To ja zacznę pierwsza cz4

Weszliśmy na salę i stanęliśmy na samym środku. Marcel wyciągnął rękę w moją i zapytał.
-Zatańczysz ze mną?
Nic nie odpowiedziałam tylko chwyciłam jego dłoń i szeroko uśmiechnęłam się na zgodę. Tańczyliśmy wolną piosenkę patrząc sobie w oczy. Na początku nic nie mówiliśmy, potem chłopak przerwał tę ciszę.
-Jak się nazywasz dokładnie, śliczna?
-Olzana Lakro, przystojniaku - puściłam mu oczko
-Nie mogę się na ciebie napatrzeć, jesteś taka piękna.- chłopak puścił moją rękę, złapał jeden kosmyk moich włosów i bawił się nim
- A ja tonę w twoich cudownych niebieskich oczach- wyszeptałam mu do ucha
Marcel z powrotem złapał moją rękę i zaczął mnie obracać do rytmu. Czułam się jak w niebie. W pewnej chwili zakręciło mi się w głowie. Zobaczyłam ciemność przed oczami i upadłam zemdlona.Gdy się obudziłam znajdowałam się na dworze, zobaczyłam Marcela, który trzymał mnie na rękach, na jego twarzy widziałam strach.
- Olzi, jak się czujesz? - chłopak zapytał z wielką troską, posadził mnie na murku, uklęknął przy mnie i głaskał mnie po policzku
-Już dobrze, to z emocji nic mi nie będzie- chciałam wstać, ale Marcel złapał mnie i znowu posadził na murku
-Posiedź jeszcze chwile, chce mieć pewność, że nic ci się już nie stanie
-Zgoda, ale długo nie będę tu siedzieć -powiedziałam
-Dlaczego?
-Bo za niedługo muszę wracać do domu
-Szkoda- chłopak posmutniał
-To ty mnie tu przyniosłeś?
-Tak, złapałem ciebie gdy zemdlałaś i zaniosłem tutaj
-Dziękuje już drugi raz dzisiaj mnie uratowałeś. Jak mogę ci to wynagrodzić?
-Hmm, jest coś takiego- chłopak zaczął się ze mną droczyć
-Słucham w takim razie
- Chciałbym abyś powtórzyła to co zrobiłaś na konkursie
Wstałam, a Marcel złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Przysunęłam się jeszcze bardziej i najdelikatniej jak potrafiłam pocałowałam go.
-Teraz już muszę iść, Zuza już pewnie na mnie czeka -oznajmiłam
-A spotkamy się jeszcze?
- No nie wiem- teraz to ja się z nim droczyłam
-Proszę nie odmawiaj
-Dobrze- wyjęłam z torebki karteczkę z moim numerem i podałam mu - jak będziesz chciał się ze mną spotkać to zadzwoń
-Z pewnością to zrobię
-Idę już, pa  
- Pa śliczna
Już miałam odejść, kiedy Marcel chwycił mnie z całej siły...


----------------------------------------------------------------_------
|Hej :)
Co sądzicie o tej części?  
Łapka w górę jeśli się podoba (y)
Zachęcam do czytania mojego drugiego opowiadania "Moje powietrze"

Calusna

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 474 słów i 2598 znaków, zaktualizowała 22 sie 2015.

4 komentarze

 
  • Ha

    No no :D

    5 wrz 2015

  • .

    swietne :P czekamy

    23 sie 2015

  • Ja

    (y) super

    22 sie 2015

  • Ramol

    Bardzo krótkie odcinki tych swych utworów publikujesz. Już chyba trzeci raz trafiam na Twą pisaninkę, formalnie nie jest źle: polszczyzna przyzwoita, ortografia nie dokucza, nawet interpunkcja nie przeszkadza w odbiorze... Tylko ta długość fragmentu! Toż to chyba jedna strona w zeszycie A5 w jedną linię! Trudno takie "odcinki" zaakceptować. A dodatkowo publikujesz obok siebie odcinki dwóch różnych opowiadań... Zakrawa to na kpinę z czytelników.

    22 sie 2015