Tajemniczy drugoklasista //cz.3

Miłej lektury :)  

Obudziłam się o godzinie dwunastej i od razu zaczęłam panikować.
- Gdzie jest Kajetan?! - zapytałam Nikoli, która najwidoczniej kolejny raz spędziła u nas noc. Nie przeszkadzało mi to, ale czasem widok mojej przyjaciółki z samego rana sprawiał, że czułam się nieswojo. - Jestem już spóźniona!  
W tym momencie zobaczyłam mojego brata, która jak gdyby nigdy nic szykował sobie kawę z mlekiem.
- Zdajesz sobie sprawę, która jest godzina? - zaśmiał się Kajtek.  
- Jest dwunasta, a ja zaczynam zajęcia o siódmej!
Nikola i Kajetan zaśmiali się.
- Księżniczko, owszem, jest dwunasta tyle, że wieczorem. - uspokajała mnie przyjaciółka.
- Żartujecie sobie? - spytałam, a oni w tym samym momencie zaprzeczyli ruchem głowy. - Kiedy zasnęłam? - dopytałam.
- Nie mamy pojęcia, ale lepiej idź się jeszcze prześpij w końcu jest noc. - powiedziała Nikola.
- A wy? - zapytałam odchodząc.
- Oglądamy film. - poinformował mnie brat.
Przyjęłam tą informację i poszłam do mojego pokoju. Zerknęłam jeszcze raz na mój telefon i na wszelki wypadek ustawiłam sobie zegar 24-godzinny.  
W trakcie zmiany godziny dostałam sms'a. Kiedy zobaczyłam kto to, aż odebrało mi mowę. Nathaniel. Niby nic dziwnego, że do mnie napisał, ale czułam, że się rumienię.

, , Mogę Cię o coś zapytać?"

Treść wiadomości w zasadzie nic konkretnego nie wnosiła.  
Odpisałam:

, , Jasne, czemu nie :) "

Niby to nie pierwszy raz kiedy z nim piszę. Tamtym razem nawet sama zapoczątkowałam konwersację. Jednak trochę się niepokoiłam, o co mógł chcieć mnie zapytać o dwunastej w nocy?

, , Lubisz kawę?"

Co?? Tylko po to napisał? Żeby się zapytać, czy lubię kawę?! Co to miało w ogóle znaczyć? Nie odpisałam mu.  
Obróciłam się na bok i zasnęłam.

             *

- Księżniczko? Teraz to już trzeba wstać. - budził mnie brat.
- Już idę. - odpowiedziałam zaspana.
- Czekamy w samochodzie.
- Nie nazywaj tego małego czegoś samochodem. - odezwała się zza drzwi Nikola.  
- Skoro tak to idziesz na piechotę. - odgryzł się. Krótko potem słyszałam jak się śmieją i dziewczyna, , błaga" Kajtka, żeby jednak ją wziął. Chociaż to oczywiste, że ją zawiezie.

Chwile potem byliśmy już w szkole. Pierwsza osoba, którą zobaczyłam w środku to Nathan. Stał oparty o ścianę i wpatrywał się w podłogę. Miałam wrażenie, że w tych zwykłych kafelkach on doszukał się czegoś więcej. Miałam wręcz pewność, że dla kogo jak dla kogo, ale dla niego nie była to zwykła podłoga.  
Stop!
Zaczynam myśleć dziwnie.  
Może to on tak na mnie działa?  
Podeszłam do niego i stanęłam tuż obok patrząc w ten sam punkt na podłodze co on. Uśmiechnął się i powiedział:
- Lubisz tą kawę, czy nie? - po co mu to wiedzieć? Postanowiłam jednak odpowiedzieć.
- Nie pijam. - nie spodziewałam się, że ta odpowiedź będzie dla niego niekompletna.  
- Nie zapytałem, czy pijasz. Spytałem, czy lubisz. - stwierdził, a jego obojętność wróciła. Z drugiej strony gdyby było mu to obojętne nie zapytałby, a więc to jego stała barwa głosu? A może tak po prostu lubi?  
Nie zagłębiałam się więcej w temat kawy, bo myślałam, że to nieważny temat. W zamian zapytałam:
- Opowiesz mi coś o sobie?  
Uniósł wargę w górę jak to zwykł robić i spytał:
- Co chciałabyś wiedzieć?
Miałam ochotę powiedzieć, że wszystko, jednak ograniczyłam się do tego, aby opowiedział mi o ciekawych rzeczach.  
- Ohhh Olu.. Moje życie nie jest ciekawe, jest zwykłe, jest takie jak każde inne. Nie wiem co dokładnie rozumiesz przez, , ciekawe", w każdym życiu zdarzają się rzeczy ciekawe i dni, które są stosunkowo nudne. Naprawdę nie wiem co miałbym Ci powiedzieć, abyś była zadowolona z mojej odpowiedzi.  
Zaczęłam płakać. Nie mam pojęcia czemu, przecież nie powiedział nic co wprawiło by mnie w taki stan. I właśnie w tym rzecz. To, że jego ton głosu jest obojętny na wszystko to już wiem, ale pierwszy raz odezwał się do mnie więcej niż jednym zdaniem. Pierwszy raz zwrócił się do mnie po imieniu.
, , Przestań ryczeć Olka!" - upominałam siebie, jednak to nic nie dawało.
W tym momencie spojrzał na mnie swoimi złotymi oczami i zapytał:
- Powiedziałem coś nie tak?  
- Przejmujesz się?
- Powinienem?
- Powiem Ci tak.. większego filozofa nie znałam.
- Nie jestem filozofem. - odparł znów się uśmiechając. - Jestem po prostu.. - szukał właściwego słowa. - Przeczulony na to co dzieje się dookoła...



Oceniać.! :))

niezapominajkaxy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 852 słów i 4583 znaków, zaktualizowała 23 lis 2016.

2 komentarze

 
  • Xzshs

    A zamiast "wargi" nie miał być "kącik ust"?

    13 kwi 2017

  • Caryca

    Wspaniałe...

    23 lis 2016

  • niezapominajkaxy

    @Caryca dziękuje :)

    23 lis 2016