GOSPODARSTWO cz. 21 A

EPILOG
cz.1

Rok później.......



   Cały czas nie mogłem uwierzyć, że to już rok od kiedy mieszkam z Madzią razem. Patrzyłem na nasze torby spakowane na ten weekend, ostatni weekend w gospodarstwie. Dokładnie rok temu wszystko poszło z dymem, został tylko garaż i przyległe do niego mieszkanie dziadka. Dom wujostwa nie nadawał się do mieszkania, ponieważ spłonął cały dach, a to co nie dało się uratować zalała wodą straż. Wujostwo po kolei sprzedawało wszystko co było do sprzedania, a kiedy znalazł się kupiec na ziemię i teren gospodarstwa nie zastanawiali się długo i dobili targu, ustalając że od 1 lipca nowi właściciele mogą przejąć wszystko. Dochodzenie policji nie było potrzebne, ponieważ już rano okazało się że podpalaczem był Mirek, którego auto zostało znalezione na polnej drodze prowadzącej do jeziora. Urwał zawieszenie, co ciekawe siedział płacząc kiedy znaleźli go ludzie, okazało się że Milena odeszła od niego, a on myślał że jest z nami i to miała być jego zemsta. Mimo mojej bohaterskiej postawy ( raczej głupiej), większość inwentarza uratowało się, ciężko natomiast powiedzieć to o moim stanie zdrowia. Znów otarłem się o śmierć, co odpokutowałem trzy miesięcznym pobytem w szpitalu. Połowę pleców pokrywają mi blizny które spowodowała belka stropowa, która spadła na mnie, całe szczęście wujek otworzył wrota i wydostał mnie z chlewu. Po skończeniu szkoły, razem z Madzią mieszkamy w Bydgoszczy a ja zgłosiłem się do wojska, sporo myślałem o tym i teraz już wiem co chcę robić w życiu. Po prostu chcę pomagać słabszym.  
  Jechałem w autobusie myśląc jak mnie tam przywitają, znów odżyją wspomnienia, przez rok unikaliśmy spotkań z wszystkimi członkami naszej wspólnoty. Krępowała mnie moja sytuacja a właściwie mój wygląd, dużo pomogła mi Madzia w akceptacji samego siebie, a teraz to zaproszenie na pożegnanie z gospodarstwem. Owszem spotykaliśmy się z wujostwem, Bożenką i innymi którzy do nas przyjeżdżali, ale nigdy nie dochodziło pomiędzy nami do seksu. Teraz wiedziałem że nie będzie od tego ucieczki, i spotykamy się tam wszyscy w jednym celu, by zaznać rozkoszy i pożegnać się z tym cudownym miejscem. Kiedy dotarliśmy na miejsce czekał nas jeszcze 2km. spacer, powoli zbliżaliśmy się, widok był wstrząsający, budynki spalone, wszędzie cisza, zero zwierzyny dokoła gospodarstwa, . Uwagę Madzi przykuły namioty rozbite obok garażu i ogrodu. Jutro znów było przesilenie więc będzie ciekawie, poszliśmy w tym kierunku. Pierwsza zobaczyła nas Bożenka, biegiem ruszyła ku nam, wtuliła się we mnie mówiąc:
- Tak się cieszę, w końcu jesteś.  
Po chwili poprawiła się.
- Jesteście, chodzcie, reszta czeka już na was i Ewę, Jacka i Agę
- Ok. To idziemy. Odparła Madzia
Teraz nastąpiły powitania, była najbliższa rodzina Jadzia, Wiesiu, ich synowie, wujostwo, Bożenka z Danielem i Irkiem, pani Basia jej mąż Krzyś i córka Ania, po 15minutach przyjechali spóźnialscy Ewa, Jacek i Aga. Siedzieliśmy w ogrodzie gdzie był grill, zajadając się kiełbasami, karkówkami i innymi smakołykami przygotowanymi przez ciotki. Dzień mijał chyląc się ku końcowi, sam nie wiem jak szybko zleciał, robił się wieczór, wujek Jacek rozpalił ognisko, wszystko było jakby mi znajome, każdy wiedział co i jak, a i tak czuć było w powietrzu podniecenie. Rozmowy były o wszystkim i o niczym, wszyscy wiedzieli po co tu są, wujek Teodor wstał i niczym mówca stojąc powiedział:
- Witajcie moi drodzy. Jak sami wiecie doskonale, jesteśmy tu by pożegnać się z naszym gospodarstwem. Różne były jego losy, ale to co było to już przeszłość, trzeba myśleć o przyszłości, chociaż nie da się wymazać tych pięknych chwil z przeszłości. Zaprosiłem tylko was, chociaż przez ten czas naszych zabaw przewinęło się dużo gości teraz musimy być w ścisłym gronie i tak sobie myślę że nam to wystarczy. Mamy przed sobą cały weekend więc bawmy się i korzystajmy z życia do woli.  
Teraz zaczęła mówić Iwona jakby dopełniając jego słowa.
- Zgodnie z naszą tradycją, mamy jeszcze kilka osób które chcą do nas dołączyć, a z racji wieku jeszcze nie mogły. Dlatego postanowiliśmy większością głosów pójść na ustępstwo i dopuścić ich do zabawy. Tak więc niech oni wstaną i dziś moi drodzy będzie ich inicjacja.
Na środku zameldowali się po kolei Irek, Ania i Adam. Sam byłem ciekaw dlaczego nie ma pośród nich Davida i Agi, ale natychmiast przypomniałem sobie mój pobyt w szpitalu i prorocze sny z ich udziałem.  
- Trzeba się przygotować- oznajmiła wszystkim Iwona. Więc spotkamy się w alkowie którą przygotowaliśmy dla nas wszystkich, w domku dziadka.
I tak po kolei wszyscy szli do domku, pod prysznic wchodziliśmy parami by trwało to szybciej, jedzenie wnieśliśmy do domu i kuchni, wiadome jaki był strój i każdy był na to przygotowany. Ja ubrałem czarne slipki i czarną koszulkę która zakrywała poparzone plecy, Madzia jak to Madzia, założyła majteczki z prześwitującej czarnej siateczki, które odsłaniały jej wygoloną cipkę, a z tyłu pokazywały pięknie wyrzeźbione pośladki. Całość dopełniała prześwitująca czarna halka kończąca się tuż za jej pupą, ponieważ jej cera była jeszcze nie opalona całość kontrastowała ze sobą, do tego jej długie smukłe nogi. O tak można zatracić się w tej blond kobiecie. Ale nie tylko ona była tak ubrana, Bożenka też udowodniła swym strojem że miano wyuzdanej jest do niej przypisane, więcej jej stringi pokazywały niż zakrywały. Pozostałe kobiety, nie ustępowały im i każda była ubrana tak by podkreślić swoje największe atuty, Ewa oczywiście eksponowała biust, Iwona i Basia były w pończochach pokazując piękne nogi, stringi i biustonosze dopełniały całość, Jadzia ubrała gorset który podkreślał jej cudowne kształty, a Aga ubrana była w seksowny koronkowy czarny komplecik. Wszyscy czekaliśmy w alkowie, czyli przerobionym pokoju tak by można było tu zabawiać się długie godziny. Wszystko zostało wyniesione z niego zostały tylko łóżka, na ścianach były przymocowane palące się świeczki, w tle leciała nastrojowa muzyczka, przy każdej z trzech ścian stało łóżko, a w czterech rogach stały fotele. Na środku alkowy były położone dwa materace, pościelone a na nich stali już cali w bieli szesnastolatkowie Irek i Ania, Adam miał już 17lat ale i tak widać jakie podniecenie przebija przez nich i nas. Znów ciocia Iwona wstając z fotela powiedziała:
- To ich dzień, więc i oni wybiorą sobie osoby do inicjacji, zanim do tego dojdzie powinniśmy im zademonstrować kilka cennych pozycji, więc pomyślałam żeby jako wstęp do naszej zabawy każdy zabawił się na początku z swoim partnerem, tu w alkowie.
Nastąpiła dłuższa chwila milczenia, ale po uśmiechniętych twarzach dało się wyczuć że każdy już gorączkowo czekał na rozpoczęcie zabawy.
- Skoro nikt nie widzi przeszkód zaczynajmy, a wy moi drodzy, patrzcie obserwujcie i czekajcie na waszą kolej - oznajmiła im ciocia
- Jeszcze jedno, przerwał na chwilę wujek Tymoteusz.
Chociaż co niektórzy już byli prawie nadzy.  
- Na ścianie wisi tablica, a właściwie tabelka. Po krótce wyjaśnię o co chodzi w niej. Są tu imiona wszystkich, pionowo panowie, poziomo panie, weekend zostanie uznany za udany gdy przy każdym wolnym miejscu zaznaczymy krzyżyk. Co to będzie znaczyło nie trudno się domyśleć, wiec kiedy pan lub pani zaliczą wspólną zabawę czy jak to wolicie numerek trzeba to odznaczyć. Pamiętajcie że czas mam ograniczony do niedzieli. Miłej zabawy.
Część osób podziwiała to arcydzieło i zastanawiała się zapewne ile i jak to zrobić, ale część osób nie patrzyła już na nic tylko realizowała swoje pragnienia. Bożenka zapamiętale ssała kutasa Daniela jednocześnie wypinając swoją okrągłą pupę w kierunku Adama, który gładził jej pośladki. Na jednym z łóżek Basia ujeżdzała swojego męża, tuż obok Aga była brana od tyłu przez Davida.
- Długo jeszcze będziesz się tak gapił- wypaliła do mnie Madzia
- Przepraszam
- Już nic nie mów, po prostu kochaj się ze mną.
Po tych słowach nie pozostawało mi nic innego jak zrobić jak kazała, całowaliśmy się, pieściliśmy, nawet nie zauważyłem jak pozbyliśmy się swoich rzeczy, nie krępowało mnie nawet to że ktoś inny niż ja i ona zobaczy moje blizny. Madzia leżała teraz na łóżku z szeroko rozłożonymi nogami, moje usta pieściły jej cipkę doprowadzając ją do pierwszego tego wieczoru orgazmu, szybka zmiana pozycji i teraz to ja stoję, a ona na klęczkach liże mojego kutasa jakby był to lód, a nie żywy organ. Jej języczek zlizuje wszystkie moje soki, wędruje od nasady aż po trzon, dłużej tego już nie mogę wytrzymać, podnoszę ją, obracam, teraz mam jej sprężysty tyłeczek tuż przed sobą. Madzia rękoma zapiera się o łóżko, jeszcze mocniej eksponuje swój tyłeczek, a ja od tyłu pieprzę ją, czując że zaraz dojdę, wychodzę z niej i spuszczam się na jej pupę, plecy. Zaspokojony siadam obok niej, dopiero teraz widzę siedzącego na materacu Adama, który patrzy wprost na cipkę i tyłek mojej Madzi, widok musi mieć z tego miejsca niesamowity. Ociekająca sokami wygolona cipka, piękny wysportowany tyłeczek cały w mojej spermie. Madzia uśmiecha się do niego, chłopak jest innej budowy niż jego ojciec Wiesiek, bardziej krępy i muskularny, ale i tak widać po jego majtkach jak mocno jest podniecony. Idziemy do łazienki odświeżyć się, kiedy wracamy na placu boju została tylko jedna para, a mianowicie Ewa z Jackiem są na ostatniej prostej do osiągnięcia rozkoszy, zaznaczamy pierwszy wpis na tablicy słysząc jak dochodzą. Po krótkiej przerwie na drinka, wszyscy są ponowie w alkowie, już nikt nie przejmuje się strojem, oprócz naszych inicjatorów wszyscy są nadzy.
- Przyszła pora na naszą młodzież, tym razem to oni mogą sobie wybrać z kim spędzą tą pierwszą ich noc w naszym gronie. Ten czas mogli nas podziwiać, i wybrać sobie z kim chcą przeżyć tą pierwszą noc - ciocia Iwona wyraźnie patrzyła mówiąc to w oczy swojego syna.
Wszyscy wstali i utworzyli krąg który otoczył trójkę osób które za chwilę przemówią, pierwszy ciszę przerwał Adam:
- Więc wybieram, David, Jadzia, ty ojcze i jeszcze ciebie Madziu chciałbym abyś dołączyła do nas, jeśli chcesz i Robert ci pozwoli
- Oczywiście, że chcę. To twoje życzenie a ja je spełnię - odpowiedziała Madzia
- Ja również nie mam nic przeciwko, bawcie się dobrze - odparłem
Wcale nie dziwił mnie wybór Adama, po tym co zobaczył zapewne przeleci ją ile sił. Dziwiło mnie tylko to że nie chciał nikogo innego, tylko Madzie i swoją matkę, zapewne rozmawiał o tym z Davidem lub z Wiesiem, no cóż wspomniana piątka podziękowała za wspólna zabawę, zabrała kilka piw i udała się do jednego z namiotów rozbitych przy ogrodzie, na resztę nocy. Atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej gęsta. Irek nagle złapał za rękę Iwonę mówiąc:
- Z tobą mamo chcę spędzić resztę tej nocy, tato ty też, i ty siostro....
Nikt więcej nie został zaproszony do ich grona, najbliższa rodzina nikt więcej. W alkowie została tylko ona. Ania, szczupła blondynka z burzą blond loków, ubrana w biały komplecik podkreślający jej niewinność, białe stringi wżynające się w jej pupę, ciało przykrywała halka z prześwitującej koronki, niby zakrywało to jej szczupłe ciało lecz nie do końca. Wszyscy oczekiwali jakiego wyboru ona dokona, Ewa i Jacek patrzyli na nią, Aga i stojący obok Daniel, jej rodzice ale ona patrzyła tylko w moje oczy, tylko na mnie.
- Ciebie wybieram, ciebie pragnę, ciebie pożądam, ciebie chcę - nagle powiedziała przerywając chwilę dłuższej ciszy jaka zastała
Nagle poczułem za sobą czyjąś obecność. Powoli poczułem przesuwającą się dłoń po moim torsie, brzuchu, druga ręka gładziła moje włosy, policzek, szyję. Na plecach czułem jej biust opierający się o nie, czuły pocałunek na szyi i liźnięcie koniuszka ucha, podniecenie wracało. Ręce kobiety wędrowały powoli wzdłuż brzucha do celu, złapały za mojego stojącego fiuta w pełnym wzwodzie, już go masowała całując moją szyję, a ja patrzyłem jak Ania pozbywa się swojej halki, odsłaniając swoje zaokrąglone piersi o szpiczastych brodawkach, płaskiego brzucha jaki mają tylko nastolatki w jej wieku. Ania była szczupła, na podobieństwo swojej matki, która teraz już z całych sił przytuliła się do mnie, jej biust był aż nadto wyczuwalny:
- To twoja bogini, na dzisiejszą noc. Masz być dla niej delikatny, możesz mieć ją całą, mnie też, ale jest jeden warunek, masz sprawić jej dziś rozkosz której nie zapomni do końca swych dni. Jeśli to zrobisz będziesz miał nas obie- wyszeptała mi do ucha jej matka Basia
Cały czas Basia trzymała mnie mocno w uścisku, Ania powoli podeszła do nas, mój kutas stał jakby nie zaznał od tygodni rozkoszy. Ania powoli osunęła się na kolana, złapała go w dłonie, podniosła głowę do góry patrząc prosto w moje oczy, później pochyliła się i pocałowała czerwona główkę kutasa. Kiedy wciągnęła go głębiej czas jakby dla mnie się zatrzymał, język Ani tańczył na moim żołędziu, wargi masowały trzon mojej męskości, czy ona już to robiła przeszła mi taka myśl. Złapałem ją za burzę blond włosów, kutas aż wyskoczył z jej ust, teraz to ona leżała, a ja pieściłem jej młode jędrne ciało, lizałem jej lekko wygoloną cipkę czując na języku burzę delikatnych włosków łonowych. Ania poddawała się coraz to wymyślniejszym pieszczotą, mój język łapczywie zlizywał wszystkie jej soki które wypływały z jej wnętrza. Ciało Ani pierwszy raz przeżyło szczyt, wygięła się w łuk ciężko dysząc, jej policzki płonęły czerwienią. Wpiłem się w nią, moje usta, mój język wirowały w szalonym uścisku jej ust, kutas ocierał się o jej podbrzusze, szukając drogi. Oparty na łokciach patrzyłem w jej oczy, :
- Wejdz we mnie....wyszeptała
Mój kutas oparł się o jej wilgotne wargi, podniecenie i świadomość tego że będę jej pierwszym podniecała do granic, Ania jeszcze mocniej rozszerzyła swoje uda. Mocno naparłem członkiem na jej ciasne i wilgotne wnętrze, cicho jęknęła, ale teraz już było na to za późno, wbiłem się w nią głęboko, a ona przywarła do mnie momentalnie. Nasze usta spotkały się w szale pocałunków, moje biodra miarowo pracowały, lecz nie szybko, dając jej czas na oswojenie się, czerwone policzki Ani dobitnie świadczyły o rozkoszy jakiej właśnie zaznaje. Pojękiwała cicho, przyjmując coraz mocniejsze moje pchnięcia, odchyliła głowę do tyłu a ja całowałem jej szyję, mój kutas atakował jej cipkę która za każdym razem witała go w sobie ze stłumionym mlaśnięciem. Ania złapała za moje biodra dając mi znak bym jeszcze mocniej wszedł w nią, teraz moje jądra aż ocierały się o jej wargi sromowe, kutas rozpychał ją i pobudzał przy każdym ruchu. Jej piersi drżały przy kolejnych moich pchnięciach, jej brodawki były ciemne i szpiczaste a ona z trudem oddychała. Czułem jak paznokcie Ani wbijają się w moje plecy, ostatnie moje ruchy były spazmatyczne, rwane aż przyszła ekstaza, moja i jej oboje padliśmy na siebie, spoceni. Mój kutas pulsował w niej zalewając jej wnętrze spermą w rytm jej zaciskającej się cipki. Leżeliśmy obok siebie próbując zaczerpnąć jak najwięcej powietrza. Ten błogi stan nie potrwał jednak długo, Ania miała ochotę na drugi raz. Starała się jak mogła i dopięła swego, kiedy kutas mój stał, usiadła na nim, wsparła swoje dłonie na moim torsie, i tak zaczęła mnie ujezdzać. Co pewien czas zaprzestawała regularnych ruchów, próbując nowych rzeczy: a to próbowała kołysać się na boki, a to zaciskała szparkę na kutasie czując go jeszcze mocniej. Skoro chce eksperymentować to niech ma, pomyślałem. Znalazłem jej nabrzmiałą łechtaczkę i kciukiem zacząłem ją pocierać, na efekt nie trzeba było czekać długo, dyszała gorączkowo, czując jak jej ciało przeszywa kolejny orgazm, zaczęła dłońmi pieścić swoje piersi. Trzymałem jej biodra i już z całych sił wbijałem się w nią, drżała z coraz silniejszej rozkoszy, nadziewana na mojego kutasa traciła kontakt z rzeczywistością. Krzyczała w rytm kolejnych pchnięć, a ja znów zalewałem jej cipkę spermą, nie bacząc na nic i nikogo oboje doszliśmy do orgazmu. Ania położyła się na mnie ciężko oddychając, zespoleni w miłosnym uścisku zasnęliśmy, wiedziałem już nie była dziewicą, tylko kto pozbawił ją dziewictwa, dowiedziałem się dwa dni później.
  Obudziło mnie miarowe skrzypienie łóżka, leżałem na materacu czując jak ktoś robi mi loda, pierwsza myśl, ta mała jest niewyżyta. Jaka była moja pomyłka, kiedy zobaczyłem jak na sterczącą moją pałę nadziewa się jej matka. Wygodnie zajęła pozycję do szybkiego galopu, uśmiechnięta powiedziała:
- Ty wczoraj zerżnełeś moją córeczkę, więc ja dziś ciebie też wyrucham....
Jak powiedziała tak też zrobiła, a że po wczorajszej nocy i seksie z Madzią byłem zaspokojony, to Basia przekonała się o tym, że nie tak łatwo jest zerżnąć mnie, ujeżdzała mnie na wszystkie sposoby, doszła dwa razy przy tym, i gdyby obok nie pojawiła się Ania i Krzysztof sam nie wiem jak długo trwał by nasz seks. Wolno kołysała się na mnie, kiedy jej mąż, tuż obok nas pieprzył od tyłu jej i swoją słodką córeczkę. Tak to na nas podziałało że ja spuściłem się a ona doszła drugi raz padając na mnie. Po tym jak nasi partnerzy skończyli, poszliśmy w czwórkę pod prysznic i na śniadanie. Po nim udaliśmy się uzupełnić tabelkę w alkowie.....

cdn...

ZAC

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3420 słów i 18124 znaków, zaktualizował 25 mar 2016.

1 komentarz

 
  • zboczuch

    ZAC jeszcze nie czytałem 21cz., dopiero skończyłem pierwsze 20, ale mam nadzieję, że rozkręcisz to jeszcze i dodasz niepewności jak i może więcej ostrości coś w stylu niewolnicy i gwałtu. Fajnie gdyby można było z tego zrobić ciekawą książkę erotyczną a jest tego już sporo. Po skopiowaniu do word`a jest 35-37 str. bez 21cz. Dociągnij to do 120str. i grey się umywa, wczoraj wydrukowałem to w jednym kawałku żonie która grey`em jest zachwycona stwierdziła, że to jest lepsze. A uwierz mi jest zboczoną suką ;)

    24 mar 2016