Miłość z przypadku cz. 11

Po kilku minutach patrzenia w niebo, które było coraz ciemniejsze, w oddali zobaczyłam światła. Światła samochodu. Domyśliłam się że to Mateusz i oczywiście się nie pomyliłam. Gdy wychodził z samochodu miał uśmiech na twarzy.
-Siemanko! Krzyknął, po czym podszedł do mnie, pocałował mnie w czoło, zresztą jak zawsze, a później podał sobie rękę z Adrianem.
-Hej. Odpowiedziałam.  
-Siemka. Powiedział Adi.
-To co? Jedziemy?
-No wiesz nie. Zostaniemy tutaj i będziemy spać na ławce. No oczywiście że jedziemy. Odpowiedziałam sarkastycznie.  
Rozbawiony Mateusz wziął ode mnie torby, a potem wszyscy weszliśmy do samochodu. Jechaliśmy przez las. Było tak ciemno że nic nie widziałam. Dopiero po paru minutach, w oddali zauważyłam jakieś światła. Domyśliłam się że ktoś już zrobił ognisko. Wysiadając z samochodu usłyszałam jak ktoś woła moje imię.  
-Kaja! Jak cudownie że jesteście!
Nie musiałam się odwracać żeby wiedzieć że to Olka. Dziewczyna mojego brata. Szybko więc odwróciłam się i zobaczyłam że Ola stoi tuż obok mnie.
-Ola. Jak miło Cię widzieć. Powiedziałam z udawanym uśmiechem. Ona odwzajemniła uśmiech. Chyba nawet nie była świadoma że nie bardzo cieszę się na jej widok. Ale niestety nic na to nie poradzę że nie jest domyślna. I oczywiście na powitanie jeszcze pocałowała mnie w policzek. Oh jakie to słodkie. Pomyślałam z grymasem na twarzy. Chwile jeszcze pogadałyśmy i poszłyśmy w stronę ogniska. Bylo tam kilka osób, których znałam nie tylko z widzenia, ale też z którymi kiedyś się przyjaźniłam. W tym Klaudię, moją byłą przyjaciółkę, którą teraz nienawidziłam za to co mi zrobiła. Grzecznie przywitałam się ze wszystkimi. Nawet z Klaudią i poszłam do Mateusza i Adriana. Zobaczyłam że nie ma ich już przy samochodzie. Napięcie odwróciłam się i zobaczyłam że stoją kilka kroków dalej i próbują rozłożyć namiot. Podeszłam do nich.  
-Pomoc wam chłopcy? Zapytałam.
-Kochanie..yyy to znaczy Kaju wątpię że dałabyś rade z tym namiotem.  
Oczy Matiego od razu się powiększyły, a jego usta zmieniły się w łobuzerski uśmieszek.  
-Eee kochanie powiadasz? Hehe czy ja o czymś nie wiem? Zapytał rozbawiony.
-Ee no może troszeczkę inaczej układa się miedzy mną, a Adrianem. Powiedziałam i przygryzłam nerwowo wargę.  
-Inaczej..czyli? Zapytał mój wiecznie dociekliwy brat.  
-No wiesz to miała być niespodzianka, ale jak już się domyślasz jesteśmy parą. Wtrącił mój chłopak.  
-Ej naprawdę?  
Kiwneliśmy głowami.  
-No to super. I tak wiedziałem że będziecie w końcu razem.  
Spojrzałam na obu chłopaków i lekko się zarumieniłam. Po kilku minutach nasz namiot był już gotowy. Wzięłam swoje torby i weszłam do namiotu żeby je odłożyć. Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w pasie. Nie musiałam się bać bo wiedziałam że to Adrian.  
-Cieszę się że tutaj przyjechaliśmy. Odparł i pocałował mnie w policzek.  
-Ja też się cieszę. Powiedziałam i wtuliłam się w niego.  
-Choć pójdziemy posiedzieć z innymi. Wziął mnie za rękę i wyszliśmy z namiotu kierując się w stronę ogniska. Usiedliśmy obok Oli i Mateusza. Wszyscy rozmawiali do późna podjadając pianki. Później trochę pośpiewaliśmy jak to zawsze na ognisku, ale po około godzinie prawie wszyscy porozchodzili się do swoich namiotów. Adrian zgasił ognisko, a ja poszłam przebrać się w coś w czym mogłam spać. Gdy już byłam ubrana położyłam się i czekałam na Adriana bo wiedziałam że bez niego nie zasnę. Kilka chwil później przyszedł Adi i mogliśmy iść spać. Gdy położył się obok mnie wtuliłam się w niego, wtedy czułam się bezpieczniej.  
-Dobranoc Kaju. Kocham Cię. Usłyszałam właśnie wtedy gdy zaczęłam powoli zasypiać.  
-Dobranoc kochanie. Ja Ciebie też kocham. Odpowiedziałam już zmęczonym głosem i po chwili spałam.  
Następnego dnia obudził mnie głos Adriana.  
-Ej słońce wstawaj.  
-Mhm. Tylko tyle zdołałam z siebie wydusić.  
-Kaja no wstawaj. Pójdziemy coś zjeść.  
-No okej. A która godzina? Zapytałam pocierając zaspane oczy.  
-Jest już 10.48
-O nie.. Nie mogę jeszcze pospaaać?
-Nie kochanie. Ja idę coś przygotować, a Ty w tym czasie się ubierz.  
-No dobra. Powiedziałam z nie chęcią, przeciągając się. Wzięłam swoją torbę i wyjęłam z niej krótkie białe spodenki i czarną koszulkę. Szybko przebrałam się, nałożyłam swoje czarne vansy, przeczesałam swoje włosy i wyszłam z namiotu. Słońce świeciło bardzo mocno, a na dodatek było bardzo gorąco. Skierowałam się w stronę ławek tam gdzie wczoraj było rozpalone ognisko. Teraz obok stal grill i każdy kto chciał mógł z niego korzystać. Podeszłam do Adriana, jednak zobaczyłam że rozmawia on z jakimś chłopakiem. Gdy przyjrzałam mu się uważnie już wiedziałam że to Kuba.  
-No świetne. Powiedziałam, wzdychając. Te dni będą na pewno udane. Pomyślałam i podeszłam do Adriana całując go w usta.  
-O Kaja.. Cześć. Powiedział lekko speszony Kuba.  
-Cześć. Odpowiedziałam mu i spuściłam głowę. Co za pech że akurat teraz musiałam go spotkać. Kiedyś razem byliśmy, ale jak to facet musiał mnie zdradzić właśnie z Klaudią. No cóż nic na to nie poradzę. Było minęło.
-To wy się znacie? Zapytał zaskoczony Adrian.  
-Tak. Yy tak. Powiedział Kuba lekko się do mnie uśmiechając. Ja tylko przygryzłam wargę i złapałam Adriana za rękę.  
-Naprawdę? A skąd?  
Staliśmy tak i nikt się nie odzywał.  
-Kochanie?
-Eem tak?
-Powiesz mi skąd się znacie?  
-Kiedyś byliśmy parą. Wtrącił Kuba.  
-Aa Aha. Okej. Był zaskoczony. No nic to my idziemy coś zjeść.. Prawda skarbie? Gdy wypowiedział te słowa spojrzał groźnie na Kubę i mocniej ścisnął moją dłoń.  
-Jasne. Odpowiedziałam i po chwili ruszyliśmy w stronę stolików, na których leżało jedzenie. Chciałam zobaczyć czy Kuba pójdzie za nami, ale gdy się odwróciłam zobaczyłam że stoi tam gdzie wcześniej i patrzy prosto na mnie. Po chwili uśmiechnął się łobuzersko i poszedł w stronę Klaudii, która stała niedaleko. Już wiedziałam że nie pojawili się tutaj bez powodu i na pewno coś kombinują.


Wiem że dawno nie dodawałam i przepraszam, ale teraz jest kolejna część. Wydaje mi się że niestety napisałam ja źle..;c Ale ocena należy do was. Wiec jeżeli wam się podoba to proszę o komentarz. I jeszcze raz przepraszam jeżeli ta część jest głupio napisana. c;

moosiek150

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1205 słów i 6531 znaków.

13 komentarze

 
  • Użytkownik _cwaniara_

    Ta część podoba mi się chyba najbardziej do tej pory bo dopiero dzisiaj zaczęłam czytać i to opowiadanie jest super podoba mi się ta zazdrość :) ;)

    11 lip 2016

  • Użytkownik moosiek150

    Niedługo dodam. Przepraszam was x.x

    24 sie 2013

  • Użytkownik Zauroczona8

    Kiedy następna część ???

    24 sie 2013

  • Użytkownik laloveee

    kiedyy cos napiszesz ?czekaaam i czekaam ..

    20 sie 2013

  • Użytkownik sweetkicia

    Mosiek ile można czekać????

    19 sie 2013

  • Użytkownik slodka

    zgadzam sie z Mrs.    JUZ NIE MOGE SIE DOCZEKAC ...  POSPIESZ SIE

    14 sie 2013

  • Użytkownik Mrs.

    Matko,ile można czekać,ja chcę już następna część :danss:

    9 sie 2013

  • Użytkownik Alexa

    Cudowne opowiadanko! *.*
    Nie mogę już doczekać się kolejnej części :D
    Tak więc, życzę weny i pozdrawiam! ;)

    9 sie 2013

  • Użytkownik moosiek150

    O to Ty :o Już Cię nie kocham foch 4ever x.x Hahah nie no żarcik <3

    9 lip 2013

  • Użytkownik moosiek150

    . Hahah jestem głupia jak milo. :D A tak wgl cieszę sie ze komuś sie podoba :p

    9 lip 2013

  • Użytkownik Matelo4

    Wyolbrzymiasz,nie jest głupio napisana,za to wprowadziłaś ciekawy wątek :)

    9 lip 2013

  • Użytkownik jaaaaa

    Sama jestes guuupia.! :D opowiadanie mi sie podoba . Wiadomo , że nie mialas czasu więc i tak jest suuperrr :D hehehehehhe. Pisaaaj dalej jak najszybcieeej

    9 lip 2013