Wina cz. 19

Wina cz. 19*Cześć mamo o co chodziło z tymi listami od Sary?- zapytałem jak tylko mama otworzyła mi drzwi

~ Wiesz, ukrywałam to, ponieważ szczerze nigdy jej nie lubiłam- odpowiedziała a ja nagle zdałem sobie sprawę, że moja własna matka przez całe życie mnie oszukiwała. rąbnęło to na mnie jak grom z jasnego nieba. Mama nadal coś mówiła ale ja stałem i cały czas byłem w szoku. Nagle usłyszałem

~ Adam. Wybacz mi, proszę. Powiedz coś.

* Mamo, przez kilka lat nie przyszło Ci na myśl żeby mi o tym powiedzieć?

~ Dziecko, na początku chciałam Ci powiedzieć. Później zacząłeś własne życie, kilka lat póżniej prawie się żeniłeś...

* Nie mów teraz o niej

~teraz masz dziewczynę i nie widziałam już takiej potrzeby. ale na prawdę Cię przepraszam.

* Muszę to przemyśleć mamo.

~ Rozumiem Cię kochanie. Lepiej powiedz co z tą Twoją dziewczyną, kiedy ją w końcu poznam? to coś poważnego?- znowu zaczęły się te standardowe pytania pomyślałem.

* No, tak jak Ci mówiłem jest nam razem dobrze i wyniki wyszły dobrze, okazało się, że to nic strasznego.

~Świetnie, cieszę się bardzo. Zostaniesz na obiad?

* Nie, umówiłem się z Sarą. Muszę już iść. Pa mamo.



Godzinę póżniej Adam siedział już przy stoliku z Sarą. Wyjaśnili sobie wszytko i wspominali dawne czasy. W czasie obiadu wypili po kieliszku wina. teraz właśnie oprózniali butelkę w mieszkaniu Sary. Nagle dziewczyna odrobinę pszysunęła się na kanapie do Adama i pocałowała go delikatnie w policzek a Adam go odwzajemnił, następnie Sara podniosła się z kanapy i przyniosła pizzę o której właśnie dała znać mikrofalówka, pokroiła ją na kawałki i włożyła jeden kawałek na talerz Adama i zaczęła opowiadać o tym jacy to Włosi są przystojni, dowcipni i świetni.



*******

^ Michał mówiłam Ci, że nie chcę wielkiego ślubu na 300 osób. Zawsze marzyłam o skromnym, romantycznym ślubie w stylu boho. W dodatku już ostatnio ustaliliśmy że robimy wesele na maksymalnie 120 osób.

* W czym? co to jest boho?- zapytał zdezorientowany

^ Boho. Nigdy nie słyszałeś, że jest taki styl- boho, wszystko jest takie romantyczne, wianki, kwiaty, pola i te sprawy- odpowiedziałam

* Kochanie,czy ja wyglądam na faceta, który wie o takich rzeczach?- pocałował mnie w nos i przytulił.

^ Dobrze, chodź, pokarzę Ci- włączyłam laptopa i uruchomiłam przeglądarkę, gdy na ekranie pojawiła sie grafika zerknęłam na Michała.

* Zawsze myślałem, że nie lubisz takiego klimatu.

^ A jednak. Zawsze marzyłam o takim czymś.

*Dobrze, co tylko chcesz, byle byś była przy ołtarzu- zażartował i zaczeliśmy się śmiać.

^Kiedy idziesz po sukienkę? Jak już wybierzesz to pokażesz się mi czy wierzysz w takie przesądy?

* Doskonale wiesz, że nie wierzę, ale wiesz to w końcu mój ślub, trzeba dmuchać na zimne- puściłam do niego oczko, już miałam odchodzić ale złapał mnie za nadgarstek, przytulił i pocałował w szyję.

^ A podwiązkę już masz?- zapytał

* Kochanie, wiem do czego zmierzasz ale ja się spieszę, umówiłam się z Madzią na obiad. Chciałabym ją poprosić żeby była moją świadkową. I później z Kasią idziemy do salonu. Mają mi pomóc w wyborze sukni. A Ty? nie powiedziałeś mi kogo chcesz poprosić.

^ Zastanawiam się jeszcze.

*No dobrze. Jak wrócisz to dokończymy tę rozmowę.

*******



*Hej piękna moja-krzyknęłam gdy tylko zobaczyłam Monikę, wyglądała dzisiaj pięknie w dodatku miała w ręku piękny bukiecik z białych i pomarańczowych róż.



~Hej, ślicznie wyglądasz- odpowiedziała i dała mi buziaka w policzek

* Ja rozumiem, że idziemy później z Kasią na szukanie kiecki ślubnej ale... wystroiłaś się jeny

~No, dziękuję. - chodź, najpierw zamówimy coś a później Ci powiem.

Usiadłyśmy przy stoliku i zamówiłyśmy obiad.

* No, co to za tajemnica?- zapytałam, bo byłam ciekawa.

~A więc...- zaczęła

Utkwiłam w niej wzrok i czekałam na rozwój wydarzeń.

Moja droga przyjaciółko, najcudowniejsza kobieto na ziemi, mam do Ciebie ogromną prośbę i mam ogromną nadzieję, że się zgodzisz bo jestem pewna w 100% że będziesz idealna. Czy na moim ślubie zostaniesz moim świadkiem?- powiedziała i wyciągnęła przede mnie piękny bukiecik.

Zaskoczyła mnie i to bardzo i na początku zaniemówiłam.

* Naprawdę?

~Tak, kocham Cię jak siostrę i chciałabym, żebyś była ze mną w tym wyjątkowym dniu blisko.

* Dobrze, zgadzam się i też Cię kocham, to dla mnie zaszczyt.

Rzuciłyśmy się sobie w ramiona.

Dalej obiad przebiegł już w spokojnej atmosferze. Następnie, po obiedzie spotkałyśmy się z Kasią. Poszłyśmy do kilku salonów w których Monika była umówiona.



Monika nie mogła zdecydować się na kupno sukni więc resztę dnia chodziłyśmy w poszukiwaniu wymarzonych butów, które na szczęście znalazłyśmy już w pierwszym sklepie.



Białe około 6 centymetrowe szpilki ozdobione cyrkoniami pięknie prezentowały się na nodze Moniki. Wszystkie odetchnęłyśmy z ulgą, że już coś udało nam się znaleźć i dobrze spożytkowałyśmy ten dzień.

wolna

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 939 słów i 5140 znaków. Tagi: #ślub #druhna #świadkowa #bukiet #szpilki #róże #suknia

2 komentarze

 
  • aaa

    nie ta emotka xd

    8 lut 2018

  • wolna

    @aaa Oki. Nie wiem jaka miała być ale mam nadzieję, że Ci się podobało  ;)  

    Pozdrawiam

    9 lut 2018

  • aaa

    :sex:

    8 lut 2018