" Tajemnica " cz. 7

" Tajemnica " cz. 7Następna będzie już niedługo. Miłego czytania. Pozdro Ari
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zastanawiałam się jak jego mama mogła się zgodzić na taki syf. Poskładałam ubrania i podzieliłam je na dwie kupki. Wyszłam na korytarz spytać się o coś pani Marty. Znalazłam ją w drugim pokoju.
A: Pomóc pani w początkach. Mogę też zrobić kolację.
M: Jakbyś mogła pomóc mi w porządkach to mogłabym zrobić kolacje.
A: Dobrze. Mogłaby mi pani powiedzieć co mam zrobić.
M: Zmień pościel u Bruna i zanieś brudne ubrania do łazienki.
Podeszłam do krzesła i zabrałam poszewki na pościel. Wyszłam z pokoju i  na korytarzu zderzyłam się z Brunem. Lekko się uśmiechnęłam, gdy pomagał mi wstać.  Weszliśmy razem do pokoju. Bruno wziął się za zmienianie pościeli, a ja zebrałam brudne ubrania i zaniosłam je do łazienki.
Wrzuciłam je do kosza i gdy  miałam wychodzić coś przykuło moją uwagę. Wróciłam się do łazienki i otworzyłam szafkę. Wypadło z niej zdjęcie. Wzięłam je do ręki, a to co zobaczyłam wywołało we mnie szok. Na tym zdjęciu byli moi rodzice, mama trzymała na rękach mnie,a obok ojca stał Bruno. Usłyszałam kroki, więc szybko schowałam je z powrotem do szafki. Szybkim krokiem wróciłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i ukryłam twarz w dłoniach. W mojej głowie pojawiły się dziwne myśli " Dla czego tu jest to zdjęcie ? Skąd ono się wzięło ? Czy ma jakiś związek z listem i naszyjnikiem? ". Coraz więcej pojawia się pytań na które nie znam odpowiedzi. Czy moja przeszłość zawiera tyle tajemnic. Skąd one się wzięły i czemu wszyscy o tym wiedzą tylko nie ja. Nikt nie che mi opowiedzieć tych tajemnic. Gdy pytam odpowiada mi cisza. Podniosłam głowę i przed sobą zobaczyłam Bruna. Odruchowo się do niego przytuliłam. Na początku był lekko zaszokowany, ale objął mnie w pasie. Wtuliłam twarz w jego koszulkę i zaczęłam płakać. Nie miałam siły ukrywać już smutku. Musiałam się komuś wygadać. Oderwałam się od niego i padłam na łóżko, bo opadłam z sił. Bruno patrzył się na mnie smutnym wzrokiem. Chciałam mu coś powiedzieć, ale w tym momencie do pokoju weszła pani Marta. Gdy nas zobaczyła uśmiechnęła się. Powiedziała tylko " kolacja będzie za godzinę " i wyszła z pokoju. Usiadła po turecku i zastanawiałam się co powiedzieć.
A: Wytłumacz mi ten twój post na fejsie. Dla czego tak napisałeś ?
B: Cały czas się tak czuje. Mam ochotę płakać, a najgorsze jest to, że  w myślach cały czas mam pytania, na które nie znam odpowiedzi. Czasami zadaje sobie pytanie Czy moje życie ma jeszcze sens ?.
A: Bruno nie mów tak gdyby nie to, że jesteś i mogę z tobą pogadać już dawno wpadłabym w depresje lub popełniła samobójstwo.
Zamknęłam oczy i próbowałam zrozumieć słowa wypowiedziane przez przyjaciela. W moich oczach pojawiły się łzy, Moje myśli cały czas zaprzątało " W głowie cały czas mam pytania na, które nie znam odpowiedzi. Przecież ma z kim porozmawiać.Zawsze może mi powiedzieć to co nie powiedział by koledze tylko przyjaciółce. Myślałam, że jestem jego przyjaciółką. Po tym co się stało w szkole, miałam nadzieje, że  to nas zbliżyło. Mianowice, że będziemy przyjaciółmi. Chciałam móc z nim porozmawiać o wszystkim. Nie mieć przed nim tajemnic ". Gdy otworzyłam oczy Bruno siedział obok mnie. Położyłam głowę na jego ramieniu. Na pewno nie mogę mu powiedzieć o swoich rozważaniach. Wstaliśmy i zeszliśmy na kolację. Usiadłam przy stole. Pani Marta podała nam kanapki i gorącą herbatę z cytryną. Były pyszne, gdy skończyliśmy jeść mama Bruna zaczęła rozmowę.
M: Jutro zakończenie roku szkolnego. macie zamiar pójść do szkoły. Jestem ciekawa waszej decyzji.
Ja się nic nie odezwałam, w tym momencie nie myślałam o szkole, Nie chciałam myśleć o nauce, bo za niedługo wakacje, ale z tym mi się kojarzy to słowo.
B: Mamo na pewno pójdziemy na zakończenie, nie musisz się martwić.
Wypiłam herbatę, a Kubek odłożyłam do zlewu. Wyszeptałam tylko " dobrano " i pobiegłam na górę. Weszłam do pokoju i podeszłam do torby. Wyszukałam w niej piżamę i szampon. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic. Wróciłam do pokoju usiadłam na łóżku i czekałam na przyjście przyjaciela. Byłam lekko znudzona, więc wzięłam Ipoda . Założyłam słuchawki i puściłam sobie muzykę. Zaczęłam rozmyślać na temat tajemniczego zdjęcia. Dlaczego ktoś je schował. Nie chcę tu wracać. Cieszę się, ze jutro wieczorem jadę do babci. Dawno nie rozmawiałyśmy, nareszcie będę mogła odpocząć. Może nareszcie znajdę rozwiązania tych tajemnic i odpowiedzi na pytania. Jestem ciekawa czy coś się zmieniło. Moje rozmyślania przerwał dźwięk telefonu. Zdjęłam słuchawki i wyłączyłam Ipoda. Wzięłam do ręki telefon i od czytałam wiadomość " Hej  Agata. Chciałam się, zapytać, czy będziesz na wakacjach u babci ". Nie odpisałam jej. Moja kuzynka jest szalona i często nie da się z nią wytrzymać. Położyłam się na łóżku Bruna i zamknęłam oczy. Od razu  znalazłam się w objęciach Morfeusza. Obudziłam się i chciałam wstać, ale coś mnie blokowało. Rozejrzałam się i obok siebie zobaczyłam śpiącego Bruna. Przeszłam nad nim tak, by go nie  obudzić. Wyjęłam z torby ubranie i poszłam do łazienki. Ubrałam się i zeszłam na dół kuchni zrobić śniadanie. Tam zastałam panią Martę, która smażyła naleśniki. Dawno ich nie jadłam, ale pięknie pchnie.

arinaxd

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1074 słów i 5720 znaków.

Dodaj komentarz