Odebrane Życie cz.12
Nie pozostało mi nic innego jak iść dalej do przodu. Z szafy na ubrania wyjąłem dobrze mi znany kuferek. Przechowywaliśmy w nim razem z żoną najcenniejsze pamiątki oraz ...
Nie pozostało mi nic innego jak iść dalej do przodu. Z szafy na ubrania wyjąłem dobrze mi znany kuferek. Przechowywaliśmy w nim razem z żoną najcenniejsze pamiątki oraz ...
Kucyki... Dwa mysie ogonki. Biała sukienka bez rękawów, z falbanką na dole. Zdecydowanie za krótka. Na sporych, zbyt wcześnie wykiełkowanych piersiach, widnieje zarys ...
Przerażona do szpiku kości Kamila patrzyła na Jarka, który stał nad nią chcąc dopilnować szczegółów swojego planu. To co jej opowiedział wydało się kobiecie ...
Estera nałożyła czwartą warstwę tuszu na długie, podkręcone zalotką rzęsy. Setny raz przeczesała blond grzywę godną Simby. Naciągnęła dekolt obcisłej bluzki tak ...
Oczami Agnieszki: - Nie mamy żadnych interesów.Jesteśmy tylko przyjaciółmi - wybełkotałam cicho Zaśmiał się - Przyjaciółmi? - zakpił - Tak - To ciekawe Jego sylwetka ...
Chałupa nędzna jak większość w tej dziurze. Wraz z upływem lat, zapuszczona jeszcze bardziej. Papa na dachu, gdzieniegdzie pozaciągana przez leśne ptactwo. Na podwórku ...
Dla Alberta dobiegał końca kolejny dzień wytężonych spotkań oraz podejmowania ważnych decyzji. W tej chwili, kilka minut po północy, siedząc na balkonie wreszcie mógł ...
Kuba stracił kontrolę nad swoim ciałem. Nie mógł kierować się tam gdzie chciał. Nieznana siła przeniosła go przez drzwi. Chłopiec został wrzucony do małego ...
Istnieje grupa ludzi mająca problem z odpowiednim kompletowaniem narzędzi do pracy. Może nie z samym zdobywaniem kluczy, młotków czy śrubokrętów, lecz uporządkowanie i ...
Treść tego postu może zawierać treści wulgarne, mogące przypadkiem urazić niektórych czytelników. Wszystkie postacie są fikcyjne. Kopiowanie ZABRONIONE! PROLOG ...
Maciek zaatakował worek z podwójną siłą. Czuł ściekający, po jego plecach, pot. Żyły rozsadzał mu czysty testosteron. -Maciej! - ryknął ojciec, wkraczając do pokoju ...
Obudził mnie natarczywy dźwięk dzwonka. Zdezorientowany uniosłem nadgarstek i spojrzałem na zegarek. Na cyferblacie widniała piąta czterdzieści siedem. Za oknem już ...
Rafał wytarł brudne od smaru ręce. Poplamiony czarnym mazidłem kombinezon odwiesił na wbity w deskę gwóźdź. - Musiał być spory ten pies. - rzucił do niecierpliwie ...
Po ogarnięciu tysiąca sprawunków, ubabrana krowim łajnem i kurzymi odchodami, nareszcie skończyłam robotę. Słońce grzało niemiłosiernie więc kolejna dawka potu ...