Pani Śmierć (cz.4)

Wyszłyśmy na parking, znajdujący się przed apteką. Daria wyjęła z torebki kluczyk i otworzyła stojące nieopodal auto. Nie znam nazw marek, ani tym bardziej modeli samochodów, ale mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że ten nie należał do tanich i bardzo mi się podobał.
- To twoje auto?- zapytałam, spoglądając na Darię, z niekrytym zdziwieniem.
- Tak. Podoba ci się?
- Bardzo!
- To wsiadaj!
Podeszłam do samochodu i stanęłam przy jego drzwiach. Błyszczały się. Zobaczyłam w nich swoje odbicie. "Boże! Jestem obrzydliwa! Paskudne prosię!"- pomyślałam  
- Mogę usiąść z przodu?
- Jasne! Czemu nie?
- Dziękuję.
Otworzyłam drzwi, uważając, by nie uderzyć nimi w samochód stojący obok. Między jednym, a drugim autem był niewielki odstęp. Zastanawiałam się jak wsiądę do samochodu. Daria zrobiła to szybko, bez trudu, choć miała, chyba jeszcze mniej miejsca.
- Może wyjadę stąd, na ulicę... Wtedy wsiądziesz.- zaproponowała, widząc moje zakłopotanie.
- Ok.  
Już wiedziałam, że siedząc w samochodzie obok młodej, szczuplutkiej farmaceutki będę czuła się okropnie, niczym ogromne monstrum. Stanęłam przy drodze. Daria zatrzymała się obok mnie. Mimo to było mi ciężko. Nim weszłam do auta kierowcy innych stracili cierpliwość i zaczęli trąbić. Wewnątrz samochód prezentował się równie elegancko.
- Jedź szybko, bo przeze mnie zaraz nas zlinczują.- powiedziałam do spokojnej, uśmiechniętej Darii.
- Przestań. Nimi się będziesz się przejmować?
Nie odpowiedziałam. Wreszcie ruszyłyśmy. Odjechałyśmy spod apteki. Mijałyśmy znane mi sklepy, domy znajomych, ciotek, wujków, kuzynów. Znów poczułam lęk. Miałam ochotę kolejny raz zadać Darii to samo pytanie. Chciałam wiedzieć gdzie mnie zabiera. Czułam jednak, że ona chce, bym przekonała się o tym, gdy będziemy już na miejscu. Wszystkie obawy odeszły, gdy zostawiłyśmy za sobą szkołę, w której się uczyłam. "Mogę znaleźć się gdziekolwiek, byle tam już nie wracać"- myślałam.
Wjechałyśmy do lasu. Powinnam znów poczuć strach. Tak się jednak nie stało. "Jadę po śmierć. Niczego nie muszę się już bać"- powtarzałam w myślach. Przez cały czas milczałam. Daria również. W pewnej chwili wyjęła z leżącej na jej kolanach torebki telefon i zaczęła pisać sms. Cisza nam nie przeszkadzała, nie rodziła napięcia.
- No i jesteśmy.- powiedziała głośno i wesoło Daria, zatrzymując auto lesie
Poczułam ucisk w żołądku. Spowodował go nagły przypływ stresu. Nieprzyjemne uczucie szybko mnie opuściło. Szeroki uśmiech Darii i zaufanie, jakie we mnie obudziła koiły moje nerwy.
- Podniosłam wzrok, wbity wcześniej w wyświetlacz samochodowego radia. Ujrzałam przed sobą piękny biały budynek. Był duży, przypominał pałac. Otaczał go wielki, wspaniale oświetlony ogród. Wokół tylko las. Las, w którym nie widziałam porzuconych kanap, zgniecionych puszek, zużytych opon... Wpadłam w zachwyt.
- Boże! Jak tu pięknie!  
- Cieszę się, że ci się podoba. To twój nowy dom.
Bałam się, że to jedynie sen, który zaraz się skończy. Byłam taka szczęśliwa! Mnie samej było trudno w to szczęście uwierzyć.
- Chodź zaprowadzę cię do twojego pokoju. Poznasz swoją nową rodzinę.  
Tak wiele myśli kłębiło się w mojej głowie, tak wiele emocji targało moim sercem. Mimo wszystko czułam się dobrze.  
Wysiadłyśmy z samochodu. Uświadomiłam sobie, że wszystko co w tej chwili posiadam, to ubranie, które mam na ciele i wyciszony telefon komórkowy. Nieprzyjemny ucisk w żołądku powrócił.  
- Daria! Ale przecież ja nic nie mam.
- Wszyscy, którzy tu są. Przybyli w to miejsce bez bagażu. A jednak niczego im nie brakuje. Już ja o ciebie zadbam.- odpowiedziała wesoło śliczna dziewczyna
- Ufam ci.- odparłam szczerze.
Wierzyłam w to, że Daria się mną zaopiekuje. Ufałam jej bezgranicznie. Ruszyłyśmy w stronę wspaniałego domu. Gdy stanęłyśmy w jego bramie moja przewodniczka chwyciła mnie za rękę. Sprawiła mi w ten sposób ogromną przyjemność. Na drewnianej dużej huśtawce, przed domem siedziało kilka dziewcząt, ubranych bardzo podobnie, szczebioczących radośnie. Przypominały mi dziewczyny z mojej szkoły. To było nieprzyjemne skojarzenie. Szybko jednak o nim zapomniałam, bo gdy się do nich zbliżyłyśmy, przywitały nas bardzo serdecznie. Wobec mnie zachowywały się jakbyśmy znały się od dłuższego czasu. Obiecały, że pomogą mi szybko przyzwyczaić się do nowego domu. Gdy Daria otworzyła przede mną drzwi białego "pałacyku" ujrzałam jasny, przestrzenny hol. Najbardziej zachwycała mnie w nim szklana ściana, znajdująca się naprzeciwko krętych schodów, wykonanych z ciemnego drewna. Po tych właśnie schodach weszłyśmy na drugie piętro wspaniałego domu. Na pierwszym znajdowała się ogromna jadalnia i piękna łazienka, oraz przeznaczona wyłącznie do naszego użytku wielka biblioteka. Docierając na drugie piętro znalazłam się w dużym korytarzu. Wciąż trzymając Darię za rękę mijałam drzwi kolejnych pokojów. Widziałam uśmiechnięte twarze zamieszkujących je ludzi, mężczyzn i kobiet. Przeważnie młodych. Zdawali się darzyć ciepłymi uczuciami siebie nawzajem, ale również mnie. Uśmiechali się do mnie. Jakby dobrze mnie znali.  
- A to twoja sypialnia.- powiedziała Daria wskazując znajdujące się przed nami drzwi. Będziesz mieszkać z Nadią. Mam nadzieję, że się polubicie. Ona wszystko ci wyjaśni. Daria uderzyła kilka razy delikatnie w drzwi pięścią. Otworzyła je wysoka, szczupła dziewczyna. Jej włosy były zaplecione w warkocz. Twarz zdobiły urocze piegi.
- To ja zostawiam was same. Dobrej nocy, dziewczynki.- powiedziała Daria i puszczając moją rękę odeszła.
- Dobranoc! Kolorowych snów!- krzyknęła za nią Nadia
- Śpij dobrze! Dziękuję ci!- dorzuciłam od siebie
- Nie ma za co!- odparła, oddalając się.
Nadia chwyciła mnie za ramie i wprowadziła do naszej wspólnej sypialni. Pokój podobnie jak reszta domu bardzo mi się podobał. Czekało na mnie pięknie zasłane łóżko. Na krzesełku stojącym obok nocnego stolika leżała piżama. O dziwo jej rozmiar był odpowiedni... Bardzo mnie to zaskoczyło.  
- Mam nadzieję, że ci się podoba. Sama ją dla ciebie wybrałam. Miałam niewiele czasu. Daria napisała do mnie, gdy byłyście już w drodze.

Maintanos

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1185 słów i 6479 znaków.

6 komentarzy

 
  • Dalej

    Dalej !!! Chce to czyytac jej ! :kiss:

    5 cze 2014

  • Maintanos

    Bardzo,  bardzo dziękuję,  za tak pochlebne komentarze!  Wspaniale motywują mnie do dalszej pracy.  I choć miałaby odpaść mi ręka, będę pisać dalej. ❤

    5 cze 2014

  • LittleScarlet

    Jest coraz ciekawiej! Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy. :D

    4 cze 2014

  • Twoja czytelniczka

    Kocham kocham kocham,opowiadanie laduje w zakladkach i mam nadzieje ze szybko doczekamy sie dalszej czesci.Swietne opowiadanie,inne niz wszystkie :) Pozdrawiam !

    4 cze 2014

  • ;)

    Świetne, czekam na ciąg dalszy ;)

    4 cze 2014

  • malinowamamba20

    Jestem ciekawa co będzie dalej :)

    4 cze 2014