Remont cz 8
Kiedy wracałam z pracy, zmęczona, zawsze znajdowałam dla nich miły uśmiech. Parzyłam panom robotnikom kawę. To stał się nasz codzienny rytuał. Piliśmy ją na werandzie ...
Kiedy wracałam z pracy, zmęczona, zawsze znajdowałam dla nich miły uśmiech. Parzyłam panom robotnikom kawę. To stał się nasz codzienny rytuał. Piliśmy ją na werandzie ...
*** Promień słońca przeciskał się miedzy zasłonami i łaskotał mnie w nos. Mhmmm… Zerknąłem na zegarek. Dziesiąta. Nie chciało mi się wstawać. Byłem zmęczony ...
Dla A. Wpatruję się w jej brązowe oczy. Szeroko otwarte, zdają się z premedytacją przyciągać mnie coraz bliżej i bliżej. Każda kruczoczarna rzęsa dokłada się do ...
Chyba mi się udało. Kiedy w końcu oboje doszliśmy, byłem kompletnie wyczerpany. Spojrzałem na leżącą obok żonę. Ona również miała dość. Cała lśniła od potu. Jej ...
Mimo pisków dziewczyny, haftki zostały rozpięte, a stanik zsunięty z piersi. Teraz wreszcie widzieli jej kule w pełnej krasie. Rzeczywiście były niezwykle obfite, ale i tak ...
Minął czas mojego urlopu. Okazało się, że Agnieszka zaraz po zakończeniu roku szkolnego wyjechała na wakacje ze swoja rodziną na, potem w drugim tygodniu lipca ja ze ...
Była tak powabna, piękna, cudna, zgrabna, wciąż o niej myślałem, wielką chętkę miałem. Więc się ustawiłem dzisiaj z nią o zmroku, na samą myśl, kurwa, sztywnieje ...
Z kubka kawy, jaki Ela zrobiła Małgosi, nie ubyło ani kropli. Minął tydzień od wydarzeń, jakie rozegrały się między nią, a jej szantażystą w jej sypialni. Jej ...
*** Ktoś zadzwonił do drzwi. Otworzyłam je nie patrząc przez wizjer. Stał tam. Znowu cały przemoczony. W moim mieszkaniu panował już półmrok, który kontrastował z ...
- Pewnie dyro ostro ci damulko wymacał te bimbały! On takim nie przepuszcza. Ich słowa przeszywały mnie na wskroś. I tak samo mocno podniecały... Stanik rozpinałam bardzo ...
Lisa stanęła jak wryta, wręcz zabrakło jej języka w buzi. Nie dość, że go widziała, to jeszcze słyszała. Zbliżył się do niej i dotknął policzka. Znów poczuła ten ...
Burza uderzyła w miasto z taką siłą, że techno-stragany zwinęły swój sprzęt w mniej niż minutę. Ulica Ambrozji, zwykle gorejąca blaskiem neonów – skryła się za ...
Uśmiechnął się lekko, obserwując pływającego na plecach i kompletnie zrelaksowanego Buckiego. Dostrzegł na ustach przyjaciela łagodny uśmiech. - Twoja lemoniada — ...
(Dwa dni później) - Gdzie ja właściwie jestem? - zapytałem sam siebie, obserwując otaczającą mnie rzeczywistość. Jedynym co dostrzegałem były drzewa, a im dalej od ...