To ja zacznę pierwsza cz2

Serce biło mi jak oszalałe, ale szłam dalej. Kiedy znalazłam się tuż przed nim zamurowało mnie, cała zbladłam. On mnie nie zauważył bo stał bokiem i spokojnie zajadał bułkę. Zebrałam się na odwagę, stanęłam na palcach, chwyciłam mocno jego głowę, przybliżyłam się jeszcze bardziej i pocałowałam go. Spanikowałam, dopiero wtedy dotarło do mnie co ja zrobiłam. Pocałowałam chłopaka, którego chwile wcześniej spotkałam! Od razu uciekłam, stchórzyłam, bałam się jego reakcji. Co on sobie o mnie pomyśli. Wbiegłam na sale w której były tylko dziewczyny z mojej grupy. Opowiedziałam im co zrobiłam. W pierwszej chwili mi nie chciały uwierzyć, bo nikt nie spodziewał się, że będę zdolna kogoś pocałować. Wtedy do sali wbiegła zszokowana Sabina. Przypomniałam sobie, że przecież stała kilka metrów za mną i wszystko musiała widzieć. Sabi, także zdała relacje reszcie grupy i w końcu w to uwierzyli.
-Co on zrobi, ł gdy ja uciekłam? Jak na to zareagował??- pytałam z ciekawością Sabinę
-Był bardzo zdziwiony. Rozglądał się dookoła szukając ciebie.
- Dlaczego dopiero teraz przyszłaś, a nie pobiegłaś za Olzaną?- wyrwała się jedna z moich koleżanek. Wtedy Sabina zwróciła się do mnie.
- Bo całowałaś jakiegoś gościa na środku korytarza! Przy wszystkich! Chłopaki z jego grupy się śmiali. Wybacz, ale nie chciałam żeby ktoś pomyślał że jestem taka zwariowana jak ty. Zabolało mnie to. Dlaczego Sabi nie wspierała mnie tylko się mnie wstydziła? Naprawdę zrobiłam z siebie tak wielkie pośmiewisko?  
Wyszłam na pole, do moich koleżanek z innej grupy ale z mojej szkoły. Niestety już wszystko wiedziały. Mnie zaczęło powoli to śmieszyć tak jak in nie dziewczyny. Nagle zobaczyłam jak Marcel wsiada do autobusu razem ze swoją grupą. On też mnie zauważył, uśmiechnął się i pomachał mi. Wiedział że to ja go pocałowałam, ponieważ jego koledzy mnie widzieli on pewnie z resztą też, a mimo to nie śmiał się ze mnie, wyglądał na szczęśliwego. Przez cały weekend nie mogłam przestać myśleć o nim.Znałam tylko jego imię i nic więcej. Kolejne dni mijały dosyć spokojnie. Była lekka sensacja z mojego powodu, ale zaraz o tym zapomniano. Być może nikt by się tym w ogóle nie zainteresował gdyby zrobił to ktoś inny. Ja prawie nie rozmawiałam z chłopakami, jedynie kiedy potrzebowałam coś wiedzieć do szkoły i z tym nawet miałam problem. W piątek zadzwoniła do mnie Zuza moja koleżanka z klasy.
- Hejka Olzi mam pytanie.
-No hej, słucham. O co chcesz mnie zapytać?
-Jutro w Bochni organizują dyskotekę w jednym z klubów na obrzeżach. Myślałam że może poszłabyś ze mną. Rozerwałybyśmy się trochę
- Spoko, a o której?
-Spotkajmy się o 18 i pójdziemy razem. To zaczyna się o 19 więc spokojnie zdążymy.
-Ok. Będę czekać przy twoim domu.
-Fajnie to do jutra
- Pa
W sobotę po południu zaczęłam się przygotowywać...

Calusna

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 568 słów i 2991 znaków.

4 komentarze

 
  • Nooo

    :) fajne

    24 sie 2015

  • .

    Dobree :D

    23 sie 2015

  • Ja

    Świetne pisz dalej :)

    22 sie 2015

  • Maddy

    Oj, ja bym czegoś takiego nie zrobiła :D On jadł wtedy bułkę? Czekam co będzie dalej :D

    19 sie 2015

  • grafoman

    @Maddy No wiadomo, spotkają się na wiejskiej dyskotece. On ja ujrzy i zagada "Buenos dias seniorita. Już myślałem, że nie spotkam dziewczyny, co tak sprawnie językiem usuneła mi szynkę spomiędzy zębów."  
    :lmao:

    19 sie 2015

  • Calusna

    @grafoman Dla jasności ta dyskoteka jest w mieście

    13 wrz 2015