Miłej lektury
- Na pewno coś mu się stało.
- Nie możesz być tego taka pewna. - zaoponowałam gwałtownie. - Mógł po prostu wyłączyć telefon.
- Obiecał Ci, że przyjdzie.
- Twoja argumentacja na nic się nie zda. Ma wyłączony telefon. Po prostu. - wzruszyłam ramionami. - Pewnie dobrze się teraz bawi.
- O czym ty mówisz? - zapytała zdziwiona Nikola.
- No cóż, zrobił mi nadzieje i wydaje się mu to zabawne.
- On nie jest taki. Sama nie wierzysz w to co mówisz! - krzyknęła moja przyjaciółka i siłą wyrwała mi telefon z dłoni. – Zaraz dowiemy się o co chodzi.
Mówiąc to, ponowiła próbę skontaktowania się z Nathanem. Na próżno. I znów. I ponownie. Niestety Nathan jak widać nie miał ochoty odbierać.
- Chrzań go. – rzuciłam, odebrałam jej telefon i ruszyłam do wyjścia. Ku mojemu zdziwieniu Nikola jak gdyby nigdy nic szła za mną. Widocznie ona również zwątpiła.
- Co wam tak miny zrzedły? – zapytał Kajetan, gdy byłyśmy już w połowie drogi do domu. – Hejjj.. – zwrócił na siebie uwagę przypominając nam o wcześniej zadanym pytaniu.
- Nathan to dupek. – powiedziałam szybko.
- Ooo problemy w dopiero co dojrzewającym związku? Opowiadaj. – zachęcił wrzucając biegi.
Gdyby to był mój brat z pewnością nie powiedziałabym mu o całej tej historii, ale on nie był tylko bratem. Był również moim przyjacielem, więc zważywszy na to postanowiłam się z nim podzielić moim rozczarowaniem, które rosło z każdą chwilą, gdy tylko pomyślałam o słowach:
,,Zamierzam przyjść jutro.”
- Obiecał, że przyjdzie, ale tego nie zrobił. To tak w skrócie. – powiedziałam.
- Może coś mu wypadło.
- O tym samym pomyślałam. – wtrąciła się moja przyjaciółka. – Ale jak widzisz do niej to nie przemawia. – odwróciła wzrok w moją stronę oczekując na reakcje, która ku jej zaskoczeniu nie pojawiła się.
- Mógłby przynajmniej odebrać… - stwierdziłam.
- Oddzwoni, spokojnie.
- A jeśli nie? – czy ja panikuję?
- To wtedy zaczniemy myśleć. – powiedział Kajetan.
Następnego dnia okazało się, że Nathan jest nieobecny na zajęciach. Idąc korytarzem cały czas rozpaczliwie szukałam go wzrokiem. Na próżno. Nathana nie było w szkole i nadal nie odbierał ode mnie telefonów. Postanowiłam, że nie będę więcej dzwonić, a jednak pomimo to cały czas o nim myślałam.
- Teraz to jestem już pewna, że coś mu się stało. – mówiła rozhisteryzowana Nikola.
- Albo poszedł na wagary. – jęknęłam. – Tak czy siak mam zaraz sprawdzian z fizyki i wolę się na niego nie spóźnić.
- Ola zrób coś dla mnie. – powiedział mój brat. A, gdy odwróciłam się w jego stronę dodał: - Przestań udawać, że ci nie zależy.
2 komentarze
Caryca
Super, kiedy kolejna część?
niezapominajkaxy
@Caryca dziękuje, jak będę miała czas i ochotę to napiszę )
Malawasaczka03
Meega
niezapominajkaxy
@Malawasaczka03 Dziękuje