Tajemniczy drugoklasista //cz.6

Miłej lektury

  
Podali sobie ręce, przedstawili się sobie. Nie czułam w mamy wzroku zniechęcenia spowodowanego chociażby wyglądem Nathana. Wyglądało na to, że nawet nie zauważyła jego czerwonych włosów i tych wszystkich kolczyków.
- Odpowiesz? – widząc jednak mój wzrok zorientował się, że zapomniałam o pytaniu, które mi zadał.- Pytałem ja się czujesz. – powtórzył. – I nie otrzymałem odpowiedzi. – dodał zerkając na mnie jak na jakąś wariatkę, której trzeba wszystko tłumaczyć jak dziecku.
- Już lepiej. Ale to twoja wina. – oskarżyłam go zabawnym tonem.
- Ah tak? – zaśmiał się.
Nie! Tak! On się zaśmiał! Nie uśmiechnął, on się ZAŚMIAŁ. Nie wierzę. Pierwszy raz słyszałam jego śmiech. Jest cudowny, taki uroczy.  
Szybko się ocuciłam i zapytałam.
- Skąd wiedziałeś, że mówią na mnie… - w tym momencie przypomniałam sobie o siedzącej obok mamie.  
– Mamo, mogłabyś nas na chwilę zostawić samych? – zapytałam, ponieważ nie chciałam poruszać tego tematu przy nie. Kiedy już wyszła ponowiłam pytanie. Tym razem bardziej dyskretnie. – Skąd znałeś moje przezwisko? – zapytałam w sposób jakbym go o coś oskarżała.
- Słyszałem jak kolega tak do Ciebie mówił. Przepraszam jeśli Cię uraziłem. – nie wyczułam w tym żadnego sarkazmu, żadnej obojętności.  
- Nie skąd. – ups… chyba się zarumieniłam. – Ale to nie mój kolega tylko mój brat. – dodałam dla sprostowania.  
Miałam wrażenie, że mnie nie słucha tylko się we mnie wpatruje i sprawia wrażenie jakby prześwietlał mnie wzrokiem.  
- Wszystko okay? – zapytałam.  
Nathaniel podszedł do mnie, usiadł obok mnie, złapał mnie za rękę i powiedział:
- Tak teraz już okay.


Nie bardzo wiedziałam co zrobić, ręka mi drżała, a moje policzki oblewały się rumieńcem. W końcu odważyłam się na niego zerknąć. Miał zamknięte oczy, jego wyraz twarzy nie wskazywał dosłownie na nic. Nie było czuć od niego żadnych emocji.  
Postanowiłam wczuć się w tę sytuację również zamknęłam oczy i oparłam się o ścianę.  
- Mógłbym tak całe życie księżniczko.  
- Co? – wypaliłam zaskoczona. – Znaczy… Chciałam powiedzieć.
- Nie tłumacz się. Pytałaś czy na kimś mi zależy i już chyba znalazłem odpowiedź. – mówiąc to ruszył do wyjścia. Przed drzwiami zawahał się i dodał: - Nie wiem co do Ciebie czuję, ale nie obojętność. Powiedzmy, że napawam Cię średnim zainteresowaniem.
Średnim zainteresowaniem??! Tak mogli mówić w średniowieczu, ale nie teraz. Poczułam się urażona.  
- Czyli? Co zamierzasz? – zapytałam, czekając na jakikolwiek konkret z jego strony.
- Zamierzam przyjść jutro.  

I wyszedł.
Minął się w drzwiach z moją mamą.
- I jak było? – spytała chyba nawet bardziej podekscytowana niż Nikola.
- To tylko kolega. – zaprzeczyłam.
- Rozumiem. – uśmiechnęła się figlarnie jakby znów miała te naście lat.


Dziękuję za ocenki <3

niezapominajkaxy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 536 słów i 2995 znaków, zaktualizowała 9 gru 2016.

4 komentarze

 
  • Słodka :D

    Kiedy kolejna czesc? :) czekamy :)

    18 gru 2016

  • Malawasaczka03

    Meega :-o

    10 gru 2016

  • niezapominajkaxy

    @Malawasaczka03 Dziękuje :))

    10 gru 2016

  • Olciiak

    Boże ale on mnie wkurza ale jakoś tak też mnie pociąga interesuje XD haha wię kiedy następna część?

    8 gru 2016

  • niezapominajkaxy

    @Olciiak Nawet nie wiem co mam odpowiedzieć na ten komentarz xd a co do tego kiedy kolejna to nie mam pojęcia

    9 gru 2016

  • Nataliiia

    Kiedy next??

    8 gru 2016

  • niezapominajkaxy

    @Nataliiia Nie wiem zobaczy się. To nie jedyne opowiadanie nad jakim pracuję, a jest jeszcze szkoła i w ogóle.. :))

    8 gru 2016

  • Nataliiia

    @niezapominajkaxy Dobrze w takim razie czekam cierpliwie

    8 gru 2016