GOSPODARSTWO cz. 21 B

EPILOG
cz.2


Uzupełniałem tabelkę kiedy obok mnie z mazakiem pojawiła się Madzia, uśmiechnięta zaznaczyła Wiesia, Adama i Davida.  
- Upojna noc, odezwałem się
- Pewnie ty też sobie nie żałowałeś, odpowiedziała
- Wiesz przecież. Tylko ty się liczysz dla mnie. Ale masz rację, Ania i jej mamuśka już zaliczone. Ciekawe co dzień dziś nam przyniesie.
- Podobno idziemy wszyscy na plażę po obiedzie, więc będzie ciekawie.
- Na pewno. Ciekawe jak reszta się czuje, bo przy śniadaniu niektórzy wyglądali na mocno zużytych
- Jadzia na pewno się tak czuje, jej synowie dali jej ostro popalić wczoraj, sama nie wiem ile razy z nią to robili, bo kiedy zaliczyli już mnie poszłam zmęczona spać.
- Idziemy do reszty, są w ogrodzie
- Ok. Ładną pogodę na dziś zapowiadali, podobno będzie 25stopni, może popływam.
Rzeczywiście patrząc na niektóre osoby można było mieć wrażenie że nie zmrużyli wczorajszej nocy oka. Bożenka i Jadzia siedziały nic nie mówiąc i zapewne marząc o śnie,  Ewa i Iwona ogarniały jedzenie które zostało po wczorajszym grillu i obie stwierdziły że dziś będzie to na obiad razem z zupą gulaszową. Każdy odczuwał skutki wczorajszej zabawy, czas mijał leniwie. Porobiły się pary, a nawet grupy. Każdy zajadał obiad lecz po nim, poszliśmy nad jeziorko, nikt nas nie zatrzymywał. Wręcz każdy próbował zostać z wybraną osoba, porządkami zajęły się Iwona, Basia i Ania, mając oczywiście do pomocy Jacka, Teodora i Krzysia. Sam zastanawiałem się dlaczego Anka chciała zostać lecz wiązało się to z jej opiekuńczą mamuśką. Ewa już dawno zniknęła z Davidem i Adamem w jednym z namiotów, ci dwaj to chyba za punkt honoru postawili sobie by panie ruchać wspólnymi siłami. Reszta towarzystwa poszła nad jezioro. Po rozłożeniu ręczników i kąpieli w wodzie część opalała się, a część dalej pływała. Byłem w tej drugiej grupie, cały czas czułem dyskomfort spowodowany oparzeniami. Kiedy wróciłem zobaczyłem to na co liczyłem, nie było to nic nadzwyczajnego, zdążyłem już się do tego przyzwyczaić . Chociaż sam zastanawiałem się czy panowie są umówieni czy tak wyszło, wszyscy leżeli na plecach a panie siedząc na ich kutasach ujeżdżały ich. Widok był świetny, trzy pary uprawiające seks równoległy, Bożenka galopowała na kutasie Wiesia, moja Madzia wolno kołysała się na długim fiucie Irka co jakiś czas opuszczając się po same jaja, a Aga kucając nad Danielem bardzo wolno opuszczała się, by po chwili znów pozwolić sobie na to by czuć go całego w sobie. Jedyną osobą która pozostawała wolna była Jadzia, ale ona w najlepsze spała sobie. Podszedłem do niej, rozlałem oliwkę na jej plecy, smarowałem jej ciało, piękną krągłą pupę, moje ręce raz za razem wdzierały się w jej rowek, co jakiś czas palcami smyrałem jej ociekającą z rozkoszy cipkę. Jadzia już nie spała, zaczęła współpracować, jej tyłek był lekko wypięty, moja ręka pieściła jej sutki, teraz już klękała ułatwiając mi swobodny dostęp. Mój kutas opierał się o jej mokrą szparkę, drażniąc ją, Jadzia położyła się jednocześnie rozkładając szeroko nogi. Jak dla mnie byłego tego stanowczo za dużo. Położyłem jej stopy na swoje barki, złapałem za tyłek i ręką naprowadziłem kutasa na jej pipkę. Jedno pchnięcie i byłem w niej, wolno rytmicznie posuwałem ją, słońce przyjemnie grzało, nagle dotarły do naszych uszu okrzyki ekstazy. Oboje patrzyliśmy jak Wiesiu i Bożenka wspólnie szczytują, jeszcze kilka ruchów bioder wujka który leżąc na niej, nagle  padł na nią całując ją w usta. Obok nich Madzia całowała się z Irkiem leżąc cały czas na nim, widocznie było już po wszystkim. Za nimi w pozycji na łyżeczkę był Daniel i Aga, on dalej wolno wchodził w nią, niezmordowany  nie spieszył się, pieścił swoimi dużymi dłońmi jej piersi, na twarzy dziewczyny był widoczny grymas który świadczył o nadchodzącym orgazmie. Ja dalej pracowałem w cipce Jadzi która najwidoczniej także była bliska orgazmu, zaciskała na moim fiucie cipkę raz za razem kiedy w nią wchodziłem, krzyk pary obok a właściwie przeciągły jęk Agi spowodował że przyspieszyłem. Teraz trzymając mocno nogi Jadzi dymałem ją, by spuścić się w jej cipkę pompując spermę która aż wylatywała bokami. Oboje dochodziliśmy do siebie leżąc wyczerpani. Nie był dany nam odpoczynek, po odświeżeniu się w wodzie wróciliśmy na nasze miejsce, gdzie układ się już zmienił. Teraz staliśmy  i  obserwowaliśmy jak Wiesiu w pozycji na pieska dyma od tyłu moją Madzie, obok nich leżeli Daniel i Aga pieszczący się w pozycji 69. Kiedy nas zobaczyli przerwali i oboje podeszli do nas, Aga bezwstydnie pocałowała mojego sflaczałego fiuta by po chwili zaczęła go ssać. Daniel również nie próżnował, położył Jadzie i lizał jej nabrzmiała pipkę, nigdzie nie było Irka i Bożenki ich strata pomyślałem. Czułem że podniecenie wraca, nagle przypomniałem sobie o moim śnie w szpitalu, już wiedziałem jak chce posiąść Agę. Całowaliśmy się, pieściliśmy nasze ciała, poznając się wzajemnie. Jeszcze nie robiliśmy tego, a oboje czując przypływ podniecenia chcieliśmy dać sobie to co najcenniejsze. Obok nas Wiesiu ostatkiem sił pieprzył w pozycji misjonarskiej Madzie, Jadzia ujezdżała kutasa Daniela, który już również był bliski końca.  Aga też mnie zrozumiała, klękając na czworaka wypięła swój dość duży tyłek, widziałem jej wygolona cipeczkę, widziałem wilgoć na jej wargach sromowych. Naparłem kutasem na jej gorące wilgotne wnętrze, oparłem dłonie na jej plecach, kucając byłem jak samiec który pieprzy swoją sukę od tyłu. Wpadłem w trans, dymając ją, nie liczyło się dla mnie nic, nie interesowało mnie to że Madzia doszła i teraz leżała wyczerpana obok zadowolonego Wiesia. Nawet nie patrzyłem jak Jadzia przeżywa swoją rozkosz z Danielem, którego wielkie jaja pompują w nią spermę. Dla mnie liczyło się tylko jedno, chciałem wydymać tak Age jak zrobił to jej ojciec. Trzymałem ja mocno za pośladki, a mój kutas raz za razem wdzierał się w jej cipkę, moje jądra odbijały się od jej warg sromowych z głośnym mlaśnięciem. Dziewczyna jęczała, wygięta w łuk jeszcze mocniej wypinała swój tyłek w moją stronę, jej ręce już nie opierały się lecz teraz próbowały coś złapać, drapały piasek przed sobą. Czołem opierała się o piasek, krzyki i jęki przeplatały się, ekstaza moja i jej zbliżała się wielkimi krokami. Patrzyłem jak kutas znika w niej i pieprzy jej cipkę, zalewając ją resztkami spermy jaką mogły wyprodukować moje jądra. Ciało Agi drżało w kolejnych spazmach przechodzących przez nią, wyczerpany padłem obok niej, leżeliśmy odpoczywając.
Powrót do gospodarstwa był zbawienny, szliśmy wolno, wiedząc że to nie koniec naszych doznań. Dobrze że zostaliśmy jeszcze godzinkę, bo odpoczynek był nam wszystkim potrzebny, przecież wieczorem znów będziemy mieli okazje do igraszek, tylko czy mój kutas to wytrzyma sam się zastanawiałem. Gdzie była Bożenka szybko się okazało, potwierdziło się też to że Adam i David lubią zabawiać się wspólnie z kobietkami. Teraz to Adam dymał kuzynkę od tyłu a ona ssała pałę Davida, kiedy nas spostrzegli nawet nie przerwali na chwilę tylko uśmiechnięci dalej się zabawiali. Poszedłem  na ławki z piwkiem w ręku dalej obserwując poczynania wspomnianej trójki.  
Wieczór przyszedł znów bardzo szybko, na dziś wypadało przesilenie letnie, i dziś rozpaliliśmy ognisko, wujostwo postanowiło zorganizować tańce na świeżym powietrzu. Pomysł okazał się genialny, każdemu przydało się trochę ruchu, do tego atmosfera robiła się znów mocno erotyczna, wypity alkohol pobudzał a niektórym przywracał siły. Poszedłem się odlać ale do moich uszu doszło posapywanie Irka, poszedłem w tę stronę, no tak Irek zabawiał się z Ewą, a właściwie z jej cyckami, jego kutas był pomiędzy nimi i na hiszpana posuwał ją, Ewa co jakiś czas ssała jego końcówkę fiuta. Mój kutas już prężył się na samą myśl o jej wielkich cycach, dołączyłem do nich. Na zmianę bawiliśmy się balonami Ewy, kiedy ja byłem w jej cipce Irek zabawiał się jej balonami, na koniec obaj spuściliśmy się na jej cyce. Sama Ewa prosiła nas o to przyznając się nam, że jest to dla niej bardzo podniecające. Chcąc trochę otrzeźwieć poszedłem pod prysznic, gdzie zastałem Wiesia który mył ciało Ani, ten dopiero trafił pomyślałem doskonale wiedząc o upodobaniach wujka do takich młódek. Poszedłem do ogrodu a tam zgodnie z oczekiwaniami zabawa trwała w najlepsze, ciocia Iwona była dymana przez synów Wiesia, ci jakby na komendę zamieniali się zgodnie pieprząc raz usta raz cipkę. Basia wisząc w powietrzu była dymana przez Daniela który przyparł ją do ściany i dzięki sile swoich mięśni mógł tak ją posuwać. Moja uwagę jednak przykuła Madzia która była oparta o ławę a od tyłu pieprzył ją Jacek, boże cóż to był za widok, jego gruby kutas pracował w niej niczym tłok pracujący w silniku. Raz za razem zanurzał się w niej, by znów wyjść z niej prawie cały, jego wielkie dłonie ściskały jej wysportowany tyłek, zostawiając na nim czerwone ślady. Jacek dyszał ale nie przestawał jej posuwać, robił to cały czas w tym samym tempie, nie za szybkim ale efekty jego poczynań były aż nadto widoczne. Madzia zaciskała swoje dłonie na drewnianej ławie, z trudem łapała powietrze, jej wzrok był nieobecny, z jej ust wydobywał się jęk a wręcz co kilka chwil urywany krzyk. Mimo tego za każdym razem wychodziła tyłkiem naprzeciw jego biodrom, ich ruchy były zgrane i dopracowane, sam nie wiem kiedy mój kutas stał już gotowy do dalszych igraszek. Jacek przyspieszał, teraz nie było już litości dla cipki Madzi, ona też już krzyczała, wiła się drżała i przeżywała swój orgazm, kilka jego pchnięć i opadł na jej plecy głośno charcząc. Oboje zespoleni odpoczywali, nawet nie spostrzegli że leżą wtuleni na ławie. Mimo tego dalej całowali się czule, z zwierzeń Madzi wiedziałem że Jacek potrafi ją doprowadzić na najwyższy szczyt. Popatrzyłem na innych i nagle dotarło do mnie. O ścianę oparta była ciocia Iwona, jej chuda pupa była wypięta w moją stronę, a ona sama czekała na mnie. Dawno nie wyruchałem kogoś tak mocno jak jej wtedy. Nie zważałem na jej krzyki, po tym co zobaczyłem chciałem tylko zaspokoić swoje podniecenie i osiągnąłem to. Iwona też była zaspokojona, po wszystkim powiedziała do mnie:
- Chociaż zerżnęłeś mnie jak dziwkę, to jestem ci wdzięczna. Lubię jak ktoś od czasu do czasu tak ze mną postępuje
Razem poszliśmy do namiotu, gdzie zastaliśmy kochających się Wiesia i Anię, leżeli w pozycji na łyżeczkę i wolno wujek wchodził w nią dodatkowo pieszcząc jej ciało. Poszedłem spać słysząc jak tych dwojga wspólnie dochodzi do orgazmu. Ranek przywitał mnie seksem z Bożenką, która wydymała mnie jak chciała a właściwie ujeżdżała mnie jak chciała. Tym sposobem moja tabelka została zapełniona, kiedy po śniadaniu zebraliśmy się w alkowie, tylko nieliczni jeszcze nie wypełnili jej ale szybko zabrali się do pracy. Kiedy wszyscy już uporali się z tym zadaniem, pojechaliśmy do restauracji na kolację. Wieczorem w naszej alkowie miłości urządziliśmy niezapomnianą orgię, nawet nie wiem ile razy i jak się kochałem tej nocy. Przecież to była ostatnia noc tu i trzeba było to wykorzystać, nasze gospodarstwo to przecież rozkosz ponad wszystko.

KONIEC

ZAC

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2226 słów i 11818 znaków.

6 komentarzy

 
  • Filip889

    Żałosny, grafomański SZAJS... chore, ale niestety w sam raz dla piwniczarek i spermiarzy !  

    Po jakiego grzyba tyle piszesz tych "opowiadań" ??

    22 lip 2023

  • ZAC

    @Filip889 Po to żebyś mógł je czytać !!!

    3 sie 2023

  • Raalf

    Pięknie opóźnienie. Super 👍

    21 lut 2020

  • Anonim2

    Wspaniałe opowiadanie.Ciekawe co teraz się ukaże?

    6 kwi 2016

  • kluseczka

    Genialne <3 tylko szkoda ze to juz koniec tych igraszek związanych z gospodarstwem :sad:

    28 mar 2016

  • JohnCale

    Teraz pewnie zaczniesz jakąś nową serią. Mam nadzieję że będzie to cos fajnego, jednak dobrze by było gdybyś dalej pisał GOSPODARSTWO, ale jak napisałeś KONIEC to zaczniesz napewno cos nowego.

    28 mar 2016

  • Funkykoval197

    Jeszcze, jeszcze...

    25 mar 2016