Po chwili podjechaliśmy pod mój dom. Pożegnałam się i weszłam do środka. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać. Z za śnięciem nie miałam najmniejszego problemu, już po chwili zapadłam w głęboki sen, za pewne ze zmęczenia. Rano wstałam o 10, bo w końcu była sobota. Posprzątałam w domu, zjadłam obiad i umówiłam się z Sabiną na spacer. O 14 byłam już w parku. Usiadam na ławce przy wejściu i czekałam na dziewczynę. Po ostatnim zdarzeniu na konkursie Sabi przeprosiła mnie za swoje słowa i pogodziłyśmy się. Rozglądałam się po całym parku wypatrując przyjaciółki, lecz nigdzie nie mogłam jej znaleźć. Wstałam z ławki i przeszłam kawałek dalej, ale to co zobaczyłam zwaliło mnie z nóg. Na ławce siedział Marcel. W dodatku nie sam, obejmował ramieniem jakąś rudowłosą piękność. Paczyłam na nich jak na jakieś ufo. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę, przecież jeszcze wczoraj mnie całował. Myślałam, że on też coś do mnie czuje, ale chyba się pomyliłam. To zwykły podrywacz, a ja głupia się w nim zakochałam. Mimowolnie łzy napłynęły do moich oczu, nie umiałam ich powstrzymać. Odwróciłam się i zaczęłam biec w drugą stronę. Jeszcze tylko ostatni raz na nich spojrzałam, uśmiechali się do siebie nawet mnie nie zauważyli. Kiedy wychodziłam już z parku zderzyłam się z Sabiną.
-Olzana, co się stało?!
-Nic takiego, naprawdę nic
-Przecież widzę, że płaczesz- dziewczyna chwyciła mnie za rękę, a ja zobaczyłam Marcela biegnącego w naszą stronę
-Przepraszam, chce być sama. Porozmawiamy później - wyrwałam jej moją rękę i ile miałam sił w nogach biegłam przed siebie, nie zważając na gapiących się na mnie ludzi.
Wbiegłam do domu i od razu poszłam do swojego pokoju. W salonie minęłam moją 17-letnią siostrę, która właśnie wróciła z Londynu na wakacje. Co prawda rok szkolny jeszcze się nie skończył ale ona zawsze przyjeżdżała wcześniej. Moi rodzice nie są razem. Trzy lata temu mój ojciec zdradził moją mamę i od tamtego czasu mieszka ze swoją kochanką w Anglii. Ja nie potrafię wybaczyć ojcu tego co nam zrobił, że zniszczył naszą rodzinę. Moja siostra, Kaderia zawsze była bardziej zżyta z nim. Ona uważa, że rodzice po prostu nie byli sobie pisani i lepiej, że tak się stało. Po rozwodzie mamy i taty, siostra wyjechała razem z ojcem i jego kochanką do Londynu, a ja wolałam zostać tutaj z mamą. Ciężko przeżyłyśmy tą rozłąkę, ale Kaderia uparła się, że chce mieszkać z nimi. Przyjeżdża tylko na święta i wakacje. Rzuciłam się na łóżko i płakałam z poduszkę, kiedy usłyszałam, że ktoś wchodzi do mojego pokoju
-Hej! A ty się już ze mną nawet nie przywitasz?- zawołała moja rozweselona siostrzyczka
Wstałam i uściskałam ją
-Hej, przepraszam nerwy mnie ponoszą
-Olzana, ty płakałaś?
-Eee, facet to świnia i tyle w tym temacie- uśmiechnęłam się do niej
-Moja kochana, nie przejmuj się chłopaki już tacy są, łamacze naszych serc
-Wiem, lepiej opowiadaj co u ciebie, jak ci się układa z Kubą?
-Jest świetnie, wszystko ci później powiem. Teraz muszę się rozpakować.
-Może ci pomogę?
-Byłabym wdzięczna zabrałam tyle rzeczy że nie wiem jak ja to ogarnę
Wychodziłyśmy z mojego pokoju kiedy mój telefon zaczął dzwonić.
*****oczami Marcela
Siedziałem sobie z Klaudią w parku i rozmawiałem na temat pięknej dziewczyny którą nie dawno poznałem. Kiedy nagle ją zobaczyłem. Biegła w drugą stronę, chyba nas zobaczyła i pomyślała sobie coś o mnie. Próbowałem ją dogonić, ale mi się nie udało.Wróciłem do domu, bo tam zostawiłem karteczkę z jej numerem i postanowiłem do niej zadzwonić. Muszę jej to jakoś wyjaśnić. Wystukałem jej numer w moim telefonie i już po dwóch sygnałach odebrała.
-Halo- usłyszałem jej głos w słuchawce...
5 komentarzy
Ha
Super
Calusna
@Ha Dziękuje
Jestem.
Super
Calusna
@Jestem. Dzięki
Misiaa14
Kiedy kolejna? Kocham to opowiadanie
Calusna
@Misiaa14 Dziękuję za nie długo
Nooo
Świetnie
Calusna
@Nooo Dzieki
Pattkaa
Oooo!!! Wspaniały rozdział! Czekam z niecierpliwością na kolejną część
Calusna
@Pattkaa Dziękuje