-Aleksandra Pimentel... Olu? Jesteś?
-Olka. - poczułam szturchnięcie w ramię, szybko uniosłam głowę. Byłam w centrum uwagi całej klasy i co gorsza nauczycielki.
-Jestem! - wyrwałam z siebie.
-Zdążyliśmy zauważyć. I pamiętaj, że czas na sen jest w domu. - upomniała mnie pani z chemii.
- Oczywiście. - uśmiechnęłam się i pokiwałam głową.
Gdy odwróciłam głowę i zobaczyłam śmiejącego się Kajetana - mojego towarzysza z ławki, dobrego kumpla i brata bliźniaka zarazem. Po dłuższej chwili kiedy Kajetan nadal nie przestawał się śmiać, zapytałam o co mu chodzi, a on na to:
- Nie za dużo czekolady księżniczko? - mówiąc to, pokazał na koniuszek dolnej wargi. Przeraziłam się, wzięłam telefon i szybko starłam rękawem resztki z mojej twarzy.
- Księżniczce chyba nie wypada, co? - uderzyłam go w ramię, a on udawał, że go to zabolało.
Czasem irytowało mnie jego zachowanie, no cóż, był w końcu moim bratem nie mogło być tak pięknie i kolorowo. A jednak Kajtek należał do mojej paczki, spędzaliśmy mnóstwo czasu i jak na członka rodziny bardzo dużo się mu zwierzałam. Był moim przyjacielem i na podstawie własnego doświadczenia mogę udowodnić, że mógł nim być bez względu na to, czy zostaliśmy urodzeni przez tę samą matkę, czy tez nie.
- No w końcu. - odparłam równo z dzwonkiem i zaczęłam się pakować.
- A gdzie to naszej księżniczce się tak śpieszy? - usłyszałam nad sobą głos mojej bliskiej przyjaciółki - Nikoli.
Była ona rok starsza ode mnie. Znaliśmy się od dziecka, ponieważ nasi rodzice się przyjaźnili, zawsze trzymaliśmy się w trójkę. Od dwóch lat Kajetan i Nikola są parą. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Nasza paczka nie ma szans się rozpaść, bo zawsze kłócą się dwie osoby, a trzecia interweniuje w tym kierunku. Krótko mówiąc udało mi się. Mam najlepszych przyjaciół pod słońcem.
- Przestańcie mnie tak nazywać. - udałam oburzenie.
W sumie sama nie pamiętam kiedy dali mi takie przezwisko i dlaczego, ale mówienie na mnie, , księżniczka" na okrągło już przez parę dobrych miesięcy zaczyna być męczące.
- Uuuu naszej księżniczce nie podoba się jej przezwisko. To źle dla nas wróży skarbie. - pocałowali się w usta i wspólnie wyszliśmy z klasy.
Przechodząc przez korytarze witaliśmy się ze znajomymi, opowiadaliśmy sobie co zdarzyło się podczas ostatniej godziny, kiedy się nie widzieliśmy. Kajetan oczywiście nie mógł pominąć wątku z czekoladą na twarzy przez co oboje nie mogli powstrzymać śmiechu przez parę minut.
- Bardzo śmieszne. - odparłam. - Opowiadaj co u ciebie. - poprosiłam.
- No w sumie to działo się. Do naszej klasy dołączyli nowego ucznia, ma na imię Nathaniel i szczerze wam powiem, że jest jakiś dziwny.
- Tylko tyle? - zapytałam.
- Nie no jest coś jeszcze.. - przerywając zrobiła napięcie po czym dodała: - Usiadł ze mną w ławce. - i wybuchła śmiechem. Kajetan również:
- Mam być zazdrosny? - zapytał.
- No nie wiem misiu, jest taki tajemniczy, że chyba się skuszę. - śmiali się obydwoje, cieszyłam się, że mają do tego taki dystans inaczej nie przetrwaliby tak długo.
- Co teraz macie? - zapytała Nikola.
- Olka ma dodatkowe zajęcia z chemii, a ja spędzę ten czas w domu z...
- Niech zgadnę z najlepszą dziewczyną pod słońcem? - przerwała mu.
- Nieee, chciałem powiedzieć z chipsami i komputerem, ale tak też może być.
I znów śmiech.. To byli naprawdę pozytywni ludzie, pasowali do siebie pod każdym względem.
- Dobrze słodziaki to ja idę, pa.
- Przyjechać po Ciebie? - zapytał Kajetan.
- Nie wrócę pieszo. - odpowiedziałam.
- Dobrze Księżniczko.
Słyszałam śmiech jeszcze chwilę po tym jak się oddalali.
Czekałam pod klasą. Nie sama. Na samotność nie mogłam narzekać nigdy, byłam dość popularna w szkole, więc zawsze znalazły się osoby, z którymi można było porozmawiać.
Na zajęcia nie chodziło dużo osób, ogólnie w naszej szkole chemia nie była zbyt lubianym przedmiotem. W zasadzie oprócz mnie chodziła jeszcze Aga oraz Maciek i Tymon, czyli było nas czworo. Dzisiaj jednak nasza frekwencja poprawiła się, ponieważ nowy uczeń, o którym mówiła Nikola również pojawił się na zajęciach.
Nathaniel. Miał czerwone włosy, kolczyk na wardze, był też bardzo chudy. Jego ciuchy też zbyt normalne nie były, przynajmniej dla mnie. Jeansowe rurki, biały t-shirt i czarna bluza z kapturem.
Postanowiłam się więcej na nim nie skupiać, choć było mi bardzo trudno, miał w sobie coś takiego co przyciągało wzrok.
- Każdy z was rozwiąże zadanie na tablicy, a później je przeanalizujemy. Kto pierwszy?
- Ja mogę. - zgłosił się Maciek.
- Bardzo dobrze. - skomentowała gotowe zadanie.
Następny był Tymon, później ja i Agnieszka. Na koniec Nathaniel.
Spojrzałam na zadanie, które miał rozwiązać, było one dość trudne. Nowy uczeń myślał przez chwilę za nim cokolwiek napisał.
- Przepraszam Panią, ale, czy to nie jest za trudne. W końcu on chodzi dopiero do drugiej klasy liceum. - postanowiłam się wtrącić.
Stojący przy tablicy chłopak odwrócił lekko głowę w moją stronę i dopiero teraz widziałam jego oczy, szczerze się zdziwiłam, ponieważ miały one złoto-pomarańczową barwę, ale były piękne. Uniósł trochę wargi w uśmiechu i napisał na tablicy, , 3''. To tyle. 3. To wszystko co napisał. Odłożył pisak i wrócił na miejsce zerkając jeszcze na mnie.
- Proszę nie przejmuj się Olu, Nathaniel wygrał ogólnopolską olimpiadę chemiczną da sobie radę.
Nie słuchałam jej zbytnio, byłam w dużym szoku jak zresztą pozostali. Nauczycielka odwróciła głowę w stronę tablicy i również oniemiała.
- Jak to zrobiłeś? Gdzie obliczenia? - zapytała go.
- Rachunki pamięciowe. - wzruszył ramionami.
Jego głos. Taki śliczny. Te słowa. Wypowiedziane w tak obojętny sposób. Dźwięk jego głosu zalał mnie od środka, cały czas słyszałam tylko to jedno zdanie:
, , Rachunki pamięciowe..."
Zapraszam do oceniania
3 komentarze
Twoja_best_friend_Domi
to_nie_ja
Fajne
niezapominajkaxy
@to_nie_ja dziękuje
Krystian244
Podoba mi się lecz nie było tu na razie nic erotycznego. Pisz następna część.
niezapominajkaxy
@KontoUsunięte244 chyba trafiłeś na zły dział
niezapominajkaxy
@KontoUsunięte244 miłosć to nie tylko seks
Krystian244
@niezapominajkaxy Ahg przepraszam myślałem że to inny dział.