Masaż cz. 2
Nie protestowałam, kiedy zaczął rozpinać mi bluzkę, twierdząc, że musi wymasować mnie też niżej… Odrzekłam: -Sąsiedzie, jest pan mistrzem masowania… Zdaję się na ...
Nie protestowałam, kiedy zaczął rozpinać mi bluzkę, twierdząc, że musi wymasować mnie też niżej… Odrzekłam: -Sąsiedzie, jest pan mistrzem masowania… Zdaję się na ...
Nieoceniona jest pomoc sąsiada! Gdy wprost pękała mi głowa, on zadeklarował sie mnie wymasować. Ależ on to robił! Aż jęczałam! - Aaaachhh! Aaaaaa! Sąsiedzie… ależ ...
Rozbuchany buhaj, rzuca mnie na podłogę. Na ohydną… zafajdaną… śmierdzącą… Ma twarz dotyka kafelków, gdy on zadziera mi do góry tyłek… i tak, muszę eksponować ...
Zaraz potem zostaję pozbawiona majteczek… Stanowią swoisty jego łup!!! Moja kiecka jest tak wysoko podciągnięta, że ma dogodny dostęp do mojej cipki… Cóż mam ...
Wakacje zapowiadały się jak co roku...zwykła nuda. Dom,ogród i czasem wyjście ze znajomymi. Któregoś dnia była okropna pogoda jak na lipiec, więc wiąże się to z tym ...
Cześć.. dzisiaj opowiem wam o tym, jak fotki Carmen które powinna widzieć tylko ona oraz ich adresat znalazły się na moim komputerze. Moja cudowna Carmen chodzi do pracy na ...
Cześć mam na imię Matos. Mam 19 lat. Mieszkam z rodzicami i starszą siostrą. Moja siostra, nazwijmy ją Carmen. Ma 23 lata, jest wysoka i szczupła. Ma bardzo duże piersi ...
Wtem staje się rzecz niebywała!!! Której nawet bym nie wyśniła! Napastnik wyciąga jakiś dziwny przyrząd. Zadziera mi kieckę i zsuwa na bok moje majtki, żeby mieć ...
Jak mnie to podnieca, że nie mam wyjścia… że tu jest tak obskurnie, a ja muszę klęknąć przed nim na kolana… A to tylko po to, żeby mu zrobić dobrze ustami… Ależ on ...
To jedna z moich ulubieńszych fantazji – ja elegancko odstawiona, wchodzę do zaniedbanego publicznego szaletu. Cuchnie strasznie… chyba przychodzą tu lumpy, i nie stawiają ...
Jaka ulga… Mimo, że droczył się ze mną okrutnie: - Spuszczę się pani profesor do belferskiej cipy!!! Co wywoływało moje piski i błagania: - Tylko nie to! Chcesz mi ...
Jednak nie skończyło się na obciąganiu… Wkrótce, z podciągniętą spódnicą, wypinałam się w tej łazience… Brutalny i nielitościwy uczeń szantażysta ...
I dostał to co chciał! Wzięłam nikczemnikowi – szantażyście do ust… Ja… porządna pani profesor… o nienagannej wręcz reputacji… teraz, tu… na podłodze szkolnej ...
Ale ten gówniarz, ani myślał mi odpuścić. Powiedział, że nie ma wyjścia. Że mam mu, jak to ujął bez owijania w bawełnę, - „zrobić mu loda”!!! Załamałam się ...
W łazience odzyskuję swoją zgubę… trzymam zawstydzona to „narzędzie zbrodni”… Nie mam odwagi popatrzeć nicponiowi prosto w oczy… A ten, jakby załamywał ręce i ...