GOSPODARSTWO cz.4

Po tym co się stało w namiocie, moje stosunki z Bożenką przyprawiały mnie w jeszcze większą fascynację do jej osoby. Kuzynka co drugi dzień systematycznie opróżniała zawartość moich jaj, pokazując mi przy tym różne nowe rzeczy, o których nie miałem pojęcia, a ona znała się na tych sprawach, mimo swoich 18tu lat. Oboje skrzętnie ukrywaliśmy to co nas łączy, korzystając z każdej nadarzającej się okazji by mając trochę swobody dać upust swoim pragnieniom. Tak jak się domyślałem, Bożenka miała duże potrzeby i dlatego byłem jej potrzebny, co mi pasowało, zastanawiałem się tylko czy ona mówi wszystko Danielowi, bo jeśli tak to już byłem trupem. Ten gość przecież miał mięśnie jak jakiś kulturysta, dlatego przez najbliższy czas postanowiłem unikać go, niestety przyszedł weekend i na naszej plaży spotkaliśmy się. Całe szczęście był z nami Irek i ogólnie z nim spędziłem ten czas cały czas obserwując jak Daniel maca Bożenkę tak bym to widział, nie wiem o co mu chodziło, może jednak wiedział, że ja też już posmakowałem owoc z jej ogrodu rozkoszy. Mniejsza o to, zostawiliśmy ich samych i wróciliśmy do gospodarstwa na udój krów. Wujek Tymoteusz coś robił w garażu a ja z ciocią Iwoną i Irkiem zajęliśmy się dojeniem 80 sztuk bydła jakie mieliśmy. Ciocia nie była już ubrana tak wyzywająco jak pamiętnego dnia kiedy spotkała nas burza, ale mimo to nie mogłem oderwać wzroku od jej pupy. Naszły mnie głupie myśli jak by mógł wyglądać seks z nią, na pewno nauczyła by mnie rzeczy o których nie mam pojęcia, z mych rozmyślań wyrwał mnie krzyk Irka:
- Robert uważaj, rozlewasz mleko...
O cholera, młody miał rację, zamyślony nie zauważyłem że przelewając mleko do kanki rozlałem dość dużą ilość myśląc o cioci. Po pracy poszedłem się umyć i wyszedłem na zewnątrz, jadłem jabłko kiedy usłyszałem ciche wołanie Bożenki:
- Robert, chodż ale szybko zanim cię ktoś zobaczy
- Gdzie idziemy? Zapytałem...
- Cicho, nie pożałujesz, tylko szybko puki nikogo nie ma
- Ok.
I tak nie miałem nic do stracenia więc szedłem za nią do stodoły, właściwie to prawie biegliśmy. Słuchałem jej tak już od tygodnia i zawsze kończyło się to seksem więc teraz też na to liczyłem idą za nią.
- Tam do góry musimy wejść, po tej drabinie. Powiedziała
Wchodząc za nią widziałem jej okrągłą pupę kołyszącą się na boki, weszliśmy aż pod sam dach, na snopkach słomy był rozłożony duży koc. Nikt nas tu nie mógł dostrzec, za to my mieliśmy doskonały widok, gdyby ktoś wszedł do stodoły. Bożenka uśmiechnięta do mnie dała mi całusa, mówiąc później:
- Od dziś będzie to nasze miejsce schadzek, nikt się nie domyśli tylko musimy ukryć koc po naszej zabawie
- ok, miejsce super odpowiedziałem
- Rozbieraj się, mam dzisiaj straszną ochotę na twojego kutasa
- Naprawdę, to Daniel cię nie zadowolił na plaży
- Zadowolił, ale ty poprawisz po nim
Mówiąc to zaczęła ssać mojego kutasa, jakby należał do niej. Nie powiem stałem się jej własnością, co ona powiedziała to robiłem i ona o tym doskonale wiedziała. Po chwili dłużej tego nie mogłem wytrzymać i spuściłem się wprost w jej usta, kuzynka połykała kolejne moje wystrzały, na koniec zaczęliśmy się całować. Czułem smak własnej spermy w jej ustach, ale teraz dla mnie liczyło się tylko to, by ona była zadowolona.
- Wyliż mi cipkę Robert- powiedziała
A dla mnie był to rozkaz który chciałem wykonać. Jej sukienka leżała już obok nas, całowałem jej szyje schodząc do jej biustu, który rękoma pieściłem, a ustami ssałem jej brodawki. Kuzynka cicho pojękiwała, a moje usta dalej wędrowały po jej ciele, aż znalazły się na wysokości jej majtek. Jednym ruchem pozbyłem się ich, a moim oczom ukazała się cipka Bożenki, ciemne włoski były starannie wydepilowane w charakterystyczny trójkącik, wargi nabrzmiałe a ze środka wypływał lepki śluz. Zatopiłem usta w niej, jednocześnie językiem zataczałem okrągłe koła dookoła jej łechtaczki, dziś jej smak był totalnie inny niż ostatnim razem. Bożenka prężyła się i wyginała by eksplodować przeżywając swoją rozkosz, podniosłem jej nogi wysoko na swoje ramiona i trzymając swojego kutasa ręką, jeździłem nim po jej wargach w górę i dół. Kuzynka cała dyszała z zadowolenia, ja również podniecony do granic możliwości bawiłem się dalej jej cipką jednocześnie pieszcząc lewą ręką jej pierś. Po kilku minutach takiej zabawy, wbiłem się w nią aż po same jaja najgłębiej jak mogłem.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaa  
Po stodole rozległ się jej krzyk zadowolenia, a ja wolno penetrowałem jej wnętrze. Parę razy leciutko tylko zagłębiałem się w niej, by za 5, może 6, razem znów wbić się najmocniej jak się da. Każdorazowo Bożenka krzyczała wtedy z zadowolenia, teraz to już i ja miałem powoli dość i zmieniliśmy pozycję na pieska.
- Pieprz mnie już dłużej nie wytrzymam, poprosiła
A ja, no cóż, zrobiłem jak kazała. Dymałem ją, tak jakby była moją suką, z całych sił najmocniej jak potrafiłem, nasze ciała odbijały się od siebie mlaskając przy tym. Kiedy doszedłem Bożenka jęczała i czując jak zalewa ją moja sperma padła na koc przeżywając kolejny swój orgazm tego dnia. Leżałem na niej próbując zebrać w sobie siły, gdy nagle drzwi od stodoły otworzyły się, i do środka weszło wujostwo. Coś do siebie mówili, ale nie mogliśmy usłyszeć o czym rozmawiają. Iwona nagle odwróciła się i pochyliła tak, że jej tyłek był wypięty, wujek na klęczkach zdjął jej spodnie i teraz lizał od tyłu jej cipę. Nie mogłem w to uwierzyć, razem z Bożenką patrzyliśmy jak jej rodzice kochają się, wujek ostro dymał ciocię do tyłu trzymając za jej biodra, posuwał ją jakby zaraz miał skończyć, gdy zastygł w bezruchu, mogliśmy tylko domyśleć się że spuszcza się w nią. Po chwili oboje wyszli, a ja czułem jak do mojego kutasa powraca życie, twardniał wewnątrz cipki kuzynki, która czując to zaczęła pracować nią ściskając go jeszcze mocniej. Wolno pracowałem biodrami wchodząc w nią, na kuzynkę widoki jakie zaserwowali nam jej rodzice podziałały tak samo jak na mnie. Kochaliśmy się jak szaleni, by na koniec Bożenka dosiadła mnie jak swojego konia, i ujeżdżała aż oboje doszliśmy do mega orgazmu. Przez kuzynki ciało przechodziły raz za razem spazmy rozkoszy, leżała na mnie bezwiednie, by na koniec tego wykańczającego wieczoru powiedzieć;
- Nie spodziewałam się po tobie, że w tak krótkim czasie będziesz mógł mnie tak zadowolić..
- To wszystko twoja zasługa, kuzynko. Odpowiedziałem
- Raczej twojej 19 centymetrowej pale, powiedziała Bożenka śmiejąc się...

ZAC

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1347 słów i 6895 znaków.

3 komentarze

 
  • Użytkownik lookiz

    Słaba fabuła słabe opisy ale pisz dalej. Jest progres. Tak na marginesie przeczytaj zanim opublikujesz. Może będzie mniej bbłędów.

    29 kwi 2015

  • Użytkownik on

    Nienasycona uprzedzała. "..przyprawiały mnie w jeszcze większą fascynację do jej osoby.." prawie jak u Amaro Modesto. Tylko tam on coś, a tu Ciebie coś. "..miała duże potrzeby i dlatego byłem jej potrzebny.." ładne zdanie.".. owoc z jej ogrodu rozkoszy..". Jesteś z Grójca? Jeżeli tak to tego nie było ".. tylko szybko puki nikogo nie ma.." puki to jakaś postać z kreskówki? "..Po stodole rozległ się jej krzyk zadowolenia, a ja wolno penetrowałem jej wnętrze.." penetrowałeś wnętrze stodoły? Też to lubiłem. W harcerstwie

    29 kwi 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Po pierwsze, do jasnej cholery, znowu nie ma trójkąta!!!!!!Po wtóre, jest napisane lepiej, lecz czasem zastanów się nad pewnymi sformułowaniami, bo czuję, że mój ulubieniec będzie miał używanie. Reasumując, jest poprawa, ale bardziej się skup:)

    29 kwi 2015