"Tajemnica" cz.1

"Tajemnica" cz.1Między moimi rodzicami zaczęło się psuć już nawet nie pamiętam kiedy. Nie wiem czy mogę mówić dalej, że jestem bogata. Jak rodzice się rozwiodą to będzie podział majątku przynajmniej tak mi się wydaje. Miały być to najlepsze wakacje w moim życiu. Rodzice mieli mnie zabrać gdzieś za granicę. Dzisiaj wszystko zaczęło mi się walić. Koniec roku za tydzień, a ja dalej nie wybrałam gdzie chce iść po wakacjach. Najgorsze jest to, że moi rodzice się rozwodzą. Nie wiem jak sobie z tym poradzę. Do końca roku szkolnego będę musiała na to patrzeć. Nie wiem jak to wytrzymam. Jak na razie muszę pomyśleć o tym co będę robić w przyszłości. Usiadłam na leżaku przy basenie i włączyłam laptopa. Zaczęłam szukać liceum lub technikum o ciekawym profilu. Znalazłam dwie oferty. Mianowicie liceum o profilu sportowym oraz technikum, w którym jest zawód technik żywienia. Wyłączyłam laptopa i poszłam go zanieś do pokoju. Wzięłam telefon i wybrałam numer do mojego nowego szofera. Myślałam, że moim szoferem będzie jakiś pan w średnim wieku. Wzięłam torebkę i telefon. Wyszłam przed dom i czekałam na samochód, który zawiezie mnie do szkoły. Gdy podjechał podeszłam, chciałam otworzyć drzwi ale szofer mnie uprzedził. Siedziałam w samochodzie i przez szybę obserwowałam kierowcy. Jest to młody chłopak ma on około dziewiętnaście lat. Wysoki chłopak o czarnych włosach i brązowych oczach. Albo mi się wydaje, albo ćwiczy na siłowni. Bardzo szybko dotarliśmy do szkoły. Wysiadłam z samochodu i szybkim krokiem poszłam do szkoły. Nie korzystałam z szatni, bo nie musiałam zmieniać obuwia. Byłam pod klasą, przywitałam się z przyjacielem. Wiem, że niektóre dziewczyny mają przyjaciółki. W szkole podstawowej miałam przyjaciółkę, ale okazała się fałszywa. Było mi wtedy smutno, ale okazało się, że będę chodziła do klasy z chłopakiem którego znam od dziecka. Powiem, że ta informacja pomogła mi i to bardzo. Czekaliśmy na przyjście nauczyciela, a mój telefon zaczął wibrować. Wyjęłam go i odczytałam esemesa " O której mam po Ciebie przyjechać ? Kuba". Szubko odpisałam " Dziś o 10:30 ". Weszliśmy do klasy, zajęliśmy miejsca i to co wszystkich zdziwi zaczęliśmy lekcję. Bardzo szybko zbliżały się wakacje, więc te lekcje były luźniejsze. Byłam obecna tylko ciałem, bo w głowie miałam cały czas słowa mamy " Musisz zdecydować z kim chcesz mieszkać ? ". Jak ja mam zdecydować ? Każdy chciałby mieć pełną rodzinę. Nie ważne jaką będę miała opcje i tak nie będę umiała zdecydować. Z rozmyślania wyrwał mnie głos Bruna " Dobrze się czujesz ? Jesteś jakby nie obecna ". Pokiwałam tylko głową. Widziałam w jego oczach troskę. Byłam mu za to wdzięczna, troszczył się o mnie jak o siostrę. Zawsze chciałam mieć starszego brata, ale nigdy nie mogłam.To była pierwsza lekcja taka normalna. Ja myślami byłam gdzie indziej. Na przerwie poszłam sobie do sali gimnastycznej.

arinaxd

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 570 słów i 3087 znaków, zaktualizowała 25 wrz 2015.

2 komentarze

 
  • Taakslodko0112

    Fajne ;)

    23 wrz 2015

  • arinaxd

    @Taakslodko0112 Dziękuje. Pozdro Ari

    24 wrz 2015

  • Kamilka889

    Fajnie sie zaczyna.

    23 wrz 2015

  • arinaxd

    @KontoUsuniętelka889 Dziękuje. Pozdro Ari

    24 wrz 2015