
 
Położyłam się przednim, tam gdzie stałam, na podłodze.  
 
Ależ podniecało mnie to, że tak się puszczam… że daję murzynowi… 
 
Kiedy bohaterski wojownik przeszedł do ataku i bezlitośnie wbijał swoją włócznię, towarzyszyły mu moje liczne jęki oraz krzyki zachwytu nad jego postawą. 
 
Bałam się jedynie, czy moja wrażliwa i ciasna Pusia zniesie taki srogi najazd… 
Wydawało się, że jest za mała na przyjęcie tak olbrzymiego najeźdźcy… A jednak przyjęła go… nawet całkiem gościnnie… 
 
Ogromnym podnieceniem napełniał mnie fakt, że dzieje się to bez zabezpieczenia… że efekt mojego puszczenia się za granicą… może być za 9 miesięcy aż nadto widoczny… 
2 komentarze
Historyczka
Glakomka! Dziękuję!
glakomka
Fantastycznie zgrane z grafiką. Lepiej tego napisać nie można