GOSPODARSTWO cz. 19

Tak jak wujostwo zaplanowało tak też się stało, 21 czerwca kiedy jest najkrótsza noc w roku zorganizowali zabawę na świeżym powietrzu. Do gospodarstwa zostali zaproszeni tylko członkowie najbliższej rodziny. Przez cały dzień trwały przygotowania do zabawy która miała odbyć się w ogrodzie, , NOC KUPAŁY" do czegoś w końcu zobowiązywała. Było to święto jedności i miłości, nazwa tego święta najprawdopodobniej określała wspólnotę w poddawaniu się obrzędom, tak mówili kiedyś Słowianie, dla których ogień był ważną częścią ich życia. Dla nas ognisko również miało zapłonąć lecz w innym celu iż dla naszych przodków. Mając Madzie u swego boku nie miałem żadnych zmartwień, a wczorajsza noc tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że dziewczyna jest nieziemska. Nie wiedziałem na czym zawiesić mój wzrok kiedy się z nią kochałem, jej twarz była piękna, malutki nosek, ponętne usta, drobne białe ząbki i ten jej zabawiacki uśmieszek dopełniający całość. Włosy proste opadające do ramion, z ostrym cięciem po ostatniej wizycie u fryzjera lekko rozjaśnione, by jeszcze mocniej zaznaczyć ich blond. Madzia przygotowała się na to party dosłownie idealnie, była podekscytowana spotkaniem z nowymi mężczyznami, a najbardziej z Wiesiem, o którym nasłuchała się opowieści od Bożenki. Nie byłem zazdrosny o to, wręcz przeciwnie sam liczyłem na zabawę z Jadzią i nie dziwiło mnie zachowanie Madzi, wieczór przyszedł bardzo szybko i po pracach w chlewie wszyscy byli gotowi.  
W ogrodzie już było rozpalone ognisko, dwie ławy rozstawione po przeciwnych stronach oraz duży materac przykryty prześcieradłem miały stanowić miejsce do naszych zabaw. Wujek przyniósł z Danielem jeszcze dwa krzesła z oparciami gdyby ktoś chciał jeść siedząc przy olbrzymim stole na którym było jedzenie. Nie było to nic szczególnego, sałatki, owoce, chleb i kiełbasy które trzeba było samemu smażyć na ognisku. Wszyscy mężczyźni byli już na miejscu, każdy z nas był ubrany tak samo, czarne bokserki i czarny podkoszulek na ramkach, czuć było podniecenie jakie nam towarzyszyło kiedy czekaliśmy na nasze panie. Mimo że wszystkich tu znałem, byłem lekko zaskoczony obecnością w naszym towarzystwie Irka, chłopak miał 15lat, i jeszcze musiał poczekać na swoją inicjację. Pozostali panowie to Tymoteusz, jego bracia Jacek i Wiesiu oraz chłopak jego córki Daniel którego traktował jak syna, oraz moja skromna osoba. Rozmawialiśmy sobie tak oczekując na nasze panie, dowiedziałem się też od wujka Wiesia dlaczego David i Adam nie przyjechali do nas. Powodem ich nieobecności był obóz sportowy na który pojechali. No to dla Irka zapewne zostanie przydzielona Agnieszka, córka Jacka i Ewy którą widziałem jak przyjechała razem z nimi, coraz bardziej byłem ciekawy na co im pozwolą i czy będą mogli zostać z nami.  
  Widok pań wchodzących do naszego ogrodzonego ogródka, każdemu zdrowemu mężczyźnie podniósłby ciśnienie, nie inaczej było też z nami. Każda z pań miała na sobie identyczną białą halkę, na cieniutkich ramiączkach odsłaniających ramiona, szyję i cały dekolt, materiał był bardzo delikatny i podkreślał doskonale figurę naszych kobiet, dodatkowym atutem było to że ledwo zakrywał ich pośladki, kończąc się zaraz za tyłeczkiem. Impreza nabierała realnych kształtów, muzyka, jedzenie, picie i miła atmosfera potęgowały nasze doznania, nadal nie wiedziałem dlaczego tu są Aga i Irek ale szybko to zostało rozwiane przez ciocię Iwonę:
- Moi drodzy, jak wiecie wszyscy dziś jest Noc Kupały, a więc niech miłość i urodzaj spłyną na nas wszystkich. Dzisiejszej nocy pokażemy naszym starym Bogom, że i dla nas miłość jest czymś ważnym, bawcie się dobrze bo to czas zabawy dla naszej wspólnoty. Mam nadzieję że nie przeszkadza wam obecność na początku zabawy Irka i Agi, celem ich obecności tu jest nauka, od kogo mogą dowiedzieć się więcej niż od najbliższych.
Wszyscy z uwagą słuchali przemówienia cioci a kiedy nikt nie odzywał się dłużej ciocia dodała:
- Skoro nikt nie protestuje to zaczynajmy, nie krępujcie się jeśli macie na coś ochotę, jedzcie, pijcie, kochajcie się, tylko nie zapomnijcie o jednym!!! Agnieszka i Irek mogą tylko patrzeć, nic więcej, więc powstrzymajcie się, choć sama wiem jakie to ciężkie..
  Zabawa trwała w najlepsze, pary mieszały się, dyskutowały na różne tematy, tańczyły w różnych konfiguracjach, słonce chyliło się ku zachodowi dodatkowo oświetlając nasz schowany przed światem ogródek. Pary pozwalały sobie w tańcu na coraz to większe pieszczoty, zgodnie z tradycją wszystkich takich spotkań, nie można było dłużej tańczyć z jedną partnerka niż jeden taniec. Stałem z piwem w ręku i rozmawiałem z Iwoną, oboje patrzyliśmy jak ręce Irka ściskają krągłe pośladki jego siostry Bożenki:
- Ta nie może się powstrzymać, powiedziała ciocia
- Cała ona, odpowiedziałem
- Wiem, ale sama czasami się zastanawiam patrząc na nich, czy już mu nie dała.
- Tak myślisz, bo ja myślę, że ona go tylko tak prowokuje
- Obyś miał rację, ale spójrz na nich. Z tobą też nie miała skrupułów i się przespała przed inicjacja.
- Nie ona jedyna, odparłem
- Wiem co masz na myśli, ale my mieliśmy taki plan z Teodorem, sam wiesz
- Teraz wiem
- Idę go uratować, bo zaraz biedak się spuści jak dalej będzie go tak kusić.
Iwona ruszyła w stronę obserwowanej pary, widok był przedni Irka ręce miętosiły pośladki Bożenki, jego usta wpijały się w nią zachłannie, ona nie pozostawała mu dłużna całując go namiętnie, jej ręka była w jego bokserkach i intensywnie pracowała, dobrze że był koniec piosenki bo inaczej kuzynek też by skończył. Znów nastąpiło przetasowanie, teraz obserwowałem Agę która była przyciśnięta do muskularnego ciała Daniela, całowali się a ich ręce wędrowały po ich ciałach, Ewa tańczyła z Teodorem i przy każdym jej ruchu jej wielkie cycki bujały się raz w górę raz w dół. Moja Madzia była w objęciach Wiesia który całował jej szyję i gładził jej plecy, impreza nabierała coraz to bardziej erotyczny charakter, usiadłem na ławie i obserwowałem chłonąc wszystko co dookoła. Zgodnie z moimi przewidywaniami pierwsza nie wytrzymała Bożenka, podeszła do Daniela uwolniła jego nabrzmiałą pałę i zaczęła ją ssać jak tylko ona potrafi, inni też podchwycili ten pomysł, gdyż Iwona już leżała na materacu z szeroko rozłożonymi nogami pomiędzy którymi był wujek Teodor. Ja również nie czekałem długo, Madzia stała przede mną, jej halka opadła, odsłaniając jej nagie ciało, boże co to był za widok, płaski brzuch, pięknie wygolona cipka z pozostawionym cieniutkim paskiem włosów, smukłe długie nogi i ten uśmiech dla którego chce się żyć. Momentalnie pozbyłem się bokserek, odwróciłem ją tyłem do siebie tak by mogła dalej obserwować to co dzieje się w ogrodzie, mój stojący kutas czekał na nią. Usiadła na mnie ale tak że jej plecy oparły się o moja klatę, a mój kutas znalazł się pomiędzy jej wilgotnymi wargami sromowymi. Boże ale ona była tam mokra, czyżby aż tak była podniecona, odpoczywaliśmy oboje obserwując poczynania innych. Wujek Jacek leżał a na jego kutasie skakała ciocia Ewa, jej cycki wręcz falowały, Bożenka tak samo ujeżdżała Daniela, Wiesiu z Jadzia leżąc w pozycji na łyżeczkę patrzyli w naszym kierunku, jego kutas penetrował ja wolno tak byśmy mogli się temu przyglądać. Coś szeptał na ucho Jadzi a ta mu odpowiedziała, nie mogliśmy słyszeć o czym rozmawiają. Złapałem za sutki Madzi, były jędrne i sterczące, mój kutas poruszał się tak by drażnić jej cipkę. Madzia westchnęła, położyła swoje ręce na moich kolanach, uniosła pupę i po chwili nadziała się na niego. Zamruczała cicho. Powoli zataczała biodrami okrągłe kręgi, coraz szybciej i szybciej. Wspierając się poruszała nimi w górę i dół coraz szybciej i szybciej, w końcu jej ciałem wstrząsnął orgazm, przeciągnęła się rozkosznie jęcząc mi do ucha, ściskałem jej piersi i lizałem jej szyję, moje pożądanie było na granicy spełnienia. Madzia podniosła się i klęcząc u mych stóp ssała mi kutasa wypinając swój tyłeczek w stronę wujostwa które było już po. Ja również dłużej nie mogłem tego wytrzymać, ale to co spowodowało mój obfity wytrysk, był widok wujka Jacka który złapał za tyłek Madzi, i czekał aż ta skończy zabawy ze mną. O dziwo Madzia wyssała moja spermę do ostatniej kropli, uniosła głowę do góry w jej oczach widziałem podniecenie i oczekiwanie. Czuła ręce które trzymają jej biodra, nie odwracała głowy, zapewne myślała kto to może być, chciała Wiesia, a dostanie Jacka. Jego gruby członek był zupełnie inny niż mój, nie tak długi, ale teraz moje rozważania przerwał głośny jęk dochodzący z ust mojej Madzi. Wujek klękał za jej tyłeczkiem, jego dłonie trzymały ją za pośladki, a jego kutas raz za razem wbijał się w jej wnętrze. Doskonale zdawałem sobie sprawę jaką wielką rozkosz jej dawał, postanowiłem zostawić ich samych sobie, wolno uwolniłem się z rąk Madzi, które były zaciśnięte na moich kolanach. Popatrzyła na mnie, jej wzrok był zamglony, oddech urywał się z każdym kolejnym pchnięciem wujka, dłońmi teraz złapała się kurczowo ławy, wypinając jeszcze mocniej jędrny tyłeczek w jego stronę. Ręce wujka przesunęły się po jej plecach, swoją wędrówkę skończyły ściskając jej mały biust i szczypiąc go, z ust dziewczyny dobiegł głos rozkoszy zmieszany z bólem który towarzyszył uszczypnięciu, Jacek przylgnął do niej, całował jej plecy, kark, szyję, jego biodra dalej pracowały lecz już nie tak intensywnie jak na początku. Dwa ciała zgrały się idealnie, kiedy on pchał ona wychodziła swoimi biodrami na przeciwko jego, potęgując jego i swoje doznanie. Lekko odwróciła głowę, on poprawił jej włosy zarzucając je na drugi bok, całował jej szyje, dopiero teraz jakby przez mgłę podniecenia zobaczyła że nie jest to Wiesiu, popatrzyli w swoje oczy by po chwili pocałować się po raz pierwszy. Ten dodatkowy impuls i kilka kolejnych pchnięć bioder wujka spowodowało że oboje szczytowali u moich stóp, drżeli a ich ciała były wręcz mokre od potu, spektakl jaki mi zafundowali spowodował że mój kutas miał erekcję jakby dziś nie ruchał.
  Popatrzyłem dookoła, oprócz pary którą obserwowałem, po drugim razie byli zapewne już Wiesiek i jego partnerka Iwona, która leżała na nim i głośno jeszcze jęczała po seksie z nim. Wujek Teodor leżał na Ewie i intensywnie posuwał ja co jakiś czas podnosił się na rękach i ssał jej piersi, by po chwili dalej ostro ją rżnąc. Na ławie leżał Daniel, widok był interesujący gdyż zabawiał się z dwiema paniami. Na jego kutasie wiła się ciocia Jadzia, która delikatnie kołysała się na nim pracując swoimi biodrami, po drugiej stronie siedziała Bożenka której Daniel lizał cipkę, ona była pochylona w ten sposób by ssać brodawki cioci. Muszę do nich dołączyć pomyślałem i w tym momencie kuzynka spojrzała w moją stronę jakby czekała, aż będę wolny. Momentalnie znaleźliśmy się przy sobie, oboje byliśmy napaleni, kochaliśmy się, a właściwie to dymałem ją ile miałem siły, spuszczając się w jej wnętrze, oboje doszliśmy do spełnienia. Wiem że kuzynka tak lubi, mocno i ostro, leżałem na trawie umorusany i brudny, powoli świadomość docierała do mnie. Cały spocony czułem jak trawa lepi się do mojego ciała, po chwili spostrzegłem że w ogrodzie nie ma Madzi, gdzie ona się podziała. Komary i owady zaczęły coraz bardziej dokuczać, zaspokojony docierało do mnie, że moja kobieta zapewne jest teraz z Wiesiem którego też nie było, nawet nie zauważyłem kiedy zniknęli, tak samo jak Aga i Irek. Wszyscy oganiali się od owadów, Iwona i Ewa znosiły resztki jedzenia do domu, Teodor i Jacek rozmawiali ze sobą, Jadzia z Danielem podeszli do nas i wszyscy zaczęliśmy rozmowę o tym by imprezę przenieść do domu.  
- Tak musimy uciekać, bo pożrą nas tu żywcem- powiedziała Bożenka
  Zgodnie z sugestią wszyscy wróciliśmy do domu, nie tylko ja byłem i czułem się brudny. Każdy chciał się odświeżyć i nabrać sił do dalszej zabawy. Nadal nie było nigdzie widać Madzi i Wiesia, cóż skoro oni mogą to ja z Jadzią też.
- Wszyscy i tak nie zmieszczą się w łazience, więc może ciociu pójdziemy pod prysznic na górę, powiedziałem
- Świetny pomysł odparła Jadzia, poszukamy naszych partnerów później....
- Teraz to ty masz świetny pomysł, odpowiedziałem
Reszta towarzystwa nie miała nic przeciwko, wręcz niektórzy ucieszyli się na to, jakby już było ustalone kto z kim zabawi się następnym razem. Bożenka już napuszczała wodę do dużej wanny, pomagał jej przy tym jej ojciec, Ewa siedziała na kolanach Daniela i czekała aż będzie wystarczająca ilość wody. W kuchni zniknęli Jacek z Iwoną, ale mnie to już nie dotyczyło kto z kim i jak, teraz szedłem po schodach za Jadzia, widziałem jej okrągłą pupę kołyszącą się w takt pokonywanych schodów. Widziałem jak z jej cipki spływa strużka spermy, cieknąc po kształtnych udach, widziałem jej plecy na których był ślad jakby ktoś paznokciami podczas ekstazy zadrapał ją. Trzymając się za ręce weszliśmy razem do kabiny, niestety był to głupi pomysł, prysznic na górze by 70cm, ciężko w czymś takim umyć się dwóm osobom, nie mówiąc o czymś więcej. Bliskość naszych ciał i tak poskutkowała, pieszczoty, pocałunki zrobiły swoje, czuliśmy oboje że wolno siły wracają do nas, oboje czuliśmy dreszczy emocji, nieopisanych emocji.
- I co poszukamy ich?
Z ust cioci takie pytanie mogło znaczyć jedno. Wiedziałem już, że chce zobaczyć to co i ja chcę. Chce widzieć co jej mąż robi z moją dziewczyną. Oboje czując rosnące podniecenie weszliśmy do mojego pokoju. Nie myliliśmy się, Wiesiek leżał na łóżku, na nim siedziała moja Madzia, jej kształtna pupa była lekko wypięta, tak jakby czekała, aż ja wejdę i zobaczę jak kutas wujka jest w niej. Wujka nogi były rozłożone na boki, dzięki czemu mogliśmy dokładnie widzieć jak jej tyłek podnosi się i wolno opada, jak jej biodra pracują, jak jej tyłek znów jakby dla nas wypina się w naszą stronę. Madzia odchyliła się i popatrzyła na nas, za niej zobaczyliśmy uśmiechniętą twarz Wiesia;
- Długo każecie na siebie czekać - powiedział  
- No właśnie, ile można czekać na was, wtórowała mu Madzia
A my oboje patrzyliśmy na nich, jakby zauroczeni tym widokiem, nasi partnerzy nie robiąc sobie nic z nas, dalej robili to co przed chwilą, Madzia kołysała się na nim lecz cały czas patrzyła na nas.
- I co podoba wam się - znów Wiesiu zapytał?
- Oczywiście, nie przerywajcie sobie odpowiedziała Jadzia
- Tak też myślałem, ale wiesz nie te lata i nie te siły już - odpowiedział
- Dasz jeszcze radę, zanim my dołączymy
- Zapraszamy, dłużej już nie da się czekać, - głos Madzi nagle się załamał, ręce wujka złapały ją za biodra i mocniej nasadziły na kutasie
- No, to czeka nas zabawa, odpowiedziała ciocia
Teraz już szybciej kutas wujka wdzierał się w cipkę Madzi, ona też pochyliła się ku wujkowi i pocałowała go. Jej pupa była mocno wypięta, ale nie to zwróciło moją uwagę, Jadzia na czworaka podeszła do kochającej się pary. Jej dłonie najpierw powędrowały na pupę mojej dziewczyny, a później na jaja męża, które ugniatała. Dla mnie nie liczyło się w tej chwili nic, stałem i lizałem cipkę ciotki wpychając w jej wnętrze swój język, nie interesowało mnie nawet to czy ktoś był w niej i zostawił swoje nasienie, byłem podniecony do granic. Nasi partnerzy zmienili pozycję, ale Jadzia dalej była wypięta i jęczała gdy ją lizałem. Teraz Madzia leżała na łóżku, a właściwie na krawędzi łóżka, Wiesiu oparł jej nogi na swoich ramionach, jego ręce trzymały jej tyłeczek zwisający lekko z łóżka, a kutas ostro penetrował ją aż po same jaja. Po grymasie twarzy wujka było jasne że jego koniec jest bliski, Madzia tez już wręcz wyła z rozkoszy, a kiedy Jadzia zaczęła ssać jej brodawki wiedziałem że ich koniec jest bliski. Sam przerwałem lizanie nabrzmiałej cipki cioci, i od tyłu wbiłem się w nią z całych sił. Pieprzyłem ja mocno, wchodząc kutasem aż po same jaja, widok Madzi i Wiesia, dodatkowo potęgował moje podniecenie. W pokoju słychać było nasze jęki i posapywania. Nagle ciało Madzi wygięło się w łuk, dziewczyna wręcz krzyczała z rozkoszy, zaciskając uda i cipkę, raz za razem na biodrach i kutasie wujka, który pompował w nią ostatnie krople spermy jaką potrafiły wyprodukować jego jądra. Padł na nią głośno dysząc. Zrobiliśmy im miejsce, oboje wolno dochodzili do siebie, a my leżąc w pozycji na łyżeczkę patrzyliśmy jak pieszczą swoje zmęczone i zaspokojone ciała. Nie spieszyło nam się do spełnienia, wolno wchodziłem od tyłu w jej gorące wnętrze, jednocześnie bawiąc się jej piersiami i całując szyję i kark. Z pomocą nam przyszli oni, niespodziewanie jakby wszystko ustalili wcześniej. Madzia osunęła się pomiędzy nasze nogi, układał je tak by mieć lepszy dostęp, Jadzia posłuchała jej. I ja poczułem zabiegi Madzi, co jakiś czas i moje jądra czuły języczek który zabawiał się z łechtaczką mojej kochanki, co jakiś czas usta Madzi ssały moje jądra. W tym czasie Wiesiek nie próżnował, albo całował się z żoną, albo ssał jej nabrzmiałe brodawki, aż te był bordowe od napływu krwi. Oboje odpłynęliśmy do krainy rozkoszy, Jadzia przeżyła orgazm który raz po raz wstrząsał jej ciałem, drżała cała w konwulsjach jakie nadchodziły jeden po drugim, jej cipka zaciskała się na moim kutasie, który zalewał jej wnętrze moimi płynami aż czułem jak moje jaja pulsują. Leżałem i próbowałem zaczerpnąć jak najwięcej powietrza, wolno doszedłem do siebie, ale zmęczenie jakie wszyscy odczuwaliśmy spowodowało, że nikt z nas nie miał ochoty opuszczać łóżka.
CDN.....

ZAC

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3526 słów i 18478 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik SiedzącyByk

    autorze kiedy można spodziewać się publikacji następnej części twojej
    ciekawej sagi ,długo karzesz czekać swoim czytelnikom , mógłbyś uchylić  
    rąbka tajemnicy ????

    13 mar 2016

  • Użytkownik SiedzącyByk

    Kolejna świetna część autorze, opisałeś całą rodzinkę wujostwa oprócz jednej
    postaci a mianowicie Irka.  
    Wszyscy się dobrze bawią a jego zostawiłeś samego,mógłbyś i jego włączyć
    do wspólnej rodzinnej zabawy, najpierw żeby jego rodzice wspólnie z siostrą
    Bożenką włączyli się  w przygotowanie Go do Inicjacji ,tak jak to uczyniłeś
    w przypadku Roberta
    Spraw aby Irek stał się niewyżytym Casanową prawdziwym samcem alfa,
    jemu też się od życia coś należy a tak zostawisz Go samego jak białego żagla
    na bezkresnym oceanie i

    28 lut 2016

  • Użytkownik ZAC

    Nie jestem podatny na pewne sugestie. Co do Irka to miał Agnieszkę przy sobie więc zapewne się nie nudził.  Do tej pary tez mam pewne plany, jak zresztą do reszty tez. Juz wiem jak cała ich historia potoczy się dalej, a jeszcze tydzień temu nie wiedziałem co i jak.  Bliżej jest końca niż początku. Może w czwartek uda mi się dokończyć cz. 20ta, jeśli nic mi w tym nie przeszkodzi.... pozdrawiam

    28 lut 2016

  • Użytkownik Anonim2

    Kolejna dobra część.Tylko szkoda,że znów przerwa ponad miesięczna.

    25 lut 2016

  • Użytkownik JohnCale

    Genialna część. Bardzo fajnie napisana, chyba jedna z najlepszych. Teraz czekam tylko na jakiś seks analny. i tak jak kiedyś pisałem coś ciekawego z jakąś inną panią ze wsi.

    25 lut 2016