunęłam palce drugiej stópki w jej rozwartą szparkę. Poruszałam nimi na boki. Zamknęła oczy, słuchając i wyobrażając sobie sceny z mojego opowiadania. Coraz trudniej było mi się skoncentrować, bo zwinne palce Sabinki też już zrobiły kawał dobrej roboty. Czułam rozchodzące się ciepło i to nie tylko od gorącej wody.
-   Myślisz, że mogli być w jednej? - dopytywała Sabinka.
Ona jedna zachowała jeszcze trzeźwość myślenia. My z Moniką już odlatywałyśmy. Oczywiście pierwsza stężała. Jęcząc i uciekając w tył przed moimi stopami. Podjarało mnie to, więc po jeszcze kilku ruchach palców na mojej łechtaczce, również zaczęłam wierzgać nogami i podrzucać biodra, wstrząsane gigantycznym orgazmem.
-  Zawsze co dwie głowy, to nie jedna – zażartowałam, po dłuższej chwili, potrzebnej na ochłonięcie - Przecież nasze cipki pomieszczą wiele, jak są odpowiednio nawilżone.
-  To prawda! Kiedyś wcisnęłam w swoją takiego ogóra, że aż sama byłam zdziwiona, że wszedł. Ale jak już wprawiłam go w ruch, to klękajcie narody – było bosko!
-  Sama widzisz.


Dokończyłyśmy mycie i miałyśmy wychodzić, kiedy Monika spytała, czy też może zrobić palmę.
-  Jaką palmę? I dlaczego też? - dociekała Sabina.
-   Sama zobacz – wskazałam na wiry tworzone przez sikającą Monikę.
-  Ale fajne! Mogę? - Sabina naprawdę nakręcała się moczem.
- Jasne! A potem ja nasikam na twoje cycki – rzuciłam.
-   Ok – odpowiedziała i po chwili dwa strumienie spotkały się na środku wanny.
Ja stojąc okrakiem, odwróciłam się twarzą do Sabiny i trzeci skierowałam na jej duże piersi. Lecz jej wciąż było mało. Oderwała plecy od wanny i mój wodospad zamiast na piersi, zaczął trafiać w otwarte usta. Przyjęła pierwszą porcję, co widząc Monika, upomniała się o swoje. Szybko się odwróciłam, tankując i jej zbiorniczek. Reszta rozlała się po całej buzi. Kiedy skończyłam, przykucnęłam opłukując cipkę z ostatnich kropli. Dziewczęta ze śmiechem umyły się i wyszłyśmy osuszyć ciała. Nie ubierając się, poszłyśmy do mojego pokoju, gdzie Felek przywitał nas merdając ogonkiem i uśmiechając się pełną gębą. Biedny – większość dnia spędza sam, więc każdego kto przyjdzie wita jak najlepszego przyjaciela. Jak już dostał swoją porcję pieszczot, położył się grzecznie na legowisku. My też wskoczyłyśmy do łóżka, gdzie przytulone do siebie bardzo szybko zasnęłyśmy.

        Nocą przebudziłam się, słysząc przyciszoną rozmowę mamci z ciocią. Wróciły bardzo późno, lekko wstawione i pomimo podjęcia próby bezgłośnego przedostania się do sypialni, narobiły trochę rabanu, chichrając się cicho przy każdym potknięciu, lub zatoczeniu. Nasłuchiwałam, ciekawa jak wysoki stopień zalkoholizowania udało im się dzisiaj osiągnąć. Sądząc po humorkach, było dobrze. Nawet bardzo dobrze. Nagle drzwi do mojego pokoju się otwarły i w snopie światła wpadającego z korytarza, zobaczyłam dwie uśmiechnięte buzie. To instynkt macierzyński nakazał matce sprawdzić, czy córka słodko śpi. Ciocia też przyłączyła się do kontroli. Musiały się zdziwić widząc, że nie jestem sama. W dodatku śpiąc, rozkopałyśmy kołdrę i w tej chwili, miałyśmy przykryte tylko brzuszki. Widząc trzy gołe cipki i sześć cycków, kontrolerki zaczęły się śmiać niemal w głos. Spod przymrużonych powiek, w drzwiach dostrzegłam nagle trzecią głowę. To był wujek Piotr – mąż cioci Poli. Cholera! Tego się nie spodziewałam! Nie wiedziałam, że spotkali się we troje, a już zupełnie nie usłyszałam go, kiedy wchodzili. Chichoty dwóch podpitych szwagierek zagłuszyły jego kroki. Byłam skonsternowana. Zupełnie nie wiedziałam jak zareagować, czy szybko się przykryć, czy udawać, że śpię. W sumie na przykrywanie było już za późno – widział nas nagie i nie cofnę tego. Postanowiłam dalej udawać, że śpię. Mamcia otrzeźwiała na chwilę i zamknęła im drzwi przed nosami.

Na dole po prawej stronie są łapki do wyrażania swojej opinii o tekście. Korzystajcie z nich.
                                                                      Pozdrawiam. 0bi1

0bi1

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2468 słów i 13318 znaków.

3 komentarze

 
  • TojaPysiorka96

    Kontynuuj proszę , świetne 😘

    2 gru 2018

  • Jerzy

    Ciekawe nawet bardzo  :sex2:

    1 gru 2018

  • nanoc

    Tak dobre jak poprzednie - czekam na następne :yahoo:  :napalony:  :bravo:

    30 lis 2018

  • 0bi1

    @nanoc się robi  :cool:

    30 lis 2018