Wina cz.13

Wina cz.13Po około pół godzinie lekarz wyszedł z sali.
- Co z nią? Zapytała mama Magdy.
- Już do nas wróciła, jest stabilna, teraz będziemy musieli ją obserwować a następnie zrobić niezbędne badania. Wie może pani czy Barbara na coś chorowała? Może ma na coś uczulenie?
- Wiem tylko, że choruje na cukrzycę i ma alergie na aspirynę. Odpowiedziała zatroskana.
- Brała insulinę?
- Tak, trzy razy dziennie.
- Dobrze, dziękuję. Jak na razie jest dobrze.
- Możemy ją odwiedzić? Zapytała z nadzieją w głosie Magda
- ehhh… no dobrze, 5 minut.
- Dziękujemy bardzo.

Weszły do Sali, Adam został przed drzwiami, dał im tę chwilę prywatności. Na łóżku zobaczyły ją, z zawiniętą głową. Była taka krucha, mała i delikatna. Zawsze była szczupła ale teraz łóżko wydawało się takie duże. Podeszły do niej, mama Madzi usiadła się na krześle które stało niedaleko łóżka.

Po paru minutach wyszły z sali. Madzia spojrzała na Adama i nagle przypomniało jej się.
- Mamo, poznaj Adama.
Matka delikatnie się uśmiechnęła i podała dłoń chłopakowi. On odwzajemnił gest.
- To jest ten Adam, ten twój….? Zapytała mama
- Tak, mój…..- nagle nastała cisza i Madzia uświadomiła sobie, że Adam coś się chciał jej zapytać przed telefonem od policjanta. O kurcze! -pomyślała, może chciał się mnie zapytać czy będę jego dziewczy…
-Madzia jest moją przyjaciółką i jednocześnie, mam taką nadzieję, że się zgodzi i …- jego głos był coraz mniej pewny
- i… no wyduś to z siebie- ponaglała mama Magdy ze śmiechem
- No, zanim zadzwonił telefon to chciałem ją zapytać czy zostanie moją dziewczyną.- Odpowiedział Adam, niepewnie spoglądając na obie kobiety.
Matka Madzi spoglądnęła na niego z uśmiechem i powiedziała:
-To się jej zapytaj.
Znowu zadzwonił telefon, tym razem był to telefon Adama. Chłopak spojrzał na telefon i powiedział:
- dzwoni Monika, odbiorę, chyba, że ty chcesz odebrać?
- odbierz.
Gdy Adam zakończył już rozmowę, powiedział.
- Kochanie, to znaczy… Madziu, zapomnieliśmy o walentynkach u Moniki i Michała.
- Madzia uśmiechnęła się i lekko uderzyła się w czoło.
- No tak, całkiem zapomniałam, to co teraz robimy?- zapytała Adama
- Jedzcie, tutaj nic już nie pomożecie a ja sobie poradzę.- Odpowiedziała mama Madzi
- Jesteś pewna mamo?
- Tak, jedzcie już, no pa.
Madzia uściskała mamę a Adam na pożegnanie pocałował ją w rękę. Gdy wyszli ze szpitala Adam podał Madzi jej telefon.
-Zapomniałaś z samochodu.
- Dzięki. Rozładował się
- Szkoda. Wiesz co, mój prezent dla Ciebie został w domu.
- Mój dla ciebie również.
- Wiesz co to oznacza?
-Co?- odpowiedziała patrząc się Adamowi w oczy, podczas gdy on otwierał jej drzwi od samochodu.
- Że i tak musimy wpaść do mnie jeszcze na chwilę bo zostawiliśmy prezent dla Moni i Michała. Przy okazji chociaż trochę podładujesz telefon.- odpowiedział Adam, wsiadając do samochodu.
- No tak, masz rację. Dzięki że o tym pomyślałeś.
- Nie ma sprawy.
Po krótkiej chwili dodał
- Madziu, Monika mi powiedziała, że na kolacji będzie podobno Bartek, twój były chłopak.
Madzia spojrzała zaskoczona na Adama, nie spodziewała się byłego chłopaka na walentynkowej kolacji, która miała być jednocześnie zaręczynami Moniki i Michała, poza tym miała tam być z Adamem.
- Dzięki, za informację, trochę mnie to zdziwiło, bo nie wiedziałam, że Michał zna Bartka i że się kumplują. Nie przeszkadza mi jego obecność, chociaż trochę dziwnie ale spoko.
- Rozumiem. Długo ze sobą byliście? To znaczy, jak nie chcesz to nie odpowiadaj kochanie.
- Spokojnie, w sumie to krótko. A i jeśli chciałbyś wiedzieć to nie całowałam się z nim i tak średnio, bo nie układało się nam jakoś super, no ale z nim to już przeszłość i jest mi teraz dobrze.- spojrzała z uczuciem na Adama.

Gdy dojechali do mieszkania Adama, wysiedli i udali się do mieszkania, kiedy już weszli Adam dał Madzi ładowarkę a sam poszedł wziąć prezent dla Moniki i Michała oraz powiedział Madzi, ze może iść do toalety się odświeżyć jeśli chce. Kiedy wyszła zerknęła na telefon i zobaczyła kilka nieodebranych telefonów od Moniki i Kasi. Po kilkunastu minutach wyszli z mieszkania, Adam wziął również ładowarkę samochodową aby jego dziewczyna…. To znaczy przyszła dziewczyna mogła podładować sobie telefon w samochodzie.
  
-Już, jestem gotowa- powiedziała Magdalena za jego plecami. Odwrócił się i powiedział
- Wyglądasz wspaniale.
- Dziękuję, Ty również dobrze wyglądasz.
Złapał ją za ręce, spojrzał prosto w oczy i z cwaniackim uśmiechem i zapytał
- Tylko dobrze?
- No… może bardzo dobrze.
-No już lepiej.-odparł jej Adam.
- Madziu, skarbie mój mały. Powiedział Adam i mocno ją przytulił. Po chwili Madzia wyswobodziła się z jego obięć i odparła
- Twój?
- Jeśli pozwolisz. Zostaniesz moją dziewczyną?  
- tak, zostanę twoją dziewczyną.

Po czym Adam obiął dziewczynę i schylił się do jej ust. Nagle Madzia delikatnie odwróciła głowę i mocniej przytuliła chłopaka. On odwzajemnił gest, po krótkiej chwili złapał ja za dłonie i patrząc głęboko w jej cudowne niebieskie oczy powiedział
- Poczekam na Ciebie, nie będę robił nic na siłę.
- Adam.
- Tak Madziu?
- Bo wiesz, ja… ja…
- Co Ty kochanie?
- No z tym pocałunkiem, to ja nie dlatego, że ja nie chce, czy coś, tylko ja, wiesz…
- Co kochanie? Wyduś to z siebie.
- no, Adam bo ja nigdy nie…
- Nigdy się nie całowałaś?
Madzia spuściła głowę i powiedziała
- Tak, bo wiesz, jakoś nigdy nie czułam, tego czegoś, tego co przy tobie. Poprzedni chłopacy chcieli ale ja jakoś nie.
-Skarbie- powiedział Adam podnosząc jej brode do góry.- Rozumiem i poczekam, nie martw się, dobrze?
- Dobrze

Zamknęli drzwi od mieszkania i poszli do samochodu, Adam napisał Monice, że za około dziesięć minut będą. Gdy dotarli na miejsce wzięli prezent i weszli do mieszkania Moniki i Michała.

- Witajcie kochani, co tak długo?- Zapytała się pani domu  
- Mieliśmy małe komplikacje ale wszystko już jest w porządku.- odpowiedział Adam
Wszyscy przywitali się serdecznie i chwalili wystrój mieszkania. Wszystko wyglądało pięknie. Piękne kwiaty i dekoracje wspaniale komponowały się z walentynkową atmosferą. Nadszedł jednak moment, którego Magda się obawiała…..


****************
Przepraszam, ze dopiero po tak długim czasie piszę, powinniście mnie udusić;) ale radzę Wam abyście tego nie robili bo może jeszcze na coś się przydam:)
Pozdrawiam was serdecznie i miłej niedzieli( u mnie pada:( ale może coś się poprawi, bo w końcu dzisiaj jest pierwszy dzień LATA! )
PROSZĘ KOMENTUJCIE!:)

wolna

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1250 słów i 6794 znaków, zaktualizowała 21 cze 2015.

4 komentarze

 
  • Ok

    Dodajjjj

    27 cze 2015

  • wolna

    @Ok  
    oczywiście, że dodam.  
    Kolejna część pojawi się :
    Na blogu~jutro
    Na lol(tutaj;)) ~pojutrze
    Zachęcam do czytania i komentowania.  
    ZAPRASZAM NA BLOGA:):):)

    29 cze 2015

  • wolna

    ZAPRASZAM SERDECZNIE NA BLOGA, LINK W PROFILU:D  
    PS. TAM TROSZKĘ SZYBCIEJ SĄ WSTAWIANE CZĘŚCI:)

    23 cze 2015

  • Ello

    Jeeejku to jest świetne!! :)
    Naprawdę jestem pełna podziwu, niesamowite! Moje gratulację, stworzyłaś coś wspaniałego! Oby tak dalej, a ja postaram się teraz w miarę na bieżąco czytać i komentować dalsze części. Jeżeli miałabyś ochotę lub potrzebę zaczerpnięcia jakiejś rady lub poprostu popisać to dawaj śmiało! :*

    22 cze 2015

  • Szalonaa

    Przeczytałam wszystkie części i chcę więcej i więcej... :) Wspaniale napisane :* ;)

    21 cze 2015

  • wolna

    @Szalonaa dziekuje!!!!! Dziekuje za wszystko .
    Ello tez dzieki kochane. Od poczatku mnie wspieracie:*♥ ogromnie mnie motywujecie dzoekuje wam bardzo!!!:*:*:*:* UWIELBIAM WAS!!!:*:*

    23 cze 2015